Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przerażona i zrozpaczona

Moja nerwica, niepozwala mi funkcjonować

Polecane posty

Gość dobre sobie....
Gretania - Zdrowy chorego nie zrozumie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretania
Nikt nie powiedział ze jestem zdrowa. Walka z depresja spowodowana ciezkim dziecinstwem towarzyszy mi do dzis + napady lękowe. Ale nie biore lekarstw, biore sie w garsc, wynajduje sobie milion rzeczy do zrobienia i walcze, chociaz nie jest lekko a wy? tabletki, latanie po lekarzach, ciagle siedzenie w domu i myslenie o swojej nerwicy i depresji bo do pracy nie macie sily isc- wiec mysle ze wielu sie ze mna zgodzi- wam sie po prostu nie chce wziac w garsc, walczyc bo najlatwiej sie uzalac nad soba i oczekiwac zeby inni rozwiazali wasze problemy. Renta? W zyciu bym wam nie dala nawet 10 zl! Renty nie maja ludzie ktorzy naprawde sa niezdolni do pracy a wy zdrowe konie bedziecie lezec i becze. Zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko idz
do psychologa, miałam też słaby okres ale poradziłam sobie. Zaszłam w ciąże i się wszystko zmieniło na lepsze. Pracuje juz nie mam schizów. Ale ja mialam bodziec maz i dziecko. Ty jezeli takiego nie masz to idz do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdfgd54645
a nawet jeśli ktoś jest chory to leki z grupy SSRI albo neuroleptyki na pewno mu pomogą. Na nerwicę to dzisiaj każdy jest chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARCOO
LENIE i OBIBOKI Ludzie maja prawdziwe problemy a wasze są dla mnie smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretania
I nagle wszyscy ucichli- co prawda w oczy kole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie....
Gretania - Są ludzie, którzy potrafią poradzić sobie sami - tak jak Ty. Gratuluję! Ale to nie dotyczy wszystkich chorych osób. Czasem trzeba wspomóc się lekami, chicażby przez jakiś czas, dla wyciszenia organizmu. Zgadzam się natomiast z opinią, że praca motywuje, pomaga rano wstać z łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażona i zrozpaczona
Za chwilkę wychodze, już jestem po porannych odwiedzinach w toalecie :(. Jestem przerażona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie....
A dokąd wychodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweqwee
Ktoś tu pisał że większosc ludzi ma nerwicę i depresje.... Po prostu nie ma pojęcia co to nerwica czy prawdziwa depresja.... Większosc osób nazywa każdy doł, i gorsze samopoczucie depresją, a jak sie zdenerwuje- nerwicą.... Nerwica tez nie polega koniecznie na braku panowania nad sobą- bo takie osoby sa często nawet za bardzo spokojne. Także póki wam lekarz nie stwierdzi czegoś, nie wmawiajcie sobie depresjji czy nerwicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweqwee
gretania- a co do ciebie- to twoj pomysł o tej depresji? Bo jeśli rzeczywiście ją masz, to powinnaś ją leczyc, bo nieleczona depresja owoduja trwałe ubytki w hipokapmie- obszarze mózgu odpowiedzialnym a pamięc. Jeśli jednak piszesz,że latasz, itp. mozliwe że problem ciebie nie dotyczy. przy cięzkiej depresji chory nie ma siły nawet wstac z łóżka i bierze sie go na noszach do szpitala. Twoje myślenie jest na zasadzie - że jak czegoś nie widac to tego nie ma. No zal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć, szukałem czegoś na tema
t nerwicy i tu cos znalazlem,ma typowe objawy, z którymi za cholere nie potrafie sobie poradzić. Byłem nawet u psychola przepisal mi jajkies leki, ale balem sie ich brać. To było are miesiecy temu, ale nie pamietam juz ile. Mam dobrą pracę, która z aniedlugo moge starcić, początku jeszce udawalo mi sie to ukryć, ale teraz juz chyba wszystcy widzą, że coś nie tak, a wiadomo praca, ot praca. A wcześniej już ktoś pisał, jak to z boku wygląda ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od lat walcze z nerwica
Mam to samo dla nas nie ma chyba ratunku,ja mam depresje nerwicowa.Czesto mysle o samobojstwie bo to chyba jedyne wyjscie.renty na to nie przyznadza a w pracy tez sie nikt nie bedzie cackac.Mam 26 lat a utrzymuje mnie 81 letnia kobieta moja babcia.Msakra jakas ,studia przerwane (majac 22 lata zachorowalam na nerwice od tamtej pory probowalam sie leczyc ale zawsze wracalo )Bylam w szpitalu dwa razy, to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwice mam od jakis dwoch lat...w dziecinstwie duzo przezylam.W domu ciagle klotnie a ja chodzilam zaplakana i zastraszona.wszystko odbilo sie na mnie.mam objawy nerwicy a najgorsze jest to ze ludzie z mojego otoczenia nie rozumieja tego ze nie radze sobie ze soba...mam 16 lat.od tygodnia chodze do nowej szkoly.wczoraj na godz wych mielismy wstac przedstawic sie i powiedziec cos o sobie...zaczelo sie : bylam cala czerwona spocona bylpo mi goraco rece mi sie trzesly glos lamal...od teraz boje sie chodzic do szkoly bo jak jakis nauczyciel wezmie mnie do odpowiedzi to bd jeszcze gorzej niz wczoraj...tak strasznie sie boje.czasewm nie wiem czego.nie panuje nad zaciskaniem miesni ,emocjami.kiedy ide ulica to cala sztywnieje bo mam wrazenie ze ktos mnie obserwuje nawet jak nikogo nie ma...czesto mam zawroty glowy i robi mi sie ciemno przed oczamy serce mnie kluje i prawie nie umiem spokojnie oddychac...moj oddech jest plytki i urywany przez co strasznie sie mecze...jutro mam isc do psychologa ale nie wiem czy mi pomoze.boje sie ze zostane z tym sama jak do tej pory i to mnie wykonczy.nie wiem co robic...niech mi ktos pomoze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. ja właśnie przed chwilą wróciłam od psychologa, jeśli trafisz na dobrego pomoże. ja leczę się z nerwicy, anoreksji bulimicznej. deprechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqweweasas
bogdanisko mialam tak samo jak ty gdy jeszcze chdozilam do szkoly, mi nikt nie pomogl... dzis jestm bezrobotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akupunktura tyczien czasu
i jesteś wyleczona efekty juz po 3 dniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Johnnie Wachterr
ale ZUS stwierdził, że jestem zdrowa , kiedy pojechałam złożyć odwołanie, wyśmiali mnie wręcz i kazali wziąść się za robotę. I takie są u nas kur....porządki,że psychicznie okaleczony poważnymi zaburzeniami w sferze psychofiznej nie może nic załatwić i jeszcze go tam chamy wyśmieją a nie jeden cwaniaczek zdrowy jak byk siedzi sobie i pieniążki z naszych podatków dostaje bo ma świadczenie na lewo i po prostu miał z kim załatwić. Ps wiecie jaka jest w Polsce struktura i metody zatrudniania w tego typu urzędach? Zdarza się że w większości gabinetów mamy osoby z jednej drzewka genealogicznego. Z jednej wsi. Ciotki i pociotki ciągną za sobą swoich a reszta to stażyści. Polecam "Rozmowę pracownic Zusu" na Y. Bywa iż właśnie taki element jest sędzia i panem decydującym o dalszych losach ludzi naprawdę ciężko chorych w społeczeństwie. Krew zalewa. Autorko. Musisz skonsultować z psychiatrą zmianę leków i dokładnie mu opowiedzieć o tym co się dzieje! Musisz działać bo nawet teraz gdy już bierzesz leki to próby normalnego funkcjonowania są u ciebie tak ciężkie iż narazić cie mogą na jakieś psychotyczne powikłania. Mimo wszystko życzę zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Johnnie Wachter
Trudno nie być zdenerwowanym na to wszystko. Ostatnio rozmawiałem z pewną kobieta jaka wychowuje samotnie dwójkę ciężko chorych synów. Jeden cierpiący nie wszelkiego rodzaju powikłania z tytułu nieoperacyjnego rozległego guza mózgu a drugi po porażeniu ze spastycznością kończyn i charakterystycznym niedowładem ruchowym jaki spowodował niemożność przebywania w pozycji stojącej bo może tylko być w ruchu albo leżeć. To cud iż chłopak się uczy i to dobrze. Ostatnio była na komisji to odmówił zasiłku pielęgnacyjnego i jeszcze orzeczono zmianę grupy chłopakowi na mniej korzystna z tytułu świadczen. Mieszkają w jednym małym ciasnym pokoju i muszą jakoś żyć ale urzędników to nie obchodzi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doroteńka
W przypadku ataków paniki, doraźnie podaje się Rescue Remedy To gotowa mieszanka pięciu ekstraktów redukujących napięcie. Specyfik ten wykorzystywany jest również w innych sytuacjach stresowych. W przypadku osób, które często rozmyślają o swoich objawach (np. wyobrażają sobie, co się stanie, kiedy wyjdą z domu i będą mieć atak paniki), warto dołączyć ekstrakt z Kasztanowca białego lub zastosować Rescue Noc . znalazłam na: http://drbach.pl/nerwica.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek12342
Możesz coś więcej o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dużo Was tu jest
z ta pojębana nerwicą......Myslałam że tylko ze mnie takie dziwadło .... :( męczę się ztym od kilkunastu lat i marnuję życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda22a
masakra, jakie lenie z was! Ja mam zaburzenia osobowości, nerwicę, zaburzenia odżywiania i kilka razy byłam w szpitalu psychaitrycznym, ale biorę się w garść, bo nikt mi nie pomoże, jeśli sama nie spróbuję. Żaden człowiek, widząc, że się użalam nad sobą nie będzie mi współczuć i nie dziwię się. Mnie też krew zalewa, jak widzę takie niemoty, które tylko kombinują, jakby tu rentę sobie załatwić, albo grupę, kombinują gdzie pokazać łzy, istny teatr obiboków! Moja mama jest naprawdę poważnie chora, nie jest już młoda i pracuje! I nie w jakiejś spokojnej pracy przy kwiatkach, tylko w poważnej instytucji państwowej, gdzie jak wiadomo trzeba 100 rzeczy naraz zrobić, a ludzie są różni, dlatego nie rozumiem takich jak wy ;/ i tak właśnie wkurza mnie to, że nam jest ciężko, ale chodzimy do pracy/szkoły, a na was trzeba robić, bo siedzicie całymi dniami na forach i użalacie się nad sobą, zamiast przejsc sie choćby do jakiegoś poradnictwa zawodowego, wiadomo nie każda praca dla każdego, ale można wiele zrobić wbrew opiniom, że w Polsce jest do d**y, wystarczy trochę chęci, są kursy, szkolenia, ale nie, wy wolicie łapska wyciągać po pieniądze, bo wam się należy bo macie nerwicę.. nosz k***a ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zew ryczacej gesi
a nie lepiej zacząć sie lepiej odrzywiac pozucic chemie na nrwice to miód ,pyłek kwiatowy ,mleczko pszczele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alko na wszystko
pisaliście ze nie możecie wytrzymac w pracy tez tak mam ale wymyslilem sobie taki wspanialy system ze gdy wezmie mnie atak nerwicy to napije sie po pracy piwko czy dwa i od razu wszystko znika ku**wa wszystko jest dla ludzi nie jakies leki chore co pogarszaja sytuacje alkohol powoduje ze czlowiek jest szczesliwy oczywiscie nie jestem alkoholikiem gdy mam slabszy dzien od razu pierwsza obrona to piwo i naprawde przechodzi... od jakichs dwoch lat nie mialem ataku leku , nie chodze do zadnych lekarzy i wszystko jest dobre . polecam piwko i ciezka prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie.Mam 26 lat i też jestem w trudnej sytuacji.Mam ciężką nerwicę natręctw . Ciągle myślę o wdechu i wydechu.Mogę tak niemal całą dobę . W nocy śpię minutami , bo mi to przeszkadza w zaśnięciu.Psycholog do której chodzę powiedziała , że myśl o wdechu i wydechu jest formą relaksacji u wielu jej pacjentów , ale dla mnie stała się obsesją , która nie pozwala na swobodny przepływ myśli. Gdy natomiast mija mi na chwilę to natręctwo przychodzi somnifobia , czyli lęk przed zasypianiem. W moim przypadku jest to lęk przed utratą kontroli nad sobą , czyli przechodzeniem z jawy w sen.Ta przypadłość też często skraca mi sen , lub nie daje zasnąć.Często jestem na skraju wycieńczenia. Potrafię nie spać 4 dni z rzędu , potem następny zasnę w miarę dobrze. Kolejne dni śpię , ale mój sen trwa parę minut dziesięć , piętnaście mniej więcej i tak jest przez wiele kolejnych nocy aż do strasznego wyczerpania , gdy znów zasnę jedną noc dość dobrze , lub troszeczkę lepiej niż poprzednimi.Potem znów występuje u mnie brak snu gdy mocno atakuje obsesja na temat wdechu i wydechu , lub silnie atakuje somnifobia.Biorę leki .Pomagają mi minimalnie. Zażywam jednak od pół roku te same lekarstwa. Nie wiem czy to dobrze , że psychiatra mi ich nie zmienia. Nie przepisuje mi nic konkretnego na natręctwa tylko na sen.Mam też kompulsję , czyli muszę przed snem sprawdzić czy np: dobrze włożyłam klucz do szafy żeby nie narobił hałasu w nocy i dodatkowo przeszkadza mi poduszka . Bywają noce , że to przez nią nie mogę dalej zasnąć .Budzę się po paru minutach snu i sprawdzam czy nie jest na brzegu łóżka , bo też obawiam się , że spadnie i narobi hałasu i dalej już nie śpię do rana.Jestem tym już strasznie wyczerpana.Mam wszystkie objawy silnej nerwicy natręctw przeplatające się między sobą :obsesja , kompulsje i fobia.Na czwartym roku studiów było jeszcze w miarę dobrze . Spałam od 2 do 4 godzin na dobę i nie było to źle jak na mnie . Jednak na ostatnim roku w październiku 2012 roku miałam straszne zaostrzenie choroby . Dopadła mnie po raz pierwszy somnifobia , co skutkowało pięcioma dniami bez snu i tak by było aż do wykończenia gdyby nie relanium , którego już nie zażywam , bo miałam zmianę leków w lutym. W listopadzie został mi przyznany indywidualny tok studiów.W 2008 roku miałam odwracalny udar (RIND). Trzy tygodnie minęły aż uzyskałam całkowitą sprawność ruchową po lewej stronie ciała. Może ta obsesja o oddychaniu wiąże się przed nieświadomym lękiem , przed uduszeniem.Moje serce nie wyrabia już od lat tej bezsenności. Błagam Boga by sytuacja z 2008 roku nigdy się nie powtórzyła .Nikt nie wie o moim paraliżu. Wyobraźcie sobie , że chodziłam z tym paraliżem na strudia. To , że bebłotałam a nie mówiłam przez krótki czas tłumaczyłam przeziębieniem , a kulejącą nogę , że mi wszedł w nią gwóźdź .Dnia poprzedzającego udar myślałam , że się zaduszę na śmierć , a następnego obudziłam się z nim.To była niedziela. . Teraz gdy nadchodzą duszności , albo kładę się do łóżka , albo gdy są mniejsze jakoś z nimi przechodzę do wieczora. Gdy ich nie odczuwam to mam fobię , albo zok.Zawroty głowy też się u mnie zdarzają , ale trochę rzadziej.Nie wiem jak będzie wyglądało moje dalsze życie.Tak bardzo bym chciała iść do pracy , ale nie mogę z moją chorobą.Boje się , że będę wiecznie wegetować , aż w końcu zostanę jakąś menelką gdy braknie rodziców. Z wpisów widzę , że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji pomimo różnych nerwic.Mam koleżankę ze studiów , która ma nerwicę , ale dużo łagodniejszą ode mnie . Ma pracę.Zazdroszczę jej .Są nerwice o różnym stopniu nasilenia . Ja niestety mam tą silną.Z chorobą męczę się już 9 lat . W 2004 roku zaczęło się od lęku . W 2008 roku doszła obsesja (w drugiej jego połowie),w 2012 somnifobia ,kompulsje nie wiem kiedy się u mnie po raz pierwszy pojawiły. Były , mijały , znów przychodziły po sporym czasie spokoju .Będę się jeszcze odzywać.Miłego popołudnia życzę wszystkim forumowiczom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi w ogole nie pozwalała... ale poszlam do psychologa www.psychologguglas.pl/oferta.html na terapie i udaje sie powoli jakos zaklimatyzowac. ciezko mi bylo zyc w domu z nerwica, o wszystko sie czepialam, ciagle sie wkurzalam, wszystko mnie denerwowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedynym skutecznym rozwiazaniem jest oczywiscie lekarz, moja siostra miala naprawde zaawansowana nerwice i leczyla sie tutaj www.medis.pl oczywiscie pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A masz dobrane dobre leczenie? Moja mama też miała nerwicę spowodowaną ciężkimi przeżyciami ale jakoś z tego wyszła i normalnie teraz żyje, z tego co wiem jakieś leki tylko przyjmuje. Wiem, że miała terapię w www.czpgdynia.pl. Możesz też zapytać jeśli jesteś z Gdyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×