Jak rozróżnić czy kobieta kocha mnie a nie moją kasę?

Jak w temacie. Z kąd mam wiedzieć, że kobieta leci na mnie a nie na moją kasę. Jak o pracy na spotkaniach nie mówię, to na tym etapie znajomość zawsze się kończy..A jak mówię to, każda chce się dalej spotkać.

TO MÓW ŻE NIE MASZ NIC

BZYKNIJ JĄ KASĄ I PODSŁUCHAJ

Sorry - ale jedyny sposób aby tego sie dowiedzieć, to tą kasę stracić. Wtedy jak zarobisz kopa w rzyć, to będziesz znał odpowiedź.

A jakieś sensowne rady?

Nie mów na randkach ile zarabiasz. A jak Cię jedna z druga zapytają o zarobki no to chyba nie muszę Ci mówić co to oznacza. O pracy mozesz wspomniec, baaardzo ogólnie, tak aby to nie wskazywało na zarobki.

Zresztą, jak koniecznie będzie chciała dowiedzieć się ile zarabiasz, Ty zapytaj o to samo. Dziwi mnie taki schemat myslenia, że mój facet ma zarabiać kilka tysięcy, może nawet kilkanaście, ale niech nas nie ponosi, a ja to nieważne ile zarabiam.

a czy one pytaja cie o zarobki? kurwa jak tam mozna wogole? ja bym nigdy nie zapytała

Będzie trudno... Przede wszystkim jak laska powyżej - nie chwal się. Możesz także udawać, że zarabiasz bardzo mało, ale wtedy nie oczekuj na drugą randkę...

tylko kurwy leca na kase

Dokładnie, ja to bym chyba ze wstydu sie spaliła jakbym miała tak pytać o kasę. Zero klasy. No chyba, ze pada pytanie :Co robisz na codzień? Wtedy odpowiadalabym wymijająco, ze pracuję a dalej nawijałabym o zainteresowaniach, aby uciec od tematu pracy.

powiem jeszcze wiecej ze ja nie lubie jak facet ma duuzo kasy mam okazje sie teraz ztakim z wiazac ale chyba tego nie zrobie wlasnie z tego powodu.... ja zarabiam normanlnie ponad 2 tys a on nawet nie wiem ile.... jesli bylibysmy razem to co?na co starczylyby moje pieniadze? zle bym sie czula