Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aneri30

buziak na dobranoc=zerwanie

Polecane posty

Moi drodzy, chciałabym Wam opowiedzieć swoją krótką historię. Poznałam kogoś wspaniałego, oboje jesteśmy już dojrzali, po 30-tce. Wszystko było naprawde super, wiele nas łączyło, nie mogliśmy wytrzymyać z tęsknoty. Postanowiliśmy spędzić troche czasu razem u niego, wziełąm specjalnie urlop. Bardzo się cieszyliśmy, nie mogliśmy się doczekać. Pierwsze kilka dni byo super, we wtorek widziałam jakby znużenie w jego zachowaniu, ale ok, pomyślałam sobie, że on też musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Wieczorem koło północy włączył laptopa, nie wybierał się jeszcze spać, więc po kilku minutach powiedziałam, że ide spać, on nie zareagował ani słowem, powtórzyłam, że ide spać i czy słyszał, a on, że tak słyszał ale jego zdaniem ta informacja nie wymagała komentarza zwrotnego z jego strony Powiedziałam, żeby dał mi buzi na dobranoc, no więc dała, ale jakoś tak...ze znużeniem, zapytałam, czy długo będzie siedzieć, a on juz wyraźnie poirytowany odp, że na razie tu siedzi i nie wie ile po potrwa, osłupiałam nieco, wychodząc chciałam się przytulić i zażartowałam, że dzisiaj jeszcze mnie nie przytulał, a on wkurzony powiedział, że jest zajęty, więc się odsunęłam i wyszłam. Rano nie odzywał się do mnie, pprosiłam o rozmowe, pytając co go tak zezłościło wczoraj, powiedział, że wystarszył się mojego zachowania, bo on obawia się, że jestem zaborcza, że wymagam stałego zainteresowania i skupienia uwagi na sobie i on sie tego boi. Jego zdaniem takie zachowanie na początku związku jest nie do przyjęcia, co innego, gdyby to się wydarzyło może po jakims czasie, ale teraz zmieniło to całkowicie jeg optykę na nasze relacje i poprosił, a właściwie zażądał, abym wyjechała tego samego dnia - krótko mówiąc wyrzucił mnie!!! Poza tym, przypomniał sobie, że w niedzielę zachowałam się podobnie, ale jakoś zapomniał o tym, nie zrócił na to uwagi, no ale teraz, odświeżył sobie pamięć i poskładał fakty, które dobitnie świadczą jego zdaniem o moich niepokojących cechach charakteru, czyli owej zaborczości. Bardzo się obwiniam, zarzucam sobie, że tym głupim wydarzeniem zepsułam wszystko. Zresztą, on już ze mną definitywnie zerwał ze mną. Przekreślił wszystko co zaczynało się rodzić między nami:( Czy ktoś może spojrzeć na tę sytuację obiektywnie i wyjasnic mi co zrobiłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Moim zdaniem nic złego nie zrobiłaś, tylko facet dziwnie się zachował...widocznie taki typ, moja koleżanka ostatnio miała styczność z dość podobnym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona_ka
Też znam takiego. Na poczatku super miły czuły grzeczny, kulturalny a jak sie zbliżyliśmy to ...sie wystraszył. Teraz jesteśmy na etapie znacznie chłodniejszych relacji, mam nadzieje ze sie to wszystko jeszcze naprawi ale musze sie zmienić, choć tez podobnie jak Ty nie byłam jakoś nadmiernie zaborcza zeby mu wisiec na szyi, wydawało mi sie że jest wszystko z umiarem., ale jednak nie było. Oni tacy są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś niczemu winna w tej sytuacji, wydaje mi się ...że on boi się jakiegoś większego zaangażowania ile czasu był sam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innaaaa niż ty
nic złego nie zrobiłaś! bycie ze sobą = czułość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On był dla mnie czuły, nie moge zarzucić mu, że mi tego oszczędzał, tym bardziej nie rozumiem reakcji na coś co jest naturalne, do czego sam mnie przyzwyczaił. I wszystko przekreślił z powodu tego incydentu, który w jego mniemaniu był na tyle miarodajny, że uznał mnie za zaborczą wariatkę!!! Nawet nie dał mi szansy, a taki był zaangażowany, mówił, że jestem jego szczęściem i niezliczoną ilość razy powtarzał, że tak strasznie się cieszy, że mnie poznał... jestem załamana i wciąż obwiniam się, że to moja wina..a przede wszystkim nie rozumiem jak to możliwe, że tak szybko zmienił swoje uczucia...zakładając, że były prawdziwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoltan
był czuły do czasu kiedy dostał co chciał. Kiedy kobiety zrozumieją, że facet to myśliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Strasznie Ci współczuję :( ciężko tak naprawdę znaleźć przyczynę tego wszystkiego...ex facet mojej koleżanki zerwał z nią przez to, że RAZ się wkurzyła na niego i powiedziała mu wprost, co jej się nie podoba. Stwierdził, że ona go ogranicza, odbiera mu wolność i narzuca mu się-po jednej, mało znaczącej sytuacji! Sądzę, że ten Twój to podobny typ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idiotyzm ma nieskończoną liczbę twarzy...w tym wypadku po raz kolejny dał się poznać od strony faceta...uczucia są dziś u ludzi zmienne jak pogoda ponieważ prawie każdy patrzy na najdrobniejsze szczegóły u innych, nie zwracając uwagi na siebie i dając się zmieniać z kierunkiem wiatru (tj. emocji) ... prawie każdy wymaga dziś "ideału" pod każdym względem , sam będąc jednocześnie daleko bardzo od "ideału" i dlatego wymaga tego od innych ...ale to jest cecha ludzi słabych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest to na tyle szokujące dla mnie, że zestawiając jego wcześniejsze zachowanie z tym c się stało niedługo potem, rachunek ten daje niemożliwy wynik. W dzien kobiet przyjechał do mnie z innego miasta, zeby złożyć mi zyczenia, w sumie pokonał ponad 400 km, żeby mnie zobaczyć, bo tak tęsknił. A niedługo potem wyrzucił mnie z domu z trybie natychmiastowym. A n sam koniec potraktował mnie oschle i rzeczowo, powiedział, że nie jest zainteresowany kontynuacją naszej znajomości...jakby składał wypowiedzenie w pracy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś związki to w większości układy, a ludzie to wynajęci "pracownicy" lub "pracowniczki" na jedno lub kilu nocne zatrudnienia , więc co się dziwić... ekonomia jest "na topie"...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On zawsze tak ważył slowa, że miałam pewność, że nie rzuca ich na wiatr i nadaje im odpowiednia powage i znaczenie.....potem zaprzeczył swoich zachowaniem wszystkiemu co poiwedział i zrobił, choć jak twierdził, wierzył w to wszystko i był szczery i prawdziwy. Jednak moje skandaliczne zachowanie coś w nim przełamało, sam tego nie rozumiał, ale nagle zaczęła obowiązywać inna rzeczywistość i to co mu pokazałam, czym był taki oczarowany straciło zupełnie znaczenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
zagłaskać chciałaś kotka na śmierc, faceci kochają wolnośc, trzeba tak zrobić, zeby myślał, że on musi za toba wciaż ganiać. Skiepiłas sprawę, dlatego zwiał. Mam nieco meską naturę, więc to znam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo był "oczarowany"...ze aż w jednej chwili , zupełnie normalnej , się odczarował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagłaskać chciałaś kotka na śmierc, faceci kochają wolnośc, trzeba tak zrobić, zeby myślał, że on musi za toba wciaż ganiać. Skiepiłas sprawę, dlatego zwiał. Mam nieco meską naturę, więc to znam. ciągłe gonienie króliczka jest dobre dla biegaczy długodystansowych , a nie mężczyzn....:P a w męska naturę pozostaw lepiej mężczyznom , a nie babom i chłopcom..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
za młody jesteś :P facet nie może być do konca pewien, ze ma tego królika> Dojrzejesz, to sam zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe chciałam go zaglaskać, poza tym, nie zamierzam niczego udawać, tylko naturalnie pokazywać swoje potrzeby. Poza tym, on sam okazywał mi dużo czułości, dawał ją i chętnie odbierał. Nie wiem kto tego wieczoru miał focha, ja, czy on... to mu jednak wystarczyło, że uznać mnie za kobietę, która nie pozwoli mu oddychać, stale oczekującą zainteresowania swoja osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet nie może być pewien ....mężczyzna musi.....to różnica "dojrzała biegaczko" ze stażem...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Ech..ja rozumiem, że facet mógł akurat nie mieć ochoty na przytulenie, ale to nie powód, żeby od razu kończyć związek! Mógł to powiedzieć normalnie, a nawet nienormalnie, a nawet się wkurzyć, ale od razu KONIEC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
dziś prawdziwych mężczyzn już nie ma...... są tylko faceci :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuioplkmn
ciesz sie ze takiego durnia rzucilas. Boze az mnie ciarki przechodza ze taki falszywy dran sie napatoczyl. Nawet go nie wspominaj, on mial nierowno pod sufitem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu koniec, bo jak powiedział, to wydarzenie coś w nim zmieniło - że niby jest taki wewnętrznie skomplikowany.... zwątpił natychmiast we wszystko czego był pewien, tego, że jesteśmy dla siebie odpowiedni, zdeptał te wszystkie wielkie słowa, które powtarzał każdego dnia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
Sama widzisz, ze to był FACET, nie mężczyzna. Nie ma czego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Beznadziejny typ :( długo byliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to nie ma prawdziwych mężczyzn...to oszczerstwo i herezja..gdyby nie było mężczyzn faceci byli by, w mniejszości....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
Oj, revolver, samą prawdę napisałam, a ty w wątpliwośc podajesz..... Mężczyźni nawet nie są w mniejszości, mężczyzn po prostu NIE MA 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe, nie byliśmy długo, wszystko się dopiero zaczynało, ale byliśmy soba tak zauroczeni, że znajomość nabierała tempa dość szybkiego, ale nie widziałam powodu aby sie hamować, skoro oboje czuliśmy to samo. No, ale tak szybko jak się zapalił, tak nagle zgasł, bo sie wystraszył. Nie zdążył mnie dobrze poznać, bo wystarczyły mu jakieś dwie idiotyczne sytuacje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i achhhh jakby ich nie było, to o kim byś cały czas myślała? o facetach? ....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wierze, że są prawdziwi mężczyźni, a na pewno BYWAJĄ takimi:) tacy, którzy nie potrzebują głupich dziecinnych gierek, aby docenić i szanowac kobietę, ja bynajmniej nie jestem zainteresowana wychowywaniem dorosłego człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
Toteż staram się myśleć o rzeczach przyjemnych, a nie o facetach. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×