zerwanie.niech ktos ze mna pogada,bo zalamka

potrzebuje z kims pogadac...dzis sie rozstalam z chclopakiem i ciagle placze nie wiem jak przestac,jak przestac o tym myslec.nie mam oparcia w rodzinie,dla nich to glupota,prosze o rozmowe :(

dasz rade :) grunt to zajac sobie czyms czas i nie izolowac sie od znajomych , trzeba sie zmuszac zeby wychodzic z domu mimo tego iz sie na to nie ma ochoty

wymyśl ciekawy temat i jakoś poleci.... ;)

Wiem co Ci poprawi humor autorko. Ubierz się w fają bieliznę, wymaluj się - wyglądaj sexi, dla własnego dobrego samopoczucia. Nastepnie weź aparat fotograficzny, zdejmij majtki i stanik (zostań w rajstopach i jedwabnym gorsecie) i zrób sobie parę fajnych, frywolnych zdjęć. Zdjęcia te wyślij MI, dla MOJEGO dobrego samopoczucia.

No dobra,mozemy pogadac.

nie chce zakladac zadnych glupuch tematow,mam wszystkiego dosc,kolejny raz kop w dupe,wiec boli,moze zycie uczuciowe to jakies gowno.tesknie a nie powiennam,nie chce mi sie spac,kolejny raz zawodze sie na ludziach a bliscy mowia mi banaly a mnie to wszytsko jednak boli :(

ZDJĘCIAAAAAAA!

z kazdym dniem bedzie ciut lepiej. tez sie rozstalam.

znajomi chcą dobrze, a ogólnie to ciężko coś Ci poradzić, pocieszyć :) życie nie pieści...

Nie będzie ciut lepiej. Będzie chujowo i trzeba sie na to przygotować. Przede wszystkim ZERO KONTAKTU - NIGDY. Ale też czas leczy rany, a nagie fotki poprawiaja humor osobom, które dobrze Ci radzą.

ja sie rozstawałam 5 razy Nie wierzysz w to teraz ale czas jest najlepszym lekarstwem Kurde a ja dalej zazdrosna o niego jetem

Kornik, tutaj możesz błysnąć bogatym , ciepłym wnętrzem.

Autorko, nie sadze, ze masz w tej chwili ochote korzystac z porad podanych powyzej....Ja plakalam przez 2 miesiace. Najpierw przez kilka dni po rozstaniu praktycznie non stop. Nie bylam w stanie chodzic do pracy, a jak juz chodzilam, to tez ciagle mialam lzy w oczach i jak tylko nikt nie widzial, to zanosilam sie od placzu....Calymi dniami siedzialam na telefonie z rodzicami i przyjaciolmi, bo nie bylam w stanie wytrzymac sama ze soba ani minuty. Wykrecalam numer a jak juz ktos odebral, to nie moglam z siebie wydusic slowa, a osoba po drugiej stronie musiala przeczekac az przejdzie mi fala lez i bede wstanie normalnie mowic. Ogarnelam sie po kilku miesiacach. Obecnie jego wspomnienie nadal budzi we mnie wiele emocji, ale nie plakalam z jego powodu juz prawie rok. Zycie wrocilo do normy, na tyle na ile oczywiscie moze wrocic, bo wiadomo, ze wspomnienia i zal zostaly, i o tym sie nie da zapomniec. Ale kiedys nie wierzylam ze kiedykolwiek uda mi sie z tego wygrzebac, a tymczasem - udalo sie. Ale na to potrzeba czasu niestety. A na pocieszenie moge ci tylko powiedziec, ze jednodniowe rozstanie to jeszcze nie rozstanie. Wszystko sie jeszcze moze odwrocic......

Za tydzien Ci przejdzie,nie pierwszy i nie ostatni facet w Twoim zyciu.

Wzchody z domu, nie izoluj sie od ludzi, i znajdz sobie pasje ktora cie pochlonie na calego albo wybierz jeden przedmiot w szkole ktory cie interesuje i spozytju z niego 2 razy wiecej energii satysfakcja murowana zawsze badz swieza i zadbana dla swojego samopoczucia ale tez dlatego ze nigdy nic nie wiadomo ogolnie rozwijaj sie potem bedziesz madra osoba i... ogolnie skup sie na tzm jaka teraz chcesz byc i realizuj to ale dla siebie bardziej . nawet nie wiesz jaka wtedy sie staniesz atrakcyjna!!

E tam. Kobiety szybciej sie otrząsają, w dodatku z pewnością jakiś fajny fagas zaraz się koło samotnej samicy zakręci.

w zależności od uczucia i czasu kobiety to dłużej przechodzą, ale kiedyś wreszcie będzie lepiej

bedzie strasznie hujowo Tak wychodzić Żeby było jeszcze z kim i gdzie A tu rusz sie z tej wiochy gdzie najblizsze miasto 30 km dalej Dobrze ze te tel istnieja

dziewuchy już nie ma a my sie tu produkujemy :D

te rady ktore dajecie sa ok, ale nie tak szybko. chyba zapomnieliscie jak to jest tuz po rozstaniu.

pewnie juz znowu sa razem :)

kurde rozpisalam sie i sie skasowalo ,mam wszytkiego po dziurki w nosie,mam 22lata a zachowuje sie jak jakas 16latka,najgorsze ze to nie dlatego ze zdradzil czy bil czy cos poprostu sie odkochal i tyle,po roku,w tym mieskzkanie razem. przepraszam za bledy ale placze i jestem roztrzesniona:(

W zależności od uczucia i czasu MĘŻCZYŹNI dłużej to przechodzą, ale kiedyś wreszcie będzie lepiej - zdrajco. Natomiast w trakcie związku mężczyźni częściej nie wykazują uczuć.

imo kobiety są badziej uczuciowe ;> a ogólnie to nie generalizujmy ;) bo każdy to przeżywa indywidualnie na swój sposób ;P

Eh kolejna kobieta płacze, jakby mnie to dziwiło. A mój topik został usuniety, a przecież był właśnie o tym, co za ironia. do autorki: Wart był chociaż tego płaczu Twojego?

Eh kolejna kobieta płacze, jakby mnie to dziwiło. A mój topik został usuniety, a przecież był właśnie o tym, co za ironia. do autorki: Wart był chociaż tego płaczu Twojego?

Kornik, właśnie dlatego, że są bardziej uczuciowe. Uczucia są zmienne, dzisiaj kocha jutro ma gdzieś.

a jak wytłumaczysz facetów? :> bo coś tu kręcisz :D

tak a wy faceci w ogóle nie płaczecie tacy twardziele jestescie Twarda jestem tylko ja :)) i przekazuje czesc mojej mega siły autorce Trzymaj sie kobietko

i co doszła ta mega siła? poczułaś? :P