Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamuśkaka

Czy wasi partnerzy życiowi też nie mają potrzeby zajmować się dziećmi?

Polecane posty

Gość mamuśkaka

Takie pytanie , bo u mnie tak jest. On nie ma takiej potrzeby i nie czuje się chyba zobowiązany. Wiem że cięzko pracuje na nas ale to on sie przyczynił i to on chciał a zarazem pragnął córeczki ! BARDZO a teraz całe dnie z dzieckiem spedzam ja. Mała ma 9 miesięcy. nie przebierze jej , nie nakarmi , nie pobawi się z nią - no chyba że 5- 10 min dziennie . Jak ją uśpię to zdaży mu się ją NIECHCĄCY obudzić - mnie sie to nie zdarza ... Jestem zaskoczona ale jednocześnie przyzwyczaiłam sie już do tego faktu. Przecież to że pracuje do 14 nie znaczy że nie musi się nia w ogóle zajmować prawda? Wiem że praca potrafi złowieka wykończyć ale zajmowanie sie dzieckiem jak robot 24 na dobę wykańcza jeszcze bardziej. Co o tym myślicie ? Czy wasi mężowie są lepsi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza wielka
moj jest lepszy, pracuje do 17 i zawsze zajmuje sie dzieckiem. codziennie on je kapie, jak sie obudzi to raz ja ide do niego raz maz. na spacery bierze w weekendy. obydwoje pracujemy,ale jak bylam na macierzynskim tez po pracy mi pomagal. bawi sie chetnie z synem odkad pamietam. teraz syn ma rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie on musi mieć potrzebę
tylko dziecko ma potrzebę mieć ojca a nie tylko żywiciela. Co to znaczy, że on nie ma potrzeby? To wyjdź gdzieś i zostaw partnera samego z dzieckiem. Też się nie zajmie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaka
WIdzisz a mój jakoś wbił mi do głowy że to tylko mój obowiązek bo on na nas zarabia i jest zmęczony i teraz ja mam w głowie że może nie powinnam się złościć bo za dużo od niego wymagam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaka
to nie on musi miec potrzebę - Od porodu został z małą 2 razy . Raz na godzinę ( wykompał ją , zabawił ) a raz na 15 min. Jak go zostawiam z małą to oczywiście się nią zajmie. Np dzisiaj w nocy nie mialam już sił i wstał i ją uśpił ale poza tym 00000 ZERO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaka
wykąpał **

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytłumacz mu - o ile sie
da - że pielęgnacja dziecka, przewijanie, kąpanie itd, to nie tylko praca, ale też nawiązywanie więzi z dzieckiem. zwłaszcza ze strony dziecka. dziecko matkę rozpoznaje zawsze, a ojca sie musi "nauczyc" - jesli nie bedzie sie dzieckiem zajmował, karmił, bawił, nosił, masował, usypiał - dla dziecka będzie po prostu jedną z wielu osób, a nie kimś bliskim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaka
Postaram sie mu wytłumaczyć, choc nie wiem czy coś to da... już opadam z sił. Nie dlatego że jeste zmęczona bo wiem że robię to dla małej , ale żebym była dobrą spokojną i wypoczętą matką muszę mieć trochę wytchnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caught in a bad romance
Mój robił dokładnie to samo, o każdą kąpiel były boje, na spacerze był sam dwa razy może... Ale poprawiło się to, kiedy mały zrobił się chodzący i kumaty :) Zaczął w końcu z własnej inicjatywy nawiązywac kontakt z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytłumacz mu - o ile sie
większości facetów przechodzi właśnie jak dzieci się robią kumate. oni po prostu teraz sie z dziecmi nie umieją porozumiec, jak dzieciaki grzeczne to git, ale jak zaczną płakać to rozpacz... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaka
Oby było tak jak piszesz bo jest mi bardzo przykro ze on tak sie zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaa ma kotaaaaa
o kurcze... Ja nie pracuję ale syn naprawde potrafi dać w kość od urodzenia :) Mąż od samiuśkiego początku przebierał , nosił itd. teraz jak przestałam karmić daje butlę, kapie, a w nocy do niego wstaje a czasem nawet z nim śpi :) aa no i dużo się bawi ;) Wiadomo czasem ma dzień, że zrobi mniej ale ogólnie jest ok :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko mam to samo. Mój syn ma 6 mies a z tatusiem na spacerku był 1 raz. Kąpie go 1 raz w tygodniu, w niedzielę i to też nie każdą. W ogóle nie czuje obowiązku. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, bo przed porodem i krótko po porodzie wskazywało, że będzie się świetnie tatuś sprawował, a tu takie rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie wrabja
gnoja w ciaze i ojcostwo. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaka
tak to jest ? no jak ;D twój komentarz jest zbędny. to bardziej on mnie wrobił xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie bylo tak
ze moj partner tez nie czul takiego obowiazku i twierdzil,ze jest zmeczony po pracy.ale pogadalismy sobie,zmusilam go do opieki na dzieckiem i pozniej okazalo sie ze po prostu sie bal ze zrobi mu krzywde,teraz potrafi zrobic przy dziecku wszystko i sprawia mu to przyjemnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nawet nie wiem czy mial p
taka potrzebe czy nie. Gdy chcial dizecka to jasno postawilam sprawe: Ja rodze, karmie piersia , a zajmujemy sie dzieckiem wspolnie. Od poczatku zmienia pieluchy, nosi, kapie, karmi , usypia, chodzi na spacery, w wekedny jedzie sam z dzieckiem do swojej mamy, zebym ja sie mogla wyspac itp. . Pracujemy oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwionaa
Ja wczoraj mówię do niego - " masz wykąpać mała a on że nie . A ja , że mnie to nie obchodzi to powiedział że boi się że jej zrobi krzywdę. Chociaż osobiście uważam że to tylko wymówka , bo kąpał ją już , jak była mniejsza. A teraz ona ma już 9 miesięcy więc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaka
ten post wyżej to mój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też od samiutkiego początku pomaga przy małym. teraz nie za bardzo może bo chwilowo jesteśmy rozdzieleni i mieszka 1000 km stąd, ale już niedługo znów będziemy razem i znów będzie mógł aktywnie uczestniczyć w opiece i wychowaniu malucha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też nie zajmował się
dzieckiem jak było malutkie. A teraz dziecko ma ponad roczek i dużo spędza z nim czasu i je uwielbia. Wszystko zmieniło się nie do poznania!!! Jak się pytam dlaczego wcześniej nie interesował się dzieckiem to mówi, że się bał je dotykać, bo było takie malutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaka
moj też nie zajmował się - a powiedz kiedy nastąpił przełom :D ? Ile miał maluszek jak tatus zaczął się nim zajmować ?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też nie zajmował się
Przełom nastąpił jak dziecko zaczęło być bardziej niezależne, miało ok. 11 miesięcy. Ale tatuś tylko się z nim bawi, ale dla mnie to bardzo dużo, bo mogę porobić wiele rzeczy w domu. Nieraz potrafi spędzić z dzieckiem 3, 4 godziny, jak jedzie na zakupy czasami zabiera je ze sobą, a ja wtedy mogę odsapnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×