Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ultimate_groupies

nie potrafię pokochać zwykłego śmiertelnika

Polecane posty

Gość ultimate_groupies

W zasadzie zastanawiam się czy w ogóle jestem zdolna do takich uczuć ;/ Od dziecka podobał mi się szczególny typ facetów-muzycy :O Jak wiele nastolatek zakochiwałam się platonicznie w 'gwiazdach'. Żyłam jednak w przekonaniu, że dojrzeję i zapewne pokocham zwykłego faceta jak każda normalna dziewczyna. A jednak tak się nie stało ;/ Byłam dotychczas w jednym poważnym związku, który łącznie z opłakiwaniem po rozstaniu trwał 3,5 roku... Niby związek z normalnym facetem...bo poznałam go tak normalnie- na imprezie...ale ma swój zespół...robi muzykę... W międzyczasie spotykałam się z paroma facetami..oczywiście muzykami...bardziej lub mniej znanymi...ale zawsze muzykami. Aktualnie to samo :( jakiś czas temu zobaczyłam GO na koncercie i teraz tylko myślę jak się zakręcić, żeby go bliżej poznać :( nie jest to w sumie takie trudne, bo mieszka całkiem niedaleko, mamy wspólnych znajomych...tylko w przeciwieństwie do moich 'poprzednich' gra w znanym zespole i wiem, że czai się na niego parę lasek...a moje serducho się łamie ;/ Pewnie go poznam i albo okaże się, że jest zajęty, albo niezainteresowany. A ja popłączę parę tygodni, albo miesięcy w poduszkę i znajdę sobie kolejny obiekt uwielbienia. Nie wiem co mnie w nich tak kręci...muzyka? instrument w łapach? długie pióra? W pewien sposób mnie podniecają, ale w żadnym wypadku nie chodzi tylko o to żeby się z nimi przespać ;/ Dawno temu powinnam byłą dojrzeć...jestem już grubo po dwudziestce ;/ a wciąż nie potrafię zobaczyć w zwykłych mężczyznach tego co widzą w nich inne kobiety :O Myślicie, że mi kiedyś przejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rock meeee
Mnie te kręcą muzycy, ale wiem, że nietety wiekszosc z nich to zwykłe szuje, którym pojecie "wiernośc" jest niestety obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nujikuhuhu
mam dla ciebie propozycje zaloz konto na randkowym serwisie i umawiaj si umawiaj i umawiaj maksymalnie tez poszerz grono znajomych, wszelkimi mozliwymi sposobami zobaczysz wtedy wielka roznorodnosc charakterow i moze ci przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultimate_groupies
rock meeee -niekoniecznie :D wielu z nich to naprawdę ludzie z sercem na ręku :) mają żony, dzieci i mimo, że czasem się zgrywają, że co to nie oni, ile to lasek nie wyrywają to nie przyszło by im do głowy żeby zdradzić czy zostawić dzieci to zależy od charakteru i nie ma reguły czy muzyk czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoohoo
tylko pytanie czy masz z tym jakis problem i zle ci z tego powodu? bo jak nie to nie wiem o co wlasciwie chodzi:o tacy ci sie podobaja i juz.. mam znajomą która leci na mundurowych i przez ostatnie lata spotykała sie tylko z policjantami i żołnierzami zawodowymi;) kazdy ma jakis gust i nic w tym zlego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultimate_groupies
źle mi o tyle, że w związku z takim facetem nie potrafię czuć do końca bezpiecznie...wiadomo...są tez inne napalone laski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoohoo
ale widocznie ci sie to podoba i chcesz byc z takim rozchwytywanym facetem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultimate_groupies
hmm...w sumie może warto spróbować...w sumie jego kumple od wielu lat z tymi samymi babami...może weźmie dobry przykład :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkt_ widzenia
a z jakiego jest zespolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultimate_groupies
metalowego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam biedaka
o boze UTAPIROWALA SIE NA CZARNO, ZROBILA CIEMNE KRECHY WYSMAROWALA NA CZERWONA SZMINKE, ZROBILA SALTO PO CMENTARZU, POTEM ZALOZYLA KOSZULKE Z NIRVANA I POSZLA NA KONCERT SZUKAC"ROBIACEGO PRAWDZIWA, BARDZO CIEZKA ROKOWA MUZYKE" MAM DOSC TAKICH LASEK I MNIE DRAZNICIE UMIESZ GRAC UMIESZ DOCENIC CZY TWOJA WIEDZA SIEGA TROCHE DALEJ NIZ 10 W RADIU ZET CZY CZYMS TAM? NA MUZYCE SIE ZNAJA TYLE CO SWINIA NA GITARZE, a stroja sie na jakies czupiradla, gothik girle, jakies strachy, upiory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejdzie ci, ale będzie wtedy za późno, samotna matka, bez pracy i perspektyw, radzącą sobie w pojedynkę zaczniesz myśleć podczas gdy te wszystkie "obiekty" Twoich zachwytów będą się bawić, używać życia i śmiać ci się w twarz. Oczywiście liczysz na miłość, szczęśliwe zakończenie i inne farmazony, cóż sama skosztuj przyszłości. Smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infantylna Carrie
widze ze mam troche podobny problem sytuacja jest naprawde zalosna i nie wiem z kim o tym pogadac, szukam kogos kto ma podobny brak 5 klepki... mam chlopaka jestesmy ze soba ok roku. najpierw bylo wielkie zakochanie, walka ze swiatem, z rodzina ktora nie akceptowala tego zwiazku - bylismy ze soba mimo wszystko i wiedzielismy ze bedziemy razem. z czasem zaczely wychodzic straszne roznice, w charakterze, w planach, podejsciu do zycia - zaczelam gorzkniec w tym wszystkim i tracic zapal. potem sie stalo cos absurdalnego - wrocila mi nastoletnia fascynacja osoba slawna. ze zdwojona sila. ja wiem jak smiesznie to brzmi, ale ja naprawde nie moge przestac o nim myslec - tak jakbym od problemow ze zwiazkiem uciekla sobie do idealnej wizji faceta znanego tylko z mediow. odbilo mi kompletnie czuje sie jak jakas zakochana gowniara - a jestem juz na to na pewno za stara! ludzie mieliscie podobne odbicia? ja mowie myslenie od rana do nocy, szukanie informacji na temat tej osoby zastanawianie sie nad mozliwym kontaktem? ZENADA. dodam jeszcze, ze nigdy nie zdradzilam mojego chlopaka, nie chce byc z nikim innym z "realnego swiata" nie interesuje mnie w ogole zaden poza tym slawnym. odpieprzylo mi tak ze wariuje. to juz jest zdrada prawda? emocjonalna ale zawsze. nie wiem co robic, jak ogarnac ten burdel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultimate_groupies
chciałabym nadmienić, że metal to nie tylko wymazane na czarno czupiradła i wampiry :P Carrie..wiesz co z doświadczenia wiem, ze taką fascynację najłatwiej stłumić więcej przebywając z ludźmi...wtedy nie masz czasu na szukanie w necie informacji o nim...tyle, że w realnym świecie nie potrafię sobie znaleźć nikogo...raz mi się zdarzyło...ale od ponad 2 lat nie potrafię poczuć do ludzi obok mnie tego co do tych chłopaków z gitarą czy innymi pałeczkami ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infantylna Carrie
@ ultimate_groupies cos w tym jest, w sumie duzo za duzo czasu spedzam opieprzajac sie i tak mi umysl wedruje. ale fascynacja powrocila mi wlasnie od zobaczenia go na zywo, czego kompletnie sie nie spodziewalam, poszlam na koncert totalnie wyluzowana, co mi tam, raczej za sentymentem z mlodosci. no i masz babo placek. a wiesz moze po prostu trafiasz teraz na takich ze Cie nie sa w stanie zainteresowac? jeszcze Cie moze trafi az sie zdziwisz :) poza tym przeciez mozna sie zwiazac z muzykiem, pod warunkiem, ze podstawa zwiazku nie jest tylko i wylacznie fascynacja jego "slawa" czy tam poczynaniami na scenie, ale jego osoba we wszystkich aspektach... mnie pozostaje chyba psychoterapia ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko milostka nastolatki
w jakiej gwiezdzie kochasz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infantylna Carrie
a to do mnie to pytanie? nie "kocham sie" mam swiadomosc, ze to tylko taka fascynacja. ale w kim nie powiem, bo jeszcze mnie znajomi namierza, a to wstyd!;) powiem tylko ze nie jest az taka globalba ta "gwiazda" i w sumie to nie za bardzo z niego celebrity. ale muzyk dobry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety to mają jednak
czasem nachlapane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauroczenie - bywa
''mam chlopaka jestesmy ze soba ok roku. '' a chłopak o tym wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremooooweczka
A ja myślę, że to normalne nie jest i jeśli jest tak, że czujesz, że taki związek ma małe szanse powodzenia i jest trudny, a mimo to darzysz uczuciem tylko tego typu panów, to że tak powiem jest w tym coś "chorego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infantylna Carrie
haha wie wie, smieje sie ale czasem juz ma mnie dosyc. dodam, ze on nie pozostaje mi dluzny. tylko, ze u facetow jest to bardziej zwiazane z zupelnie fizycznym "leceniem" na jakas gwiazde. dziewczyny za to sobie idiotycznie dorabiaja do tego jakas romantyczna ideologie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultimate_groupies
'coś chorego'? e tam...może raczej coś w rodzaju fetyszu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremooooweczka
Tak, cos w rodzaju samo-maso? Na to samo wychodzi. Jeden mówi na to fetysz, ja mówię, że to "chore".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyJane
To pocieszające, że nie jestem odosobniona z tym problemem. A juz myślałam ,że tylko ja jestem jakas obłąkana. Nie potrafię normalnie żyć, zakochac się w zwyczajnym facecie. Od zawsze miałam słabośc do sławnych muzyków. Kilka lat temu udało mi się poznać tego, o którym chyba nigdy już nie zapomnę. To wokalista znanego zagranicznego zespołu. Spędziłam z nim niezapomniane chwile i od tej pory wszystko porównuję do tego co z Nim przezyłam... Próbowałam o Nim zapomniec, mam męza i dziecko, zbliżam się do 30-tki, ale nie potrafię byc szczęśliwa. Jakiś czas było ok, a potem to wróciło, choć wiem, ze juz Go pewnie nie zobaczę. Przez te wszystkie lata żaden facet nie byl w stanie zainteresowac mnie na dłużej. A przecież nie jestem jakaś wyjątkowa. Zdarzają mi się natomiast zauroczenia , a jakże, innymi muzykami:( Nie mogę powstrzymac się od tego by ich oglądać, słuchac, pójśc na koncert, a to sprawia, że nakręcam się na ich punkcie, pogrążam się w swoim własnym swiecie, chcę się do nich zblizyć. Mimo, ze pozostawiam te uczucia w sferze platonicznej nawet gdy udaje mi się takiego faceta poznać, wiem, że to nie fair wobec mojego męża. Smutne, bo wiem, że przez to jakieś skrzywienie psychiczne, pewnie już zawsze moje życie będzie takie pokręcone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×