Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panna po skupieniu

Nie jestem wierząca ale...

Polecane posty

Gość byby
Kawalerowie mogą poddać się biopsji jąder :). Do tematu: uważam, że każdy powienien postępować zgodnie z własnym sumieniem. Jeśli ktos wierzy, praktykuje, chce aby Bóg połączył narzeczoym sakramentem małżeństwa, to oczywiście ślub wyznaniowy jest jak najbardziej wskazany. Jeśli jednak osoba niewierząca bierze ślub w kościele to jest to dla mnie niezrozumiałe. Jak pójść do spowiedzi, czynic znak krzyża, modlić się skoro nie uznaje się istnienia boga? Jestem osobą niewierzącą i nie wyobrażam sobie robić szopki w kościele, wypowiedać słów, których nie uznaję za prawdizwe itp. Poza tym robienie cyrku z czyjejś wiary jest dla mnie nie na miejscu. Owszem mogłabym powiedzieć "co mi zależy, wezmę kościelny, bo tak jest fajnie", ale gdybym była katoliczką to obrażałoby mnie takie podejście. ślub cywilny może być równie piękny (dla mnie nawet piękniejszy) i o takim ślubie właśnie marzę. Nie obchodzi mnie, że rodzina będzie miała pretensje, zrobię to w zgodzie z własnym sumieniem. Jeśli będę chciała to w białej sukni, z welonem, z weselem. Ostatnio byłam pierwszy raz w życiu na ślubie cywilnym i prawie popłakałam się ze wzruszenia. Kościelne tak na mnie nie działają. Nie potępiam tego co napisała autorka temtu, bo każdy postępuje zgodnie z własnym sumieniam. Wyrażam tylko swoją opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna po skupieniu
a czy u katoloków nie ma czegos takiego jak nawrocenie? nie ma zwątpienia itp??? dlaczego zaraz potepia sie takie osoby jak ja mnie chyba najmniej chodzi o suknie i wesele a widze, ze wiele KATOLOCZEK to chce sie za przeproszeniem zesrac bo musi miec kiecke za 3 tys, fotografa za 2 i mega impreze z kredytem za 50 tys a dla mnie liczy sie uczucie ale mnie nikt nie słucha bo piowiedziałam prawde co mysle...załosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jesteś niewierząca, czy nie
Skoro nie masz wiele wspólnego z kościołem i nie za bardzo jesteś wierząca (piszesz: "my, niewierzący") to po co idzieś do kościoła na dni skupienia? Sama jesteś hipokrytką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jesteś niewierząca, czy nie
Ja jestem ateistką. Nie wierzę w istnienie Boga. Nie chodzę do kościoła od dziecka, nie modlę się, nie znam modlitw ani pieśni. Religia dla mnie nie istnieje. Ślub wezmę tylko cywilny, w garsonce, a nie w białej sukni. Rodzina o tym wie i się zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna po skupieniu
my niewierzacy...bo mimo tego co pisze tak mnie odbieracie zreszta mam to gdzies, zrobie jak zechce i nikomu nic do tego!!! chciałam sie wygadac ale widze ze hipokryzja zakłamanych katoli mnie przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj ludzie,
Śmieszą mnie stwierdzenia "nie wierzę w księży". Ale wiara katolicka nie polega na wierze w księży, nigdzie sie tego nie mówi. Jeżeli kiedyś chodziłyście na religię, to może jeszcze pamietacie "Wierzę w Boha". Tam są wszystkie podstawy wiary i tego się trzeba trzymać. księży nigdzie się tam nie wymienia. :) Dziwi mnie równiez twierdzenie, że wszyscy księża są niemili. Księża to tacy sami ludzie jak wszyscy inni. Są mili i niemili, z poczuciem humoru i bez. Są alkoholicy i osoby z powłania. To tak jakby powiedzić, że np. wszyscy dentyści sa niemili, a wszyscy pediatrzy sympatyczni. :) Uważam się za osobe wierzącą, chodzę do kościoła i staram się przestrzegać przykazań. Nie przeszkadza mi czy ktoś jest niewierzący czy wierzący i jaką wyznaje wiarę. Nie lubię natomiast tych pseudokatolików, których wiara ogranicza się do ślubu, chrztu i komunii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, jak tu z niektórych zatwardziałych "katoliczek" wychodzą kompleksy :) Ja wierzę w Boga, wierzę, że jest dobry i czuje jego obecność. Nie jestem jednak przekonana, czy to akurat ten Bóg, w którego wierzą Katolicy. A ślub Kościelny wezmę, bo jest DLA MNIE (mimo, że nie jestem Katoliczką) większym przeżyciem duchowym, niż ślub w urzędzie. A przede wszystkim wezmę kościelny, bo mój Chłopak jest bardzo wierzący i od zawsze związany w kościołem. Uważam, że osoby które nie potrafią tego zrozumieć, powinny się nie wypowiadać :) A skoro pytacie "to po co ślub w kościele skoro ktos nie wierzy?", to może poczytajcie co o tym mówią duchowni - przecież w Kościele dopuszczalny jest ślub osoby niewierzącej z wierzącą, różni sie to tylko tym, że osoba niewierzaca nie wypowiada wtedy słów "tak mi dopomóż Bóg" i innych które nie chcą. Skoro Kościół takie małżeństwa popiera, a Wy nie, to może to z Wami jest coś nie tak? Jeśli małżeństwo na dobre i na złe to także poszanowanie wiary lub braku wiary obu stron, jak to pięknie ujął mój wierzący Chłopak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś niewierząca
Nie wiem, czyje hipokryzja bardziej poraża, ludzi, którzy nie deklarują wiary w Boga, nie mają nic wspólnego z kościołem i nie biorą ślubu kościelnego, czy autorki, która deklaruje się jako "niewierząca" (a chyba nawet nie wie, co to znaczy), nie ma wiele wspólnego z kościołem, ale chodzi na dni skupienia (po co, skoro niewierząca i nie chce mieć wiele wspólnego z kościołem?), a do ślubu poleci pierwsza przed ołtarz, w białej kiecy i jeszcze śmie krytykować kogoś, że nie zna tekstu modlitwy!:D Paradne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj ludzie,
Karolciu, teks jest o ludziach, którzy biorą normalny slub, a nie taki, o którym piszesz. Poczytaj dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to do Kościoła mają wstęp tylko osoby wierzące? i to koniecznie katolicy? To ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale taki ślub jest "normalny" :) i "normalnie" uznawany przez kościół i udzielają je księża, więc chyba jest ślubem kościelnym :) Ja też mogłabym wziąć ślub jako katioliczka (bo mam wszystkie papiery), ale po co mam odstawiać szopkę i mówić tekst "w imie ojca i syna i ducha s" , skoro mogę tego nie mówić i być wtedy w zgodzie ze sobą... Może to byłoby dobre rozwiązanie dla autorki topicu, autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś niewierząca
Karolcia, Tylko, że jest różnica między osobą naprawdę niewierzącą, której noga w kościele nie postała, a która bierze ślub kościelny jako ateista ze względu na wiarę partnera/partnerki, a między osobą, która deklaruje, że nie wierzy w boga, ale lata do kościoła na dni skupienia i jeszcze innym zarzuca, że nie znają pacierza. Do kościoła mają wstęp wszyscy, wierzący jaki i niewierzący. Jednak ci drudzy wchodzą tam tylko po to, żeby podziwiać architekturę, nie po to, żeby się modlić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna po skupieniu
a gdzie ja napisałam, ze nie chce miec z kosciołem nic wspolnego??? z kosciołem jako instytucją raczej nie ale z warą...byc moze sie nawroce ale nie krytykuje nikogo od razu smieszą mnie takie katoliczki zakłamane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj ludzie,
Tu nie chodzi o wstęp do kościoła, wiesz o tym dobrze, tylko udajesz. Tu chodzi o przyjęcie sakramentów. O spowiedź, ktora przy takim podejściu jest nieważna. I autorka jest krytkowana własnie za takie podejście - za ślub kościelny wbrew swoim przekonaniom. Twoje podejście jak najbardziej popieram - uważasz się za osobę niewierząca i jako taka przystępujesz do ślubu. Nie udajesz kogoś, kim nie jesteś. Bo wierząc, że jest jakiś tam Bóg równie dobrze mozna wziąc ślub muzułmański lub żydowski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo, żeby pokontemplować w spokoju, ja tak czasem robię :) Ok, rozumiem o czym piszesz. Problem chyba w tym, że wiele osób, jak to ja ich nazywam "słabo wierzących" ale mających wierzącego partnera nie wie, że istnieje możliwość wzięcia takiego ślubu w Kościele, o jakim pisałam. Myślą, że jak ślub w kościele, to muszą mówić rzeczy, których nie czują. A w tym przypadku kościół jest bardziej tolerancyjny niż się wielu osobom wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj ludzie,
panno, ale KK jest z wiarą katolicką ścisle związany. Jeżeli wierzę w Boga, którego wyznaje ten Kościół, to wierzę we wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj ludzie,
Ja akurat o takim ślubie słyszałam. Może faktycznie zbyt mało się o tym mówi, bo jest to doskonały wybór dla osoby, która nie chce ślubować czegoś wbrew sobie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogłabym wziąć muzułmański albo żydowski, tylko akurat mam Chłopaka Katolika i kościół katolicki jest bliższy mojej kulturze. Gdybym się urodziła w Izraelu lub miała chłopaka Żyda, wzięłabym muzułmański, to dla mnie bez znaczenia. I wciąż czuję się osobą wierzącą w Boga. Nie wierzę natomiast, że Synem Boga był Jezus i wiele innych rzeczy związanych z wiarą katolicką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś niewierząca
Ludzie naprawdę niewierzący mogą kontemplować wszędzie, w domu, na łące, na ławce w parku. Nie trzeba w tym celu wchodzić do kościoła. Jeśli ktoś wierzy w istotę najwyższą, jakąkolwiek, lub wierzy słabo, to nie może się określać mianem "niewierzącego". W pierwszym przypadku jest wierzący, w drugim może się nazwać wątpiącym, lub np. agnostykiem. A jeśli ktoś wierzy w bliżej nieokreślonego boga, to wcale nie musi wchodzić do katolickiego kościoła. Może się pomodlić wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panno po skupieniu -> wydaje mi się, że najpierw powinnaś się zastanowić czy przysięga która wypowiada w KK osoba wierząca nie jest wbrew Tobie? I w sumie nie zrozumiałam? Jesteś ateistką, agnostyczką, wierzącą ale nie katoliczką, czy katoliczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj ludzie,
Powiedziałabym nawet, ze śluby żydowskie są ciekawsze i bardziej uroczyste. :) Oczywiście opierając się na książkach i filmach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sama zanaczyłaś, można się modlić, kontemplować wszędzie, czyli na łące np, ale też w kościele :) nawet katolickim :) Po prostu wychodze z domu i widzę same kościoły katolickie, wiec wybór jest niewielki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś niewierząca
Karolcia, Właśnie wydaje mi się, że autorka w ogóle nie wie, co to znaczy być "niewierzącym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj ludzie,
Moim zdaniem ona podobnie jak ty wierzy w istnienie Sił Wyższej, ale nie "uregulowanej" żadną religią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj ludzie -> no właśnie, to byłoby przeżycie! :) A Urząd, to tylko urząd.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj ludzie,
U mnie miałabys większy wybór, bo są jeszcze kościoły ewangielickie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś niewierząca
Karolcia, Chodzi mi o to, że jeśli ktoś do kontemplacji potrzebuje kościoła, to znaczy, że nie jest niewierzący i nie powinien się tak nazywać. Więc albo nie rozumie pojęcia ateizmu, albo jest hipokrytą. Sam fatk, że ktoś bierze ślub kościelny ze względu na większe "duchowe przeżycie" oznacza, że tak do końca niewierzący nie jest:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może. Myślę też, że może autorka się pogubiła, bo już na samym poczatku została zakrzyczana troche :) Chodzi o to, że naszym kraju jest wielu katolików, którzy gardzą każdym kto jest choć troche odmienny (a to akurat chyba NIE po katolicku o ile sie oreintuje :) ) Więc jak sie tylko powie, że sie nie jest katolikiem, to od razu, automatycznie zrobią z Ciebie ateistę. A możliwości jest wiele. I każdy sam czuje jak to z jego wiarą jest. Więc nie na kafe komus to oceniać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś niewierząca
*fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale powiedzcie mi jedno
przecież od 20 lat jest religia w szkołach, od pierwszej klasy do ostatniej. Dlaczego tyle niedouczonych osób?, to nie do wiary, ze ludzie, którzy chcą sakramentu nie znają modlitw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×