Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Cześc dziewczyny dawno sie nie odzywałam ale czytam was regularnie i mocno trzymam kciuki z kazdą z Was. W wtorek byłam pierwszy raz w invimedzie u dr. dworniaka. Nie daje on nam szans żadnych na naturalne poczecie.Jeśli wszystkie badania będą ok.to jeczsze jedna iui.Jeśli nie to in vitro.Łapiemy się na refundację, więc podejzewam ze od lipca zaczynamy przygotowania do in vitro.Troche przeraża nas to ale z drugiej strony to nasza jedyna szansa na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja w sercu
pomidorowka ja tez decyduje sie na in vitro bo moj lekarz powiedzial ze jest 50 % a inseminacja niby sie mowi ze 25% ale on mi sie przyznał ze to przy rewelacyjnych wynikach a przy gorszych to tylko 5-8% wiec jest roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomidorówka- naprawdę nie ma sie czego bać w IVF. Ja też się bałam i było dla mnie to nie do pomyslenia że tak daleko zabrneliśmy bo cięgle nam się wydawało że jadnak uda nam sie naturalnie... Powiem ci że stres jest na początku z zastrzykami i jak sie widzi tyle tych lekow na raz, ale trzeba do tego poprostu inaczej podejść i tak jak ja panikara jesli chodzi o zastrzyki to naprawdę igiełki sa cieniutkie i spokojnie dasz rade :) Jeśli chodzi o punkceje to najgorsze jest wbicie wenflonu, i stres bo samo uśpienie i pobudka na prawde nie sa złe- o niebo lepsze nież laparoskopia- właściwie bez porównania i punkcja trwa 5-10 minutek. transfer jest podobny do IUI przyjemny nie jest bo na pełnym pęcherzu ale wszystko wygląda podobnie tylko troszeczke dłużej- Najgorszy jest stres jak po punkcji czekasz w domu do nastepnego dnia z oczekiwaniem ile zarodeczków udało się uzyskać. Ale pamiętaj że IVF nie jest wcalle aż tak bardzo skuteczna metodą i naprawdę nie często udaje sie za 1 raem- poprostu trzeba mieć tego świadomość! Bo mi wydawąło się że poprostu się udaje i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. Mam do was pytanko czy jak mam brac d*phaston od 19- 25 dc po dwie tabletki dziennie i pozniej mam przerwe to nie wywoluje @ albo ewentualnego poronienia gdyz jak przestane go brac to spada progestero g***townie co chyba moze zle wpływac na zarodek? Czy sie myle? Niewiem co o tym myslec ale tak mi kolezanka powiedziała dzisiaj.co o tym sadzicie? Wspomne ze w poniedziałek i wtorek miałam IUI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi lekarze zawsze zalecali przy luteinie/d*phastonie ok 12-14 dni po iui (względnie po owu przy naturalnych staraniach) zrobić test (pewniej beta hcg) i jak negatywny to odstawić, jak pozytywny brać dalej. Ja po swojej udanej iui niestety się nie zastosowałm do tego i odstawiłam luteinę pewna, że @ nadchodzi, na szczęście mimo, że nie brałam jej ok tydzień nic się nie stało, ale lepiej tak nie robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny,jestem po wczorajszym drugim podejsciu do iui.Bylam w szoku jak w 10 dc zrobilismy usg,gdzie do tej pory byl problem z pecherzykami,a ja mialam jeden piekny na prawym jajniku,wokol niego mnostwo malutkich,no i dwa wielkie na lewym,wokol nich rowniez duzo malych pecherzykow.Powiedzialam lekarzowi o ziolkach,nie powiedzial ze to niemozliwe,tylko ze moze cos w tym jest.Dodam,ze mam drozny tylko lewy jajowod,gdzie byly dwa pecherzyki.Taka mam nadzieje ze tym razem sie uda,ze az boje sie tego co przyjdzie jak za dwa tyg test wskaze jedna kreske.Myslicie ze to ziola tak duzo jajeczek naprodukowaly czy to moze zbieg okolicznosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja w sercu
akkma ale ci zazdroszczę !! ja niestety po ziolkach nie dostałam wogole okulacji i miałam owszem więcej pecherzykow ale wszystkie za male i zostałam zdyskwalifikowana z iui :(:(:( cały cykl poszedł na marne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akkmo życzę powodzenia. Nie stresuj się będzie dobrze ! Trzymam nieustannie kciuki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadziejko,ja zyczylabym sobie i Wam wszystkim pieknych zdrowych rozowych bobaskow.Tak bardzo bym chciala zeby tym razem sie udalo,rzadko kiedy mam pecherzyk na zdrowym jajniku,a co dopiero dwa.Pilam ziolka z przyjemnoscia bo bardzo mi smakowaly i spalam po nich jak niedzwiadek zima.Nadziejo,dlaczego Twoje pecherzyki nie urosly,mialas jakas stymulacje?Ja dobrze reaguje na clo,lametta wogole na mnie nie dziala.Mam taka cicha nadzieje ze tym razem doczekam sie upragnionych dwoch kresek,bo jak nie to nie wiadomo znow kiedy kopnie mnie to szczescie i cos pojawi sie na lewym jajniku.Obawiam sie tez laparoskopi,jesli sie ta iui nie powiodla,a z drugiej strony mysle sobie o podejsciu do in vitro jesli sie nie uda,bo juz nie mam sil na czekanie i modlenie sie.Choc dziwne to,drozny jajowod i potrzebne in vitro.Moj M mial lepsze wyniczki niz podczas pierwszej iui,lekarza bardzo to zadowolilo,ale lyka codziennie androvit,i podczas pierwszej iui mielismy armie 28 ml,a wczoraj bylo ich 33mln,wiec wydaje mi sie ze calkiem sporo,modle sie aby jeden sie zblakal i trafil do mojej komoreczki:):):)Czekam dziewczyny z wielka nadzieja dla siebie i dla Was,bo czytam to forum codziennie i dopinguje kazdej z Was.Clematis,co u Ciebie,jakies plany?Pozdrawiam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja w sercu
akkma bylam stymulowana clo no i pilam ziolka i tym razem nic nie uroslo :( niewiem co dalej we wtorek ide do mojgo ginekologa i powiedzial ze zaplanujemy dzialanie . nie wiem mam lekkiego dola a moj M tylko mi mowi " bedzie dobrze" a na mnie to nie dziala potrzebuje jakiegos kopniaka albo jakas nadzieje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny u mnie dzisiaj 20 dc to kilka dni po IUI mierze sobie temperaturke z ciekawosci czy sie utrzyma podwyzszona od owulacji. I niestety dzisiaj miałam 36,5 niewiem dlaczego. Boje sie co to bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadziejo a w ktorym dniu cyklu mialas pecherzyk 11mm i echo 6 ? Ja mialam podobna sytuacje w 11 dc - dostalam estrofen i w 17 dc i byly juz piekne 3 duze. Clo obniza echo endometrium- tez dowiedzialam sie o tym dopiero w klinice dlatego po jedo odstawieniu brac estrofen. Katia ja testowalam 13 dni po insyminacji ,wiec nie mierz temp tylko jeszcze troszeczke :) Dziewczyny trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja w sercu
alla ja mialam 11 mm w 15 dniu cyklu wiec w szpitalu przepisali mi d*phaston i dzis bedzie trzeci dzien jak biore wiec juz po cyklu :( no nic nie poradze teraz czekam na @ :/ szkoda wielka ale we wtorek ide do mojego prowadzacego i wspomne mu o tym leku co mowilas .... mamy rozmawiac albo o sprobowaniu inseminacji ponownej albo juz sie stymulowac do in vitro i wiecie co? chyba sie zdecyduje na in vitro bo mam malo nasienia zamrozonego wiec szkoda go marnowac na inseminacje .. gdybym mogla to bym robila iui nawet i 7 razy .. gdyby tylko moj M mial nasienie ale po tej radioterapii nic tam nie ma :( ach we wtorek wszystko przedyskutuje.. czemu to takie trudne no ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allaa80 dziekuje za wsparcie. Co do temp.to mierze ja nadal i po dziwo mam cały czas 37 niewiem co juz myslec. Do tego boli mnie podbrzusze. Dzisiaj mija tydzien od iui. Nadzieja niezałamuj sie bedzie dobrze. Miłego dnia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejo...
Może rzeczywiście w Waszym przypadku, in vitro to właściwsze rozwiązanie. 7 iui, o których piszesz, nawet przy normalnym nasieniu nie ma sensu. Jeżeli iui jest prawidłowa, to powinno się "zaskoczyć" przy 1-3 iui, później szanse maleją, bo raczej przyczyna jest inna. Przy in vitro szanse są przecież większe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja w sercu
<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. Co u was? Ostatnio jakos mało sie tu dzieje. U mnie bez zmian temoeratura ciagle podwyzszona. Dzisiaj doszedł jeszcze bol jajnikow i podbrzusza. A do testowania jeszcze tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja w sercu
hej katia trzymam caly czas za ciebie mocno kciuki :):) ja dzis po wizycie u swojego prowadzacego i okazalo sie ze mialam dwa piekne pecherzyki ale ze w szpitalu mi kazali brac d*phaston to juz po cyklu!! moj gin powiedzial ze wystarczylo by poczekac pare dni i byloby ok ze dwie sie kto kazal mi brac te leki!! ale suma sumaro porozmawialismy o in vitro z godzinke i od sierpnia zaczynam sie stymulowac :) jestem szczesliwa i pelna nadzieji jak na samym poczatku moich staran oby to byl dobry znak :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc nadziejo. Dziekuje ze trzymasz kciuki za mnie. Nieładnie Cie załatwili z tą IUI. Przez niekompetencje lekarza masz cały cykl w plecy. Co do in vitro to trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja w sercu
katia a kiedy ty testujesz?? ile jeszcze ci zostalo ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny myślałam że dam radę sama dźwigać ten ciężar ale jest nam coraz ciężej ;(((( od roku staramy się o dzidziusia. Najpierw chodziłam do swojego gin. powiedział że mam PCOS wysłał mnie do szpitala na edokrynologie na badania. badania to potwierdziły. Przepisywał mi clo i luteine ale bez efektów. w marcu wysłał nas do Gamety do Kielc. Więc pojechaliśmy udało się odrazu porobić wszystkie badania bo trafiłam tam w 2 dc. Lekarz mnie monitorował, bez leków i starania. ale bez efektów i stwierdził że nie mam PCOS bo owulacja jest tylko cykle mi się wydłużył z 28 dni do 35. W kwietniu znowu monitoring, badania drożności jajowodów (wyszło że są drożne). między czasie mąż miał badanie nasienia. wyszło mu troszkę poniżej normy ;/ ale lekarz powiedział ze nie jest źle. w maju miałam monitoring, clo, zastrzyk ovitelle i starania bo chcieliśmy jeszcze sami spróbować chociaż lekarz już wspomnianiał o UIU, ale chcieliśmy sami. i nic z tego jedna krecha! ;((((((( w czerwcu dostała clo, zastrzyk ovitrelle i 7 czerwca miałam pierwszą UIU, po zabiegu dostałam acard, femibion a później luteinę dopochwowo i d*phaston. dziś lekarz kazał zrobić test i jak będzie negatywny to odstawić leki i czekać na @. zrobiliśmy i jedna kreska drugiej ani widu;((((((((((((((((( dziewczyny jak możecie to pomóżcie miłym słowem bo zwiaruję. Mój mąż mnie bardzo wspiera, ja go też ale widzę że jest ciężko ;(((( a może taki test z apteki to zawcześnie???? wkońcu jest dopiero 14 dni od ovitrellle? a czytałam że on może fałszować? co Wy na to? piszcie szczerze, czekam :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaadulka poczekaj jeszcze z dwa dni i sprobuj zrobic jeszcze raz test. Czasami mimo ovitrelle owulacja jest troszke pozniej . Ja tez testowalam troche wczesniej - gdyz szlam na impreze i wyszla jedna kreska kilka dni pozniej byly juz dwie. Testowalam na tych testach z allegro po 1zl - kupiam wczesniej zapas :) i powiem wm ze czujnosc jest duzo mniejsza niz tych z apteki. A jezeli okarze sie za tym razem sie nie udalo to nie zalamuj sie , skutecznosc iui za pierwszym razem jest bardzo mala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadziejo - a isalam ze mialam podobna sytuacje z tym pecherzykami :) Ciesze sie za sie podnioslas i jestes pozytywnie nastawiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adulko,moja pierwsza iui tez sie nie powiodla,a staramy sie naturalnie juz 4 lata.Jestem prawie tydz po drugiej iui,co do pierwszej to sie nie nastawialam,ale teraz przyznam sie szczerze schizuje,snia mi sie dzieci,ciaza,wielki brzuch.Wiem,ze szansa jest mala,ale nadzieja wielka.Jak tym razem sie nie powiedzie to boje sie ze zalamie sie calkiem i poddam.Na duchu potrzymuje mnie maz i wpisy tutejszych staraczek,a jak juz ktoras dostala od losu dwie kreski to moja nadzieja rosnie,milo sie czyta ze jednak sie to udaje.Test sikany powinno sie robic jednak po terminie spodziewanej miesiaczki,wiem ze ciezko wytrzymac tyle czasu,nerwy robia swoje.Najlepiej zrobic test z krwi,bo jest bardziej wiarygodny.Sprobuj jeszcze raz,moze prawie tamten test byl do bani,malo czuly a Ty masz w sobie jeszcze male stezenie hormonu naszej upragnionej ciazy.Trzymam za Ciebie kciuki i nie poddawaj sie,bo gra jest warta swieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovitrelle fałszuje ale w drugą
stronę... przez kilka dni od wzięcia może dawać dodatni wynik z uwagi na swój skład. Dla pewności możesz powtorzyć test za 2 dni, bo okres raczej nie przyjdzie nim nie odstawisz d*phka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dzisiaj mam ostatni dzien brania d*phastonu i zastanawiam sie czy jesli powiedzmy doszło do zapłodnienia to odstawienie d*phastonu nie wywoła @ albo przyczyni sie do jej przyjscia? Moze powinnam brac go cały czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kattia dziwne to zalecenie odnośnie d*phastonu. Luteinę bierze się z reguły do momentu uzyskania pewności, że ciąży nie ma. Jeśli po terminie spodziewanej miesiączki test z krwi wychodzi ujemny - odstawia się, jeśli dodatni - lekarz podejmuje decyzję co dalej, często zaleca przyjmowania go nadal. Odstawienie go za wcześniej może mieć właśnie taki skutek, o którym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katio, Naprawdecdziwne to zalecenie dotyczące d*phastonu.... Podczas starań miałam 4 lekarzy, ktorzy po owu zalecali brać d*phka lub luteinę, testować 12-14 dni po owu i od wyniku testu uzależniali decyzję czy brać leki dalej czy nie. Ja będąc w ciąży ( nie wiedziałam) zrobiłam ok. tygodniową przerwę w braniu luteiny i nic się nie stało, ale po co ryzykować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×