Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana mama85

NIE DAJE JUZ RADY KARMIC PIERSIA:(

Polecane posty

Gość otek lotek
kiedys była moda żeby karmić mlekiem modyfikowanym teraz znowu żeby karmic piersią bo jak nie to....no nawet nie wiadomo co sie stanie. Ja byłam karmiona modyfikowanym, jakos żyję, moje dziecko tez było karmione mlekiem mod. teraz ma 1,5 wygląda na 2 zdrowy szcześliwy od samego początku ma regularny tryb życia i jest fajnie wiec autorko bierz za butelke i bądź szczęśliwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
wiadomo, że butelkowe mamy będą popierać, a te "piersiowe" doradzać jak zadbać o laktację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxdiamondpearlxxx
ja mialam ten sam problem w dodatku moj maly nie chcial na poczatku brac piersi nie potrafil . w nocy godzine siedzialam i zciagalam pokarm do butelki az wkoncu zalapal piers. i dopiero wtedy zaczal sie koszmar ciagle tylko piers i piers nic nie moglam zrobic myslalam ze sie nie najada wiec dalam mu mleko modyfikowane po ktorym wymiotowal ( nie mial jeszcze miesiaca ) wiec do szpitala z nim pojechalam i kroplowki i 4 dni tam bylismy pani doktor powiedziala ze mleko po prostu sie jemu nie przyjelo ze innego wyjsciajak piers niema zapytalam jej dlaczego moj synek caly czas siedzi przy piersi czy moze nie najada sie a ona mi powiedziala ze po prostu moze maly chce sie przytulic i pobyc wlasnie w ten sposob z mama. czasem plakalam tak mnie sutki bolaly :( ale juz teraz jest wszystko dobrze moj maly ma 8 miesiecy a dalej karmie go piersia :) oczywiscie tez po to aby po prostu przy niej posiedzial ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niwoooo
Moje dziecko prawie od poczatku karmione sztucznie-poranione sutki, dziecko wciaz glodne, brak czasu..... Jak dostalo butle (sciagalam z piersi mleko ale bylo tego tyle co nic i dziecko jeszcze wiekszy ryk i dopijalo cala porcje modyfikowanego) to i spalo dluzej i najedzone bylo. A ja mialam praktycznie czas na wszystko-zakupy, pranie, gotowanie, sprzatanie, spacery z maluchem. Lepiej sie wysypialam i mialam wiecej sily na wszystko... I jakos nie uwierze w to, ze poprzez karmienie piersia nawiazuje sie wieksza wiez z dzieckiem-podczas karmienia butla tez tulilam dziecko, nie bylo przez to nieszczesliwe i niedopieszczone... No i nie musialam co chwile latac i przystawiac dziecka do cycka-bo sie nie najadalo czy chcialo bliskosci i nikomu nie wyszlo to na gorsze :) Moja kumpela natomiast, od samego poczatku czasu na nic nie miala, bo dziecko prawie non stop przy piersi, nawet jak mialo 4 m-ce i juz przeciez w dzien tyle nie spalo, to odlozone do lozeczka zaraz w placz, wiec ona gotowala obiady z dzieckiem na rekach, miala problem z wyjsciem do ubikacji-i tez tlumaczyla, ze dziecko "piersiowe"potrzebuje czulosci i bliskosci przeciez....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez od 2 tyg przeszłam na butle... mialam te same problemy co wiekszosc mam tutaj, maly sie nie najadal ewidentnie! Dopiero dorobienie 30ml sztucznego dawalo mu sytosc i tak z dnia na dzien coraz wiecej musialam mu dorabiac sztucznego... pozatym ssal 1,5h i ryk jak go probowalam odstawic! Ja rozumiem dobro dziecka, ale mysle, ze wypoczeta mama to szczesliwe dziecko! A moj maly rozwija sie w zawrotnym tempie i nie odstaje od dzieci karmionych piersia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bzdura
O rany, już któraś tutaj z sumieniem wyskoczyła! Jeśli najlepsze, co masz do zaoferowania swojemu dziecku, to mleko z piersi, to ja współczuję twojemu dziecku! Bo matką jest się przez całe życie dziecka i ważniejsze od karmienia piersią jest wychowanie, wspieranie, uczenie życia, a w końcu zabezpieczenie materialne i ułatwienie startu w życiu. Twoja rola jako matki tak naprawdę dopiero się zacznie, ale widzę, że już na wstępie wyczerpałaś repertuar wartościowych rzeczy, które możesz mu dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak
jesli komus wychodzi karmienie piersia i nie przeszkadza i czuje sie lepiej, bo dziecko karmi naturalnie, to ok:) nie rozumiem jednak tej calej nagonki i krytykowania kobiet, ktore z roznych wzgledow karmia sztucznie :( najwazniejsza jest zadowolona matka i najedzone szczesliwe dziecko-wbrew opiniom mleko modyfikowane tez to gwarantuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko mam
nnie robcie sobie dziewczyny wyrzutow.tyle mam karmi mm i dzieciom sie nie dzieje krzywda. ja karmilam dlugo,ale gdybym miala na poczatku jakies problemy,zalamania to bym sie nie meczyla.przeszlabym na butelke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bzdura
"dziecko piersiowe potrzebuje czułości i bliskości przecież" To się nazywa uzależnienie emocjonalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak
Sumienie... Dobre.... Trzeba nie pozwolic sobie na glowe skoczyc i nie wdawac sie w dyskusje! Karmisz sztucznie/naturalnie to twoja sprawa, twoj wybor... Swoja droga ludzie wredni sa-wiekszosc mlodych matek chcialaby karmic piersia, a ze nie moga badz nie chca (bo sa i takie) to daje innym powod do potepiania/krytykowania/wywolywania wyrzytow sumienia. Ludzie-opamietajcie sie troche-co z tego ze co ktoras matka daje mieszanke dziecku zamiast piersi-czy krzywdzi je przez to? A Wy zamiast wspierac mloda mame, cieszyc sie jej szczesciem, potraficie tylko osadzac, bo karmi sztucznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa mama x2
Ja jestem mamą dwóch córek. Nastawienie na karmienie piersią miałam na kilka lat przed zajściem w ciążę. Wiedziałam że to będzie najlepsze dla mojego dziecka. Pech chciał że po porodzie nie miałam córek przy sobie po 4 doby. Oczywiście walczyłam z laktatorem, bo przecież moje mleko będzie dla moich dzieci najlepsze. Przy pierwszej córce wytrzymałam 3 tygodnie. Córcia ssała po dwie, trzy godziny a potem 100 modyfikowanego wciągała. Po trzech tygodniach dostałam zapalenia piersi (ból okropny, płacz, nerwy i itp). Przeszłam na mm. Córka zdrowa, rośnie jak na drożdżach. Waga i wzrost między 90-97 centyle. Drugą córkę urodziłam przez cc. Nie miałam jej przy sobie 4 doby. Oczywiście walczyłam z laktatorem. Ale pokarmu było mało. Przez całą dobę ściągałam ok 200 ml, a ona zjadała tyle w 8 dobie na dwa lub trzy razy (a gdzie reszta). Mąż po powrocie ze szpitala powiedział koniec przechodzimy na mm. Teściowa namawiała od razu żeby się nie bawić i przejść na modyfikowane. I stało się mała rośnie zdrowo, cały czas między 90-97 centylem. Może zabrakło mi samozaparcia, nie mówię że nie. Do tego karmienie z rozmiarem 75L, to nie jest takie proste. Ale nie żałuję i nigdy nie będę, że zaczęłam karmić mm. Ja też się wychowałam na mm i niczego mi nie brakuję. Jeżeli kiedykolwiek zdecyduję się na trzecie dziecko, próby karmienia piersią nie podejmę. Chcę cieszyć się macierzyństwem od pierwszych chwil bycia z dzieckiem to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko mam
troche przesadzilyscie na poczatku z tym lezeniem z cycem non stop. Ja karmilam piersia i wychodzilam normalnie do miasta,chodzilismy na imprezy,do znajomychWyjezdzalismy na wakacje i nie bylo problemu.kwestia organizacji. ale jak juz wyzej pisalam-nikt cie nie moze zmusic do karmienia a ta cala nagonka jest smiechu warta! inni to nie dosyc,ze ciagle sie czepiaja jak dziecko ubierasz to jeszcze do stanika ci zagladaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upaaaa
hopaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli naprawdę tak źle przechodzisz karmienie, to nie karm. dużo matek w ogóle nie karmiło, i wszystko jest okej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic na siłe
karmienie piersią ma sens tylko wtedy kiedy przynosi obustronne zadowolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniusia22
Ja naprawdę chcialam karmić piersią! I od początku mimo, że widziałam, że mały się nie najada, to myślałam, że już za chwilę rozkręci się ta laktacja. Nawet zawołaam prywatnie doradczynie laktacyjną i co? Po 5 tygodniach mały prawie nie przybrał na wadze, mimo, że mama i teściowa od początku mi mówiły, że on wygląda na głodnego, ja nie chciałam słuchać. Mąż mi pozwolił nic nie robić, więc ja siedziałam z Małym całe dnie i noce, nawet do łazienki cięzko było wyjść, bo wrzas w nieboglosy. I dopiero położna, która ważya Maego, opierniczyła mnie, że rozumie moją chęć karmienia tylko piersią, ale ja głodzę w ten sposób dziwcko i on jest nieszczęśliwy. Więc od 2 tygodni dokarmiam. Jest lepiej, bo Mały przybral jak należy, tylko, że... Spokój jest tylko na pół godziny po karmieniu, marudzi potem, az w koncu wrzeszczy, bo chce do cycusia, mimo, ze obalił całą przepisową porcję mleka. Do tego jeszcze przeszłam pare dni temu okropny jakiś zastój, czy zapalenie, temoeratura 39 przez dwie doby, pomogła dopiero kapusta. Dodam, że jeszcze staram się ściągać pokarm, żeby z butelki też dawać mój, skoro ten mój mały ssak nie umie opróżnić piersi. Wszystko męczarnia. Wiem, że 8 tygodni to szybko, żeby go odstawić, ale ja już nie mog i powoli nie chce karmić. Tylko widzę że będzie problem z jego ogromną potrzebą ssania. A smoczkow uspokajaczy mamy w doum już 5 i żaden sie nie przyjął, co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFSAFSAFSAFSAFSA
witajcie dziewczyny! dostalam dziecko po cesarce, nie moglam nakarmic bo pokarm ruszyl na 2 dobe. zanim ruszyl dziecko plakalo cala noc, polozna zostawila mnie sama, gdy rano wstalam niewyspana to wiedzialam ze KARMIC juz NIE BEDE. nie chcialam ogladac dziecka, patrzec na nie, kojarzylo mi sie tylko z placzem, plakalam sama bo nie moge zamknac oka-a dziecko placze. sutki sutkami, pokarm plynal,duzo go bylo! przystawialam do piersi, zeby odczepily sie polozne i lekarze.terror laktacyjny. jedna z pielegniarek dala mi mleko, ale ja mialam sama swoje mleko. z woda mineralna temperaturze 20stopni rozrabialam w tajemnicy, potem karmilam. zaczelam spac po 4-6godzin. w domu juz tylko modyfikowane, czasem cyc. ja wyspana, zadowolona, dziecko ma kolki i zatwardzenia. ruszam z koperkami i rumiankami.pomaga... rodzina mnie terroryzuje, im wiecej slysze gadania tym bardziej jestem pewna ze bede na sztucznym jechac. maz nie naciska. nie musicie karmic, nie musicie byc swietnymi matkami, gdy malego butla zaczął dokarmiac maż a ja spac 5,5-7godzin to okazalo sie ze moje dziecko zaczelam kochac chociaz pozno bo po 6 tygodniach. dzis zycia bez niego nie wyobrazam, ale nie zamienilabym butelki na zadnego cyca. na odpornosc daje mu dicoflor. na razie,odpukac, nie choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFSAFSAFSAFSAFSA
dzieki butelce wychodze jak sie dlugo da i na ile, do lekarza, na zakupy itd. spie od 22 do 7 rano(o 6 zabiera gaworzącego niemowlaka maz i go bawi) o 7.30 mnie budzi idąc do pracy:> nie spie z dzieckiem, maly spi sam a my w lozku razem. wszystko mialo byc inaczej, ale jest dobrze,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFSAFSAFSAFSAFSA
do powiedzenia mial mój ojciec na temat karmienia z piersi, szkoda tylko ze nie chcial nawet raz w nocy wstac, a jak wstal po 2 latach to nie dalam mu sie dotknac, tylko matce. wiec najwiekszy mowca, a wcale nie pomagal mamie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFSAFSAFSAFSAFSA
do nagonki-jak sie zaczeli czepiac co do ubierania, wychodzenia itd-ze w koncu 3 burze przeszlam,zanim sie odczepili.wczoraj rodzice dali mi polowe kosztu chrztów(my nie mamy kasy),a ja ze nie chce nic od nich, bo taka pomoc to prawo do wtryniania nosa. obecnie gdy dziecko placze, a oni sie wtracaja, to standardowo drzwi na klucz i radze sobie sama. moja matka ma zakaz wchodznia po tym, jak sie wtracala, wpadala straszyla lekarzami sadami i alimentami:( cos okropnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz po prostu uwierzyć w to że karmiąc butla nie robisz krzywdy dziecku, wręcz przeciwnie.... ale to problem do rozwiązania przez Ciebie, życzę powodzenia! Bo rzeczywiście nagonka jest, ale jak mówie, musisz być przekonana TY i tylko Ty do tego wyboru, bo Ty jesteś matką, nie tłumacz się, tylko mów że teraz tak jest, dziecko je butlę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serafina Sf
Ta nagonka na karmienie piersią to koszmar u mnie było tak: karmiłam 3 miesiące tylko piersią, cuda wianki wyczyniałam, w poradni byłam, a pokarmu było i tak za mało dla małego żarłoka. Jadł niemalże cały czas, leżenie z cycem na wierzchu było i moja rzeczywistością. w ciąży przybrałam na wadze 11 kg ( mały ważył 4,6kg) a po 3 miesiącach karmienia wyglądałam jak cień - z wyjściowych ( przed ciążą) 51 kg zrobiło się 43 (164cm wzrostu) trafiłam do pediatry z małym i lekarka, starsza pani, kazała mi natychmiast dokarmiać małego pierwsza noc przespana po solidnej butli Mały zdrowy do dziś ( już w przedszkolu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jędza.....
ZAPYTAM AUTORKĘ: A SKĄD WIESZ, ŻE DZIECKO JEST GŁODNE??? To, że płacze to wcale nie oznacza że jest głodne, może mieć mokrą pieluszkę, być mu za gorąco, za ciepło, boli brzuszek itp. chyba wysłałabym taką zwariowaną mamuśkę do położnej, poradni laktacyjnej lub do szkoły rodzenia, kobieto ile ty klas szkoły podstawowej skończyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFSAFSAFSAFSAFSA
to wszystko wina wszystkich dookola. droga mloda mamo, zamknij drzwi i pomysl co dla ciebie jest lepsze. 43 kg wagi i najedzone dziecko czy wyspana i szczesliwa mama? sen to dla mnie podstawa, bez snu nie ma zycia. moj maz wstaje w nocy. slysze ze pracuje w dzien(mowia mi to wszystkie matki Polki),dlatego im mezczyzni nie pomagali. ja tez pracuje-a innego nieroba zawsze mowie bym nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a smoczek dziecku podajesz?
taki maluch ma zwyczajnie potrzebę SSANIA niekoniecznie chce jeść na okrągło i raczej na pewno nie jest ciągle głodny wiem co mówię, bo z pierwszym dzieckiem miałam dokładnie to samo: przez pierwsze 3 miesiące karmiłam dosłownie bez przerwy:O dzień i noc:( smoczka nie podawałam, bo to przecież największe ZŁO jak uczyli w szkole rodzenia:O efekt taki, że nie robiłam nic innego tylko karmiłam:O mały non stop ulewał... koszmar:O teraz wiem, że dziecko ma potrzebę ssania i nie ma co takiemu dziecku odmawiać podstawowej potrzeby dlatego córka od urodzenia dostaje smoczek i nie ma takiej sytuacji jak była z synkiem co prawda je często, ale nie cały czas poza tym pomyśl, że ten czas, gdy dziecko potrzebuje Ciebie najbardziej (1 rok) minie i już nigdy nie wróci taki rok jeśli nawet miałby być najcięższym w życiu, to już więcej się nie powtórzy, a jeśli już, to tylko z INNYM dzieckiem;) moim zdaniem warto przeczekać najgorszy okres, bo pierwsze 3 miesiące są najtrudniejsze, później powinno być lepiej choć niekoniecznie różowo - u mnie było średnio aż do końca karmienia piersią z wyżej wymienionych przeze mnie względów odsapnęłam dopiero, gdy odstawiłam synka od piersi i dziś żałuję, że nie umiałam się cieszyć tym czasem takie są początki macierzyństwa i choć ciężkie, to warto je przejść;) takie jest moje zdanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mala coreczka 2012
ja po cc nie mialam dlugo pokarmu, przez miesiac odciagalam sladower ilosci, bo mala nie potrafila ssac. bylam wyczerpana bo zamiast odpoczac to meczylam sie po kilka gopdz z laktatorem, a mleka bylo na pare lykow. w koncu mama i tesciowa powiedzialy, zerskoro mam sie meczyc i plakac to lepiej dac butle i po sprawie. i wiesz co? od tej pory cora zaczela sypiac w nocy po 7 godzin, w dzien szczesliwa bo najedzona, a ja wyspana. pretensje do siebie mialam na poczatku, po miesiacu przeszlo. nikt mi nie robu wyrzutow z tego powodu. d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie daje rady
nauczyłam się ściągać pokarm, jak mała była w szpitalu a ona nauczyła się pić z butelki. Po powrocie do domu była trochę na piersi ale ja nie wytrzymałam - ona płacze krzyczy i wyrywa się jak ją próbuję dostawić. Karmię moim mlekiem czyli lepszym ale i tak mnie krytykują i mama i położna i pediatra w przychodni bo nie nawiązuję więzi z dzieckiem:/. A mała pije z butli, zawsze wiem ile, je spokojnie, najada się, mąż karmi również więc się w miarę wysypiam i co i ciągle źle. A moje dziecko ma więź i z matką i z ojcem;). Czekam kiedy minie pół roku i przechodzimy na modyfikowane bo tak będzie najwygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karm tak, jak uwazasz:) Ja karmilam piersia 3 tygodnie, strasznie sie meczylam, pokarmu malo, dziecko placzace, ja wkurwiona na maksa. Dalam butle bez wyrzutow, odetchnelam z ulga. Polecam. Dla dobra matki i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wylacznie piersia karmilam 1 miesiac, przez nastepne 2 miesiace karmilam i piersia i mm. Potem juz tylko mm. I szczerze powiedziawszy nie cierpialam karmic piersia. Bylam ciagle zmeczona, nie moglam zalozyc normalnego ubrania, bo co chwila trzeba bylo cycek wyciagac a dziecko i tak sie nie najadalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniusia22
Większość mam, które przeszły na butelkę mówi że dzieci po butelce są zadowolone, a co robić jak mój Synek jest zadowolony tylko pół godziny i mimo, że ma sucho i dobrze to marudzi, zasnąć nie może i pomaga tylko cycuś? Ma 7 tygodni, co robię źle? Noszenie i kołysanie pomaga na chwilę, odłożony płacze, smoczek wypluwa. Dziewczyny pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×