Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prożnia...

Dzis zdradzilam go...

Polecane posty

Gość ojjeeeeeeeeeeeeeeeennnnnnnnnny
autorko witaj w klubie..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjeeeeeeeeeeeeeeeennnnnnnnnny
u mnie jeszcze do sexu nie doszlo ale zdradzam go codziennie ....psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
W sumie nie wiem jaka zdrada jest gorsza, gdy ciagle myslisz, czy zwykly sex> U mnie sie skomplikowalo, bo nie chodzilo tylko o lozko, z tym dalabym sobie rade. Ja tez dlugo zdradzalam w myslach. Myslalam o nim, o tym, ze za kilka dni go zobacze. Takie malo znaczace drobiazgi: jego zapach, glos, to jak tanczy. Nigdy nie rozmawialismy o muzyce, a ja doskonale wiem, kiedy podkręcic w radiu muzyke, bo leci jego piosenka.' W ogole mnostwo tego... I chcialabym wiecej. I nie wiem co robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
Nic nie jest logiczne. Nie zaluje tego co sie stalo, bylam szczesliwa, ale gdybym mogla cofnąc czas i go nigdy nie spotkac zrobilabym to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooojeenyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
a ja? nawet przez sekundę nie miałam i nie mam poczucia winy a ni wyrzutów sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słyszałem.., słyszałem...
Ze prostytutka to zawód, a ku.rwa to charakter. Myślicie, że to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prózna jesteś
i tyle. Nie planuje się zdrady, i owszem. Uczucia przychodzą same, to prawda. Ale od człowieka zależy co z tym zrobi, czy się podda czy potrafi podjąć samodzielnie decyzję. O ile się jeszcze jest człowiekiem a nie tylko organem płciowym. A w przypadku kochanki okazuje sie, że jej tzw. człowieczenstwo jest między nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
Ode mnie juz nic nie zalezy, bo sie temu poddalam. To nie tak ,ze znudzilam sie zwiazkiem i szukalam rozrywki, jestem inna. Tylko sie pogubilam Nie umiem zebrac mysli. Z nim nie rozmawialam od wczoraj. Cisza. Albo ma tak samo dosc, albo ma mnie ww dupie. Taka kara dla mnie... Poki co na zdrowko, drinkuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
kurwa, ale mi zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiutkowy23
A w jakiej pozycji się kochaliście, było 69?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj przestań się wybielać
ZNUDZIŁO CI SIĘ Z JEDNYM, DAŁAŚ D... KOLEJNEMU. i tak chcesz życ, zmieniając co chwila partnerów? Faktycznie, ciekawa perspektywa. i nie pierdol że się pogubiłaś. Miałaś zwyczajnie ochotę się puścić to się puściłaś, inne tłumaczenia są wprost śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smiac mi sie chce
Fiutkowy 23 ---to znaczy masz takie wymiary... hihihi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
Nie dalam tylko dupy, dalam cala siebie, a to duzo, bo sie cenie. On nie jest kolejnym, nie prowadze statystyk. Wbrew temu co sie wydaje trudno mi sie polapac. Wlasnie dlatego,ze nie byla to zdrada fizyczna tylko dla sexu, to cos wiecej... Mam natłok mysli i co chwile widze inne rozwiazanie tej sytuacji... Wczoraj bylam gotowa rzucić to w cholere. Dzis zadzwonil, mowil, ze ciagle sie zastanawial czy to zrobic. Potem nie moglismy sie nagadac, jakbysmy chcieli wyssac sie z sluchawek. To bylo najprzyjemniejsze 15 minut od 2 dni. Dziwnie z kims rozmawiac przez tel i czuc jego zapach :) Suka ze mnie czy nie dzis mam to w dupie i dzis znow dalabym mu dupy;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet08
Czemu Ty tym taksię przejmujesz? przecież to była tylko przygoda. Na dłuższą metę szukaj stałego rozwiązania. Skoro ze swoim facetem nie masz nic wspólnego, to odejć od niego i zwiąż się z tym nowym. Ale czy on zagwarantuje Ci szczęścia? Ja w takich przypadkach medytuję, wdaję się w trance i pytam się mego przewodnika duchowego (aniół stróż) co mam robić. Zawsze daje mi przez szeptanie do ucha dobre rady. A jak miałaś przyjemność w seksie a mąż Cię nie zadowala to wznawiaj aferę. Lepiej za życia chłopakom niż po śmierci robakom. Lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować że się nie grzeszyło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie to wygodne wszystko zrobiło się samo, ty się tylko poddalaś temu uczuciu, a najbardziej zawinił partner, bo głupi i ślepy, że nic nie zauważył.. :o nie mogę się zgodzić, że nic się nie dało zrobić, bo jak sama piszesz nie poszliście do łóżka na pierwszym spotkaniu, więc było mnóstwo małych decyzji, które do tego doprowadzily i gdybyś nie chciala, gdybys naprawde miala te zasady i się tak bardzo cenila jak piszesz, to już dawno byś tę znajomość zakończyła, własnie dlatego, że jesteś słaba, dlatego, że to uczucie aż tak nad tobą zapanowało mogłaś odmówić pójścia na kawę, mogłaś nie dawać numeru telefonu, było mnóstwo okazji, żeby się wycofac ale oczywiście latwiej jest, jak rzeczy się same dzieją, prawda? nie ma sytuacji bez wyjścia, ale musisz nauczyć się brać odpowiedzialność za swoje decyzje (które SAMA PODJĘŁAŚ!) a nie żyć z dnia na dzień i czekać co się wydarzy jesteś dorosła? udowodnij to zakochalaś się, zdarza się żadna tragedia miej przynajmniej na tyle honoru, żeby być szczera wobec siebie i ludzi, ktorzy na to zaslugują i zamiast trzebiotać jak nastolatka jaką to bliskość ci dane było poznać i zakladać tematy szukające zrozumienia, może powinnas zacząć od szczerej rozmowy - przynajmnij tyle jesteś mu winna, w końcu jestescie razem 5 lat pogadaj z nim, napewno zrozumie i da ci dyspensę, w końcu taka miłość, żeby od razu szukać dotyku i podgłaśniać piosenki w radio - to się nie zdarza codzień! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i wyszło na to
że własny facet wprost siłą ją wepchnął do wyra innemu. Ośmielił się nie zaspokoić jej, co za błąd. Kobieto, przestań, za chwilę wymyślisz, że to z powodu trzęsienia ziemi w Japonii skurwiłaś się. Przynajmniej bądź uczciwa i się przyznaj że jesteś zwykłą dziwką, która nie wie co to uczucie, a cipa cię swędziała i dałaś pierwszemu który się napatoczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
Czy to tak trudno zrozumiec, ze nie chodzilo o sex i zaspokojenie potrzeb??? Moj problem jest w tym, ze zaangażowałam sie i to jest wystarczajace karsko dla mnie. Nigdy wczesniej nie zdradzilam. Nie jest on kolejnym!! Jestem doroslą kobietą, mam dom, dziecko i nie jest to dla mnie zabawa!!! Ale nie potrafie z tego zrezygniowac, nie chce!!! Boje sie jak sie to skonczy, ja poniose wszystkie konsekwencje! Takie rzeczy sie zdarzają przeciez spotykasz kogos w nieodpowiednim czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojwiemcoczujeszzzzz
droga autorko ile masz lat? ja wiem co czujesz bo mam dokladnie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojwiemcoczujeszzzzz
tylko ze ja nie ma jeszcze ani meza a tymabrdziej dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick tylko na jeden raz
wiem co czujesz. niestety :-(. tylko, że ja mam męża, on ma żonę. mamy dzieci. trzeba się ogarnąć i żyć dalej. żeby było śmieszniej, to kocham męża. nie da się być z dwoma jednocześnie (a w każdym razie niezbyt długo jest to możliwe). nie wiem, co będzie ... nie chcę nic zmieniać ... niech to trwa ... ps. jestem z mężem prawie 20 lat. a z tamtym jeszcze nie skonsumowałam w pełni :-P. wciąż mogę się wycofać, tylko czy dam radę :-( ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieto, a czyż nie wiesz
że miłość przychodzi, ALE OD CIEBIE ZALEŻY CO Z TYM ZROBISZ? MIŁOŚĆ TO NIE UCZUCIE MIŁOŚĆ TO DECYZJA !!!!!!!!!!!! a ty podjęłaś decyzję żeby się puszczać. no i tyle w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada panowie!!!:P
Z jednym się zgadzam co do tych ostrych wypowiedzi, być dotykaną przez dwóch facetów, to czemu nie przez trzech, może być i wiecej. Chyba nie dasz sobie z tym rady. A jeżeli dasz, to któryś z tych panów nie wytrzyma, albo obaj dostaną "orgazmu". Stracisz obu i zostaniesz klozetowym epitetem. To nie jest zdrada która zaczyna się i konczy się na odbyciu stosunku. Teksty typu zakochałas się ale nie musiałaś sie pieprzyć są bez sensu. Pieprzycie się z żonami których nie kochacie? no to ku...sy z was. A jezeli z miłosci to słodziaki kochane;P Ochłoń dzewczyno, przyglądnij się mężowi. Jezeli cię nie zauważa to zadaj sobie pytanie czym on żyje w takim razie. Tylko nie kochaj się z jednym i drugim, bo stracisz szacunek do siebie, a oni stracą do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia..
Cieszę sie, ze odezwaly sie te dziewczyny, ktore sa w podobnej sytuacji, przynajmniej sama nie pojde do piekla :) Pytalyscie o wiek mam 35 lat, wiec mlodka nie jestem, on jest wolny, nie byl zonaty, nie ma dzieci. nick tylko na jeden raz ja tez nie jestem obojetna do mojego faceta. Wiele rzaem przeszlismy, byl okres czasu, gdy w zasadzie ja ciąglam ten zwiazek. To mnie moze nie tlumaczy, ale dal mi popalic. Ja wybaczylam, ale nigdy nie zapomnialam, choc to co sie stalo nie jest odwetem! Przez pol roku zblizalismy sie do siebie, przez jaki czas urwal sie kontakt, bo on wolal sie nie widziec. Dla niego to tez nie jest latwe. Po wspolnej nocy bil sie z myslami czy nie skonczyc, on wie, ze jest na pozycji przegranej, ze nie odejde z domu. A zle to znosi. Dzis sie widzielismy po raz pierwszy d tamtej nocy i powiedzial podobnie, ze trzeba ogarnąc sie i zyc, ze musimy dac sobie rade, ale żadne z nas rezygnowac nie chce... nick tylko na jeden raz jak dlugo to trwa u ciebie, jak dlugo zyjesz drugim zyciem, jak sobie radzisz, bo ja juz wysiadam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cię nie potępiam, trochę rozumiem ale tylko trochę jesteś dorosła, jesteś matką a zachowujesz sie jak 14-sto letnia gówniara, ktorą kolega pocalował na korytarzu i nie może spać - no nie mam racji? czy ty myślisz, że jestes jedyna? czy myślisz naprawdę, że takie "historie" się zdarzaja raz na sto lat?? nie...to się zdarza bardzo często, każdemu, non stop... zawsze jest jakaś nowa koleżanka w pracy, nowy sąsiad, ktoś ci pomoże odholować samochód, ktoś ci odda zgubiony portfel..życie pisze dziwne scenariusze a ludzie dopisują jeszcze dziwniejsze zakonczenia.. bo nagle taksowkarz odwożący portfel ma przepiękny uśmiech, albo sąsiad akurat umie naprawić kran, albo koleżanka z pracy świetnie zn hiszpański i przydaje się w weekendowej delegacji - takich sytuacji jest MNÓSTWO!! i nie jesteś jedyna.. ludzie dorośli mają obowiazki, pełnią pewne role, w które sami się wpisuja - jesteś matką, masz dziecko, jesteś żoną, partnerką, bo mieszkasz z facetem - oni nie znikną nagle, bo ty straciłas glowe dla miłego kolegi z pracy przeciwnie, ich życie odmienia się razem z twoim, im bardziej ty się zbliżasz do tego kolegi tym bardziej uciekasz od nich.. ale co ja się będę produkować, masz 35 lat w końcu i jesteś matka a piszesz jakbyś miala 14 lat i własnie się posikała ze szczęścia, że ktoś cię zauważył :o dla mnei o jest żenada, nie gniewaj się jesteś dorosla, masz prawo do szczęścia - jeśli ten facet jest twoim szczęściem - poprostu bądź z nim, odejdź bądź szczera bo takie dramatyczne pieprzenie o tym jak to wielka milosc pojawia się w nieodpowiednim momencie jest poprostu żalosna :o jeśli to jest prawdziwa miość, to znaczy, że teraz jest na nią właśnie najlepszy czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia..
Nie wiem jak czesto zderzaja sie takie historie, mnie zdarzyla sie pierwszy raz... Nie jestem zakompleksioną kura domowa,ktora nagle ktos zauważa i bum!! Zawsze cieszylam sie zainteresowaniem mężczyzn, jestem ladną kobieta. Moze to brzmi proznie, ale nie lubie nieszczerej skromnosci. Gdybym lgnela do kazdego faceta, ktory zwraca na mnie uwage prowadzilabym baaaardzo bujne zycie towarzyskie. Doskonale zdaje sobie sprawe z obowiazkow jakie na mnie ciazą i pewnie stąd moje dylematy. Wlasnie to, ze moja decyzja moze wszystkim pokrzyżować zycie tylu osob jest dla mnie czyms strasznym, dlatego boje sie nawet o tym myslec! A jesli to jest prawdziwa milosc to coz, mam zajebistego pecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesli to jest prawdziwa
miłość??????? Znaczy brałaś ślub pod przymusem? Pistolet ci do głowy przystawiono? Co czułaś wtedy, gdy na postronku wleczono cię do ślubu? Bo jeśli nie miłość, to co to było? Tobie się to zdarzyło po raz pierwszy. A co będzie, jesli amorek znow cię trafi? Też pójdziesz ? I później znów? I gdzie tu miejsce na człowieczeństwo? Gdzie odpowiedzialność za podjęte decyzje? Gdzie odpowiedzialność za swoje dziecko? A poza tym, cóż jest wart facet, któremu nie przeszkadza dmuchać cudzą żonę? Sam żony nie ma. Ile takich jak ty bylo po drodze? Bo wiesz, dla niego to bardzo wygodne. Nawet ew. ciąża pójdzie na rachunek męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalona :(
a ja to zrobie dzisiaj! I wcale nie jest mi żal! za 2 godziy sie z nim umówiłam na sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czy j**ie na kredyt?" Żeby n ie było nieporozumień: miałem na myśli: czy pier.doli za darmo? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmagdaaaaaaa
do próżnia hm mam dość podobną sytuacje, tyle ze u mnie trwa to już ok 4 lata. Jestem w związki i ten facet ma żonę, i chociaż wiemy że nie powinniśmy to nie możemy tego przerwać. Teraz wlasciwie zerwalismy, postanowilismy zostać tylko przyjaciółmi ponieważ bardzo się lubimy i nie chcemy całkowicie tracic kontaktu... Ale ja już z tym wszystkim nie mogę. Myślę o nim cały czas, i podświadomie chciałabym z nim być. Ale z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, nie chce ranić mojego partnera. Mam dni kiedy chciałabym to wszystko skończyć, ale czasami myśle, że w końcu żyje sie tylko raz więc dlaczego odmawiać sobie czegoś czego się tak bardzo chce? Najgorsze jest to, że w moim związku wkradła się rutyna, a spotkania z nim sprawiają, że mam motyle w brzuchu (chociaż to trwa juz 5 lat), po prostu czuje, że żyje. Ale wiem ze kiedyś to będzie sie musiało skończyć ponieważ nie można tak dalej żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×