Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do spowiedzi czas iść.....

Spowiedź i odwieczny dylemat....

Polecane posty

Gość .inga87.
Droga, Do spowiedzi czas iść.....żebyś nas dobrze zrozumiała. My tu wszyscy nie jesteśmy przeciwko Tobie. My tylko pragniemy Ci uświadomić że swoim postępowaniem wzmacniasz tą czarną mafię w Polsce, pozwalasz im sobą dyrygować. Skoro nie czujesz się winna, nie uważasz swojego postępowania za grzech to nie idziesz do spowiedzi. To chyba jasne ? A kiedy będziesz dorosła to wystąp z KK. Można wierzyć w Boga bez ich błogosławieństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
"przykazanie mówiące o chodzeniu przynajmniej raz w roku do spowiedzi i do komunni jest przykazaniem kościelnym a więc wymyślonym przez kler, dlatego nie rozumiem całego tego halo z spowiedzią na siłę przed świętami..." jesli jest się członkiem wspólnoty koscielnej, należy przestrzegać praw i zasad tejże wspólnoty, zarówno tych danych przez Boga jak i tych ustanowionych przez sobory. to integralna całość jesli chce się być KATOLIKIEM. bo mozna wierzyc w Boga bez uznawania obrzędowości jakiejkolwiek. oczywiscie ze mozna. tylko wtedy sie nie chodzi do koscioła, spowiedzi i komunii bo po co? to troche tak jakby katolik poszedł do synagogi i odprawiał żydowskie obrzędy. niby mozna, ale sensu w tym brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .inga87.
Autorko, czy mama chodzi za Tobą krok w krok ? Nakłam jej że byłaś u spowiedzi a nie idź i kłopot z głowy. Ja sama kiedy miałam 15 lat byłam gorąco namawiana przez rodziców żeby przystąpić do bierzmowania choć wiedzieli że nie czuje się katoliczką. No i przystąpiłam, wiązało się to oczywiście z comiesięcznymi spowiedziami po których ślad zostawał w książeczce. Wyglądało to tak że przymuszałam się do każdej spowiedzi. Oczywiście też na każdej kłamałam, bo ani mi się śniło mówić księdzu, że się np. masturbuje. A kiedy miałam dość tej szopki zapłaciłam młodszej siostrze żeby poszła za mnie, z moją książeczką do spowiedzi xD Zresztą w końcu i tak chyba wyrobiłam tylko część tych pierwszych piątków, ale na szczęście ksiądz mi nie sprawdził. Nie czułam się winna że to robiłam, i nie czułam się winna tych rzekomych grzechów z których się nie spowiadałam. Nie miałam z tym żadnego problemu, rodzice chcieli mieć ceremonie to mieli ;] Tyle że ja kompletnie nie szanuje instytucji KK i dlatego tak się zachowywałam, jeśli Ty szanujesz to po prostu sobie odpuść spowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy macie problemy
Odniosę się tylko do pierwszego postu Autorki: Spowiadasz się księdzu ze wszystkich grzechów, które oczywiście aktualnie pamiętasz (dlatego formułka jest: więcej grzechów nie pamiętam...), spowiadasz się też z grzechu seksu przedmałżeńśkiego. Ksiądz z reguły powinien dać rozgrzeszenie (gdybyście mieszkali ze sobą bez ślubu - rozgrzeszenia by nie było...). I możesz iść do komunii. Ale tylko do momentu niepopełnienia kolejnego grzechu... czyli np. opuszczenia niedzielnej mszy świętej bądź ... seksu przedmałżeńskiego:) I tyle:) Takie są zasady w kościele katolickim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .inga87.
Ale wy macie problemy - ale w KK żeby spowiedź była ważna trzeba jednocześnie żałować swoich grzechów i obiecać poprawę. Autorka nie żałuje seksu z chłopakiem i z pewnością nie w głowie jej zrezygnowanie z seksu. Więc spowiedź tak czy tak będzie nieważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy sa szczesliwi
spowiedz jest terz poto by boga przyjąć bez grzechu w komunia A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane (Jn 20:21-23). Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej (1 Kor 11:27) Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (Jn 6:53-56). http://www.youtube.com/watch?v=M2Xh4d5nrTc&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy sa szczesliwi
- Niedziela to dzień, w którym ze sprawiedliwości powinniśmy mówić Bogu „dziękuję. W niedzielę nie przychodzimy do kościoła po to, żeby się namodlić bo modlić się możemy wszędzie. Przychodzimy, żeby być włączonymi w ofiarę Jezusa i razem z Nim oddawać cześć Bogu. To oddawanie Bogu czci w ofierze Jezusa Chrystusa jest jedynym skutecznym uwielbieniem, które jest w stanie dotrzeć do Nieskończonego Boga i które jest Go godne. Dopiero wtedy, kiedy doskonale to znaczy w Chrystusie oddajemy Bogu cześć i mówimy Mu nasze „dziękuję, ku naszemu zdumieniu wypraszamy sobie światło i moc. Tego nie da się wytłumaczyć o tym trzeba się przekonać. Mogę powiedzieć, że dziś wiem to bardzo dobrze: zupełnie inaczej wygląda życie człowieka, który regularnie uczestniczy we Mszy św., inaczej tego, który do kościoła przychodzi od czasu do czasu, a jeszcze inaczej tego, który do kościoła nie chodzi w ogóle. Chociaż wszyscy mają jednakowo wspaniałe myśli, pragnienia i życiowe plany, spełniają się one tylko wtedy, gdy człowiek otwarty jest na wolę Bożą, docierającą do nas przez paschalne misterium Chrystusa, przez Eucharystię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×