Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa, 33

Nareszcie własna działeczka :)

Polecane posty

z dyniami i cukiniami doświadczenia nie mam , ale jakbyś jeszcze sadzonki - nie z torebki - posadziła , po jakiejś słonecznej stronie - to kto wie ?:) Groszku słodkiego sobie nasiej - ten z pewnością jeszcze ci wyrośnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przejdź sie na targ i zobacz, jakie sa sadzonki do kupienia gotowe, czasem można jeszcze spotkać dynie, cukinie, patisony, ogórki, nawet pomidory truskawki można sadzić i poziomki, siać sałate, cebulę z dymki sadzić, groszek zielony i fasolkę szparagową Dzięki za propozucje rzodkiewkowe, ale chyba sobie do jesieni daruję, bo cienkie ciągle te ogonki mam no i sałata zwykła też mi idzie w górę, tylko lodowa robi główki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ogrodniczka Natalia
ja posieje jeszcze koperek, i może pietruszkę? Ona zimuje w gruncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś z rana trochę się orobiłam na dziłce, ale efekty sa widoczne :) randap działa tak sobie, ale coś tam zdechło niebieskie granulki na ślimaki działają cuda, wszędzi epełno śluzu i nieżywych pomorników, istny pomór :) opieliłam truskawki i poziomki i zerwałam je opieliłam pomidory, podcięłam listki, przywiązałam po raz drugi do palików opieliłam buraczki, oczyściłam grządki po koperku i rzodkiewce i zasiałam fasolę, groszek i koperek (bardzo rzadko) wsadziłam fasolę ozdobną i powód ozdobny przy łuczku na wejściu na działkę podlałam drzewka owocowe, nałożyłam klamerki na jabłonki, jedną przywiązałam do palika powyrywałam trochę nawłoci i innego badziewia z malin przejaśniało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mówiłam :D Inną sprawą jest ograniczenie populacji ślinika, który u nas znalazł się przypadkiem a nie ma ŻADNEGO naturalnego wroga. Ten tylko zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, kto ma go za wroga. Żarłoczny jest straszliwie i to nie tylko problem działek. Potrafi przejść 7 m dziennie i zeżreć pszenicę, rzepak. To nie jest niewinny ślimaczek, którego się wynosi "obok". Dla własnego bezpieczeństwa trzeba go zabić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co pamiętam - to krety i ryjówki jedzą ślimaki, ale czy akurat te duże golasy, to nie wiem jutro znowu się wybieram, chyba, że będę musiała coś innego załatwić zaraz po pracy albo będzie padać nic konkretnego nie mam w planach, ale tam zawsze jest coś do zrobienia :) dzisiaj za to zajęłam się balkonem, bo znowu sie zapuścił wystarczy na 2-3 tygodnie na million bells mam mszyce, popryskałam chemią i teraz wszystko mnie swędzi, chociaż do preparatu się nie dotknęłam, wziewnie na mnie zadziałał - mam nadzieję, że na mszyce też działa ;) fajny program w domo teraz leci - o amatorkiej uprawie warzyw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ogrodniczka Natalia
u nas zimno. Nie chce sie człowiekowi w taka pogodę ruszyć. W planach mam ogarnąć dom i wkroczyć na balkon posprzątać i zaopiekować sie roslinkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie się rozpogadza powoli ale nie zabrałam z domu koszyczka z narzędziami, więc pewnie i tak juz na działkę nei popjadę chyba, że później będzie mi się jeszcze chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) u mnie jak w raju - w nocy pada , w dzień słońce :) Wszystko rośnie jak szalone - oczywiście najbardziej zielsko - ale i cała reszta tez w tyle nie zostaje . Ale rzodkiewki mimo ,że akuratne do jedzenia - dziś idą na kompostownik , bo prawie każda , nawet siedząca w ziemi już jest spękana . Na jej miejscu posieję jeszcze ogórki - wyjdą to dobrze , jak nic nich nie będzie to też dziury w niebie nie ma :) Dziś idę poprzycinać róże i zgodnie ze swoim postanowieniem każdego patyka wsadzam w ziemię - co będzie to będzie :) Skoszę też truskawki bo juz sie pokończyły . Ewa - sory zapomniałam o twoim pytaniu o forsycjach :) Moja forsycja ma teraz własnie drugi rok , patyki siedzą w ziemi - ani odbiły ,ani zwiędły .Taka faza pośrednia . Zresztą mam zamiar je zostawić mimo wszystko w ziemi do wiosny bo widzę , ze cierpliwość popłaca - ostrokrzew , który w zimie przemarzł do cna , a którego nie wykopałam tylko dlatego ,ze o nim zapomniałam - wypuścił piękne duże ,błyszczące listki :) A jeśli jednak się nie ukorzenia forsycje - to trudno i tak nic nadzwyczajnego nie mam zamiaru z nimi robić . Za to róże kwitną jak oszalałe i goździki brodate , widzę też kolorowe pączki cynii , które sama wyhodowałam , lilie mają już pąki , które tylko patrzeć rozkwitną - istny kwiatowy szał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moje właśnie dzisiaj pooglądałam - też jakieś takie... niektóre żywe, niektóre nieżywe, niektóre nie wiadomo jakie na wszelki wypadek wycięłam kilka gałęzi ze starej forsycji i wsadziłam małe szczepki do wody i na korytarz - jak sie ukorzenią, to posadzę może nawet je tutaj wsadzę do ziemi, ale dzisiaj juz nie mam siłki, bo nawet te 2 godzinki na działce robią swoje poplewiłam trochę w grządkach, trochę na obrzeżach działki, gdzie mam leszczynki posadzaone - jedna ma bardzo ładną wiązkę orzeszków ale też mamy wiewiórki, więc pewnie ją wypatrzą i dla nas nic nei zostanie :( zajadam się zielonym groszkiem - przepyszny, oberwałam 1/3 może koniecznie w przyszłym roku musze zrobić specjalną siatkę - płotek, po którym groszek będzie się piął i tym sposobem będzie łatwodostępny i nie będzie się pokładał, jak na patyczkach mam już duże pomidorki koktajlowe (tzn. rozmiarem i stopniem dojrzałości - tydzień słońca i ciepła i będą pierwsze do zerwania) zwykłe duże krzaczki też już mają owocki, ale jeszcze male, tak dla odmiany ;) buraczki już by mogły być na botwinkę część sałat poszła w gorę, więc wyrwałam, lodowa zawiązuje się w ładne główki zostały mi jeszcze 3 stare i reszta nowe, z 15 kwitną lilie, mam 3 cebulki, bordowa juz jest w połowie, następna lada moment zacznie się otwierać, trzecia jeszcze mała pierwszy kwiatek nasturcji też widziałam kwitną ogórki i powtórnie poziomki mogłoby trochę popadać, bo zaczyna robić sie sucho (takie małe kapki jak dzisiaj to tyle co nic) ogólnie - fajnie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnam jutro skoczyć grządki podlać chociaż, bo wiatr i ciepło, więc sucho ... i pewnie kolejne groszki są gotowe do pożarcia :) i sałata się kończy w domu może jednak pojadę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie leje .... praktycznie cały czas , w tej chwili pada taki angielski kapuśniaczek .Wszystko jest tak nasiąknięte wodą , że ziemia haczki tak ise czepia jakbym w glinie pracowała . A w sobotę ma być u mnie ponad 30 st... Przy takim zawilgoceniu i temperaturze to chyba tylko ananasy by sie udały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo arbuzy :) u mnie dalej sucho i ciepło, tylko wiatru mniej twardo sied zisiaj wybieram na podlewanie i zrywanie groszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ogrodniczka Natalia
ja dziś idę pozbierać truskawki, zobaczyć co sie dzieje i może trochę powyrywam chwastów. Kupilam chemię na mszycę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też pryskałam te dziady jednak bez chemii to cięzko cokolwiek uzyskac, nawet w niewielkich ilościach ja dzisiaj podlałam wszystko, bo suchoć straszna urwałam sobie lilię do domu, pachnie delikatnie, ale ładnie - jest rdzawobordowa urwałam też siateczkę groszku zielonego truskawki nędzowato, w sumie do wymiany, bo zastałam tu jakieś wynędzniałe psiorki, przesadziłam i nawiozłam, ale niewiele to dało podwiązałam ogórki do sznurków, mam juz pierwsze maluśkie :) pomidorów zatrzęsienie, ale jeszcze zielone oczywiście mam nadzieję, że ładnie dojrzeją i żadna zaraza ich nie ruszy tfu! tfu! przez lewe ramię kolejne odwiedziny działkowe planuję dopiero w niedzielę, utnę sobie drugą lilię, bo już zacznie rozwijać pąki, zapomniałam jaki kolor, na pewno była jedna żółta, ale trzecia - nie wiem no i moje Niemiaszki umoczyly... kto by pomyślał... cóz, tym razem Włosi górą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, tych golców nic nie je :( Zapowiadają upalny weekend, pewnie go spędzę na działce. A tam na bank chwasty po pas. Lało cały tydzień to i werwy dostały :) Mszyce ekologicznie można zwalczyć pokrzywiakiem. Zresztą, pokrzywiak jest dobry na wszystko! Szkoda, że w tym roku nie zrobiłam, ale jakis cholerny chwaścior wyparł pokrzywę ze stanowiska i nie rośnie w pobliżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, to ja zapraszam do siebie baaardzo :) walczę drugi rok z pokrzywami, wyrywam, przekopuję i nic odrasta jak feniks co wyrwę, zetnę,m to odrasta w zdwojonej ilości cały sezon mam świeżutką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Działka to bardzo fajny pomysł. Znajomy ostatnio kupił tanio bardzo fajną dzialkę z altanką. Miał tam trochę do zrobienia, ale szybko się z tym uporał. Teraz działka wygląda jak marzenie :) i własny kąt po pracy. Też muszę nad tym pomyśleć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może na razie sie wstrzymaj z tym kupnem, bo jak gminy i miasta dowalą podatek od gruntów taki, jak zapowiadają, to działki umra śmiercią naturalną ale ogólnie zgadzam się, działka to supersprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale upał... jutro planuję tak z rana skoczyć podlać, ale nie wiem, czy to dobry pomysł wieczorem nie chcę, bo komary tną strasznie a akurat jutro rano by mi pasowało żeby było szybciej przed największym skwarem najwyżej podleję z ręki na samym początku, a potem będę po mokrym łazić, trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie podobnie tyle tylko ,ze słońca nie ma , wiatru nie ma ale za to jak wyjdziesz na taras to jakby zanurzył siew ciepłej zupie ... Zazdroszczę ci ogóreczków . Moje dopiero maja porządnie " urośnięte " liście , o kwitnięciu nie ma jeszcze mowy .:) Za to pomidorki rosną na potęgę , myślę ,że najpóźniej za 2 tygodnie - jemy swoje :) w części kwiatowej powinnam trochę ręcznie powyciągać perzu puki ziemia wilgotna ,ale ten upał skutecznie mnie zniechęca . W planach mam też " ostrzyżenie " mojej kolorowej wierzby na " pazia " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak sie zastanawiam, czy w ten upał zrobię cokolwiek poza podlaniem dla roślin też nie jest za dobrze w wysokich temperaturach znosić jakieś zabiegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póki nie ma jeszcze działeczki, a jest ładna pogoda polecam wyjazd nad wodę :) Ja właśnie pakuje rzeczy i jadę! :) Miłego dnia Wszystkim Życzę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoczyłam, jak planowałam, dosłownie na 2 godzinki, podlać tylko i zerwać groszek, tudzież leliję do wazonu :) rabarbaru też ucięłam, zrobiłam z niego kompot i placka randap zadziałał bardzo ładnie, ścieżki mam już wyłysiałe teraz pytanie za 100 punktów - czy korzonki ścieżkowe zdechną raz na zawsze i nic nie musze juz robić, czy trzeba wszystko powyciągać jednak? a, zjadłam pierwszą, parchatą malinkę jednak wszystko jest do wycięcia, wykopania i nasadzenia na nowo (mam tu na myśli maliny, które "zastałam" na działce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Wam w weekend też było strasznie gorąco? Chyba z 37 stopni było w cieniu. W pokoju na poddaszu to się oddychać normalnie nie dało :P 26 stopni to optymalna temperatura :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam na ostanim piętrze w bloku i było dośc ciepło ale ja lubię ciepełko tylko koty mi sie rozkładały trupkami po chałupie przypomnialy mi sie włoskie wakacje sprzed roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie najgoręcej było w sobotę , w niedziele zaczął wiać chłodniejszy wiatr ale i tak , żeby wyjść z domu zdecydowałam ise dopiero po 18.00 .Poszłam na spacer z psami ,ale w końcu usiedliśmy sobie w cieniu i cieszyliśmy się chłodem :) , no nie wszyscy , bo jedno z nas zawzięcie kopało doły :) i nie byłam to ja :D Po południu - jeśli znowu nie będzie padać mam plan powyciągać trochę perzu , bo wszystko na razie rośnie i nie trzeba się niczym zajmować jak tylko tymi perzami nieszczęsnymi . A lelije ;) też mi zakwitły , i mieczyki. I cynie i pysznogłówki . a w donicach na tarasie pelargonie i werbeny . I mam hamak :D - zapomniałam się pochwalić . ale jak tylko się na nim kładę zaraz psy przylatują i koniecznie chcą się ładować razem ze mną albo choć wleźć pod hamak co grozi wypadnięciem potłuczeniem tyłka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×