Dlaczego rodzice olewają swoje dzieci?:(

normalnie 0 pomocy,,jest mi przykro i smutno,maja z czego jedno i drugie emeryture ,żadnej pomocy finansowej choć wiedzą ze nam sie nie przewala.Jednej córce dali działkę druga żywią bo stara panna i ma wszystko za darmo nie pracuje,, a mnie maja w dupie nie dostałam normalnie nic Jest mi cholernie wstyd przed rodziną męza bo pomagają nam naprawde duzo jest mi zle chyba wpadam w depresje. Czy ktoś jest w podobnej sytuacji.

Ciesz się bo przynajmniej doszłas i dochodzisz własnymi rękami do czegoś....Bardziej cenisz to co masz....

wiem,,ale czuje żal..normalnie

nie żałuj...na pewno zadra jest.... ale kiedyś minie jak twoje dzieci będą starsze i nauczą się szanowac...i zapracowac na coś co jest dla ich ważne!!

nie wiem jaka bede na starosc jak dozyje..ale chciałabym pomagac dzieciom ,czasem brak kasy i 20 zł by mnie ratowało,,a tu czowiek musi sam na siebie liczyc a u mnie w chacie miesiwo i nikt sobie pieniedzy nie załuje

Odrzuca mnie taka postawa. Byłaś na tyle dorosła żeby założyć rodzinę, to teraz weź za nią, razem z mężem, odpowiedzialność, a nie żeruj na emerytach. Teściowie pomagają bardzo dużo, a tobie jeszcze mało i jeszcze łapska do drugich rodziców wyciągasz?

a dlaczego mojej 2 rodzenstwa pomagają i to bardzo duzo a mi nie?? jakby nie pomagali nikomu to rozumiem,dlaczego mnie odrzucają?

pewnie uważają że ty sobie radzisz i nie muszą Ci pomogać:( Przykre to ale tak przeważnie jest

mieszkam od nich 15 km

bóg nas kocha i naszego orzełka też! niech biel i czerwień rozpłyną się po całym świecie

gi890764eex--I dlatego nigdy nie chciałam więcej dzieci niż JEDNO. Często zdarza się,ze rodzice nierowno kochaja swoje dzieci,takz enierowno je traktuja,jednemu dadza wiecej,innemu mniej.I nie chodzi o to,ze ktores tam dziecko nie zasługuje na pomoc.Po prostu niektorzy rodzice nie nadaja sie na rodzicow,bo zamiast wzmacniac więzy rodzinne,to je osłabiaja przez nierowne traktowanie. Byłam jedynaczką,a mammeza ktory ma rodzenstwo i niestty rodzice nie nauczyli szcunku dzieci do swojego rodzenstwa,tylko konkurencji.

U mnie to samo. Braciszek wszystko ma wszystko dostaje co zechce. Siostra studentka wielce dumni, tez jej placa za mieszkanie, jedzenie daja, karmia, mimo ze pracuje sama, ale co tam, prezenciki bluzeczki, wszystko ma. A ja nie mam czasami na mleko dla dziecka i do sasiadki musze isc po pomoc, bo moja mama sadzi ze 'nie ma pieniedzy' chociaz wiem ze ma a nie chce pozyczyc bo nie wiem? Boi sie ze nie oddam? Blagam.. A tak samo, rodzice mojego meza wszystko nad daja, pomagaja z jedzeniem nawet, z mala, ze wszystkim. A najlepsze jest to ze jak przyjezdzam z mala do mamy, na kilka dni zeby sie z nia zobaczyla pobawila, to karze mi w domu sprzatac bo przeciez nie bede u niej 'za darmo'. Niby w zartach mi to mowi, ale ja swoje czuje bo zadnemu z rodzenstwa tak nie dogaduje jak mi.

:(