Gość mateo87bstk Napisano Lipiec 11, 2013 Ja jestem introwertykiem ale jestem dość wysoki i mam duże ładne oczy choć nieco grubawy, więc mam dziewczynę już 2 z kolei. Po prostu to misiofanki mnie podrywają uśmiechają się zagadują itp. i w ten sposób wchodzę w związki. Sam bym się nie odważył zagadać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wiatr1000 Napisano Lipiec 19, 2014 No mnie teraz podrywa starsza babeczka o 7-8 lat :) Sama mnie zagaduje śmieje się uśmiecha, stoi blisko mnie i spytała się czy mam dziewczyne LOL :O i czy myśle o usamodzielnieniu się. Pomyślę jeszcze co znią :D Jak klasyczny introwertyk :P I właśnie to mnie, kobiety, podrywają i zagadują niż ja je ;) Bo ich jakoś pociągam tą tajemniczością ale i fizycznie się podobam. Choć z tymi starszymi właśnie ja sam rozmawiam bo czuje się pewniej :) Pewnie dlatego że mogą być zajęte i nie będą mnie podrywać haha :D Kiedyś też czułem się źle z tym ale to dlatego że było się w szkole gdzie wiele ludzi było i był tylko nacisk na zabawe i towarzyskość. Teraz na studiach zrobiło się luzik. Jedynie jesteś się samemu ale to nie przeszkadza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina_M Napisano Sierpień 16, 2017 Cześć. Na czacie internetowym poznałam mężczyznę. Po krótkim pisaniu - poprosił o nr telefonu. Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy. Mówił sporo o sobie, choć gdy zaczynałam o coś dopytywać - zamykał się w sobie. Wracał do tematu po jakimś czasie, jakby przemyślał to o co pytałam i wtedy odpowiadał. Nie miał problemu mówić o swoich emocjach. W końcu przyszedł temat spotkania. Umówiliśmy się. Nie przyjechał. Pisał sms, że coś go zablokowało. że nie da rady przyjechać. Tak było 1,2,3,4 i xx razy. Wciąz ten sam schemat. Planowanie ze szczegółami. Ja się nakręcałam, że teraz się uda. Planowanie co będziemy robili jak przyjedzie. Potem... wielkie rozczarowanie. Jego sms - że znowu zawalił wszystko, że wszystko stracił, że jego życie nie ma sensu, że nic już nie ma znaczenia. Tym razem - nie przekonywałam go, że nie ma racji. Napisałam mu - znasz adres. Czekam na Ciebie w domu. On jest mądry, dobry, bardzo inteligentny, gada jak nakręcony... ale przełamać się nie może z przyjazdem. Jak do niego dotrzeć? W jaki sposób rozmawiać? Co zrobić, by nie zwariować a jednocześnie poznać go? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BerkanannAlexx 0 Napisano Grudzień 30, 2020 (edytowany) Jesteście okropni i niesprawiedliwi. Nie czytałam wszystkich komentarzy, ale po przeczytaniu pierwszych zrobiło mi się przykro. Jestem ambiwertykiem, w związku z introwertykiem (będąc dziewczyną też można zainicjować kontakt, potwierdzam, że się da) Z waszych opinii wynika, że introwertycy to jacyś gorsi niewarci miłości podludzie. Gdyby to była prawda biologia nie stworzyłaby ich wiedząc, że nie będę w stanie się rozmnażać i przedłużyć gatunku. Według mnie bycie z ekstrawertykiem może być tak samo męczące i przytłaczające. Dlaczego nikt nie myśli o nich, jak o osobacj zaniedbujących swoje życie wewnętrzne? Czemu są uważani za lepszych? To chore! Nie da się porównywać osobowości całkiem innych, wręcz przeczących sobie. Nie ma lepszej bądź gorszej osobowości jest tylko inna. Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć tyle: Wszystko się da. Większość problemów introwertyków według mnie bierze się nie z samego temperamentu, a głównie poczucia własnej wartości, poziomu pewności siebie. Blokad wewnętrzych spowodowanych niepewnością. Zarzucanie ludziom o osobowości introwertycznej, że od razu z góry muszą mieć same najgorsze cechy jest okropne. I źle świadczy o każdym CZŁOWIEKU, nie OSOBOWOŚCI. Edytowano Grudzień 30, 2020 przez BerkanannAlexx Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach