Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mammaaa podwojna

zauwazylyscie,ze zagraniczne mamy smieja sie z polskich mam?

Polecane posty

Ja, tak jak pisalam juz wczesniej, tesknie za wieloma rzeczami w Polsce. Glównie rodzina, znajomymi, polska przyroda i morzem. Tesknie za rodzinnymi stronami i za tym zeby choc jeszcze troche pobyc z moimo dziadkami, rodzicami bo w pewnym sensie czuje ze gdzies te lata mi uciekaja, oni nie mlodnieja a potem moze byc za pózno:-( No ale cóz z tego ze mam takie marzenia jak rzeczywistosc jest inna. Wtedy kiedy ja konczylam studia to w Polsce czekala mnie szara rzeczywistosc i 1200zl pensji. Irlanida zaoferowala mi mozliwosci których wtedy w Polsce nie bylo... i szczerze powiedziawszy nadal nie ma:-( I jakby na to nie patrzec wiele rzeczy sprowadza sie wlasnie do kasy i/lub realizacji wlasnych marzen/ambicji. Niby kasa nie jest najwazniejsza w zyciu ale kazdy wie ze jest bardzo wazna i mi sie wydaje ze 90% pracujacych poza polska nigdy by z niej nie wyjechalo gdyby mieli inne mozliwosci i perspektywy w kraju. Ja co prawda pracuje w swoim zawodzie wiec moge powiedziec ze mi sie udalo ale wkurza mnie jak ludzie w Polsce czasem smieja sie z osób które skonczyly studia a potem pojechaly np. sprzatac do UK. Nie ma sie tu z czego smiac bo jak dla mnie to jest tragedia ze tak sie dzialo i dzieje nadal:-( Tragedia jest to ze poczatkujacy nauczyciel/ pracownik banku/ ksiegowy dostaje te 1200-1300 zl za co ciezko jest utrzymac w Polsce rodzine. O ile w ogóle moze znalezc prace. Wiec jedzie do innego kraju z wiara ze moze tam uda mu sie zarobic cos wiecej, odlozyc, zepewnic sobie lepsze jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melapelas
Akurat "po polsku" sie pisze z malej litery!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
uspokoj sie, kobieto:) po co odnosisz sie do wszystkich powodow moich planow powrotowych, ktore podalam - na pol strony? to sa tylko i wylacznie MOJE spostrzezenia, plany, powody i tesknoty. Ty masz swoje zapewne- ja podalam swoje, i tyle. nie musisz ani tego popierac, ani sie z tym zgadzac. ja rozumiem, ze sa ludzie chetni wyemigrowac na stale, bo zapuscili tu korzenie, spotkali partnera zyciowego, powili dzieci itd. ja tez zapuscilam korzenie - w pewnym sensie - ale chyba ciezko bedzie mi tylko rozstac sie ze swietna praca, chociaz wcale de facto sie nie rozstaje z obowiazkami i firma, tylko zmieniam lokalizacje:) ciekawi mnie natomiast, dlaczego tak wielu Polakow ktorym mowie o swoich planach powrotu i mieszkaniu w rodzinnym miescie, reaguja z taka... niechecia, agresja, wrecz piana na ustach? czyzby to oni wlasnie przed czyms uciekli? ja sobie po prostu podrozuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala z pracy
a co do rodzicow... moim bardzo dobrze sie zyje w Polsce, tesciom tez:) maja swietna opieke medyczna zapewniona- prywatna, niezle pensje i emerytury, wlasne domy. a za granica odwiedzali mnie - i nie podoba im sie;) w zyciu nie dali by sie tutaj sciagnac, bo sie im po prostu dobrze mieszka i zyje w Polsce. wszystko zalezy - dlatego nie uogolniaj, Grays:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama 20 miesiecznego
dzieki za odpowiedz, chetnie jeszcze cos poczytam, wiec jak cie najdzie ochota to pisz. :) co do studiow dzieci w holandii to masz racje, moga zawsze wrocic, ale zauwaz tez ze nie moga nie miec dostepu do finansowania socjalnego (oplat czesnego, komunikacji, doplat do samodzielnego mieszkania) jesli rodzic nie pracuje w danym kraju i nie odprowadza w nim podatkow od ilus tam lat (nie pamietam dokladnie ilu, ale racezj duzo musi ich byc). np nasze polskie dziecko, jako nierezydent i dziecko ludzi nierezydujacych musialoby pokrywac koszty czesnego z wlasnej kieszeni i jezdzic na uniwerek placac pelne bilety jak dorosly pracujacy, oplacac mieszkanie i zycie wylacznie z wlasnej kieszeni (czyli rodzicow jesli gdzies nie dorabia), podczas gdy miejscowe dzieciaki maja sporo zagwarantowane przez panstwo ...no chyba ze obleja szkole, wtedy musza zwracac kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama 20 miesiecznego
* ze moga nie miec dostepu do finansowania socjalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "do mama 20 miesiecznego" - nasze dzieci jako obywatele Holenderscy rodzicow Holendrow (wszyscy mamy obywatelstwo) mialyby dofinansowanie, przynajmniej na dzien dzisiejszy, ale jak bedzie w przyszylosc tego nie wiem. Moj synek jak widzisz ma 20 meisiecy, a z drugim jestem w 14 tc, wiec duuuzo lat jeszcze przed nami. :) Moze dzieci wcale nie beda chcialy studiowac, zobaczymy. A przypomnialo mi sie jeszcze cos, co mi sie tu nie podoba. Nie podoba mi sie system tzw. kinderopvang, peuterspeelzaal itd. W Polsce jest normalne przedszkole, gdzie dzieci jedza, maja angielski, rytmike i inne zajecia, tutaj to wszystko jest tak podzielone i takie jakies malo rozwijajace (kinderopvang mam na mysli, bo jak chcesz, zeby taki maluch cos fajnego robil tu musisz wyslac do peuterspeelzaal, ale to tez nie to - takze w PL bardziej mi sie to podoba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz pije
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz pije
zauwazylam,ze polskie mamy poszly troche do przodu z mysleniem,ale czasem az sie lapiemy za glowy jak slyszymy jakimi sposobami leczy sie polskie dzieci. Ile tu lekow!Jak mozna dzieci tak karmic lekami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo teraz leki i w kiosku kupisz, taki mamy naród lekomanów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieidealna mama
kto wygrzebal ten temat sprzed 2 lat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz pije
JA,bo to moj temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieidealna mama
aha:) spoko, i jakie widzisz zmiany przez te 2 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie które wolą
też nie lubię ich przechwałek... od razu mówię że niczego im nie zazdroszczę... jestem szczęśłiwa w PL ale wkurza mnie ze jak gadamy np o wydatkach, zarobkach to one od razu wpisują nam te swoje kwoty podkreślając że to w EURO :) ile to one od Państwa dostają na dziecko.. a u nas taka bieda, takie ceny itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khjj
bo polskie mamy takie sa, nie maja co do gara włozyc, i na plsce sie konczy ich swiatopoglad, nie trzeba nigdzie wyjezdzac zeby co koliek wiecej wiedziec, niz to co widzicie w tv. wystaczy ze wejdziecie na zagraniczne fora artykuły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna czeszka
mi to sie po prostu smiac z tego chce. Za granica mleko i miod plynie wszystko cacy ale polowa ma problem z pojsciem do urzedu albo lekarza bo jezyka nie zna he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz pije
z opowiesci kolezanek i moich pobytow w kraju zauwazylam,ze polskie mamy staly sie bardziej wyluzowane jesli chodzi o wychowanie dzieci. A jesli o diete podczas karmienia chodzi to zauwazylam,ze sporo mam uwaza ja za niepotrzebna i np.moje znajome jedza i fasolke i cebula podczas karmienia a przy 1 dziecku to mnie prawie jedna zabila za ten pomysl. Mlode polozne i mlodzi lekarze tez zupelnie inaczej podchodza do sposobow leczenia czy opieki nad noworodkiem. Niestety ilosc podawanych dzieciom lekow mnie poraza....i to robia mamy na wlasna reke.. czy to sie kiedys zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs.Elitte
czarna czeszka, to prawda niestety:)wlasnie niedawno koleznaka z Niemiec mi opowidala jak byla z dzieckiem u lekarza i nie mogli sie zrozumiec, jakis inny Polak sie trafil i robil za tłumacza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz pije
mi nie chodzilo o przechwalanki w zwiazku z kasa tylko o poglad na temat wychowywania dzieci,ze np marzec to marzec,niewazne ze jest 15 stopni,ale to jest marzec i czapka musi byc bo inaczej otoczenie cie zjedzie. i to ze np.dziecko ma zapalenie oskrzeli,czuje sie swietnie ale na dwor nie wyjdzie,dla zasady,mimo ze to bardzo zdrowe dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz pije
a wystarczylo by,by ta kolezanka znala angielski. na szczescie angielski juz jest w polsce na topie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podosze bo fajny temat
,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs.Elitte
ale tak się sklada,ze angielskiego tez nie zna... w dzisiejszych czasach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs.Elitte
i jak taka potem ma isc tam do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdjdjs
Kretynko bo z zapaleniem oskrzeli trzeba siedziec w domu i wiem to z autopsji,znacznie szybciej przebiega zdrowienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaaaaaaaa
zaden lekarz nie kaze siedziec w domu przy zapaleniu oskrzeli:D nawet mowi by wyjsc na spacer:D idiotka a mysli ze wie lepiej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba pomylilas pojecia
Ja zakladam dziecku czapke. Zima, wiosna i jesienia. Przeciez wiekszosc ciepla z organizmu ucieka przez glowe, mieszkalam w UK 2 lata i widzialam te maluchy zziebniete bez czapki, cienko ubrane, a bylo naprawde zimno. Najlepsze bylo to, ze matka takiego szkraba szla w cieplej bluzie, kaptur na glowie a dzieciak rozebrany, chociaz na dworze zimno. Piszecie o przegrzewaniu dzieci w PL-mieszkam w duzym miesie i naprawde widze tylko jednostki, na pewno nigdy nie widzialam l;atem dziecka w zimowej czapce-chyba kogos fantazja poniosla :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkjakaka
a ja widzialam i widze to zjawisko czesto. Latem poprzykrywane dzieci w wozkach kocykami.jesien,zawieje lekki wiatr-kurtki zimowe. Chuchaja i dmuchaja na te dzieciaki a potem zdziwione mamuski,ze ciagle im choruja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie za to w polsce mierzi podejście do bycia w ciąży i bycia matką. Kiedy byś nie urodziła to a) od 25 lat w dół to-jesteś za młoda mimo że masz męża i ogólną sytuacje ok to patologia b)30+ jesteś za stara i dziecko do szkoły bedą dziadki prowadzały. Czyli miedzy 26-29 to ideał a i tak znajdą się takie co coś wynajdą aby skrytykować. i Bardzo to smutne-taka nietolerancyjność. Ja mam 22 lata mąż 27 i się spodziewamy 1 wyczekanego dziecka o które nie b yło łatwo bo mimo młodego wieku miałam ogromne problemy z owulacją na którą nie działały leki, dopiero laparoskopia. smutno mi jak ktoś uważa mnie za gorsza. i Wogóle polacy są baaardzo uprzedzeni do wszystkiego i baaardzo przykrzy. Widac różnice w kulturze Np Polska/Niemcy. Sama mieszkam w Polsce i dumna z tego nie jestem. Znaczy może nie dokońca-nie jestem dumna z podejścia polaków do wielu rzeczy. I nie zauważyłam krytyki mam zagranicznych do polskich-raczej odwrotnie-w polsce duzo osób twierdzi że jak ktoś wyjechał no choćby do UK to był tu biedny patologiczny a tam żyje na zasiłkach i zarabia kokosy sprzątając ulice-i wyśmiewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielonek wina
Co do polskich i zagranicznych mam.....Drogie panie kobieta, która wyjechała do innego kraju, bez względu na cel, nie jest mamą zagraniczną. Jest polską mamą, która urodziła zagranicą. I tyle. A że poucza i naucza nie przebierając w słowach jest trochę jak z sytuacją, kiedy na drugi dzień po przylocie do Ameryki zapomina się języka ojczystego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×