Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MłodaM

Problem z mężem i rodzicami

Polecane posty

Gość MłodaM

Witam moja historia jest długa i bardzo skomplikowana. Mam pewien problem i nie wiem kogo sie poradzić wiec pisze tutaj. Moj problem jest dość nietypowy jestem w sytuacji ktora mnie bardzo męczy i nie wiem co robić. Otóż zaszłam w ciążę w młodym wieku 18 lat. Moi rodzice bardzo to przeżyli (że wstyd na cala wieś , że sie nie spodziewali ze ja będę du.. nadstawiać chłopakowi itp) potem jakoś się pogodzili z tym. Wzięłam ślub ze swoim chlopakiem (chce zaznaczyc ze go kochalam i kocham teraz jestesmy malzenstwem 3lata) ale oczywiscie problem tkwi w mieszkaniu z moimi rodzicami. Mama strasznie nie lubi mojego meża i jego rodziny. twierdzi ze jest bałaganiarzem syfiarzem ze juz gorzej nie moglam wybrac ze niczego sie z nim nie dorobie itp. Mam dobrych rodzicow bardzo nam pomagaja finansowo . Moj maz zarabia mało bo tylko 1000zl co nam wystarcza na wydatki dla dziecka i dla nas na jakies jedzenie ubrania itp wiec widzicie ze na wynajem czegos nie ma szans a co dopiero na kupno domu albo mieszkania. Jak sie wprowadzilismy razem to powiedzieli ze nie chca pieniedzy na rachunki i na nic wiecej bo jestesmy mlodzi zebysmy sie dorabiali...no ale teraz po tym czasie przekonuje sie ze nie ma nic za darmo. Ciagle kloce sie z mezem. wydaje mi sie ze to przez moja mame. nie ma dnia zeby cos nie narzekala na mojego meza... Kiedy ja sie tak naslucham tego jej gadania to automatycznie kiedy mąż wroci z pracy wyładowuje sie na nim. rzucam sie do niego o pierdoły. z drugiej strony nie potrafie sie sprzeciwic mamie, nie potrafie bronic mojego meza..Zyje w poczuciu winy ze ich zawiodłam i kiedy cos probuje im powiedzic w obronie siebie i meza to mnie stopują zdaneim typu "Tak sie wymadrzałąś kiedys i co w gowno wlazłaś wiec sie zamknij a jak nie pasuje to sie wyprowadz" z drugiej strony wiem ze gdybysmy sie wyprowadzili ze by sie obrazili szczegolnie mama bo poszlibysmy mieszkac do mojej tesciowej ktorej tak nie cierpi...Ja nie chce sie wyprowdzic do tesciowej bo boje sie ze sie na niej przejade jak to moja mama powiedziala. "Idz do teściowej sprobuj bedziesz jeszcze wracac z płaczem" Moja tesciowa nie jest zla poprostu ma inny poglad na zycie niz moja mama i mniej nam pomaga finansowo w czym moi rodzice widza ogromny problem...A co na to moj mąż? Chce sie wyprowadzic mowi ze nie nie wytrzyma tu bo mama sie do wszystkiego wtraca i buntuje mnie przeciwko niemu. Niestety ale ma racje ale ja nie potrafie sie wyniesc od moich rodzicow do tesciowej boje sie ze słowa mamy sie sprawdza ze bede klocic sie z mezem i teściowa i co ja wtedy zrobie dokad pojde..Pomyslicie z e sama sobie zasluzylam bo trzeba bylo najpierw pieniadze zarobic a potem zakladac rodzine..wiem o tym ale trudno stało sie jestem w takiej sytuacji jakiej jestem. Co mam robic sluchac rodzicow bo oni mnie utzymuja wiedza lepiej co jest dla mnie i dziecka dobre...czy sluchac meza? Czy powinnam się zamknąc i się cieszyć ze rodzice wyciągnęli do mnie pomocną dłońDodam ze moja mama ma nerwice i potrafi niezle wyzywac...Np. kiedys powiedziala ze moj maż ma takie syfy na nogach ze jak mozna z takim chlopem spac itp.. no i ja stracilam ochote na seks przez to. a moj maz nie ma wcale syfow tylko jak mu jaka krostka wyskoczy to zaraz ja rozdrapuje i mu sie robia rany... no ale mama juz to zauwazyła. Ahaa jeszcze porownuje go strasznie do mojego taty...a bo tata tak nie robi jak twoj meżus. Tata jest pracowity a twoj maz to len, tata ma porzadek w szafie twoj ma syf(oczywiscie grzebie mi po szfkach) MAm wrazenie ze moje malzenstwo sie rozpada czesciowo przeze mnie bo moj maz tez ma charakterek ale to ja go prowokuje to takiego zachowania. Glupia historia ale prawdziwa jestem miedzy mlotem a kowadłem. Dziekuje tym ktorzy wytrwali w czytaniu do konca. Proszę o sensowne porady nie obrazanie mnie bo za swoje Zycie już dostaje kazania pozdrawiam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie rzeczy się dzieją jak się pieprzy nie będąc gotowym na konsekwencje (dziecko i branie ślubu bo jest dziecko). sytuacja się nie zmieni aż się nie wyprowadzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrfrfewqrf2qfr
Dobrze obliczyłem, że to dziecko ma 3 lata? Dlaczego więc nie pójdziesz do pracy? Zamierzacie tak całe życie na garnuszku rodziców z pensyjką 1000zł egzystować? Sama widzisz, że powstają konflikty. Ja się nie dziwię twojemu mężowi, że ma dosyć, pomyśl jakbyś ty miała mieszkać z obcymi ludżmi, którzy ci dogryzają. A rodzicom też się nie dziwię, zwaliliście im się na głowę, muszą wam już 3 lata pomagać, a jeszcze twój mąż bałągani (bo chyba teksty o syfiarzu się z kosmosu nie wzięły). Pora się wyprowadzić, znależć pracę i w końcu się usamodzielnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna idzie:-)
jesteś w trudnej sytuacji muszę przyznac i właściwie nie wiem co można Ci doradzic w tej kwestii, w domu masz nie najlepiej a u teściów może byc jeszcze gorzej...ja właściwie tez nie wyobrazam sobie mieszkania w przyszlosci z tesciami:-), najlepiej byłoby mieszkac na swoim, osobno, ale jak napisalas jestescie w trudnej sytuacji materialnej wiec to raczej nie wchodzi w grę tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaM
Doskonale zdaje sobie z tego sprawe ale nie zaluje dziecka i slubu bo kocham syna i meza. Nie wiem tylko jak dogadac sie z rodzicami i kto w tym wszystkim ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że
wyprowadzić. Mieszkanie rodzicow z dziećmi pod wspólnym dachem nigdy nic dobrego nie dało. Twoja mama czepia sie, do wszystkiego i na penwo się nie zmieni na lepsze, będzie tylko gorzej.Do te,sciowej też bym nie poszła , bo kto wie czy nie wpadniesz z deszczu pod rynnę. A nie możesz dać dziecko do przedszkola a sama iść do prac ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MłodaM -> to że nie żałujesz nie znaczy że zaczęliście współżycie w odpowiednim czasie. Musisz iść do pracy a dziecko do żłobka (lub mąż musi znaleźć znaczeni lepiej płatną pracę) inaczej nic się nie zmieni w waszej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaM
dziecko ma prawie 2 lata urodzilam jak mialam 18 i jestesmy ponad 2 lata po slubie. Do pracy chce isc ale nie mam z kim dziecka zostawic. Zreszta w mojej okolicy trudno o prace jak masz plecy to cie przyjma. Ja studiuje zaocznie narazie. Marzy mi sie isc do pracy i uniezaleznic sie od rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrfrfewqrf2qfr
Na początku napisałaś, że ślub wzięliście 3 lata temu. Nie ma pracy w waszej okolicy? To pozostaje wyprowdzić się do miasta. Wynająć kawalerkę, znależć pracę i dać dziecko do żłobka. Tak, to się wkrótce rozstaniecie przez te konflikty i będziesz samotną matką na wiecznym utrzymaniu rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że
nie możesz całe życie mieć rodzicow za sponsorów. Ja w tej sytuacji byłabym zażenowana. Nie po to na pewno ciężko pracowali żeby was od 3 lat utrzymywać. Po prostu trzeba zakasać rękawy i wziąć się za robotę. Wyprowadzicie się to i stosunki miedzy wami, rodzicacmi i teściami poprawią się.Założyliście rodzinę to sami za nią odpowiadajcie, a nie czekajcie aż coś rodzicom z nosa z kapnie. Jesteście oboje dorosli to najwyższy czas pomyśleć samodzielnie i działać samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaM
myśłalam o żłobku ale juz jest przeludnienie trzeba dziecko zapisywac pol roku albo rok wczesniej. Jakbym znalazla dobra prace to bym cos kombinowala co z dzieckiem zrobic moze tesciowa by siedziala...ale pracy jak narazie nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaM
wiem ze jest w tym tez moja wina bo ja zwalilam zie rodzicom na glowe ale pomagaja nam z wlasnej woli kupuja dziecku ubrania proszki do prania choc wcale ich o to nie prosze bo sami to kupujemy dziecku. no a potem wypominaja troche nie rozumiem tego jakbysmy sie wyniesli to chyba by sie obrazili bo keidys takie padlo slowo z taty ust typu "wyniescie sie do tesciowej ale my sie juz nie znamy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rhrtjhrtjndrt
idź do roboty, bachor do przedszkola a mężusia zmuś żeby się częściej mył i zmienił robotę żebyście w konc mogli się wyprowadzić!! jakiej ty rady szukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rhrtjhrtjndrt
a nie możecie wyjechać do większego miasta ? tam o pracę łątwiej. Z resztą gdziekolwiek byś sięzaczepiła.. na kasie, gdziekolwiek. Zawsze to ten drugi tysiąć do przodu!!! raczej lenistwo za tobą przemawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaM
heh dobre moj mąż sie myje tylko jest poprostu bałaganiarzem. Boje sie przeciwstawic rodzicom i stad sie biora problemy. No coz łatwo powiedziec przeprowadzic sie do innego miasta i znaleśc prace wysylalam cv do roznych firm, ale coz nic ani widu ani slychu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaM
szukam rady jak wytlumaczyc rodzicom szczegolnie mamie ze kocham mojego meza i ze takim buntowaniem mnie przeciwko niemu tylko nam szkodzi a nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rhrtjhrtjndrt
łatwo powiedzieć wyprowadzić się do innego miasta? ja miałam podobną sytuację i właśnie TAK ZROBIŁAM!! w czym niby przeciwstawić się rodzicom? w tym, że chcecie się w koncu usamodzielnić? uwierz mi będą zachwyceni a nie odwrotnie tak jak twierdzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc usiądz z mamą
na spokojnie i jej wytłumacz że stało się jak się stało ale ty ślubu nie żałujesz i męża kochasz i nie chcesz żeby oni cię buntowali przeciwko niemu bo jakby nie było to wy stanowicie teraz rodzinę, powiedz mamie że oczekujesz albo wsparcia na początku tej drogi alb o milczenia jak ma cie gnoic , domyślam się że wiele zawdzięczacie rodzicom i jest ci głupio , ale myslę sobie że lepiej by było gdybyście tego wsparcia nie mieli ani ze strony twoich rodziców ani teściów bo może wtedy wzięlibyście się z życiem za bary i może by do was dotarło że trzeba poszukac pracy - w twoim przypadku , zmienic pracę na lepiej płatną - w przypadku twojego męża , jesteście już teoretycznie dorośli i pownniście wziąsc odpowiedzialnośc za swoje decyzje , nikt nie obiecywał że dorosłe życie to tylko miód , cud i maliny niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BON APPETIT84
czesc ja tez urodziłam dziecko mając 19 lat mój mąż mieszkał o 100 kilo metrów odemnie i tam pracował wiec nie miałam wyjścia i się wprowadziłam do teściów mieszkałam u nich 7 lat nie było lekko ale z moją mamo to już w ogóle bym nie chciała mieszkać chyba byśmy się po zabijały a teraz mam już swój dom i jak paczę teraz na to wszystko to dużo wyolbrzymiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloooooooona
moze lepiej najpierw poszukac pracy w miescie, jak znajdziecie oboje to poszukac mieszkania i sie przeprowadzic, mieszkanie z rodzicami to najgorsze rozwiązanie, jeśli się tak wtrącają. A do tego czasu zaciągnac pasa i naoszczedzac troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thrtjhrtjtyj
co tu radzic.... spieprzylas sobie zycie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEXISSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS
najwazniejsze jest to co ty chcesz i z czym ci dobrze,ale nie usprawiedliwiaj meza jesli jest faktycznie do dupy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie w 100% z "więc usiądż z mamą ". To co robi / mówi Twoja mama to koszmar i trauma- być może ma swoje racje, ale wyraża je w sposób szkodzący wszystkim wokół - czy od tego jej gadania cos zmienio się na lepsze? Jak mozna szantazować emocjonalnie córkę (DOROSŁĄ CÓRKĘ !!! ) slowami "jak się wyprowadzisz do teściowej to tu już nie wracaj"?! To moze Ty jej odpowiedz,że jak cię nie chce więcej widzieć to nie zobaczy tez wnuka?;)) Byc moze jest rozczarowana tym jak pokierowałaś swoim życiem, bo chciała dla ciebie czegoś innego - ale wyraża to w sposób okropny . Może jeśli nie potrafisz rozmawiac z mamą - a nie potrafisz wg mnie - to po prostu napisz do niej list o tym jak sie czujesz ty i twoj mąż w tej sytuacji albo pokaż post, który tu wstawiłaś. I daj jej czas, żeby to w spokoju "przetrawiła" . I mam jeszcze jedno pytanie - czy tobie czasem nie jest po prostu wygodnie u mamusi? może Ty sie po prostu boisz samodzielnego życia? Bo chyba nigdy takiego nie prowadziłaś? Rozwiązań praktycznych waszej sytuacji jest co najmniej kilka i już zostały tu przedstawione - ale czy ty chciałabyś z nich skorzystać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !!!
no to niezle cie rodzice szantazuja,,wynies sie do tesciowej to sie nie bedziemy znac,, juz dawno sie powinnas wyniesc dopiero wtedy poczujesz sie lepiej.A maz nie moze znajsc lepszej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoświadczona narzeczona :)
chcez zeby dziecko miało takie dziecinstwo? idz moze lepiej do tesciowej, gorzej juz nie bedzie jak teraz chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecia_l
Plusy mieszkania z rodzicami to to, że nie trzeba płacić za mieszkanie, to że kupują dziecku różne rzeczy, na które wy nie macie pieniędzy itp. Ale w takim wypadku nie możesz się im przeciwstawiać, bo zawsze będziesz miała to wygarnięte przez matkę. W twoim przypadku najlepszym rozwiązaniem jest faktycznie wynajęcie jakiegoś mieszkania, znalezienie jakiejś pracy. Dziecko do żłobka lub jak ma dwie babcie to przecież na pewno by też pomogły. Porozmawiaj najpierw z mężem, a potem z mamą, przecież jak się wyprowadzicie to zapewne też będzie wam pomagać. Nie słuchaj matki, że przylecisz z powrotem , bo nigdy nie ułożysz sobie życia. Ty masz teraz swoją rodzinę. A nawet gdybyś miała kiedyś do niej wrócić, to przecież to jest twoja matka, przecież nie odwróci się od swojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz matke toksyczna
przeczytalam i az mi sie zagotowalo, to jest ten typ toksycznych rodzicow,co to pomoga niby bezinteresownie-ale daja sobie prawo do zarzadzania czyims zyciem przez to! Dziewczyno!Trzymaj sie swojego meza,ciesz sie,ze mimo tak mlodego wieku zalozyliscie rodzine i jestescie nadal razem! To co robi twoja matka to skandal, co za szantaz emocjonalny, szok, jak tak mozna. napisze jedno: TWOJE ZYCIE JEST W TWOICH REKACH I JESLI TO MALZENSTWO SIE ROZPADNIE TO BEDZIE TAK DLATEGO ZE NIE POTRAFILAS SPRZECIWIC SIE TOKSYCZNEJ RODZINIE. a na miejscu faceta rowniez ucieklabym gdzie pieprz rosnie serio. A twoja matka boi sie moze ze u tesciowej bedzie ci lepiej?wbrew pozorom roznie bywa. Postarajcie sie uniezaleznic finansowo, idz do pracy popros tesciowa o opieke nad dzieckiem, wynajmijcie sobie cos malego - ODZYJECIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaM
Dziękuję za dobre rady cos z tym muszę zrobić moze moja mama jest faktyczne jakąś toksyczna...no bo potrafi nas wyzywac ale tata zawsze tłumaczy ja ze ma nerwice ze dużo w życiu przeszła ze ja jej zmartwień dołożyłam. Ale chyba nie ma prawa tak sie wyrażać o mnie mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaM
Ktoś sie podemnie podszywa te wulgarne posty to nie moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguśka ;)
Powiedzmy że wiem jak czuje się twój mąż, u nas też była najpierw ciążą, później ślub, ale nie z przymusu, mieszkamy u teściów i też najpierw było gadane że ja nie pracuje , mąż mnie musi utrzymywać (chociaż dostawałam jakieś tam marne grosze z zusu) później jak już urodził się syn to teściowa mówiła że nie potrafie zająć się dzieckiem że nie potrafie sobie zadbać żeby było ugotowane posprzątane poprasowane i do tego dziecko zadbane, teraz kiedy wróciłam do pracy jest problem że zostawiam dziecko na pół dnia a pieniędzy dużo z tego nie ma że ona biedna musi znosić humory mojego synka (chociaż sama się zdeklarowała że będzie go pilnować kiedy chcieliśmy go dać do żłobka) i gdyby mój mąż słuchał jej tak we wszystkim i robiłby mi awantury za bałagan w szafie to pewnie już dawno bym się z nim rozwiodła, popatrz na to z innej strony twój mąż pracuje, niewiele zarabia ale jednak zawsze coś do domu przynosi doceń to bo równie dobrze mógłby powiedzieć że skoro tak mało zarabia to lepiej siedzieć w domu. Pogadaj z mamą , postaw się jej to ona wam zaproponowała mieszkanie u siebie więc teraz nie ma prawa wam robić wyrzutów a tymbardziej nastawiać cię przeciwko mężowi ! Ciekawe co powie kiedy ty postanowisz zostawić mężą, że ona miałą racje, że po co wystawiałaś du... teraz jesteś sama z dzieckiem. Jeżeli go kochasz to musisz zawsze stać po jego stronie bo krzywdzisz i siebie i jego. Jeśli to ma być ostateczność wyprowadzcie się do teściowej ! albo dajcie dziecko do żłobka i ty też idź do pracy i wynajmijcie mieszkanie. Nie ma sytuacji bez wyjść jakoś się zawsze ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×