Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CosmoPo4

Beznadziejny seks w stałym związku

Polecane posty

Czy nauczenie się kierowania samochodem, to to samo co dobry kierowca? Tak i tutaj, albo masz to we lrwi, albo nie, a w związkach są duże emocje i jeszcze trudniej nad tym panować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
byle gównianego samochodu z byle gónianym zawieszeniem , sterownoscia nawet najlepszy kierowca nie poprowadzi jednak tak , jak tego całkiem innego , z dobrym zawieszeniem , dobra sterownoscią itd. wiec ! ??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
wiec sprawa jest prosta , nie wszystko zalezy od faceta ! tak samo jak w tancu nie wszystko od jednego z partnerów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikomiko
Oooo, widzę wątek dla mnie, a niepotrzebnie gdzieś na orgazmowym się wywnętrzam, jak mi wcale nie o orgazm chodzi, ale o zwykłą przyjemność z seksu... Mój partner jest pierwszym i jedynym jakiego mam, nasza gra wstępna - nie wiem co to, on chce, więc "jedziemy", po prostu zdejmuję majtki, 5 minut i po krzyku. Coraz bardziej mnie to frustruje, myślę, ze nie jestem oziębła, często myślę o seksie, lubię te myśli, mam wiele fantazji, umiem się w sekund trzy doprowadzić do orgazmu łechaczkowego... Mam wrazenie, ze mój facet uważa, ze jestem "zepsuta", bo: nie mam orgazmu, nie lubię jak dotyka mi piersi (robi to niedelikatnie, zawsze je szarpie, ściska i ciągnie), już nie pamiętam kiedy było mi tam mokro, zawsze tylko na żelu jedziemy... Kilka razy próbował zająć się moją łechtaczką, jak robił to językiem to ssał, co mnie wpieniało strasznie i myślałam tylko o tym, zeby już skończył. Jak to robił ręką, to owszem, doszłabym, ale tak się stresowałam, ze on tego oczekuje, widziałam jego zniecierpliwienie, ze jeszcze nic się nie dzieje, że szybko oboje się poddawaliśmy. Nasz seks trwa jakieś 5-10 minut, z każdym dniem jestem coraz bardziej załamana, obrzydzona, zniechęcona. I żeby nie było - to nie jest tak, ze ja nie reaguję, ze on nie wie, ze czymś sprawia mi ból. Doskonale wie czego nie lubię np. z tym ciągnieciem mnie za piersi. I za każdym razem to robi. I jak tylko to robi, od razu się we mnie gotuje w środku juz mi się odechciewa wszystkeigo, ryczeć mi się chce . Już nie wiem co mam zrobić. Może poczytać to, co tu piszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikomiko
aaaaa, dodam jeszcze, ze ja też nie jestem wzorową kochanką, jak on ma jakieś życzenie to spełniam i tyle... on mi zarzuca w żartach, ze jestem kłodą i myślę, ze ma rację... To taka spirala, która się nakręca sama...Ja seks odczuwam jako beznadziejny, on bez przerwy robi to, co mnie drażni, więc ja na samą mysl o seksie z nim się wzdrygam, a to się przekłada na moje zachowanie względem niego... No i się tak bujamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
a ty co ? jezyka w gebie nie masz ? przejac inicjatywy nie umiesz ? sorki ale nawet wibrator trzeba umiec uzywać wsadzony do cipy i załaczony satysfakcji raczej nie da ! wiec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikomiko
Przejmowałam inicjatywę,choć to fakt, może na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy... Może jestem już totalnie negatywnie nastawiona... Ale jak nawet proponuję inną pozycję, podkreślam jak fajnie było w tej, na której mi zależy, to seks w niej trwa może z minutę, naprawdę, on potem zawsze chce od tyłu i tak kończymy. Jeszcze nigdy nie było inaczej... Nie wiem, moze za mało stanowczo proponuję, może jednak wcale nie umiem z nim gadać o seksie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
krótko i na temat JAK DBASZ TAK MASZ Innymi słowy - rozwijajac temat - jesli pozwalasz na takie cos i nie przerywasz tego , to dostajesz to na co zasługujesz tak postepujac . kobiety są bite tylko dlatego , ze na to pozwalaja ! nic inaczej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu ten temat.
A moja zona jest tak skryta, ze nie chce zrobic zdjecia, albo filmiku. Tak dla hecy, zeby urozmaicic 20 lat wspolzycia. Woli pod koldra i jeszcze najlepiej jak jest ciemno. Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu ten temat: A moja zona jest tak skryta, ze nie chce zrobic zdjecia, albo filmiku. Tak dla hecy, zeby urozmaicic 20 lat wspolzycia. Woli pod koldra i jeszcze najlepiej jak jest ciemno. Co wy na to? Zastosuj terapie wstrząsową. Ukryj gdzieś kamerke, w najlepszym momencie zaświeć światło, a po kilku dniach pokaż jej to co nagrałeś :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu ten temat.
Pseudona, chyba masz racje. Tylko musze dobrze ukryc kamerke. Zobaczy wtedy jak bezwladnie lezy i sie nie rusza. Moze da jej to coś do myslenia. A wy tak robicie? mam na mysli kamerke czy aparat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,,
a jak brałes ja za zone to oferowałes takie numery ? i co ona wtedy na to ? bo wiesz jezli nie a teraz naciskasz na cos takiego , to wybacz , ale nie rób z siebie kretyna - wiedziales co brałeś - no chyba , ze zaszły zmiany , to co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kamerką bez zgody nie przeginaj, bo zaraz napiszesz że zona Ci przestała dawac :), jak się dowie co zrobiłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można jeszcze spróbować ukryć gdzieś w sypialni kilkoro znajomych z kamerą i kiedy już żona (nie) dojdzie pokazać ich jej i zawołać: "Uśmiechnij się! Jesteś w ukrytej kamerze!" To będzie niezapomniane przeżycie dla Was obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w takim związki i po dwóch latach konie. Jeżeli teraz jest klapa to co będzie jak przyjdą obowiązki. ? Najlepsze lata Twojej młodości uciekają, najlepszy czas na orgazmu i na igraszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnamonia1819
ja mam gorszy problem moj partner wogóle niechce gry wstepnej odrazu przechodzi do konkretów. Lubie szybkie numerki ale nie za czesto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu ten temat.
To mu o tym powiedz i wtedy zobaczysz czy cos zrobi w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam !!! mam do sprzedania polską apteczną viagre 100mg pakowaną po 4 szt za za 160 z (40zł tabletka) a 8 szt i więcej po35zł za sztukę jest to oryginalna, nie żadna podróbka czy syntetyczna. kontakt 12klub@wp.pl lub tel 883 488 826 istnieje możliwość wysyłki pocztowej za pobraniem z możliwością sprawdzenia zawartości przed zapłatą jeśli jesteś z warszawy to możesz odebrać osobiście. dla stałych odbiorców zniżki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nisjsjj
Normalna cena .... dostane taka przy podanych ilosciach wszędzie . wiec zadna łaska ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) jak zapewne większość osób piszących na tym wątku mam beznadziejny seks... niestety nie da się tego inaczej określić. Jesteśmy razem od 5 lat, z czego mieszkamy razem od 2. Na początku naszego związku seks był ok. Spontaniczny, czasem dziki czasem delikatny. Miejsca też były różne, począwszy od łazienki w domu naszych rodziców, przymierzalnie, samochody, łąki, plaże itp. Niestety od czasu kiedy razem mieszkamy, wszystko się zmieniło. Łóżko, i to koniecznie rano. Wygląda to tak: seks średnio raz w tygodniu/raz na półtora tygodnia. Zapomniałam już co to takiego gra wstępna w jego wykonaniu. Nasz seks( jak już do niego dojdzie) trwa okolo 10-15 min, póki on nie dojedzie. Ja nawet nie zdążę się podniecić, ponieważ używamy żelu i moje podniecenie stało się zbędne. Ostatni orgazm (łechtaczkowy, bo pochwowego NIGDY nie miałam) zaszczycił mnie mniej więcej 3-4 miesiące temu. Dodam jeszcze, że mój partner nigdy nie robił mi minetki, ale za to uwielbia jak robię mu loda... Jestem z natury bardzo energiczną osobą, ale nigdy w życiu nie byłam tak sfrustrowana i z depresją jak teraz. Jak już dochodzi do seksu to mam łzy w oczach, na samą myśl i myślę tylko kiedy to się skończy. Czuję się jak dziura w płocie, ale maszynka do robienia lodów. Moja kobiecość i pewność siebie uleciała i jedyne to co mi teraz towarzyszy to chęć schowania się w piwnicy. Dodam jeszcze, że nie jestem jakąś krzywa i garbata babą... Tylko nie mam jaj żeby zrobić coś z tym wszystkim. Jak kilka razy przemogłam się i zapytałam się mojego chłopaka czy pasuje mu nasze życie erotyczne, i czy chciałby coś zmienić słyszałam tylko że jest super. I koniec. A jak powiedziałam mu żebyśmy wybrali zaraz jakieś zabawki to usłyszałam, że ja mu w zupełności wystarczam. Jak go prosiłam jak był we mnie, żeby nie dochodził tak szybko to słyszałam :ale ty mnie tak podniecasz... Tak to niestety wygląda. Dla niego jest może ok, ale wg mnie to katastrofa. Zaczęłam się już powoli zastanawiać, że nie wyobrażam sobie przeżyć tak swojego życia, i myślę czy nie odejść od niego. Dodam jeszcze że bardzo kochamy się na co dzień- emocjonalnie. Możemy na siebie liczyć i na sobie polegać. Jest moim pierwszym partnerem i myślałam zawsze, że ostatnim... jednak powoli tracę siłę i czuje jak mnie niszczy ta sytuacja... i tu jest pytanie... myślicie, żeby postawić sprawę jasno - ze jest fatalnie i jak sie nic nie zmieni to koniec. Czy walczyć, iść do seksuologa czy coś?? Chciałabym poznać wasze opinie, bo nie wiem co robić... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,arian
Głupie cipy sie ruchaie beż słubu, do piekła pojdziecie, była która z was z cips ostatnnio w kościele ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
midori_7 po 5 latach bycia w stałym związku, ma się już jakiś pogląd na osobę z którą się żyje. W tym przypadku decyzja należy do ciebie. Jak istotną sprwą jest dla ciebie sex w związku i ogólnie w życiu. Jesli stwierdzisz, że jest o co walczyć to próbujcie to rozwiązać. Powiedz swojemu facetowi czego od niego oczekujesz i to właśnie z wnikaniem w szczegóły. Nie wstydź się rozmawiać o tym otwarcie! Co to znaczy "jak się przemogłam" to powiedziałam. Szczerze i prosto w oczy. Jeśli to przyniesie skutki to wspaniale (oczywście długotrwałe!!!). Tego tobie/wam życzę. A jeśli trafisz kulą w płot... jesteście jeszcze na etapie braku praktycznie jakichkolwiek zobowiązń wobec siebie, możecie zacząć wszystko od nowa. Poczytaj sobie to forum i zobacz w jakiej sytuacji znajdują się tu ludzie, myślę, że nie chciałabyś by to dotyczyło kiedyś ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam taki problem tylko że z Żoną. Przed ślubem wszystko było ok, po ślubie sex dla niej stał się przykrym obowiązkiem. Chciałem z nia porozmawiać czy robię coś nie tak ale ona odpowiada że wszystko jest ok. Po czym jak dochodzi do zbliżenia długa gra wstępna, długi sex ale tylko po bożemu i żadnych excesów czy zmiany pozycji. Przez co trace ochotę na sex z nią bo leży jak "kłoda" :/ załamka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panlizak za mało szczegółów podałeś w swojej wypowiedzi, by można było ci coś konkretnego poradzić. Nie chce mi się wierzyć, że z chwilą nałożenia obrączki na pacec, nastąpiła w twojej żonie taka gwałtowna zmiana, chociaż... Jest maż, papierek podpisany, obrączka na palcu, klamka zapadła. Nie trzeba już się starać, dbać o siebie, pokazywać z jak najlepszej strony, więcej do szczeęścia mi nie potrzeba, zamierzony cel osiągnięty, może to ten typ? A może upłyneło juz trochę czasu, przyszły nowe obowiązki, nowe problemy, pojawiło się dziecko, drugie, kolejne, oczekiwania te same, wymagania coraz wieksze. Żona idealna, cudownie łącząca życie zawodowe z domowymi obowiązkami, dbajaca o dom, dzieci, perfekcyjna we wszystkim, wiecznie zadowolona i uśmiechnięta, codziennie wygladajaca jak by dopiero co wróciła z salonu kosmetycznego, a w szczególności zawsze chętna i gotowa do sexu, tak aby jej Pan był z niej nieustannie zadowolony. To tak nie działa...Trzecia obcja- kochanek? W każdym bądź razie nie ma reakcji bez przyczyny i ta przyczyna gdzieś tam między wami tkwi, musicie to tylko WSPÓLNIE jakoś dalej pociągnąć, bo inaczej nie ruszycie z miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co tu robić?
Do panlizak: Trzeba szukać pomocy u jakiejś laski. Znajdz sobie kogos i wtedy żona sama zacznie się starac bo zobaczy, że przestałeś się nią interesowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak seksu
witam,,,,troche czasu mineło od ostatniego wpisu, mo ale jak widac temat wciaż aktualny.... W moim przypadku zona od dawna straciła zainteresowanie seksem...niby wszystko zaczeło sie prze tabletki hormonalne...ale nawet jak je odstawiła to nadal jest oschła i unika seksu...mam juz chwilami dosc...moja flustracja jest coraz więeksza i nie raz juz miałem mysli zeby sie rozwieść lub zdradzic....znalesc drugą osobe, 9zwłaszzca ze na brak zainteresowania plci przeciwnej nigdy nie narzekałem), która okarze wiecej temperametu i ciepła. co to za zycie, małzeństwo bez seksu....dodam ze to ja nalegam na dłuzsze gry wstępne, uwielbiam widok podnieconej kobiety..ale co z tego kiedy absolutnie nie moge liczyć na cien wzajemnosci....o przygodach, zmianie miejsc mohe pomazyc....a co gorsza o wszystkim powiedzialem ale jak by nie było tematu. przykro to stwierdzac ale zaluje ze sie ozeniłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×