Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość straciłammmmmmmmmmm

straciłam prace

Polecane posty

Gość straciłammmmmmmmmmm

bo nie dzowniłam do niego jak go nie było w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłammmmmmmmmmm
nie przedłuzył mi umowy .... szef stwierdził ze zawsze sie cos dzieje i powinnam do niego dawonic dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszmirrr
No cóż. Pierwsza zasada: szef ma zawsze rację. A jak jej nie ma, to i tak ją ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolw
h u j mu w jego pusty ryj . nie przejmować sie ..bo jak będziesz ustępować to wkoncu będzie du py wolał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłammmmmmmmmmm
pracuje tylko jutraaaaa . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się kobieto
ja miałam takiego samego popaprańca szefa jak ty. Sama odeszłam.Jazdy jakie urządzał mnie i innym z powodu swoich schiz były ledwo do przegryzienia. O wszystko sie czepiał. W firmie bywało że nie bylo go po 2 tygodnie. Sam żadnego telefonu nie odebrał, bo miał dolinę,ale potem takiego miał pierdolca ,że szok.Musiałam nawet robic codzienne raporty, których on nawet nie przejrzał, a potem darł ryja, że czegos nie wie. Właczyłam w outlooku opcje powiadamiania o przyjetej poczcie,żeby wiedziec,że cokolwiek zobaczy,ale to tez było źle, bo on jest szefem i nie musi sie przede mna tłumaczyć, a jak i tak mam mu słownie w rozmowie opowiedziec co sie działo jak go nie było. Kolejnego razu nie wytrzymałam, bo kazda taka rozmowa zaczynała się takim darciem ryja z jego strony, ze wszyscy uciekali po katach. Miał takie jazdy, ze nawet pytał po co wchodze do lazienki. kiedys nie wytrzymałam i odpowiedziałam - zrobic gówno, poprawić sikiem. na jakies 4 dni dawało to rezultat. odeszłam tego samego dnia , kiedy doszło do kolejnego darcia mordy o nic. Podziekowałam za wspólpracę i wyszłam. Odgrazał sie niemiłosiernie. Powiedziałm krótko,albo odchodze dzisiaj, albo jutro mam pan PIP na głowie. Dłuzej nie zniose takiego znecania sie psychicznego nade mną. I co ? jakos biedaczek sie wyciszył na pstrykniecie palcami. Zapłacił kada złotówke , która mi zalegał, a było tego sporo.Jak sie okazało, byłam pierwszą ,która mu sie tak postawiła. Oczywiście zwymyslal mnie do kolegów i koleżanek,zeby nie było ze wyszedł na dupka. Ja to olałam, załozyłam własna firme, a teraz zalewa go jak widzi mnie w moim nowym samochodzie. ja mu robie sliczny uklon zza kierownicy a on dostaje tików nerwowych:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata co nogą zamiata?
nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, widocznie gdzieś czeka na ciebie lepsza praca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×