Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość listopadziA

LISTOPADÓWKI 2011 - kto dołączy?

Polecane posty

ja dzisiaj rowniez na owocach w kazdej formie ;) dodatkowo kupilam troche lepszej wedliny to sobie kanapki porobie, a tak to wcinam gruszki, kiwi, truskawki mrozone a'la sorbet, i ( musialam :D) kupilam batoniki zbozowe z czekoladą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
No ja po dzisiejszej glukozie to mam słodkiego dosyć na dobre kilka dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Wiesz co chciałam zobaczyć i mi sie żabka jakaś pokazuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu sa smaki no no;-) wlasnie, ja tez nie moge zobaczyc tegoi zdjecia w podpisie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz widzialam;-)- gratuluje;-) ja juz sie nie moge kolejnego badania doczekac, zeby znowu zobaczyc zmiany;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Też gratuluje :) Po wypiciu tej glukozy glowa mnie boli strasznie i taka jakby cieplejsza jestem masakra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Nie wiem szczerze powiedziawszy ale wiem że są 3 etapy z krwi na czczo jeśli te źle wyjda to obciążenie glukozą 50 g a jeśi te nieprawidłowo to obciążenie glukozą 75 g. Nikomu nie życze picia tego paskudztwa z 75 g glukozy po 2 godz myślałam wyjde z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Ja np. W pierwszej ciąży nie miałam tych badań wogóle a teraz tak nie wiem czemu :) a dziewczyny mam pytanie co do konfliktu serologicznego jak ja mam A- a ten mój 0+ to jest czy nie ma bo zgłupiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
0rh+ nie doprowadza NIGDY do konfliktu, jest ... hmm neutralne :) Moj gin bardzo się uspokoił jak się dowiedział ze mam 0rh+, bo bał się że osłabienie ciąży może być właśnie przez to:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Now łaśnie u mnie jest minusowa i tu jest problem bo jak dziecko bedzie miało plus to moja krew bedzie niszczyć dziecka czy jakoś tak to jest nie wiem dokładnie próbuje czytać w internecie ale zawsze sa takie odpowiedzi że szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Właśnie znalazłam artykuł o konflikcie bardzo dokładnie rozpisane zmartwienie jest jednak bo jeśli dzieciątko bedzie miało plus to beda mi podawać antygenty czy coś takiego ale myśle że bedzie dobrze grunt być dobrej myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Przeczytałam artykuł z tego linku dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Też mam taką nadzieje :D czuje sie dobrze pełna werwy więc aby dzisiaj po tej glukozie ciężko mi coś no i ta głowa a tak dobrze jest musi być dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowanie :) ja tam, pomimo tego, że zbankrutuje na jedzeniu, bardzo się cieszę z tego ile jem, bo wcześniej byłam maksymalnym niejadkiem. Przytyć? Nie ma mowy, choćbym się zaparła i jadła kilogramy tłustego to i tak nie było mowy o przekroczeniu 50 kg... a teraz nagle BUM! 51.5 i będzie rosło :):) A tak się bałam strasznie, że nie dotrwam do II trymestru, że za wiele szkód wyrządziłam przez pierwsze 8 tygodni, w końcu ostro dałam popalić maleństwu, ale wychodzi na to, że z uporem maniaka Młody chce się urodzić, bo nic a nic mu nie zaszkodziło :) Choć wciąż gdzieś tam tkwi lęk przed wynikiem badań genetycznych krwi, i ta przezierność karkowa też mnie niepokoi, to jednak postawiłam sobie za cel żyć z dnia na dzień tak, aby być jak najbardziej szczęśliwą i spokojną, nie myśleć o niczym złym, bo w końcu fasolka już reaguje na moje emocje :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Ja też mam takie obawy ale przecież damy rade trzeba nie myśleć o najgorszym czasem to trudne myśleć bedzie dobrze a w rzeczywistości strach w nas tkwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie emocje......ja nie wiem co się dzisiaj ze mną dzieje, nie panuje kompletnie nad emocjami:( moja córeczka dzisiaj pojechała z kuzynami na taką 1-dniową wycieczkę,m a ja zamiast się cieszyć pół dnia przepłakałam, ze może nie potrzebnie, że może zmarznie, że może mogłam ja jechać...boże ja się nie poznaje, co się ze mną dzieje, jakieś dziwne zachowanie, dziwne emocje;( a na dodatek przed położeniem się spać dostała histerii, że nie posprząta i nie chce się kłaść spać, że były nerwy krzyki płacz.....moje i jej;( bożea teraz siedzę i nie mogę się opanować, mam takie wyrzuty sumienia;( boję się, że takie nerwy mogą zaszkodzić mojemu maleństwu:( ale jakoś nie umiem się opanować:( ale mi źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erka, zdecydowanie potrzebujesz się wyciszyć, zrobić coś tylko dla siebie albo po prostu potrząsnąć sobą mentalnie i dać sobie w myślach pare razy w twarz:) Córa nawet jeśli zmarzła to nic jej się nie stanie, zahartuje się troszkę i tyle, nie ma co panikować:)! A co do kłótni, cóż, ja jestem najmłodsze z rodzeństwa, więc nawet pod tym względem nie mam doświadczenia, ale wydaje mi się, że jeśli nie jesteś na siłach, emocjonalnie lub fizycznie, żeby spierać się z córką, to może tymczasowo, tylko na chwilkę odpuść? Albo zatrudnij do tego męską część rodziny, w końcu koniecznie musisz teraz odpoczywać:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, a ta moja męska część właśnie w piłkę gra:( no i jestem sama:( dzięki za radę właśnie wypiłam pół litra wody i styaram się wyciszyć jakoś jak tu na kafe zaglądnęłam do Was to już mi trochę lepiej;) tzeba się wziąść w garść choćby nie wiem co!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
No u mnie to było tak że kiedy wyszłam z gabineru to akurat ktoś temu mojemu trzasnął w amochód więc troche mu zajęło za nim zareagował :D ja mam narazie wsparcie w samej sobie mój za granica a reszta szkoda gadać . Sama sobie musze pomóc smutna prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania23L
Erka i słusznie jak nie ma pomocy to chociaż my sobie słowem pomagajmy wspierajmy sie na wzajem takie rozmowy właśnie bardzo podnosza na duchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, u mnie było też średnio. Nie dość, że ciąża, lekko mówiąc, nie planowana, to jeszcze w takim momencie się pojawiła, że ho ho.... Mój luby rozkręca firmę- budowlanka wykończeniówka na większą skale ( apartamentowce, wille nad morzem....) i akurat teraz ma roboty od groma, więc w domu jest przeważnie na weekendy, każda uciułana kasa idzie jako inwestycja w sprzęt itd ... I jak się okazało, że moje wymioty i ogólne osłabienie to nie jelitówka, lecz ciąża... Przez tydzień chodził jak potłuczony. Po obejrzeniu komedii "Plan B" z J.Lo. po prostu zzieleniał, jak po masakrycznym horrorze. W dodatku jedna część jego rodziny nie za bardzo za mną przepada ( ze wzajemnością ) i dochodziło do ostrych strać, więc na wieść o ciąży powiedzieli " złapała, bo ślubu nie chciał". Co mija się z prawdą, ale to już nie ważne ;) Tak więc teraz od poniedziałku do piątku sama się sobą zajmuje a w weekendy dodatkowo robię za troskliwą partnerkę i staram się zapewnić mojemu jak najwięcej odpoczynku. Nie przemęczając za bardzo oczywiście siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, a ja z natury jestem nerwowa, wiec teraz staram sie jakos ze wszystkim opanowywac. Mojego zawrocilam z zakupow zeby oznajmic mu radosna nowine, najsmieszniejsze w tym wszystkim bylo to ze dzien wczesniej bylismy w klinice leczenia nieplodnosci, zeby do slubu wszystkie mozliwe badania i polepszyc wyniki;-) ogolnie nie spodziewalismy sie, ale bylismy bardzo szczesliwi;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm to my tu takie osamotnione ciezarowki?;-) ja juz nie moge sie doczekac zeby swojego zobaczyc, na szczescie plan mamy taki, ze jak Malenstwo sie urodzi to 4 miesiace bedzie w domu i zmieni na kilkutygodniowe rejsy. Nie nawidze byc sama;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×