Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość listopadziA

LISTOPADÓWKI 2011 - kto dołączy?

Polecane posty

Elcia, to prawda, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Mój straszy synuś jak miał 1,5 roku, to już łączył 2 słowa razem, miał kilka swoich słówek, a poza tym mówił wszytsko. Z kolei pilnuje o 3 miesiące starszego od Zośki chłopczyka, i on tylko mówi mama,tata i am, mimo, że rozmawiam z nimi i bawię się tak samo. Bartuś po prostu nie chce powtarzać, a Zośka próbuje. U nas słoiczki przegrały na rzecz domowych obiadków ;) Jadła bardzo ładnie jedzonko ze słoiczka dopóki nie zaczęła jeść z nami, odtąd woli przyprawione jedzonko :D Mleka nie pije prawie w ogóle, na noc zjada kanapkę, nie chce mleczka, dopiero rano dostaje mleczko z kaszką, ale też nie zawsze chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Borys mówi,ale nie jakos super dużo...chłopcyu w ogóle chyba wolniej mówia tak słyszałam.... Ja tez nie wiem czy nie bedzie trzeba sie wybrac do stomatologa bo dolna 4 po lewej stronie wybija sie od dosc dawno na dzisle jest wielku kula ale zeba nie iwdac i tak od dłuzeszefgo czasu a widze ze go to meczy bo ciagle tam jezdzic paluszkiem,smoczkiem itd... Mleko Borys pije rano i wieczorem przed snem w dzien z jedzeniem to roznie,ale zazwyczaj je bardzo mało,zupki jeszcze jakos zje zurek,pomidorowa itd ale np miekso ziemniaczki czy cos to podziubie i koniec pluje i tyle z jedzenia... Magslom Ty masz jedengo niejadka w domu moze masz sposoby ?:D a Zośka faktycznie dużo mówi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My po szczepieniu. Szymek waży 11,4 a mierzy 84 cm. ostatnio spotkaliśmy się z koleżanka która 2,5 mies starsza córka i są tego samego wzrostu wiec chyba jest dość wysokim chłopakiem. U nas z jedzeniem też ok. raczej jada wszystko co dajemy, są dni kiedy je non stop prawie, są dni kiedy nie ma apetytu. Normalnie rzekłabym :) Za to córka koleżanki biega (faktycznie biega), wspina się, już nie trzeba patrzeć czy na jej drodze leży jakaś zabawka, czy próg jest itd u nas niestety jeszcze jest stałe pilnowanie Szymka, samego do innego pokoju go nie puszczamy no ale chyba to tak jest, że dzieci nieraczkujące to dłużej opanowują mechanikę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolcia, obawiam się, że nie ma żadnego sposobu :( Ilu my lekarzy się nie radziliśmy, ach szkoda gadać, Hubert miedzy 1 a 2 rokiem życia przeżył głównie dzięki kaszkom, nic poza tym nie chciał jeść. Ile ja się nacudowałam, nagotowałam, nadenerwowałam, a nawet i napłakałam z bezradności. Pewnie będziecie się śmiały, ale ja mu kupowałam rurki dziewczęce, bo wszytskie inne portki spadały mu z tyłka, nawet gumki nie pomagały, a wyglądał jak wieszak :D Byliśmy pod opieką hematologa gdzie miał kontrolowaną często hemoglobinę i żelazo, ale badania nigdy na szczęście nie były tragiczne. Leki pobudzające apatyt też nie wiele pomagały, doraźnie najwyżej. Łudziłam się, że pójście do przedszkola rozwiąże problem, tam w obecności dzieci będzie jadł, ale to równiez opornie szło. Na dzień dzisiejszy jest nieco lepiej, chociaż podsumowując jego i Zośki dzienny jadłospis, to ona je przynajmniej raz więcej. Tak więc w tej kwestii nie pociesze ;) kellyj, to Zośka ma dokładnie tak jak córeczka koleżanki. Ona wciąż biega, chodzi do tyłu, wspina się po meblach, włazi na stoły, szaleje na jeździku. Dzisiaj np. wlazła na stolik od telewizora, a jest on dość wysoki i stała przy telewizorze, az mi ciarki przeszły jak to zobaczyłam i to wszystko w kilka sekund. Jest niesamowicie zwinna. A do pokoju wędruje sama, tam nie mamy mebli, tylko łóżka i komoda, co najwyżej stos zabawek, więc nie ma na co wejść :D Zośka też nie raczkowała, ale chodzi już od 5 miesięcy więc już udoskonaliła tą sztukę. My szczepienie mamy w środę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas lekarz mówi,że wszystko w normie,waga,wyniki itd...ale jest chudzielcem niecałe 10kg i ponad 90cm wzrostu...spodnie nosi na szelkach bo inaczej spadaja...ratuje nas tez to ze rano i wieczorem pije mleko z kaszka albo kakao w dzin to tak jak pisałam zje czasami zupe,jakis suchy makaron itd...dzisiaj odkryłam,że lubi kukurydze,groszek,fasole czerwona z puszki...ale zobaczymy na jak długo bo brkuly tez kiedys jadł a teraz pluje ;/ U nas mały biega po całym domu ,ale chodzenie ma opanowane,teraz trenuje biegi :) Mam pytanie czy Wasze dzieci też tak uciekaja na spacerze ?? Borys jak tylko go wyciagne z wózka to heja do przodu i nie reaguje na nic ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze faktycznie Zosia mówi bardzo dużo :) Brawo! U nas Amelka bardzo dużo po swojemu mówi i właśnie tak jak maglom pisze o Bartusiu moja mala też nie chce powtarzać :( no ale on miała tak często, że nic nic nie robiła nie próbowała a jak zaczęła to już po całości więc cierpliwie czekam :) ostatnio mówi coś jak by mama albo am zależy o co chodzi :) Jeśli chodzi o mleko to na szczęście w nocy już nie je i od tygodnia śpi w swoim pokoiku :) jedynie na kolacje zjada butelkę kaszki czasem zje z rana kaszkę ale mało... A z jedzeniem normalnym to tak jak pisze kellyj bywają dni, że już brakuje mi pomysłów co jeszcze innego mogę jej dać a są dni, że zje trochę obiadku i nie wiele po za tym... magslom to Twój synek jest prawdziwym niejadkiem no ale taki jego urok co poradzić ja sama jadłam tylko kasze manną do 4 roku życia i mama na głowie stawała a ja tylko kakunię i już.... no i wyrosłam jakoś z tego aczkolwiek chuda jestem ale u nas to rodzinne i Amelka chyba też taka będzie, bo spodnie na długość dobre a w tyłku ściągam gumki jak tylko się da żeby ich nie zgubiła :) karolciaa u nas młoda nie ucieka wręcz przeciwnie mało kiedy chce w ogóle chodzić a jak śnieg zasypie jej buty to się zatrzymuję a ja muszę wyczyścić jej buty i dopiero idzie dalej :D a w domu to biega włazi gdzie się tylko da i na co tylko się da :) Od wczoraj próbuje wziąć psa na ręce mamy yorka :) Fajnie że forum odżyło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze faktycznie Zosia mówi bardzo dużo :) Brawo! U nas Amelka bardzo dużo po swojemu mówi i właśnie tak jak maglom pisze o Bartusiu moja mala też nie chce powtarzać :( no ale on miała tak często, że nic nic nie robiła nie próbowała a jak zaczęła to już po całości więc cierpliwie czekam :) ostatnio mówi coś jak by mama albo am zależy o co chodzi :) Jeśli chodzi o mleko to na szczęście w nocy już nie je i od tygodnia śpi w swoim pokoiku :) jedynie na kolacje zjada butelkę kaszki czasem zje z rana kaszkę ale mało... A z jedzeniem normalnym to tak jak pisze kellyj bywają dni, że już brakuje mi pomysłów co jeszcze innego mogę jej dać a są dni, że zje trochę obiadku i nie wiele po za tym... magslom to Twój synek jest prawdziwym niejadkiem no ale taki jego urok co poradzić ja sama jadłam tylko kasze manną do 4 roku życia i mama na głowie stawała a ja tylko kakunię i już.... no i wyrosłam jakoś z tego aczkolwiek chuda jestem ale u nas to rodzinne i Amelka chyba też taka będzie, bo spodnie na długość dobre a w tyłku ściągam gumki jak tylko się da żeby ich nie zgubiła :) karolciaa u nas młoda nie ucieka wręcz przeciwnie mało kiedy chce w ogóle chodzić a jak śnieg zasypie jej buty to się zatrzymuję a ja muszę wyczyścić jej buty i dopiero idzie dalej :D a w domu to biega włazi gdzie się tylko da i na co tylko się da :) Od wczoraj próbuje wziąć psa na ręce mamy yorka :) Fajnie że forum odżyło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magslom - wiem, przez co przechodzisz, miałam (i mam nadal) to samo ze starszą córką :( Lola na szczęście je wszystko. I powiem Ci, że niestety nie ma skutecznego sposobu na niejadka, pozostaje jedynie czekać, może coś się zmieni.. Lola też wariuje po całym domu, ostatnio rozpruła nożyczkami (takimi dziecinnymi, porwanymi siostrze) narożnik i porysowała kredkami kawał ściany, przygrzmociła siostrze w oko cymbałkami... jednym słowem, trzeba mieć oczy dookoła głowy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moonia:)... faktycznie jest tak, że dzieci dopiero zaczynają mówić koło 2 roku życia. Brata córeczka nie mówiła prawie nić, a jak skończyła równe 2 latka to zaczęła mówić zdaniami, poszło jej to wówczas w tempie ekspresowym. Zresztą tak jak piszesz, że Amelka ma podobnie ;) Najważniejsze jest żeby umieć odczytywać potrzeby dziecka i to można robić bez słów ;) scarlett.... to witaj w klubie mam niejadków. Mnie tylko potrafił uspokoić pewien lekarz jednym argumentem, powiedział, że dziecko w dzisiejszych czasach, w świecie cywilizowanym, gdzie mamy dostęp do jedzenia, do lodówki nie będzie potrafiło samo się zagłodzić. Poza tym te dzieci które zawsze jadły bardzo malutko, mają małe też żołądki, nie rozepchane niczym i dla takich dzieci wystarczą naprawdę niewielkie ilości jedzenia aby zaspokoić głód. Zośka znowu nie zaszczepiona, mam delikatną infekcję: katar, łzawiące oczka i delikatnie zaczerwienione migdałki. Marze w końcu o wiosennej pogodzie, gdzie przyjdą mam nadzieje takie miesiące, że wszytsko będzie ok. Przy okazji Zośka waży 8470g.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Borys mimo niejedzenia ma wyniki krwi ok,ale moze dlategomze bardzo duzo pije bo czasami wypija 3razy po 300ml soków itd i tu mu troche urozmaicam bo pije chetnie wiec sok z buraków,marchwiowy itd... u nas sa zazwyczaj problemy z wynikami moczy bo zawsze jakies bakterie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas po szczepieniu wszystko wrocilo do normy,chociaz lekarka mowila,ze jeszcze inne objawy typu wysypka moga pojawic sie nawet po 10 dniach,oby nie:-( U nas z tym jedzeniem to tez tak roznie tzn.teraz przy tych zabkach nie ma takiego apetytu jak miala:-( mam nadzieje-ze jej wroci,bo lubie jak wciska dupke na kolana jak cos jemy aby jej tez dac.Moj syn byl strasznym niejadkiem i nie raz bylo tak,ze aby go nakarmic to moj maz wlaczal wiertarke a ja go karmilam:-) Pamietam,ze zawsze sie denerwowalam,ze nie chce jesc ale lekarka mowila,ze jego waga jest w normie a on tyle je ile potrzebuje jego organizm a ze byl malo ruchliwy to i malo jadl. Teraz ma 14 lat,przerosl mnie ,dalej jest chudy i dalej niewiele je. Taki jego urok. Magslom. Twoja corcia to taka drobinka ja sie martwilam,ze moja malo wazy 10,5 ale kazde dziecko jest inne,ma inna przemiane to tak jak z doroslym.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no z tym nie ma problemów bo rozumiem jej potrzeby właśnie bez słów :) Zosia to kruszynka faktycznie... Amela waży 9kg może trochę ponad ;) do wypasionych nie należy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Borys waży niecałe 10 i wydaje mi się,że jest bardzo chudziutki jak patrze na inne dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Szymek się widzę rozpędził w osiąganiu gabarytów... ponad 13 kg i 87 cm wzrostu. Nie wiem, czy nie wyskoczył z siatek. Miejmy nadzieję, że wda się w Tatusia (kawał chłopa), a nie w Mamusię (mini mini). Od 10 miesiąca życia bodajże zasuwa już w pionie. W chwili obecnej już bardzo pewnie i śmiało biega. Towarzyski z Niego jegomość - bardzo lubi, kiedy dużo się dzieje, kiedy przychodzą goście albo jedziemy gdzieś się gościć. Ogólnie zaczepia ludzi wszędzie, jest bardzo ciekawski i aż za bardzo kontaktowy. ;) Mam nadzieję, że z wiekiem nabierze zdrowej nieufności do nieznajomych. Gada trochę po naszemu, trochę po swojemu. Ostatnio na topie jest: Mamooo! Mamooo! Mamoooo! We wszelkich możliwych intonacjach w zależności od nastroju. Oprócz tego: tata, dziadzia, baba "cicia" - ciocia, am, hau hau - jak robi piesek, ihhaaaa haaaa - jak robi konik, kotka też naśladuje. Telefon to "gogo". Wszystko co przypomina chusteczkę higieniczną to "aha" - od kichania. Szybko zapamiętuje, co do czego służy. Powtarza bardzo chętnie nasze zajęcia i czynności. Ja gotuję na kuchence, Mały na podłodze. Ja wycieram szafki, Mały swoją ściereczką jedzie... Nie choruje za dużo. Ostatnio przed świętami było coś na kształt trzydniówki przy okazji wybijania się dolnych dwójek. Ząbków ma 8 i póki co nie widzę oznak, żeby szły kolejne. Wszystkie dotychczasowe zabawki - nuda. Szukam teraz drewnianych wymagających jakiegoś "montowania", czegoś na sznurku do ciągania i jakiegoś fajnego przebijaka. Chcę część schować i zastąpić czymś nowym. Macie jakieś sprawdzone typy? Puzzle drewniane z uchwytami? Coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MMR jeszcze nie robiliśmy. Za radą jednej koleżanki zamierzamy przed szczepieniem zrobić morfologię i CRP, żeby mieć w miarę spore przekonanie, że Szymek jest zdrowy podczas szczepienia. Mamy receptę na Priorix, bo u nas refundowany jest tylko preprarat MMRII, którego nie chcemy. Nie ukrywam, że bardzo się boję tego szczepienia, ale trzeba być dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja ma kaczke drewnianą na kiju i pcha ją przed soba(rewelacyjna jest) albo puzzle z uchwytami, klocki drewniane my mieliśmy priorix refundowany :) zębów mamy 12 i narazie nie widze żeby coś się szykowało nowego gada jak szalona po swojemu ale też próbuje powtarzać po nas :) jej słowka to: bu-buty,bam,am,baba,papa,ba-baja,mniam,kaka,gili gili-łaskotki,ti a-tik tak,mama,tata,dziadzia,daj,nio nio,też naśladuje zwierzęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka Właśnie patrzyłam na takie drewniane zabawki do pchania. Podobała mi się foka. Właśnie mi się wydawało, że to frajda dla dzieciaków! Ta wasza kaczka to też z takimi klapiącymi łapami gumowymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie... Właśnie... Coś mi się płyta przycięła! ;) A jak Waszym Dzieciakom wychodziły czwórki? Bardzo boleśnie, czy bezobjawowo? Teraz u nas kolej na nie i nie wiem, czego się spodziewać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak z klapiącymi łapami ale nie gumowymi, robił ją mojego M znajomy z pracy :) czwórki wyszły nam z nocnymi wstawaniami do Mai :) hehe nie było za ciekawie ale gorączki nie było, jadła ładnie, teraz kolej na trójki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajne drewniane zabawki ma ikea Borys ma mule kulki do przekładania i do ciagniecia taki wózeczek z kolckami,ale wybór maja o wiele wiekszy :) 4 u nas wyszly bez objawów nagle patrze a tam zabki , teraz wychodza trójki i piatki i jest masakra w nocy codziennie pobudka ;/ Na dodatek jedna dolna 4 nie moze sie wybic i jest taka kulka na dziasełku i to tez go chyba bardzo boli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolcia Z Ikei patrzyłam na ten dźwig i przebijak, ale nie mam w pobliżu i czekam, żeby kuzyn z Warszawy się wybrał do nas w odwiedziny. Bardzo mi się podobają ich zabawki, ale ja widziałam tylko na zdjęciach i cenne dla mnie opinie użytkowników. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te klocki na wózeczku na prawde moge polecic mały tam przekłada,rozkłada,układa i ma zajecie...na allegro tez sa dostepne te zabawki,ale wychodza znacznie drozej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, przebijanka świetna sprawa z ikei, polecam dla dzieciaczków które lubią się tłuc wszytskim :D Bierze się młotek w rączkę i do roboty :D Zośka chwilowo zrezygnowała z zabawek na rzecz wspinania się gdzie i na co popadnie i tłuczeniu się garami. Z bezsilności, kiedy z uporem maniaka otwierała szafki, wygenerowałam jej jedną dolną szafkę i tam powstawiałam wszytsko czym może się bawić, czyli plastikowe kubki, łyżeczki, drewniane łyżki, blaszane i plastikowe miseczki, niektóre garnki, sitka, a więc te bezpieczne sprzęty i tam zacumuje na sporo czasu :D Z zabawek to jedynie na jeździku ostatnio szaleje. I zatrzyma się na trochę przy klockach, takich zwykłych kolorowych plastikowych. Co do czwórek to mamy 2 górne, 2 dolne nie bardzo chcą się przebić chociaz są już wyczuwalne, jednak Zośka za specjalnie nie marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za podpowiedzi. Ja jeszcze się przyglądam takiej dużej kostce edukacyjnej drewnianej firmy Eichhorn. Tam jest chyba: zegarek, cymbałki, labirynt i tablica do rysowania - na ściankach, i przeplatanka na wierzchu. Dzieci to podobno lubią. Jeszcze się nie zdecydowałam, ale nad tym myślę... A z przebijakiem to się boję, że Szymek mi zacznie walić nim po wszystkim - nie koniecznie po tych elementach do wbijania. :/ Jak Wasze Maluchy znoszą mycie ząbków? Jakie macie szczoteczki? U nas dopóki szorowałam taką silikonową na palec, było ok, a jak kupiłam Jordana taką z włosiem, są sceny za każdym razem i odwracanie głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My już od ponad 2 mies myjemy tą z Jordana i raczej jest ok. bardziej to zależy od nastroju aczkolwiek lepiej mycie rzeczywiście wyglądał przy silikonowej na palec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy tą samą, ale opornie, oj opornie... Z wielką łaską, jak ja myję swoją, a Szymek swoją. Wkurza mnie to, bo to żadne mycie tylko takie gryzienie szczoteczki. Silikonową, to czułam, że Mu faktycznie coś po tych ząbkach poszczotkowałam. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez mamy ta jordana,ale u nas z tym myciem zebow to jest nie ciekawie bo Mela da sobie umyc dolne ale przy gornych sie drze. Nie wiem czy bola ja dziasla,bo one jeszcze jej calkowicie nie wyszly,ma takie do polowy wyzniete. Wiec zeby bylo szybciej to zakupilam jej elektryczna taka dla dzieci a ona bawiac sie wlaczajac i wylaczajac zawsze te zeby umyje,ja pozniej poprawie zwykla i jakos dajemy rade,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×