Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pysia126

krwawienie w 4 tyg ciazy

Polecane posty

Witam.Jestem 2 raz w ciazy. Pierwsza ciaza(poronienie samoistne,calkowite 3 -tydz) przyczyna-poprostu czasem sie tak zdarza -uslyszane w szpitalu.Po calym roku staran(odchodzilam od mysli,ze juz sie nie uda) az wkoncu zobaczylam na tescie 2 kreseczki,cieszylam sie jak male dziecko...zrobilam bete do upewnienia wynik pozytywny 1349,66,nastepnie zaczelam plamic(zaledwie kilka plamek) i pod dwoch dniach powtorzylam bete wzrastala wynosila razem po 4 dniach od poprzedniej bety juz 6000 ,poszlam do lekarza po dwoch dniach..zapisal mi duphaston,stwierdzil 4 tydz.ciazy ,ale na usg(usg brzuszne,nie dopochwowe) widzial tylko pecherzyk 10,7 mm ,ale powiedzial,ze zarodke powinno byc widac za 2 tyg i bicie serca,i tak umowilismy sie na kolejna wizyte,lecz jeden dzien po wizycie zaczelam strasznie krwawic,zadzwonilam szybko do lekarza,kazal lezec,wstawac tylko do ubikacji a duphaston brac 3 razy dziennie nie jak wczesniej 2 ,wiec leze i biore,nie leci mi tak jak leze,tylko jak wstaje siku,to widze,na papirze,lub ulatuje z moczem...martwie sie,bardzo czy ktoras z Was tez tak miala??prosze opisac swoje przypadki,czy donosilyscie,do lekarza mam isc za 2 dni,a krwawie od wczoraj martie sie,ze juz powinno mi przejsc...prosze doradzcie cos i opiszcie jak to u Was bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaczęłam krwawić w 8tc, wylądowałam w szpitalu, Duphaston i No-spę oraz bezwględny zakaz wstawania z łóżka do ok 4 miesiąca :o Wszystko potem było w porządku, a teraz mam pół rocznego syneczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małp@
Czy to krew żywa czy brązowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, ja plamiłam na brązowo niemal od początku ciąży.. też leżałam, brałam duphaston, luteinę, nospę... Wczoraj byłam na łyżeczkowaniu. byłam w 7 t.c. a ciąża zatrzymała się na 4-tym.. nie chcę Cię straszyć, ja też szukałam takich tematów, jak postępować, jak reagować, co brać... robiłam wszystko co mogłam żeby utrzymać ciążę, ale niestety nie udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poczatku wczoraj czerwone krwawienie..teraz robi sie ciemne,i leci nieco mniej,widoczne na papierzy,przy podcieraniu sie,i male ilosci na podpasce... sa szanse,ze sie utrzymalo??w tak wczesnej ciazy?? w pon mam do gina i strasznie sie boje tego co moze mi powiedziec,tez leze tylko,i wstaje ssiusiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwię się, że lekarz nie kazał jechać do szpitala; żywo czerwona krew w ciąży nie wróży zazwyczaj nic dobrego, ciemna bądź brunatne plamienia nie są aż tak bardzo groźne; mam nadzieję, że tym razem uda Ci się utrzymać ciążę, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
No mi też powiedziano, że gdyby pojawiła się żywa, czerwona krew to od razu mam się stawić do szpitala... Dziwię Ci się, tym bardziej ze raz już poroniłaś, że nie pojechałaś do szpitala jak najszybciej, tym bardziej że napisałaś że strasznie krwawiłaś Ja plamiłam dwa razy, ale za każdym razem byly to brudne, ciemne upławy, za drugim razem trwało to kilka dni, brałam duphaston, luteinę, leżałam i jak na razie dotrwałam do 6 miesiąca Szanse jednak są zawsze, trzymam kciuki żeby się udało, napisz po wizycie co Ci lekarz powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pojechalam do szpitala,gdyz lekarz powiedzial mi,ze nie ma naswiecie leku za nawet welka cene,co mogloby mi pomoc,ze nic innego mi nie dadza,ze duzo lezec,i brac leki i przyjsc w poniedzialek.Z poprzednia ciaza,odrazu pojechalam do szpitala,na dzien dobr nie zrobili mi ani usg ani nic,tylko "wlozyli paluchy"i stwierdzili poronienie ,dali mi tylko nospe na bol brzucha,na usg wzieli mnie dopiero na drugi dzien pod wieczor,i zrobili bete,na kolejny wypuscili do domu.. takze nie chcialam ryzykowac,by znow ktos mi wtykal lapy...lecz sluchalam zalecen lekarza,i czekam do poniedzialku,dziekuje Wam za trzymanie kciukow,napewno dam znac co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie, dobrze że beta ładnie rośnie. Leż dużo, jestes w czwartym tygodniu czy to znaczy że poiwnnaś odstać teraz miesiączke? Ja tydzień temu byłam wyłyżeczkowana, plamiłam i krwawiłam tez czasem, ale moja beta nie rosła dobrze, tylko o kilka jednostek. Jeślito czwart tydzień to różnie może być ale musisz leżeć tak jak powiedział lekarz. Z tym szpitalem to lekarz mial rację, tylko z drugiej strony tam byś na 200% leżała. A w domu - no nie wiem. A jakie masz objawy? Piersi Ci nie opadły? Są powiększone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na która godzinę idziesz do lekarza w poniedziałek? Bo jesli popołudniu to możesz sobie rano pojechac gdzieś do laboratorium na betę, tak byś poszła sobie już z wynikiem, i jeśli będzie znowu ładny wzrost to już będziesz mogła być spokojna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz bylam w toalecie to kolor jest ciemny taki braz,wchodzacy w czrn,leze caly czas,wstaje tylko sie zalatwic,od poczatku mialam objawy tylko takie,ze piersi mnie bolaly,nie opadly,teraz tez bola,jestem ciekawa,czy jakby to bylo poronienie,to czy krew bylaby caly czas czerwona,czy moglaby sie zmienic na taki kolor,jak bylo u Was?? w poniedzialek na rano,lekarza mam zaledwie od domu 5 min drogi,wiec bliziutko,a to badanie tez bym chciala zrobic,ale do szpitala mam dosc daleko,a nie chce za duzo chodzic,bo jezeli sie utrzymalo,niechce przyczynic sie by poszlo bardziej... pozatym slyszalam,ze beta wcale za szybko nie musi spadac,to nawet bym nie wiedziala,od poniedzialku zeszlego ile powinna wzrosnac,a ile spasc...takze chyba najpierw pojde do tego gina,czy jezeli bym poronila,to pecherzyk by poszedl juz??czy jest mozliwosc,ze bedzie dalej,a ciazy i tak juz nie bedzie...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do miesiaczki to poprzednia powinnam dostac 27 marca..i zazwyczaj u mnie trwa 6 dni,takze raczej to nie termin na okres...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
Mi lekarz też mówił właśnie, że w sumie nic innego mi nie dadzą w szpitalu niż to co mogę wziąć w domu, tylko w szpitalu kobieta jak ma leżeć to leży na pewno Tyle, że moja siostra na początku ciąży też plamiła i dostawała w szpitalu zastrzyki z kaprogestem, nie wiem czy dobrze pamietam, zawierajacym dużo większą dawkę, stężenie progesteronu Ale z drugiej strony jak się ma coś dziać to rzeczywiscie się zadzieje No właśnie jak piersi? Lekarz mi mówił, że na początku bolesne piersi to dobry znak I Ewe dobrze radzi - tę betę mogłabyś powtórzyć w poniedziałek Swoją droga Ewe za Ciebie też trzymam dalej kciuki, w końcu się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
Jeżeli plamienie jest ciemne, to dobrze Skoro do lekarza idziesz rano to odpuść sobie tę betę, tylko leż, bierz te leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie, jeśli nie będzie już pęcherzyka to moze tak być że po wszystkim :( Ale Ty się nie martw! Ja mialam najpier takie brążowe, potem był jeden dzień takiej krwi mocnej, a potem plamienie. Moja ciąża się nie rozwijała, ale ja w 7 tygodniu mialam bete na poziomie 2000 więc widzisz... W szpitalu leżalam z dziewczyną która krwawiła przez 7 dni na początku ciąży, i nic się nie działo. Lezala, przestala krwawić i potem ciąża była ksiązkowa - urodzila dzieciątko - kolejną ciąże poronila i dlatego leżałyśmy razem, jak przyszlam ona wychodzila, ale mowila ze nie czula sie juz w ciaży... i mimo ze ja lekarze trzymali by sie upewniac to ona mowila ze wie ze juz nie jest w ciąży. Trzymaj się, może masz za mało progeteronu i to dlatego. i właśnie duphaston może pomóc. Wiem że to latwo powiedzieć nie denerwuj się ale każda ciąża jest inna. A w razie czego zapytaj lekarza o szpital, lub jak będziesz się niepokoić dziś jeszcze to idź do szpitala, powiedz co sie dzieje - przyjmą Cię na 100%! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bieguchem do lekarza malenka dufaston jest drogim ale bardzo dobrym lekiem na podtrzymanie ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję panikara :) Ja już się w sumie prawie dobrze czuje, poczytalam, kafe mi pomogło, teraz mam inna problemy więc moze dlateogo o tym nie myslę. Ale będzie dobrze, napewno. Autorko jesli piersi bolą ciągle to bądź spokojna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Ewus...a powiedz mi ile dni po poronieniu mialas to lyzeczkowanie??boli,??z tego co wiem na znieczuleniu?dlugo sie staraliscie??ja rok czasu wtedy poronilam napoczatku marca,a teraz mamy kwiecien...jak sie dowiedzialam,ze jestem w ciazy to sie zasmialam do narzeczonego,ze jego plemniki i moje jajeczko zgrywaja sie razem raz w roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bola,dzis chrzesniak przyszedl i oparl mi sie lokciem o piers,to myslalm,ze wybuchne placzem,a on do mnie cycki cie bola?? i po chwili polecial do swoich rodzicow i slyszalam,ciocie cycki bola,i kazdy smiechem wybuchl;D Dzieki za wsparcie to bardzo wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
duplo1512, autorka bierze duphaston :) Chociaż ja po pierwszym plamieniu brałam duphaston i po tygodniu plamienia się powtórzyły i były silniejsze nawet, lekarz zmienił mi na luteinę, podczas plamien doustnie, później dopochwowo i nie wiem czy to zbieg okolicznosci, czy luteina, ale po niej plamienia ustapiły póki co bezpowrotnie Ewe dobrze, że podchodzisz do tego na tyle optymistycznie na ile się da tydzien po zabiegu :o ale taka prawda że niestety dopiero jak zaczęłam myśleć o dziecku i później zaszłam w ciążę to zdałam sobie sprawe ile kobiet dotyka poronienie czy problem z zajściem w ciążę :( Ale za to przypadków kiedy kobieta w ogóle nie może mieć dziecka, czy nie może utrzymać żadnej ciąży są baaardzo sporadyczne, wręcz marginalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie doczytalam ja od 6 tygodnie krwawilam na dufastonie jechalam do 36 tygodnia bo w owym tygodniu urodzila sie moja niuska dluzej nie chciala siedziec w brzuszku ale moim zdaniem powinnas bez wzgledu na wszystko jechac na szpital i polezec z tydzien bo dufaston nie utrzyma tego to ci mowie odrazu jezeli zalezy ci na maluchu to jedz na pogotowie i poluz sie na oddzial bedziesz pod stala opiekom usg pozadne ci zrobia ja mialam 1cm lozysko niedoklejone i w ogole non stop skurcze ja bylam gora tydzien w domu i szpital zanim dojechalam do szpitala to co 30 sekund skurcze mialam juz porodowki i mnie szprycowali cala ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
pysia Ty teraz o zadnym łyżeczkowaniu nie myśl, nie musisz tryskać optymizmem, ale przecież cały czas jest nadzieja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle,ze ja nie mam ani skurczow,ani zadnych boli,nic..poprostu krwawie,nawet mnie nie zakulo,jak do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małp@
Mi lekarz w szpitalu powiedział, że jak mam poronić to żaden lek nie utrzyma ciąży nawet jakbym brała duphaston garściami. Ja dwa razy poroniłam, teraz od 12 tc do 17tc brałam duphaston, bo miałam niedobór hormonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,wiem..czytalam to juz na jakims forum,co napisalas,jednak jakby nie mialy znaczenia lekarze by ich nie przypisywali,jednak jednym moga pomoc innym nie,coz ale to tylko moje indywidualne rozwazanie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pysia.. zawsze jest nadzieja! nie mozna zakladac zze to gorsze moze sie wydazyc.. krwawienia zdazaja sie z roznych przyczyn. czasem pekniete naczynko, czasem nadzerka sie 'uaktywni', moze progesteron za niski (ale na to masz dupka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mądrze Ci lekarz powiedział moim zdaniem. W szpitalu nic innego Ci nie dadzą, a ciągłe usg dla tak wczesnej ciąży też nie jest wskazane, żeby tam grzebać ciągle. A w szpitalu to dostaniesz jeszcze większej schizy od tej atmosfery i opowieści okropnych i utyskiwań innych babek... Ja leżałam prawie do końca 6 miesiąca, ale w domu i tez mi lekarz powiedział, że szpital mi nic nie da, a ja nie chciałam tam leżeć, po tygodniowej próbce i wylądowaniu na konsultacji u psychiatry z powodu lęków jakich się nabawiłam, bo choćbyś nie chciała to na kilkuosobowej sali rozmowy między łóżkami słyszysz. Dostałam leki takie jak wcześniej w szpitalu, miedzy innymi duphaston też i powiedział, chcę utrzymać ciąże, to będę leżeć, nie to moja sprawa, nikt mnie w szpitalu też siła nie będzie jak dziecko w łóżku trzymał. Powiedział co mam robić i był też pod telefonem, ale podobnie jak już tu dziewczyny piszą powiedział też, że to wszystko zależy od natury i oni nie są w stanie zrobić wiele. Mogą jedynie dać leki,a co organizm zrobi to już żaden szpital mi nie pomoże, jak będzie poronienie... Dziś jestem w 8 miesiącu i teraz czuję się super, wszystko niemal już robię. Tobie życzę powodzenia i powiem Ci, że nauczyłam się przez okres tej ciąży i przez różne historie kobiet z przychodni i z netu, że zajście w ciąże, to jest temat tak tajemniczy i tak w sumie niezbadany, że uważam to za cud naprawdę. I sami lekarze tez to przyznają, ze oni nie wiedza o tym wszystkiego. Historie dziewczyn, które zostały uznane za bezpłodne, a mimo to zaszły w ciąże, które po adopcji się odblokowały i zaszły, którym pomogło leczenie, takie historie czytaj, nie dołuj się. A nawet jakby...To się nie poddawaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje kochana za te slowa,i innym kobitka tez,to wazne... narazie dalej sobie kapie,ale coz...leze i staram sie myslec pozytywnie,chodz zawsze twierdze,ze najlepiej nastawic sie na najgorsze,by potem za bardzo sie nie zalamac,nie pozostaje mi nic innego,jak lezec sobie w lozeczku do poniedzialku i isc na wizyte,wtedy sie dowiem,oczywiscie odrazu Wam napisze co i jak..buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×