Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapłakana..

Mój mąż mnie nie rozumie

Polecane posty

Gość zapłakana..

Muszę sie wypłakać na forum bo nie mam komu. Mamy 5 mies synka, który od początku nie przesypia nocy, budzi się po kilka razy (karmię piersią). W ciągu dnia jestem z nim sama, bo mąż pracuje, wychodzi o 6 rano wraca o 21. Dzisiaj znowu mały dał mi popalić w nocy i jestem zmęczona i rozdrażniona, a mały jest marudny i pętla się zamyka, denerwujemy się na siebie na zmianę. Rozpłakałam się dzisiaj przy mężu, że nie mam już siły, a on mi na to "to sobie odpocznij dzisiaj". No w mordę jeża, niby jak mam to zrobić? Dziecko zakneblować i położyć się spać? Dodam że mąż śpi w innym pokoju więc się wysypia. Jeszcze na dokładkę mówi do mnie "no już tak nie narzekaj zobacz mały leży grzecznie sam się zabawia". Super tylko że on się zabawi na 5 min a resztę dnia to ja nawet z pokoju wyjść nie mogę bo się drze dlatego że nie lubi być sam. Nie wiem jak ja dzisiaj przetrwam ten dzień, jeszcze do tego mam mieć gości dzisiaj i okien nie mam kiedy umyć na święta i porządków w domu zrobić. No załamka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Cię rozumiem, mam tak samo... mój synek jest cudowny i kocham go nad zycie ale od paru tygodni nie da się z nim wytrzymać dzisiaj się buntuję i nie sprzatam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i w ogóle olej te porządki świąteczne, masz małe dziecko Kobieto, więc nikogo nie powinno dziwić że nie masz czasu sprzątać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
ojejku, czy sprzątanie ważniejsze niż wasze samopoczucie i odpoczynek? swoją drogą podziwiam decyzję o dziecku, wiedząc że będziesz z nim praktycznie całe dnie sama... a czy np. babcia albo ktoś z rodziny nie może zając się dzieckiem? a ty byś odpoczęła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 89nm
rozumiem ,nie tak dawno to przerabiałam.Mąż chciał się wynieść do innego pokoju,ale zaprotestowałam.MAły domagał się cyca co 5-10 minut w nocy i w dzień,język mi się plątał ze zmęczenia,wszystkiego zapominałam....w końcu przeszłam na modyfikowane mleko i dopiero zaczęłam spać w miarę normalnie.Ty i tak długo karmisz. A porządkami się nie przejmuj,za rok będzie lepiej,teraz możesz sobie odpuścić,nic się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana..
Narzekam bo jestem zmęczona, to normalna reakcja ludzka. Wiedziałam że ze strony męża nie będę mogła liczyć na pomoc, ale boli mnie to gdy z jego strony nie ma zrozumienia. Jeśli chodzi o pomoc innych to moja mama pracuje więc sama ma mało czasu, a teściowa była u wnuka 1 raz (słownie jeden) przez te 5 miesięcy, więc co tu dyskutować. Owszem miałam wizję szczęśliwej rodzinki na spacerze, czy w niedzielny poranek w trójkę wylegującej się w łóżku, która pękła jak bańka mydlana, bo póki co jeszcze żadna wizja się nie ziściła. Jednak zdawałam sobie sprawę że będzie ciężko i stawiam macierzyństwu czoła, tylko takie dni jak ten mnie bardzo demotywują i szukam wsparcia na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana..
Ja mam trochę taki charakter matki polki, czyli chcę wszystkiemu sprostać ponad własne siły, żeby pokazać światu że daję radę i panuję nad wszystkim. Dlatego codziennie coś sprzątam żeby było czysto, piekę ciasta co jakiś czas...nie wiem chyba żeby pokazać "zobaczcie jak sobie świetnie radzę nawet mam czas żeby ciasto upiec" głupie to wiem. Jeszcze na święta zjeżdża mi się rodzina z zagranicy i będą chcieli mnie odwiedzić. W związku z tym matka polka odzywa się we mnie podwójnie i wizja nieumytych okien na święta mnie przeraża. I zapewne choćbym miała paść na pysk to te pieprzone okna umyję, upiorę i wyprasuję firanki i posprzątam mieszkanie. Do tego już mam w planach pieczenie ciast. Nie wiem czemu się tak zachowuję, może sobie próbuję coś udowodnić, albo może na siłę chcę ziścić marzenie o pięknym czystym domu z zapachem domowego ciasta, no nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ociec
Tak niestety jest. Ja tez spałem w innym pokoju, pracowałem od rana do 21. Dodatkowo dziecko ważyło ponad 4kg w chwili narodzin i miało w nocy kolki nerkowe więc taki ciężarek trzeba było dźwigać. Czasem w nocy żonę zmieniałem, pomagałem przy kąpielach i tyle. Po prostu też byłem zmęczony i musiałem jakoś się zregenerować. Pieniazki z nieba nie spadają. Nie powiesz mi zresztą, że twoje dziecko w dzień nie sypia kilka godzin. Można odespać. U nas porządki itp poszły w kąt. W świeta Bozego Narodzenia jedlismy kupne krokiety i kawałek kupnego ciasta bo nikomu nie chciało się bawic w przygotowania. A co do Ciebie to radzę ci trzymać formę psychiczną, wizualną, bo ciężkie czasy byc moze przed wami dopiero. Dziecko naprawdę potrafi podkopać małzenstwo. Ps. Dziadki nam tez zbytnio nie pomagały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddddddddddd
to w takim razie sama jestes sobie winna, ze jestes zmeczona. rozumiem utrzymac lad i porzadek w domu, ze to chcesz. Ale wielkie porzadki, firanki, okna??? Pzy niedosypianiu i karmieniu piersia... Uwazaj abys nie narobila sobie szkody, lub sie przeziebila. Odpoczywaj kiedy mozesz. A rodzina nie przyjezdza ogladac okien i sprawdzac stan czystosci firanek tylko zobaczyc ciebie i dziecko. zreszta i tak zrobisz co chcesz...ja sie tylko dziwie, ze placzesz tu ze zmeczenia, a juz masz w planie okna, firanki, itp... no nic, zycze zdrowka dla waszej trojki i super czasu na swieta!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 98iujkmn
a no to jak jesteś taką masochistką,to cierp,ale uwierz mi,nikt tego nie doceni.I nie dziw się mężowi,że cię nie rozumie,facet widzi,że radzisz sobie sama ze wszystkim,to umył ręce.Sama na siebie zastawiłaś tę pułapkę.polecam Ci książkę: http://allegro.pl/listing.php/search?string=PIERWSZE+DZIECKO+ZMIENIA+WSZYSTKO&category=90920&country=1 każdej mamie ją polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
kobieto wyluzuj! CIASTO pieczesz????? ja odkąd mały się urodził a ma już 10 miesięcy to żadnego ciasta nie upiekłam, a obiady to tak na szybko żeby się nie narobic... i co ci z tego super porządku jak nawet nie będziesz miała siły się nim cieszyc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0jnbmb
tak autorko,perfekcjonizm prowadzi do nerwicy a i do nowotworów znajdź lepiej czas dla siebie na fryzjera kosmetyczkę,relaks z książką,wszyscy na tym zyskacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errraturr
co wy do cholery macie wszystkie z tym sprzątaniem :o ja sprzatam raz na miesiac i żyje :o same sobie stwarzacie problemy a później wielce zmęczone i niezadowolone :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana..
Ociec wiem że pieniążki nie spadają. Taki mieliśmy z mężem układ że jak zostaję w domu a on zarabia (na czas powiększenia rodziny). Dlatego ja raczej nie wymagam pomocy od męża, ale wymagam zrozumienia i pocieszenia w ciężkich chwilach, a o to ciężko. Skoro wiem że on wstaje rano do pracy to nie będę wymagać żeby został w nocy z dzieckiem, zrozumiałe i dlatego dźwigam to brzemię sama. A teksty typu "to odpocznij sobie dzisiaj" doprowadzają mnie do szewskiej pasji bo widać nie wie co mówi i jak wygląda mój dzień. Dziecko śpi trochę w dzień, no i wtedy mam dylemat: iść spać, czy np przygotować mężowi obiad, a może uprasować mu na jutro koszulę, a może wziąć prysznic i się ubrać (to chyba najpierw) + może jakieś śniadanie, a może pozmywać bo się piętrzy wszystko, a może pranie wstawić żeby mąż miał czyste gacie. Mały prześpi z godzinkę więc nie wiele mogę z tej listy zrobić. Boję się trochę żeby nam macieżyństwo nie rozwaliło małżeństwa. Nie spędzamy ze sobą czasu, bo jak mąż wraca to ja akurat usypiam małego, zakręcę się trochę po mieszkaniu i idziemy spać...i tak codziennie. Życie erotyczne już dawno poszło w niepamięć. Nie wiem jak to wszystko odbudować. Dodam że jestem zadbana na codzień, a jak wychodzimy gdzieś razem w niedzielę to zawsze robię się na bóstwo a i tak jakoś męża nie pociągam. Jego kumple mówią że wyglądam jak milion dolców ale on tego że się staram wyglądać dobrze też nie docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy nie gryzie
Przed Wami ząbkowanie, to dopiero będziesz miała wesołe miasteczko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0jnbmb
nie masz nikogo do pomocy?Może ktoś mógłby ci pomóc troszkę czasami,jakaś babcia,przyjacciólka?Może posmaż mięso,pozamrażaj,będziesz miała już gotowe,ja miksowałam małemu zupkę ,przekładałam w pojemniczki po serkach homogenizowanych i zamrażałam miałam zapasy na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana..
Powiem wam że dobrze tak czasem usłyszeć od obcych słowa prawdy. Można wtedy zejść na ziemię. Zmieniają się priorytety dnia codziennego. Wiem że chcę zrobić wszystko a tak się nie da. I to że zastawiłam na siebie pułapkę robiąc wszystko sama też wiem. Moja wina. Jak teraz nie będę tego wszystkiego robić to mąż mnie weźmie za lenia. Bo kiedyś miałam czas na wszystko a teraz np bajzel w domu. Dobrze mówię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0jnbmb
mąż nie wie,jak wygląda twój dzień,bo go nie ma cały dzień,może pokaż mu w weekendy,nalegaj żeby w weekendy spał z wami w pokoju,zobaczy ile razy w nocy wstajesz,o której rano jesteś na nogach.Zostaw go też z dzieckiem parę razy i idź na zakupy.JA tak robiłam i wiesz,co?ZOstał z nim kilka razy,teraz mówi,że zajmowanie się dzieckiem to ciężka harówa.A kiedyś mówił,że chciałby w domu "siedzieć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaxaxaxa
Dziecko 5 mies mozna wlozyc do lezaczka i zabrac ze soba do kuchni jak cos robisz. Maly ma cie na oku, ty robisz swoje, pogadasz do niego a jak on zasypia to ty razem z nim. I odpusc to pieczenie ciast,mycie okien, wielkie porzadki. Zafundujesz dziecku znerwicowana matke a mezowi zone sekutnice :O Az wspolczuje tej atmosfery w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy nie gryzie
Jak za lenia? Dziecko jest brudne, głodne? zaniedbane? to jest Twoja praca!!! Twoja rola!! skoro tak podzieliliście obowiązki, reszta - pranie, sprzątnie gotowanie do podziału. Kończy o 21 to o 22 może wstawić pranie i włączyć pralkę rano przed wyjściem? raczki mu odpadną?. W weekendy podzielcie obowiązki, jedno opieka nad dzieckiem, drugie porządki. Co on robi w weekendy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana..
Ząbkowanie już mam, więc też jest ciekawie. Nie mamy takich bliskich przyjaciół którzy chętnie by pomogli. Ze szmatą latam jak dziecko śpi, jak jest aktywne to z nim spędzam czas. Jak ma dobry dzień to zostanie chwilę sam w pokoju i zabawi się sam, ale tak jak dzisiaj to zaczyna krzyczeć, a później płakać. Nie chcę dziecka stresować i siebie dodatkowo, wolę z nim posiedzieć niż słuchać tych wrzasków. Bata owszem ukręciłam sobie sama, jak mam teraz z tego wybrnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy nie gryzie
Nie znam Twojego męża, ja bym zwyczajnie swojego poprosiła o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa2011
Ja mam dwoje małych dzieci. Jednego 2,5 letniego chłopczyka i trzymiesięczną córkę. Też siedzę z nimi sama połowę dnia bo mąż w pracy jest. I powiem Ci, że mam czas na wszystko - posprzątać, ugotować, wykąpać się i jeszcze mam czas dla siebie np posiedzieć na necie. Mała jak jest marudna to włączam suszarkę do włosów lub pralkę i siedzi grzecznie ;) Nie wysypiasz się bo karmisz piersią.. Ja jedno i drugie dziecko karmiłam po dwa tygodnie i od razu na butelkę. Dzidzia wstanie w nocy z dwa razy zje butlę i idzie spać.. od 20-21 do 7-8 rano ;) Weź pod uwagę jeszcze to że zazwyczaj pierwsze dziecko jest nie do wytrzymania i podobno mówią że jak to jest jeszcze chłopczyk to podwójnie - coś w tym jest ;) Jak będziesz chciała pogadać czy coś to daj znać coś na tego urwisa się wymyśli, na każde dziecko jest sposób;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
no, ale czasem chyba ma wolne ? wtedy mógłby się zająć dzieckiem ? Mojego nie ma w domu od 7 do 22, czasem do 23, więc logiczne że to ja się zajmuje maluchem ale jeśi ma tylko wolne na następny dzień to on przejmuje nocne warty. W dzien też wtedy zajmuje się dzieckiem. Nie jest tego dużo, ale wtedy mozna znaleść chwile dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko tylko
źle mnie nie zrozum ale... po pierwsze piszesz że mąż Cię nie rozumie - a może to Ty go nie rozumiesz i nawet nie próbujesz:? Jesteś zamknięta sama w domu to nic dziwnego że nachodzą Cie takie myśli złe jak m.in. że on Cie nie rozumie, nie docenia. A prawda jest taka że zmienić możesz tylko i wyłącznie swoje podejście a nie podejście do sprawy innego człowieka ( tym wypadku męża). Musisz przestać myśleć w takich kategoriach. jeśli jesteś zmęczona to zrezygnuj z kilku rzeczy np. to pieczenie ciast - i tak nikomu nie będą smakowały przy twojej zapłakanej buzi - ani tobie jak pomyślisz ile Cie to kosztowało a i Twojemu ślubnemu się odechce jak wysłucha uzasadnionego twojego narzekania. Jak sama widzisz to do niczego nie prowadzi. Lepiej już kupić ciastka i je razem zjeść spokojniej i w sumie z większym smakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu kobieto przerzuc
sie na mleko modyfikowane i juz. Moj po karmieniu piersia zaczal jesc Enfamil w 2 miesiacu zycia i wtedy juz zaczal przsesypiac cale noce! Teraz - 6 miesiecy. Daje mu na noc kaszke - 300 ml i spi do 8 rano! Jestesmy wypoczecie, wyspani i szczesliwi! Jak sie karmi piersią to są wlasnie takie jazdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana..
Mąż w sobotę pracuje, wraca wieczorem. W niedzielę albo gdzieś wychodzimy na obiad, albo ja robię obiad w kuchni a on zajmuje się małym. Długo z małym nie umie wytrzymać, bo po godzinie mi go oddaje i mówi "weź no go bo chyba jest głodny" a wcale nie jest, domaga się uwagi, bo mąż zamiast zabawić dziecko to gapi się w tv albo laptopa a dziecko na kolanach marudzi. Leżaczek mam i wszędzie go ze sobą zabieram, do łazienki, do kuchni, ale długo w leżaczku nie wysiedzi, zagaduję go ale to tak na 30 min max później na jakieś 15 min na macie edukacyjnej wytrzyma i znowu krzyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0jnbmb
no właśnie,karmienie na żądanie,nie wiem kto to wymyślił,to jest błędne koło.I tu już nie chodzi o porządki,ale o normalny sen.JA wytrzymałam miesiąc.PAdałam na pysk.RAz zgubiłam dowó osobisty,innym razem zostawiłam klucze w drzwiach po zewnętrznej stronie i poszłam z dzieckiem na spacer. To chore,kiedyś podobno karmiło się co 2 godziny i kładło dziecko spać.Prezcież nie każdy płacz oznacza głód.A dziecko mówić nie potrafi.W piątym miesiącu podajesz już zupkę,kaszkę,jabłuszko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa2011
powiedz mi jeszcze ile dziecko ma?? i daj mu butle to najlepsze rozwiązanie, im dluzej na cycku bedzie tym trudniej bedzie go odzwyczaic. To gówno prawda że jak dziecko je mleko mamy to zdrowe itp. moje na butli i jedno i drugie zdrowe jak ryby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
jeśli karmisz piersią to odciągnij mleko i powiedz - to go nakarm ! dobrą wymówke sobie znalazl, mój takiej nie ma bo karmimy butlą :P. olej obiadki proszone czy domowe i wyjdz gdzieś w tą niedziele. Na spacer, do kina na zakupy. Potrzebujesz czasu dla siebie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×