Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka j.

pytanie o alimenty na dzieci

Polecane posty

Gość życie nie jest proste
do "jedna zasadnicza sprawa" Mediatora można znaleźć przy Sądzie Rodzinnym.Z Żoną znaleźliśmy panią mediator,która jest również pedagogiem i psychologiem dziecięcym,w mediacji między nami chroni przede wszytkim dobro dzieci. Odpowiem Ci dlaczego najpierw mediator a później ewentualnie sąd.Dlatego,że mediator jest tańszy i krócej trwają takie sprawy.Jedno spotkanie z mediatorem kosztuje ok 140 zł(dodam ,że koszty dzielimy na pół,mimo jawnego sprzeciwu drugiej strony,która przecież nie chce się polubownie dogadać).Ze spotkania ,na którym podejmuje się próbę dopięcia ważnych dla nas spraw związanych z dziećmi mediator spisuje protokół,przy najważniejszych punktach dopisuje klauzulę wykonalności.Dopisuje się również punkty ,w których matka dzieci oponuje,jak w naszym przypadku hasło "nie bo nie"bez żadnego uzasadnienia.Taki dokument jest oczywiście ważny,ale...no właśnie ,jeśli mimo to,matka dzieci nie spełnia ustalonych warunków-z takim protokołem podpisanym przez nas i mediatora sądowego idzie się do sądu i na jednej rozprawie dostaje się ważne postanowienie sądowe z klauzulami wykonalności.Taniej,szybciej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie nie jest proste
i jeszcze jedno,sprawa mediacyjna jest dobrym sposobem,bo widać,ze to my chcemy się polubownie dogadać a nie skakać sobie do oczu,czy walczyć dziećmi.Jestem kochającym ojcem a moja Żona jest mądrą kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpliwionego
Póki co alimenty nie beda wycofane prawnie. I o tym każdy wie. Ale wg mnie powinno byc tak, ze ten rodzic , któru lepiej zarabia i ma wieksze mozliwosci powinien przejać opiekę nad dzieckiem. Fakt,ze na chwile obecną to byłoby z przewaga dla ojców ta opieka, bo jednka niestety meżczyźni lepiej zarabiaja w naszym kraju. Ale w końcu chodzi o dobro dziecka, chyba ,ze ojciec dziecka czy dzieci wyraźnie powie,ze nie może lub nie chce i wtedy sąd jego obarcza alimentami i jednoczesnie ustala kontakty z dzieckiem. i to samo tyczy się matek. To wycofanie zupełne z alimentów ma jednak wiesz taki wydźwiek społeczny- w naszym kraju- rezygancja matki z opieki nad dzieckiem wiąże się niestety z opinia społeczną. Kobieta jest od razu nazywana wyrodna matka, natomiast ojcom jakos uchodzi, sam wiesz, ciagle gdzies się słyszy. U nas ciagle pokutują takie zasmierdziałe teorie na temat matkowania. A na dzień dzisiejszy to sklaniałbym sie do takiej alimentacji,gdzie obydwoje rodzice powinni byc sadownie uraczeni alimentami w ramach swoich mozliwości finansowych. To może być procentowe ujęcie , bo dla interesów dziecka jest najkorzystniejsze. Czyli zalożenie tzw. konta alimentacyjnego i co miesieczne wpływy alimentów. I np. co półroczne składanie raportu do odpowiedniej instytucji w jaki sposób zarzadzało sie pieniędzmi dziecka.Ksreo rachunków , dodatkowe wydatki równiez nalezy ując jesli wystapiły. i wtedy faktycznie jest mozliwość kontrolowania wydatków .Kto by nie spelniał takich kryteriów, musialby liczyc sie ,ze opieka bedzie przekazana drugiemu rodzicowi.Na świecie zajmuja sie tym służby opieki spolecznej. sa wydzielone komórki do takich spraw. U nas niestety to kuleje i pomoc społeczne tylko kojarzy sie z totalna bieda. A funkcjonariusze pomocy spolecznej czesto gesto nie realizuja swoich zadań narzuconych im prawem( ciagle sie widzi w tv nieszczęscia i ciagle te same tłumaczenia,ze nic nie moglismy zrobic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna zasadnicza sprawa:
"zniecierpliwiony" bardzo trafna uwaga! do "zycie nie jest proste": Wielkie dzięki za wyjaśnienie, rzeczywiscie udanie się do mediatora jest trafną decyzją - nigdy wczesniej nawet nie bralismy tego pod uwagę. Powiedz mi: a jak "pani mama" nie przyjedze na spotkanie? to co wtedy? i jeszcze jedno pytanie: jesli nam własciwy SR pod względem miejsca zamieszkania jest inny niz matki, to do którego nalezy się udac? Czy to nie ma znaczenia? Mam nadzieję, ze Wasze sprawy ułożą się po Waszej mysli - jestescie juz po wszelkich bojach w sądach? udało się pozytywnie zalatwic sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna zasadnicza sprawa:
Moja żona to również wspaniała kobieta, wyrozumiała i kochająca. Razem zamierzamy walczyc o mozliwość kontaktu z moją córeczką. Takie wsparcie jest bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
Oczywiście ,że nic nie można radykalnie zmienić. Aczkolwiek cały czas uważam ,że należy dążyć do zlikwidowania FA i instytucji alimentów. Myślę ,że dobrym krokiem w tym kierunku byłoby formalne zasądzenie alimentów rodzicowi z ,którym dziecko jest. Żeby widział cyfrę.Jak jest cyfra .....to można to kontrolować.Przy tym widząc tą cyfrę ......będzie ten rodzic tą cyfrę zauważał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie nie jest proste
Do "jedna zasadnicza sprawa" Prosisz mediatora o to,zeby to on zadzwonił do mamy dziecka i ustalił termin spotkania.Jeśli się mama dziecka nie pojawi na spotkaniu ,lub nie będzie chciała się spotkać,również spisuje się protokół mówiący o niechęci polubownego rozwiązania przez matkę wskazanych przez nas problemów.Taki dokument pokazany w sądzie działa na niekorzyść matki dziecka.Wtedy widać ,ze to nie my jesteśmy złośliwi,najgorsi itd Sąd bierze taki dokument pod uwagę i zaczyna zadawać niewygodne pytania matce. Mam nadzieję,że pomogłem .Życzę Wam wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpliwionego
a niech bedzie i cyfra, mo ze faktycznie i lepiej- choc niekoniecznie dla dziecka- majac na uwadze jego dobro. Ale ok. niech bedzie cyfra i z tej cyfry należy sie każdemu wyspowiadać. Wtedy jest sznasa, że dziecko nie straci, ale zyska. Bo nasze prawo nie chroni nalezycie dziecka, chroni tylko jakies durne domniemanie, które nie jest ani rzetelne ani uczciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna zasadnicza sprawa:
do "zycie nie jest proste": Bardzo pomogłeś! Nie wiem nawet jak ci się odwdzięczyć. Dzis wieczorem z żoną porozmawiam na ten temat - mediatora i ustalimy front działania. Poczytam jeszcze w necie - moze na stronie naszego SR bedzie jakis zapis dot mediatora. Bardzo dziękuję! Nareszcie czuję, że mogę zacząć działać. pozdrawiam i jeszcze raz Bardzo Dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zniecierpliwiony nie bardzo rozumiem o co ci chodzi, przecież ja się nie domagam żadnych alimentów, skąd ci to przyszło do głowy? mam znajomych, którzy pobierają alimenty widzę jak to u nich wygląda i zastanawiałam się nad tym bo widzę, że ani jedna ani druga strona nie jest całkowicie zadowolona, pobierające - bo za mało, dawający - bo nie wiedzą na co idą pieniądze. Powtarzam ja nie piszę o alimenty, nie domagam się ich itd, sam temat mnie zainteresował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie nie jest proste
do "taka j." Cieszę się,że zauważasz problem.Dziekuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielokrotie spotkałam się tu z argumentem, ze matka powinna prowadzić księgowość i magazyn, aby się wyliczyć z alimentów. Dla mnie to absurd. Zajmuję się wyłącznie dzieckiem, mam mało czasu dla siebie, więc dlaczego miałabym go tracic na prowadzenie rachunków. Z reszta jak pisałam, to niemożliwe. Bo jeżeli mam paragon na kg schabu, to skąd wiadomo, ile zjadło dziecko a ile ja? Może zjadłam wszystko, a dziecku kupiłam mielone z biedronki? Co do przekazywania opieki rodzicowi lepiej sytuowanemu. To bardzo niesprawiedliwe rozwiązanie. Wiadomo, ze większość małych dzieci jest bardziej przywiązana do mamy. Podobnie matki - to raczej one zajmują się częściej dzieckiem, znają jego potrzeby i przyzwyczajenia. I nagle ojciec odchodzi, bo znalazł sobie kochankę. Wtedy matka zostaje zupełnie sama, pozbawiona dziecka, tylko dlatego, ze tatus znalazł sobie nowy model. A małe dziecko, które spędzało większość czasu z mamą, zostaje wrzucone do obcego domu z obcą kobietą. Nie mówię, że obecne rozwiązania są dobre, bo nie są. Żaden automatyzm nie jest dobry - ani obecnie dziecko dla matki, ani ten proponowany - dziecko dla osoby lepiej zarabiającej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak można w wyliczeniach na dziecko dopisywać czynsz mieszkaniowy? Przecież nawet nie mając tego dziecka tez płaciłybyście ten czynsz bo nie mieszkałybyście pod mostem. Przy zameldowaniu dziecka płaci się jakieś 30zł więcej czynszu ale w zamian za to dostaje się większą dopłatę do zużycia wody więc różnica zredukowana." Od kogo i z jakiego tytułu dostaję się dopłatę do zużycia wody? Pierwszy raz o czymś takim słyszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie nie jest proste
Do "Alvia" Dlaczego wszystkich mężczyzn wrzucasz do jednego worka,ze zdradzają i mają kochanki? Czy sprawiedliwe jest to,że to żona dochodzi bo chce mieć własne życie?A ja mam tylko płacić alimenty i nie wtrącać się na co spożytkowane są pieniądze?Dzieci się skarżą jak już pisałem,ze mama nie kupuje im potrzebnych rzeczy. Dodam,ze nigdy nie miałem kochanki,bardzo kocham swoje dzieci a swoją ukochaną Żonę poznałem rok po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie nie jest proste
Do "Alvia" Dlaczego wszystkich mężczyzn wrzucasz do jednego worka,że zdradzają,mają kochanki? A ,czy sprawiedliwe jest to,że żona odchodzi,bo chce mieć własne życie,zabiera dzieci,nie dba o nie,a tata dzieci ma płacić alimenty i nie wtrącać się na co są spożytkowane pieniądze?Dodam,że nigdy nie zdradziłem tamtej partnerki,bardzo kocham swoje dzieci a obecną cudowną Żonę poznałem rok po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze wygrywam
proponuję zebrać należycie dużo podpisów i utworzyć nową ustawę którą wymyślił zniecierpliwiony i jego podobni na cóż wam tu pisać-tak jest i tak będzie a jak uważacie by było inaczej to nie marnować talentu i zająć się politykowaniem i nowymi ustawami,projektami,paragrafami POWODZENIA!!! jak nie moga sobie tatusiowie poradzić dlaczego tak szybko się poddają-bierzcie panowie przykład z matek które stale walczą o swoje-zazwyczaj wygrywają-wy skoro uważacie się za pokrzywdzonych a lepszych weźcie życie w swoje ręce a nie biadolicie jak stare baby na jarmarku mam 2 dzieci,1400 zł alimentów,tatuś zarabia 1500!!! ma nową żonę a w drodze dziecko..cóż dzieciorób chyba na tym nie zaprzestanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ trafiłam tu przypadkowo czytam tu te wasze wypowiedzi (wyrywkowo), a zwłaszcza "takiej j." i sądzę, że "taka j." jest w związku z facetem, który PŁACI alimenty na dziecko swojej byłej partnerce (żonie ?) i "takiej j." się to nie podoba, bo wydaje się jej - jak chyba większości tych "drugich" (zwłaszcza bezdzietnych...) - że ukochanemu dzieje się straszna krzywda. Taka duża kwota i to na co - na lodówkę, remonty, wersalki i pewnie jeszcze manicury. Bo na dziecko na pewno nie... Chciała pewnie byście ją poparli, a tu przykra niespodzianka - dyskusja poszla nie po jej myśli. Dlatego nie trafiają do niej wasze argumenty i wyliczenia. Tak samo do dupków jej pokroju. Znam ten typ :P Ja mam obecnie 1700 zł pensji. Mój ex jest TIR-owcem , ma zarobki miesięczne 4 tys. (osobiście sądzę, że większe bo takie miał kilka lat temu na zaświadczeniu do sądu :) ), ale stać go na placenie tylko 300 zł na obecnie 19 letniego (uczącego się jeszcze) syna. Sorki, nie stać go - komornik to ściąga, a ostatnio za 2 miesiące nie dostalam ani grosza. Ciekawe, jak za to NIC opłacałby mi jakiekolwiek rachunki ... W sumie za tekilkanaście lat zalega dzieciom z alimentami kilka tysięcy. Jego nowa żona (z którą wspólnych dzieci nie mają) też uważa, że dzieje mu się krzywda. TAKA DUŻA KWOTA alimentów a on przecież zarabia TAK MAŁO i go nie stać ! 300 zł podzielone na 30 dni daje 10 zł dziennie :) Cholernie dużo... Mamy jeszcze 2 starsze, juz "samodzielne" córki. Kiedy urodziły swoje dzieci, mojego ex stać było tylko na danie im w prezencie po paczce pampersów za 50 zł Młodszej dał jeszcze 2-pak body z Reala za 13 zł :D No bo przecież jest biedny. Wydał wszystko na nowy samochód, którym przyjechał w odwiedziny do wnuczki :) 15 lat temu, mimo że ex też jeździł TIR-ami i zarabiał 3-4 razy tyle co ja, sąd przyznał mi 330 zł alimentów na 3 dzieci :) A , ja pazerna świnia i wredna suka, te pieniądze wydawałam w aptece, bo dzieci mi bardzo chorowały ! Pytam "taka j." , tych "kochających" tatusiów i innych dupków : jedliście miesiącami chleb z dżemem (najtańszym i cieniutko posmarowanym) albo siekaliście drobniutko ugotowane na twardo jajko i posypywaliście tym kilka kromek chleba z margaryną ? Gotowaliście zupe na porcji rosołowej albo na kościach ? Dolewaliście do litra mleka litr wody, żeby było go więcej ? Ubieraliście siebie i dzieci w ciuchy i buty po znajomych albo ze sklepów z używaną odzieżą ? Jeśli nie, to szczęśliwi jesteście. Mam dla was propozycję. Dodajcie do tych 300 zł alimentów, które dostaje mój syn, drugie tyle i spróbujcie przeżyc - ale przez CAŁY ROK - za te 600 zł miesięcznie. Wydawajcie je tylko na podstawowe potrzeby : jedzenie, ubranie, podręczniki, zeszyty, leki itp. Nie liczcie czynszu, światła i innych opłat. Zapisujcie wydatki. Ciekawe, co wam wyjdzie :) Może to sprawi, że zmienicie zdanie. Ale wątpię, aby tak się stało :) Sądzę, że zamiast REALNIE spojrzec na to wszystko wy rozpoczniecie nagonke na mnie. Bo na nic innego was niestety nie stać 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zocha - no cóż jak zwykle obcy ludzie wiedzą o moim zyciu więcej niż ja, otóż nie, mój mąż nie ma dziecka z żadnego związku, generalnie temat mnie nie dotyczy ale mnie zainteresował, nie można mi? czy ubierałam siebie i dziecko w lumpeksie? jasne, że tak, od jakiegoś czasu wszyscy się tam ubieramy, czy jadłam takie a nie inne śniadanie? a bywa, że wcale nie jem śniadania, nie pieprz, że mi tak dobrze to ujeżdżam na was, jak widzę zupełnie nie rozumiesz o czym ja piszę rozmowa z wami to jak kopanie się z koniem, powtarzam po raz mam nadziei ostatni, nie twierdzę, że powinni wam zabrać alimenty, niech ojciec płaci, zarabia 2 tys. niech płaci te kilkaset złotych, zarabia 10tys? super, niech płaci dużo więcej, NIE O TO MI CHODZI!!!!! ale jak widzę widzicie bardzo jednotorowo, upatrzyliście sobie we mnie wroga bo się o coś zapytałam, dorobiliście sobie ideologię i teraz nic do was nie trafia, prosze bardzo myślcie sobie co chcecie, nigdzie nie napisałam, że ojciec nie powinien płacić!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to jest to tylko twoje gdybanie zastanawiałaś się kiedyś jak żyła byś mając dziecko a mąż zwiał by gdzie pieprz rośnie.Policz sobie to może wtedy zrozumiesz o co chodzi bo w tej chwili twoje gadanie to czysta teoria.Co były by ci codziennie zakupy przynosił z rachunkiem to dla dziecka.Obudź się kobieto alimenty w wysokości koło 500zł starczają na jedzenie a faceci udają kretynów którzy nie wiedzą ile co kosztuje,wystarczy pójść do sklepu zobaczyć co ile kosztuje i poznają koszty.I jedno się zgadza punkt widzenia zależy od punktu siedzenia dziś szczęśliwa mężatka nie wiesz co cię czeka choćby za rok dwa wtedy pogadamy.I powiem ci coś jeszcze mój syn dostaje alimenty a mój facet płaci je swojemu synowi,jak dla mnie żaden problem niech płaci ile tylko może bo świadomie wchodzi się w związek z facetem z dziećmi a to są konsekwencje.Jedno jest pewne nie jestem idiotką która będzie zbierać rachunki za jedzenie czy każdą rzecz jaką kupi mój syn bo jego ojciec też w sklepie bywa wie ile jedzenie kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AL tak na prawdę nic o mnie nie wiecie, nie wiem skąd ta teoria, żejest mi zajebiście dobrze i nie muszę się o nic martwić, nie mam wcale tak kolorowo, też mam problemy finansowe, od ostatnich miesięcy cholernie duże, nie jestem przeciwko wam ani waszym dzieciom, mam nadzieję, że dotrze to do was. mam też jedną znajomą, która, piszę poważnie, żyła z alimentów, na dzieci otrzymywała ich coś ok. 3 tysięcy, ona nie robiła nic a dziećmi za bardzo się nie przejmowała, takie coś psuje troche opinię o kobietach i przykre ale te uczciwe potem też są przez ten pryzmat postrzegane, wiesz o tym na pewno, nie piszę, że ja tak sądzę o tobie, nie znam cię, nie mogę nic powiedzieć, piszę o tej znajomej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zycie nie jest proste - nie wrzucam wszystkich facetów do jednego wora. Nie wszyscy zdradzają i mają kochanki, znam również wredne babska (bo inaczej nie da się ich określić) i dziwię się, ze faceci z nimi wytrzymują. ;) Podobno nawet kobiety zdradzają częściej, ale z racji mojej płci spotkałam tylko chętnych do zdrady facetów. ;) W mojej wypowiedzi podałam skrajny przykład, aby pokazać jak proponowane przez ciebie rozwiązanie jest niesprawiedliwe w niektórych wypadkach. Mogłabym ci podobnie zarzucić, ze wszystkie kobiety wkładasz do jednego wora, że zamiast alimenty wydawać na dzieci wydają na siebie. Nie znam matek, które wydawałyby na siebie (czy to wypłatę czy alimenty) kosztem dzieci, choć pewnie gdzieś takie są. Ale myślę, że poza patologicznymi rodzinami, gdzie rodzice wydaja kasę na wódkę zamiast na dzieci, są to pojedyncze przypadki. Tymczasem, sądząc z kafe, jest to raczej reguła niż wyjątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to w takim razie
jak wycenić wysokość alimentów? ksiegowosć, rachunki - NIE! To moze na TAK- ten płaci więcej kto wniósł sprawę o rozwód, czyli ,że ta osoba orientuje sie ,że musi ponieśc konsekwecje rozbicia rodziny , godzi sie na to i bierze na siebie ciężar finansowy utrzymania dziecka.Tylko jak wyliczyć ten ciężar finansowy przynajmniej usredniony? dziecko w zależności od wieku ma inne potzreby, chocby nawet w jedzeniu. czyli co? im starsze tym wieksze alimenty- czyli podwyższanie. To może do jakiej kwoty? Niech nawet bazową będzie 600zł, a podwyżenie gdzieś co dwa lata. I teraz bazowa bez wzgledu na wiek dziecka, czy zgodnie z wiekiem dziecka.W przypadku niemowlaka,alimnety urosna do niebotycznej kwoty, facet tego nie udźwignie, nawet jako najukochanszy ojciec. Dla nastolatka te 600zł to prawie nic, bo jak podaje A.L 500zł to na samo jedzenie idzie. Czyli wychodzi ,ze na nastolatka liczymy tak jak od niemowlaka. Teraz ile powinno wynosic podwyzszenie- o 100zł, 200zł? No własnie. Kwota końcowa alimentów musialaby byc ostateczna zawarowana prawem.Bo sami wiecie ,ze sądu nie interesuje ile tak naprawde chce matka na dziecko, tylko jakie są mozliwości finansowe ojca. Nie ma przepisow regulujacych ukrywanie dochodu, a moze są, ale sa martwe, tak jak to bywa w przypadku kodeksu pracy. I kto sie zajmie wyłapywaniem takich niesolidnych ojców. Sądy tego nie zrobia, bo nie daja sobie rady z niczym. A moze tzreba wziąć wzór prawny z innych krajów.Wybrać najlepszy, dostosowac do polskich warunkow. Czy wtedy bedzie dobrze? nie sądzę. zawsze będzie nie tak , źle. Bo ludzie są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest też trochę taka drażni facetów jak ich byłe siedzą w domu ale jak obecna pod szyldem opieki nad dzieckiem leni się to jż jest podpięta pod utrzymywanie,pół problemów by zniknęło gdyby wysłać je do pracy a i samemu ruszyć dupę do dodatkowej roboty. A tak jedno patrzy na drugie i tak wkoło,a rachunki wszem może i za ciuchy tak ale nikt nie bedzie osobno kupował bułek czy miesa dla dzieciaka to chore. Moze wystarczy jak sobie tatuŚ weźmie dziecko na weekend będzie wiedział ile wyda. Realia są takie że wszystkie alimenty zasądzane poniżej 500zł na większe dzieci są śmieszne i to właśnie one powodują że pewien odsetek frajerów pieprzy na lewo i prawo bo ich na nie stać. Bo takie jest moje zdanie osoba zdradzająca przez którą związek się rozpadł powinna płacić znacznie więcej niezależnie czy jest facetem czy babą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
""""" taka j. zniecierpliwiony nie bardzo rozumiem o co ci chodzi, przecież ja się nie domagam żadnych alimentów, skąd ci to przyszło do głowy? mam znajomych, którzy pobierają alimenty widzę jak to u nich wygląda i zastanawiałam się nad tym bo widzę, że ani jedna ani druga strona nie jest całkowicie zadowolona, pobierające - bo za mało, dawający - bo nie wiedzą na co idą pieniądze. Powtarzam ja nie piszę o alimenty, nie domagam się ich itd, sam temat mnie zainteresował. Wiek:30, cykl starań:już się nie staram,planowana @:jakie to ma znaczenie [url=http://www.suwaczki.com/ ]http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kb201p59vi iz7.png """"" To ,że piszesz,że nie chcesz alimentów niczego nie zmienia. Nie chcesz instytucji alimentów. Ale Ty alimentów chcesz w sposób zakamuflowany. Ja uważam ,że dziecko powinien utrzymywać ten .....z kim dziecko jest.Inaczej..... to dziecko, zawsze będzie przedmiotem a nie podmiotem. A później przełoży to na własną rodzinę.Albo cieszymy się z posiadania dziecka .....albo traktujemy je jak ciężar. To samemu trzeba sobie uświadomić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość państwo i jego
instytucje zabrały kobiecie z sąsiedniego bloku dzieci a przecież aż wyje za nimi i tak bardzo kochała i tak bardzo chciała wychowywać co prawda popija, nie pracuje, ale stara się być najlepszą matką, nie ciąga też po sądach swoich 2 byłych, są po twojej stronie znienawidzony, nie muszą nic płacić, ona przejęła na siebie utrzymanie dzieci, twierdzi, że to jej dzieci i od facetów nic nie chce znienawidzony - jak jej pomóc walczyć z państwem i jego instytucjami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma dobrego "automatycznego" sposobu na ustalenie wysokości alimentów, bo kwota bazowa 600 zł, jak ktoś proponował jest nierealna przy najniższej krajowej, a niestety osób zarabiających tak mało jest całkiem sporo. Mam natomiast sposób na ojców ukrywających dochody - zagonić ich do roboty. Niech zbierają śmieci na ulicach albo wykonują inną pożyteczną pracę. Jak jeden z drugim będzie musiał się wysilić, to zaraz te kilka stówek na dziecko się znajdzie. Niestety, ale prawo często stoi po stronie niesolidnych ojców. Np. akcja z zabieraniem praw jazdy - sprzeczne z konstytuacją. A niepłacenie na swoje dziecko jest zgodne z konstytucją? Kiedyś któryś z portali dla samotnych rodziców zaproponował, aby takim nierzetelnym rodzicom wysyłaś kartki z odpowiednimi obrazkami. Zaraz zaprotestował rzecznik praw obywatelskich, ze to niezgodne z prawem i żeby takie kartki wysyłać, ale w kopercie. A po co w kopercie - przecież taki rodzic sam wie, że nie płaci. Jedynym wyjściem jest zmiana nastawienia społecznego. Przekonanie innych, że dłużnik alimentacyjny jest złodziejem, który okrada swoje dziecko i innych obywateli. Chyba każdy wolałby, aby jego podatki szły na naprawę dróg niż na dziecko, którego tatuś pracuje na czarno i śmieje się z własnej bezkarności. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie nie jest proste
Alvia -w pełni się z Tobą zgadzam,jest wielu nieuczciwych ojców,do których ja na szczęście nie należę.Wstyd mi za nich,ze nie mają ochoty dbać o swoje pociechy.Ja niestety trafiłem na nieuczciwą mamę moich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, ze samo rozstanie z dzieckiem jest trudne, a jak człowiek ma jeszcze świadomośc, że temu dziecku jest źle... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zniecierpliwiony jak słowo daję, nie wiem o co ci chodzi, piszesz "nie chcesz instytucji alimentów. ale ty alimentów chcesz w sposób zakamuflowany" to w końcu według ciebie chcę czy nie chcę??? uważam, że strona, która nie jest na codzień z dzieckiem powinna przykładać się finansowo do wychowywania dziecka, po prostu zastanawiałam sie czy istnieje realny sposób aby zadowolić obydwie strony, chyba jak widzę nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
"""""" taka j. zniecierpliwiony jak słowo daję, nie wiem o co ci chodzi, piszesz "nie chcesz instytucji alimentów. ale ty alimentów chcesz w sposób zakamuflowany" to w końcu według ciebie chcę czy nie chcę??? uważam, że strona, która nie jest na codzień z dzieckiem powinna przykładać się finansowo do wychowywania dziecka, po prostu zastanawiałam sie czy istnieje realny sposób aby zadowolić obydwie strony, chyba jak widzę nie. Wiek:30, cykl starań:już się nie staram,planowana @:jakie to ma znaczenie [url=http://www.suwaczki.com/ ]http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kb201p59vi iz7.png """" Przecież sama sobie odpowiedziałaś.Ja uważam ,że dziecko powinien utrzymywać ten z kim dziecko jest na co dzień. Albo dziecko jest szczęściem albo ciężarem. Ideologi ....nie ma tu co uprawiać. Instytucję alimentów należy zlikwidować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×