Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CosmoPo4

Beznadziejny seks w stałym związku

Polecane posty

Gość kotka z kocurem
seksu trzeba nauczyc fujarę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam... przypadkiem natrafiłam na ta stronkę i muszę powiedzieć, że temat jest bardzo na czasie oczywiście dla mnie. Nigdy nie zdradziłam męza,ale czasami naprawdę miałam ochotę na sex z kimś innym, może mam zbyt wybujałą wyobraźnię niestety z mężem wszystko odbywa się tak "grzecznie " nie , nie pod kołderką i po ciemku, nie jestem wstydliwa, ale sam sposób kochania stał się rutyną.Chyba za dużo czytam ksiązek i ponosi mnie wyobraźnia a może mam coś z głową? sama juz nie wiem... jednym slowem nuda!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katja2727
Witam Was, napewno któraś z was była w takiej sytuacji i może udało się znaleźc rozwiązanie. Jestem rok po ślubie. Przed ślubem prowadziłam dosyć niegrzeczne życie seksualne dopóki nie poznałam mojego męża. No i tu zaczoł się problem. Wiadomo na poczatku byliśmy strasznie napaleni na siebie, więc i seks wydawał sie fajny. Zamieszkaliśmy ze sobą i tu lipa. Starałam się go naprowadzać co mi sprawia przyjemność, próbowałam z niego wyciągnąc czy ma jakieś fantazję czy chciałby jakoś inaczej ciągle było nie. Jestem dziewczyny załamana bo nie mam pomysłu co robić. Dla mnie poza męzem żaden inny facet nie istnieje. Kurcze jeszcze na początku chciało mi się coś robić ale wiadomo0 jak on mnie nie zadowalan to i mnie się nie chce nic dac z siebie. Kurcze nie pamietam kiedy mnie pocałował, a jego gra wstępna ogranicza się do wkładania mi palców:/ Mówiłam o świecach, nastroju itd echooo. Wieczorem przeważnie jak zasypia to mam straszną ochotę na seks, to jak się dobieram to jest tak wściekły że ostatnio na mnie nawrzeszczał i zaczoł walić z nerwó w poduszke. Nie musze chyba mówić jak płakałam z żalu i bółu. Kurcze mam świadomość że nie wyglądam już tak jak mnie poznał jestem obecnie w ciązy wiec i moje ciało się zmieniło. Ciagłe tylko słyszę że nie jestem zbyt atrakcyjna. Dziewczyny chodzę do frzyjera zawsze staram się dobrze wyglądac , wiadomo tez mam słabsze dni i poprostu nie chce mi się. Kurcze naprawde brakuje mi pomysłu jak ratować nasz seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke717171
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o jakości ludzkiej spermy, wejdź koniecznie na stronę http://seksbaza.com.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! widzę, że sezon ogórkowy w pełni, wszyscy na świeżym powietrzu i dobrze, trzeba korzystać z tych ciepłych dni. Przyjdzie zima i znów wszyscy będą wygrzewać się przy monitorach swoich komputerów. Ale widzę, że pomimo letnich dni to czasem ktoś tu zajrzy. Niestety tak to już jest, że żar pierwszych chwil w związku zazwyczaj prędzej czy poźniej mija. Przychodzi proza życia i nie wszystko wygląda tak jak na początku. Związek, myślę, że to taka piramida która składa się z wielu cegiełek. Jedną z nich jest oczywiście sex. I to prawda, że na początku przysłania on nam wszystko, ale z czasem tak jak każda nowa rzecz zaczyna nam się nudzic i z czasem powszednieje. Tworząc związek budujemy własną piramidę. Zadajcie sobie teraz pytanie gdzie umieszczacie zazwyczaj cegiełkę z napisem sex? Czy na samym szczycie jako zwięczenie całości? Czy sex stanowi dla was dopełnienie bycia razem, jest dla was taką wisienką na torcie, którą zazwyczaj zjada się na koniec, chcąc w ten sposób wydłużyć drogę do pełni szczęścia. Czy może wrzucacie tą cegiełkę bezpośrednio w fundamenty, by stanowiła podstawę i trzymała trwalę całą konstrukcję? Teraz wyobraźcie sobie co dzieje się z naszą budowlą kiedy zabierzemy obie cegiełki. Brak górnej cegiełki nie spowoduje rozwalenia całego związku bo jestesmy świadomi, że łączą nas trwale inne rzeczy, które będą dla nas źródłem energii i inspiracji aby tą cegiełkę umieścić znów na szczycie. Spróbujcie teraz wyjąć fundamentalną cegiełkę, efeky końcowy-kupa gruzu? To na tyle filozoficzno-egzystencjalnych rozważań żony, która też ma czasem za mało sexu, ale jak ktoś już tu wcześniej napisał"sexu trzeba nauczyć fujarę". Więc nasza "zwiazkowa" fujara się pilnie uczy... DUKL domyślam się, żę luby już wrócił, stąd brak czasu na rzeczy przyziemne(czyt. forum)he,he Eha żyjemy, żyjemy i ćwiczymy, jak narazie tylko w dni bezpieczne, o pełnym spontanie pomyslimy później :-) Katja2727 nie przejmuj się, faceci tak czasem reagują jak ich kobieta jest w ciąży. Przykład, moi znajomi pełna sielanka sex pięć razy dziennie ,kiedy już znajoma zaszła w ciąże, to oczywiście hormony spowodowały że miała czasem takie potrzeby że szok. A tu ząk zero seksu do końca ciązy, bo jak to oświadczył jej luby "nie będzie swego syna pałka w czoło pukał". No chyba, że z twojego TŻ wychodzi prawdziwa natura wtedy współczuje... Pozdrowionka dla wszystkich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanki szuka 47 latek, Sląsk
tez sie wiec tu zaanonsuję :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
eibhlin81 Związek, myślę, że to taka piramida która składa się z wielu cegiełek. Jedną z nich jest oczywiście sex. I to prawda, że na początku przysłania on nam wszystko, ale z czasem tak jak każda nowa rzecz zaczyna nam się nudzic i z czasem powszednieje. Tworząc związek budujemy własną piramidę ------------------------------------------------ Piszesz zwyczajnie głupoty , albo swój niepoprawny punkt widzenia , jak byc powinno , to całkiem inna bajka . sex nie jest zadną cegiełką w zwiazku dwojga ludzi , jest elementem pewnej całosci ! tak jak człowiek sklada sie z róznych organów , konczyn ... tu oczy , usta , reka noga itd. tak sex jest owym elementem a nie zadną cegiełką . By człek wygladał wspaniale , musi byc cały , nie moze nie miec palca , reki , nogi albo oka , bo wtedy jest juz kaleką ! i w zaleznosci czego mu brakuje - jak wielkim . To samo masz jesli w zwiazku sex wystepuje , w ilosci nieadekwatnej do potrzeb prtnerów , albo wcale . ów zwiazek jest kalekim ! Oczywiscie z kaleką zyc sie i da ! ale co to wtedy za zycie w zadnym wypadku sex nie moze sie znudzic , ani z powszedniec , czy twoja reka ci sie znudziła ? zpowszedniała ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Mataczu, ani nie piszę głupot, ani nie mam też NIEPOPRAWNEGO punktu widzenia,mam po prostu SWÓJ punkt widzenia, który ci się nie spodobał, ponieważ jest całkowicie inny niż TWÓJ. Proste.Chociaż jak przeczytałam twoją odpowiedź i przykład w niej zawarty, czy nie jest powielniem tego co powyżej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jak
od dawna seks to podstawa małżeństwa dwojga ludzi nie rodziny ale dwojga ludzi. To wybiera się partnera niby na całe życie a nie żeni się po to aby zrobić dzieci bo tak trzeba. Z wisienka na torcie..daj spokój..zrób inaczej postaw ten tort i zamiast pieknej wisienki na którą mozna patrzec połóż robaczywą i splesniała..dalej tort jest pyszny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jak
Katja2727 - nie popełniaj błedów innych . Albo pójdziecie razem na terapie albo sie rozstańcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby jak po prostu nie rozumiesz co jest wyżej napisane... i niestety tak dla twojej wiadomości,na tym świecie nie dla wszystkich ludzi sex stanowi podstawę małżeństwa czy czegokolwiek. Tak juz jest, z tym się niektórzy rodzą i z tym umierają. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jak
szanuje Twoje podejście, tylko do tanga trzeba dwojga i to że ktoś ma jakas wizję to tez partner musi miec tak samo, oby wam sie udawało zawsze.. Rozumiem więcej niz sądzisz, to ja namawiam swoja zone od chu..wie ile czasu na porozumienie nie ona, i może dlatego nie jestem takim entuzjastą.. Normalne że nie tylko seks, są inne rzeczy, tylko jak jest trudna jakaś chwila..choroba, smutek, to co robisz? Przytulasz się? Czy rozmawiacie jaki macie piekny dom? i wykształcone dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe przyczyny
Fragment opisu z ksiązki. Autor : dr Jacek Pulikowski Działanie płciowe ma sens jedynie pomiędzy kobietą i mężczyzną związanymi ze sobą trwałą więzią (małżeństwo) i otwartymi na przyjęcie naturalnego owocu ich działania. Tu trzeba dodać (bo wielu o tym zapomniało), że naturalnym owocem prawidłowego działania narządów rozrodczych jest rozród, a więc możliwość poczęcia dziecka. Małżeństwo, współżyjąc płciowo, może nie planować poczęcia dziecka, lecz powinno być otwarte na jego przyjęcie, nawet gdyby pojawiło się dla nich niespodziewanie. W każdych innych okolicznościach współżyjącą parę będzie rozdzielał lęk (przynajmniej ponoszącej wszystkie biologiczne skutki kobiety), który ma moc blokowania wszystkich wyższych przeżyć. W efekcie współżycie, zamiast pogłębiać więź, będzie powodować jej niszczenie. To właśnie jest powodem rozpadu wielu małżeństw, które zupełnie nie zdają sobie sprawy, że pierwotną przyczyną było niewłaściwe, bo zaprawione lękiem, patrzenie na płciowość i płodność. Postawa bojaźni względem płodności jest jedynym powodem sięgania po antykoncepcję. Nieprzyjęcie Bożej koncepcji płodności i zwrócenie się do bożka antykoncepcji zawsze owocuje niszczeniem ludzi i ich więzi. Mężczyzna jest ekspertem od seksu -MIT Przyjęła się ogólna opinia, że to mężczyzna ma nadawać ton, kobieta ma siedzieć cicho. Największa pomyłka! Mężczyzna jest wzrokowcem, reaguje na bodźce, szybko gotowy jest do działania, tak samo szybko emocje opadają. A dla kobiety szybko to najgorzej jak może być. Mężczyzna nie ma pojęcia o tym, co dotyczy kobiety w sferze seksualnej, a tymczasem uczyniono go ekspertem także od pobudzania (nawet w szkołach uczy się tego młodych chłopców). Kolejnym mitem jest oczekiwanie orgazmu i spisywanie współżycia na straty jeśli go nie ma. A tak naprawdę nie jest on najważniejszy, a już na pewno nie jest jedynym celem. Dla kobiet, które uwierzyły temu fałszerstwu, orgazm jest miarą jakości współżycia, gdy właściwie on o niczym nie świadczy. Bez traktowania współżycia jako całości nie unikniemy nieporozumień i będziemy podatni na manipulację. Współżycie to jedność ciała, ale także (a może przede wszystkim) rozmnażanie, przekazywanie życia! Ci, którzy czerpią korzyści z tego "rozdziału", nigdy nie mówią o fakcie rozmnażania, tak jakby on w ogóle nie istniał. Przyjemność stawiają jako najważniejszą, jedyną wartość współżycia. Trzeba sobie w obliczu tego postawić pytanie: co ważniejsze - przyjemność seksualna czy życie dziecka? Od odpowiedzi na nie zależą losy małżeństwa... Przy skupieniu się tylko na cielesności przyjemność seksualna stale maleje, a jeśli dochodzi do niej duchowość, może ona jednoczyć, zbliżać, przeżycia mogą stawać się coraz piękniejsze. Dlaczego para, która wybiera płodność jako dar i podporządkowuje mu przyjemność ma szansę na rozwój? Kluczem do zrozumienia tego, jest poznanie istoty lęku. Strach całkowicie blokuje przeżycia kategorii wyższych. Nie ma takiej psychicznej siły, która przy strachu może zwrócić uwagę człowieka na coś innego. Jeśli kobieta współżyje w strachu, ona i jej przeżycia są zablokowane. Lęk o życie dziecka porównywalny jest ze strachem o własne życie. Mężczyzna, jak już wiemy, ma zawężone spojrzenie na seksualnosć. Kto ma więc o tym pamiętać? Kobieta, ale ta zazwyczaj "siedzi cicho", boi się powiedzieć o swoich odczuciach. Czego kobiety mogą się bać? Wszystkiego... Lęk racjonalny i irracjonalny Mogą się bać np.teściowej pod drzwiami; jeśli jest to lęk racjonalny, meżczyzna powinien zająć się tym w odpowiedni sposób jeśli kobieta sobie coś "ubzdurała", mąż także musi zapewnić takie warunki, by kobieta czuła się spokojna... Nie ma dla kobiety różnicy, czy jej lęk jest racjonalny czy nie - strach blokujacy przeżycia jest prawdziwy. A mężczyzna nie może tego zlekceważyć. Lęk psychologiczny Dotyczy stachu przed tym, że dziecko się pocznie i zostanie bez ojca; że ona i dziecko zostaną skrzywdzeni. W małżeństwie mężczyzna nieustannie musi kobietę zapewniać o tym, że bez znaczenia jest to, co ona zrobi (nawet gdyby zwariowała) on jej nie opuści. Lęk o samo życie dziecka Taki lęk przeżywają kobiety nawet w stabilnych związkach, jest to lęk ponadracjonalny; zdjęty może być z kobiety tylko wówczas, gdy rozumem obejmuje się dar płodności, gdy jest się pewnym tego, kiedy dziecko może się począć, a kiedy nie. Jest jeszcze coś, co określa się mianem: wyższej wrażliwości erotycznej. Jest ona możliwa do osiągnięcia tylko w monogamicznej parze. Ten meżczyzna jest wrażliwy tylko na tą jedną kobietę (i na odwrót), gdy nie ma możliwości porównywania. Dopasowanie seksualne Rozpad więzi seksualnej niemal zawsze jest elementem towarzyszącym rozwodowi. Wniosek z tego taki: musisz sprawdzić przed ślubem, czy z partnerem pasujecie do siebie we współżyciu, bo lepiej sprawdzić, niż potem całe życie się męczyć. - Mit! Bóg nie pomylił się dając człowiekowi szóste przykazanie. Skoro takie ustanowił, musi być ono dla nas dobre. Na czym polega fałszerstwo? Człowiek ma wymiar cielesny, ale nie jest przecież tylko ciałem - człowiek to także psychika i duchowość; wszystko odbywa się w tych trzech wymiarach. Twórcy tego mitu próbują nas przekonać, że człowiek ma tylko i wyłącznie wymiar cielesny. Dopasowanie cielesne? Pod tym względem każdy mężczyzna pasuje do każdej kobiety. Dopasowanie psychiczne? Żaden mężczyzna nie pasuje do żadnej kobiety. Jest to proces trwający, postępujący całe lata, do śmierci. Dzisiejszy świat mówi, że czystość jest już nieaktualna, nieatrakcyjna? Nie ma nic bardziej atrakcyjnego niż czystość; do tego zostaliśmy stworzeni, powołani. Człowiek wolny, dojrzały może wybrać swoją drogę życia. Niezależnie od tego czy będzie to małżeństwo czy kapłaństwo czystość jest niezmiennie fascynująca. Czysty to znaczy wolny od nałogów. Czystość nie kończy się ze ślubem! Do czystości małżeńskiej należy współżycie, odmawianie go jest grzechem (ale oczywiście współżycie musi odbywać się w dogodnych warunkach). Spontaniczność Rozumne uporządkowanie sfery płciowości jest zagrożeniem dla "interesu". Rozum i wola (właściwie używane) powodują, że człowiek jest mniej podatny na podszepty świata. Obecnie bardzo mocno są szykanowane metody Naturalnego Planowania Rodziny. Bo co to za logika: jak się chce, to nie można, jak się nie chce to trzeba. Najlepsza jest spontaniczność! Kolejny mit! Co człowiek robi spontanicznie? Wigilię szykujemy wtedy, gdy mamy na nią ochotę? Wszystkie ważne rzeczy są starannie przygotowywane. Dlaczego w sferze płciowości ma być inaczej? Właśnie czekanie jest największą zaletą metod NPR. Wszystko co robi się spontanicznie prędzej czy później (a tak naprawdę bardzo szybko) nam powszednieje. Potem następuje degradacja... To właśnie czekanie jest najatrakcyjniejsze, nabiera przez to smaku. Przyjemność seksualna Sama w sobie jest dobra; tylko w momencie, gdy jest jedynym celem przynosi szkodę. Dokonajmy krótkiej charakterystyki mężczyzny i kobiety w tej sferze. Meżczyzny jako pierwszego, bo z nim sprawa jest prosta i naprawdę niewiele trzeba tu powiedzieć... Meżczyzna zawsze gotowy jest na współzycie, bodźce (najczęściej wzrokowe) pobudzają jego wyobraźnię, jeśli możliwe jest działanie, to po kilku minutach następuje rozładowanie ogromnego napięcia, pozostaje uczucie ulgi, radości, odprężenia. I źle jest, jeśli meżczyzna uwierzy, że tylko o to chodzi. Pozostaje w tym wszystkim jeszcze kobieta... Trzeba zadbać o jej osobę a nie tylko o doznania. Meżczyzna nie ponosi żadnych skutków współżycia, dla niego wszystko dzieje się na zewnątrz. Nie ma dla niego żadnych następstw (w sensie biologicznym, cielesnym oczywiście). Z kobietą sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana... Kobieta nie może się oderwać, wyzwolić od myśli o skutkach działania, bo to ona będzie je wszystkie ponosić (ciąża, rodzenie, karmienie; kobieta myśli w tym momencie nawet o przyszłości dziecka). Ktoś zapyta, co w takim razie z prostytutkami? Niestety, mają one zniszczony dostęp do samych siebie, więc nie odczuwają tego w ten sposób; normalne kobiety zawsze kojarza współżycie z możliwością poczęcia dziecka. Dla kobiety warunki aktu seksualnego nie są absolutnie obojętne! Pierwsze przeżycia stają się automatycznie wzorcem do następnych. Jeśli są piekne, to bardzo dobrze; jeśli przeżywane poza małżeństwem, w lęku (przed dzieckiem), paradoksalnie po ślubie też tak zostanie. Kobiety muszą odważyć się o tym mówić, a mężczyźni muszą tego wysłuchać, uwierzyć, nawet, gdy nie rozumieją dlaczego dla niej jest to takie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
Bzdury ! w kwesti , ze kazdy mezczyzna pasuje do kazdej kobiety i odwrotnie . TAK BY BYŁO gdyby dobry Bóg stworzył mezczyzn z jednym konkretnym rozmiarem w kwesti narzadów płciowych i kobiety tak samo, by idealnie w tej kwesti wzajemnie sobie samiec i samica pasowały , jak jest wszyscy wiemy . Ni ludzie jednakiego wzrostu nie są , jak i ich wymiary, rozmiary narzadów płciowych nie sa takie same , wiec o dopasowaniu nie moze byc mowy - o tym dobrym dopasowaniu .Ktos moze napisac , ze "jak sie popiesci to sie wszystko zmiesci " to też nie prawda w wielu przypadkach , bo albo kobieta odczówa tylko ból przy akcie jezeli penis za gruby , albo gdy jest za długi - to ze jedna go zmiesci wcale nie oznaczą ze druga też . Dyskomfort kiedy to facet nie moze włozyc sobie całego pozostaje bezsprzeczny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
Do czystości małżeńskiej należy współżycie, odmawianie go jest grzechem (ale oczywiście współżycie musi odbywać się w dogodnych warunkach). to tez mi sie podoba :) widzicie kobiety ... grzeszycie odmawiajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator ....
Tu chyba chodzi o to że jeżeli kobieta, danego dnia nie chce ,źle się czuje może zasugerować że np. za 2, 3 dni. Nie doprowadzac do sytuacji że nie bo nie i na razie nie. Albo jak mi kupisz mercedasa. Chyba że jest jakaś choroba, która uniemożliwia współżycie. Mężczyzna powinien to zrozumieć. Zrezygnowac ze współycia można za obopólna zgodą. Natomiast nie powinno byc tak że jedna ze stron nie chce współżyc bez podania powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te moje wizje, piramidki itp. dotyczą moich wcześniejszych wypowiedzi i tyczą się związków, które mają już jakiś tam staż. I to prawda, że na początku bardzo ważnym czynnikiem naszego „doboru, jest sex i jeśli to nie działa to się tego dalej nie ciągnie. Jednak temat topiku brzmi „Beznadziejny sex w STAŁYM związku. Stały- a więc przeszliśmy już etap doboru. Wszystko grało i tańczyło. Minęło parę lat i dupa. Stajemy się albo stroną proszącą albo odmawiającą. I nie sztuką w tym momencie jest rozpieprzyć wieloletni związek, tylko dlatego, że coś zgrzyta w sferze sexu. Jeśli dwoje ludzi się kocha to dojdzie do porozumienia we wszystkim. Chyba, że zgrzyty te nie dotyczą tylko jednego problemu, a okażą się wierzchołkiem jakiejś góry lodowej Niby jak, rozumiem, że szlag cie trafia, bo ja również jestem w związku strona proszącą. Ale na pewno miałeś taki okres, że w ogóle byście z żoną najlepiej nie wychodzili z łóżka :-). Bo przysłowie, że jak się ożeni to się odmieni, to jest dla mnie jakieś nieporozumienie. Ale uwierz mi, że i tacy fani tej teorii się tu wypowiadali U mnie mąż ma problemy z sexem. Teraz to się ładnie określa „problemy z potencją. Kiedyś w przekonaniu domena panów w wieku już słusznym, dziś dotycząca nawet nastolatków. Mająca różne podłoże, pojawiającą się czasem z przyczyn wiadomych, czasem diabli wiedzą z czego. Był etap obrażania się, kłótni o to itd. Efekt otrzymałam odwrotny do zamierzonego, bo mąż całkiem zamknął ten temat. Mogliśmy się rozstać, bo dzieci jeszcze nie mamy. Usiedliśmy porozmawialiśmy, wyciągnęliśmy wnioski. Stan obecny, czasem nam wychodzi czasem nie. Technicznie jesteśmy też jeszcze daleko, od tego co było. (co by to nie znaczyło). I Niby tak masz racje, czasem się tylko przytulamy, gadamy o niczym, czy leżymy w wannie i gapimy się w sufit. I wiem dobrze, że nawet najbardziej wyrafinowane pieszczoty nie zastąpią dobrego sexu. Ale nie powiem kolego fajnie było i mimo wielu twoich zalet, niestety nie podołałeś w najważniejszej sprawie, więc żegnaj mój drogi, bo nie ważne jest czy facet jest mądry, czy głupi, ładny czy brzydki, bogaty, czy biedny,kocha, bije czy pije, ważne żeby potrafił dobrze wyruchać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jak
masz rację Tobie się udaje porozmawiać mi nie, raz czy dwa się udało niby ok, ale z byle powodu anulowała wszystko. Czy kiedyś był okres że z łózka?..czy ja wiem..po ślubie powiedziała.."a czy nie mozna bez tego?", na palcach ręki mozna policzyc ile razy ona przychodziła pierwsza..3 czy 4 razy przez 16 lat. Na terapie nie chce ona iśc, nawet słyszeć o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator...
Niby jak , ja nie chce oceniać ani wydawac osądów, może Twoja żona ma te lęki które są opisane kilka postów wyżej. Dr Pulikowski mówi też że współzycie przed małżeństwem może zostawic jakiś ślad. Zreszta tu sa konferencje dr Pulikowskiego: http://www.tyniec.benedyktyni.pl/ps-po/?page_id=3446 www.jacek-pulikowski.izajasz.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jak
Skoro i tak tutaj kupa śmieci to opiszę wam co nieco o sobie. Z Żoną od 95. Przed zona dwie kobiety z czego jedna tylko na pieszczoty, druga to byłem prawiczkiem jeszcze i pierwszy raz. Seks uwielbiałem od zawsze ale nigdy nie szedłem do łózka z kobietą do której nic nie czuję, nawet jak rwały to udawałem że nic niewidze. Sadziłem że zona się zmieni że polubi seks, do pierwszego dziecka jeszcze jakos na siłe z lekka ale kochała sie, ale tylko raz dziennie co trzy .7 dni, było ok. Potem dziecko to jak zwykle normalna rzecz trzeba pewien okres odczekac..no ale zaczeła uzywac dziecka jako srodka anty, zaczeły sie spiecia dlaczego niechce ona twierdziła że nie bez powodu, o lekarzu nawet nie chciała słyszec, czasami dochodziła do końca podczas minety, ale wtedy już ja nic nie mogłem zrobic bo nie chiała, kończyłem w kiblu. Potem coraz gorzej, w okresach "godzenia" się zachodziła w ciążę po jednym razie i koniec znowu, 3 dzieci, od 2 lat nie spimy ze soba irytuje mnie całkowicie, jak chciałem sie dogadac w marcu to popłakała i sie zgodziła na pieszczoty..aż znalazła pretekst..aby sie odsunąc, pretekst jest własciwie jeden kasa, że mało zarabiam..zarabiam srednio 5 tysi na miesiąc, ale kredyty zjadaja 2 to wychodzi 3, w nerwach powiedziałem jej rozwiedźmy się a ona że z chęcią ale kasy nie ma. Sam nie wiem czy jej o kase chodzi ale sadzę że boi sie przyznać że poprostu jej seks nie potrzebny stał sie. W zeszłym roku poznałem kobiete, mówiła że kocha..a w sumie to zostałem dziwka, bo była ze mna tylko dlatego że potrafiłem się kochac przez 36h bez przerwy, wspomnienia zostały 48 razy w 36 h z czego 12 wytrysków, cała kleiła sie od spermy..raz wygadała że jejstem jej prywatna maszynka do seksu..okazało się że miała jeszcze 3 innych, kazdy do innych celów, jeden od wycieczek, jeden zagraniczny kochanek, jeden kwiaty ilisty pisał a ja ja pierdoliłem..tyle z tego miałem..chlałem 2 tygodnie jak sie dowiedziałem o co chodzi..az wódka nie wprawiała mnie w upojenie to przestałem bo picie jak wody z gwinta napoleona (po koniaku łeb tak nie boli) i nic reakcji to lipa sie zrobiła. Najgorsza rzecz stała się ostatniej soboty Przespałem się z najleprza przyjaciółka..kochałem ją od dawna ale niechciałem stracic przyjaciela, ona od roku się kochała we mnie..a teraz..gówno, pewnie strace przyjaciela przez seks. Stały związek? ułuda..jak nie zdrada fizyczna to psychiczna, jak to ktos napisał zdradą jest też niespełnianie się jako partnerka..celowe nie spełnianie..nie czuje że zdradzałem, tylko czuje sie wykorzystany do jebania i niczego więcej, jako bezbłedny buhaj rozpłodowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jak
zona była dziewica do ślubu, tylko pieszczoty i mineta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jak
"zdrady" nie są powodem rozpadu, szukalem kogoś do miłości, kochania, przytulania głupich spacerów nie do czystego seksu..nie wyszło, wbrew opinni wielu mi bardziej zalezy na byciu razem szeroko pojetym niz na tylko bzykaniu, ale to jest powiaane w całość i osobno nic niewyjdzie. W sumie to nie szukam porady bo nie zalezy mi już na uczuciach i związkach..zwłaszcza po stracie przyjaciela, chce byc sam, nie rozpisujcie tego watku nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
48 razy w 36 h z czego 12 wytrysków, czyli w ciagu 36 godzin sex uprawiałeś 12 razy a nie 48 !! co Ty tu za kit chcesz wciś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jak
no jak dla Ciebie seks to tylko wytrysk to współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AHHHAHAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
"no jak dla Ciebie seks to tylko wytrysk to współczuje" a jak ty sie doliczyles tych 48 stosunkow w 36 godzin :D :D :D jestem ciekawa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
nie kochany wcale tak nie mysle , ale tym sposobem w 36 godzin to ja sie mogę kochać i ze 100 razy , albo i wiecej ! wiec badzmy realistami . Sex (stosunek płciowy) zaczyna sie od gry wstapnej i konczy na ( w przypadku faceta ) wytrysku (rozładowaniu napiecia sexualnego ) to masz jeden stosunek płciowy ! ale jak ty liczysz tak , ze wsadzisz sobie pałeczke do cipeczki a po 20 minutach zachce ci sie siku i zrobisz sobie przerwe na ową czynnosć , a potem dalej hop i zaliczasz to przed sikaniem do jednego odbytego stosunku - to ja Ci gratuluje - nie zrozumiemy sie - nikt Cie nie zrozumie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
pozostaje mu napisac , ze partnerka jego miała 48 orgazmów w 36 godzin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
nawet jesli to sorki , ale to ona miala owe 48 stosunków , a nie On !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AHHHAHAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
no albo 48 razy przerwe na papierosa robil sobie :-) ciekawe ciekawe :-) leze i kwikam ze smiechu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
mozna też liczyć niepełne stosunki płciowe , jako stosunki - wiec jak piałem , bede wsadzał w ciagu 36 godzin swojego penisa do cipeczki kobiety - potrzymam go sobie tak z 10 minut przy tym ja pieszczac - potem wyjmę na 10 minut , celem wlasnie odchaczenia owego pierwszego stosunku ! :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×