Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

Justinka, jak tylko przestało boleć, a raczej tak pobolewać, po dwóch tygodniach od zabiegu, po około trzech przyszła @ no i potem czekanie na owu i staranka :) Z tego co ja słyszałam to w tym pierwszym cyklu po laparo rzadko się udaje, no ale nie wiem dlaczego. Gin też mówił w szpitalu żeby zaczynac od razu i tak od cyklu do cyklu aż do skutku, u nas skutek nastąpił w trzecim cyklu po. Mi kazał próbować pół roku, a potem mieliśmy zobaczyć co dalej. U mnie po zabiegu najgorzej było z bólem klatki piersiowej i barków od narkozy po zabiegu, operacja trwała długo więc zdążyli mi sporo tego wpompować, gdyby nie ten ból to ten brzuszny byłby ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ja to w pierwszym cyklu jak się nie udało to oczywiście stwierdziłam że gówno warta ta operacja była, drugi cykl już totalnie mnie w tym utwierdził, powiedziałam mamie że zbieram na in vitro bo mam dosyć. Gin mi do gabinetu nie pozwolił przychodzić co by moją sraczkę zmniejszyć, więc totalnie nie wiedziałam jak to wtedy rozwiązać. A w tym trzecim cyklu powiedziałam małżonowi że nie ma bata, codziennie mamy tu uprawiać seks, bo ja muszę mieć pewność, że nic z tego nie będzie, no i tak dwa tygodnie codziennie, nie powiem, fajne to nie było, jak on się migał to ja w ryk że nie rozumie powagi sytuacji :D Straszne to, nie ma czym się chwalić, no ale tak było właśnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szarlotka nawet NIE PYTAM! :D:D:D odnośnie tej godziny, choć ja rozumiem że ty się przestawiasz już na tryb noworodkowy :P dobrze ze jest internet bo co ty byś robiła o rano hihi :):) Justinka, dokładnie, ja sie zgadzam z szarlotką! Ty jesteś tutaj nasze mega słoneczko!!!:):) chciałabym choć połowę tej dobrej energii co ty masz, serio!! I ja myślę sobie że to będzie twój główny przepis na bobasa :D Wiesz szarlotka, ale jesteś żywym przykładem że warto, a nawet TRZEBA:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć moje kochane. jestem, jestem już:) nie miałam internetu 1,5 tyg., bo w końcu wróciliśmy po remontach do domciu( po 6 tyg.mieszkania u teściów) i nie mieliśmy internetu ale juz jest. Nie ma jak w domku:)... No ja z ostatniej wizyty nie byłam tak zadowolona, bo strasznie szybko mnie zbadał, powiedział, że jest ok, a jak się zapytałam o przezierność karkową - dałam mu wyniki( bo w 13 tyg.badania robił mi inny lekarz) i powiedziałam, że trochę mi się nie podobają wynki to powiedział, że jest ok ALE wszystko okaże się na połówkowych badaniach- 20 tydz., no i tak bardzo się boje teraz, mam 31 maja, czasami głupie mysli, ale staram się mysleć pozytywnie, już tyle przeszłam, że chyba musi być już wsz.oki... No i prawdopodobnie będzie parka, chłopczyk i dziewczynka, ale jeszcze sie nie napalam, na połówkowych powinnam być już całkowicie pewna:). A wy byłyście juz na tych połówkowych? a tak poza tym to wkońcu dobrze się czuje, mam duży apetyt, zachcianki, duzo energii, tylko zgaga niepotrzebna:).no i brzuszek rośnie szybko, ale w sumie mało co przytyłam, może ze 2, 3 kg... teraz juz będę z Wami na bieżaco. Justinka zobaczysz, że wsz.sie uda teraz:), a co do decyzji bigosika to też jest "za", nawet nie wiesz jak mi seksu brakuje, korzystaj a zobaczysz, że dobrze na tym wyjdziesz:):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika, no w końcu jesteś :):):) a powiedz, jaką Ty masz tę przezierność?? na pewno będzie dobrze, no ale która z nas nie przeżywała tego wyniku, no i potem usg połówkowego. Skoro gin mói że na ten moment wyglada ok, to tak zapewne wygląda. Mi jak robili przezierność, to dziecko nie chciało się odwrócić, i ginka mi powiedziała, że nawet nie musi mierzyć, bo to od razu widac po ogólnym wyglądzie jaki będzie wynik. wiec zapewne jest dobrze. hmmm, magdulek, tryb noworodkowy :D zakładam że tryb mojego dziecka będzie nieco łagodniejszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przezierność wynosiła u jednego 2,1 - prawdop.chorób to 1:ponad 2000, a drugiego 2,3 - 1:1900, no prawdop. chorób małe ale przezierność duża, bo czytam że przeważnie powyżej 1 mają.. pocieszam się tylko tym, że jak mi mój lekarz robił 2 dni wcześniej badanie to wyszło mu 1,7 , a pózniej inny lekarz że ponad 2, tylko słyszałam jak mówił do swoich "uczniów", że on bieże zawsze większą odległość, chyba o przezierność chodziło. dlatego się tak boje, bo piszą na internecie ,że do 2,5 jest ok, a to trochę bliski wynik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee, mikuś, spokojnie :) przezierność jest dobra, myślałam że masz powyżej 2,5 i dlatego się martwisz :) przecież zazwyczaj jest taka podawana: 2,5 jako ta graniczna, a te 2,5 też jest to wartość taka bezpieczna, ze powyżej tych 2,5 bardzo często jest dobrze. Jak swego czasu czytałam o tej przezierności to dziewczyny z takim wynikiem jak Twój były spokojne. Bo to też chodzi o ogólny obraz jak dziecko wygląda, skoro gin mówi że ok to ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny:* za odpowiedź na moje pytania i za wsparcie, aż mi się miło zrobiło:) Mikuś fajnie, że jesteś, wszystko będzie dobrze:) A ja byłam rano w UP załątwić zaświadczenie o skladkach, bo do szpitala potrzebuje, no i tam pare rzeczy jeszcze mi brakowało do szpitalka to sobie kupiłam. Kupiłam sobie podkłady i majtki jednorazowe, stwierdziłam, że musze być przygotowano, a nawet jak teraz nie uzyję to może dam szwagierce albo będę już miałą dla siebie, może do porodu się przydadza:) hehe lepiej miec i nie użyć niż nie mieć i się martwić i kombinować.Dzisiaj tez przyszedł mi szlafroczek, taki różowy co by humor mieć lepszy:)heheh a teraz gotuje własnie zupkę brokułkową z grzaneczkami:) jak ktoś chce to mogę podesłać, a na drugie robie dzisiaj racuchy drożdżowe z jabłkami mniam:) Aaaa dziewczynki takie jeszcze pytanko mam, w sobote idziemy na impreze do kuzynki i tak sie zastanawiam czy mogę wypić jakieś winko czy już nie bardzo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinka, majtki trzymaj, przyjdzie czas że Ci się przydadzą :):):) Mi swoje oddaje siostra, ona ich nie użyła a kupiła. Powiem Ci, ze podkładów też nie kupowałam, dali w szpitalu, ale nie były mi akurat potrzebne, nic mi nie leciało, chociaż wiem ze może. Przeczytałam dokładną instrukcję w necie co i jak :) Co do tego alkoholu, myślę że w sobotę jeszcze możesz, kiedy masz dokładnie laparo? Ja poproszę zupkę :):):) Uwielbiam brokułkową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie szarlotka, że zostawię:)jak nie teraz to później się przyda:)A co do tego krwawienia to jedna ma inna nie więc zależy od organizmu i od tego co będzie robione. A zupka już do Ciebie leci taka z grzaneczkami czosnkowymi:) Mniam:) Mój M ją uwielbia jeszcze jak posypie starty serek żółty na wierzch to niebo w gębie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A laparo mam we wtorek. W poniedziałek rano będę przyjęta na oddział, zrobią mi badania bo nic mi ginek nie kazał robić a we wtorek zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, ja też przyszłam dzień przed zabiegiem i tam zrobili mi jeszcze raz badania, które sama zrobiłam, bo muszą być jak najbardziej świeże, i spokojnie winka się napij :) no właśnie, niektóre to podobno od razu po laparo mają @. Grzaneczki czosnkowe, pycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się zastrzelę, brokułowa z grzankami????? To ja też poproszę :P od razu podwójną porcję :D to już we wtorek laparo, ale jestem podjarana Justinka, hihi, zobaczysz szybko minie i będziesz jak full nówka :D szkoda że nie będziesz mieć podłączenia do neta w szpitalu :(żeby ci to miało poprawić nastrój mogłabym pisać nawet w nocy :)! Wogóle to obejrzałam ten przedpokój i oko mi zzieleniało, już mi się mój nic a nic nie podoba!:) Mika,jak fajnie że się odezwałaś!:) ja też myślę że ta przezierność jest ok, nawet czytałam coś o granicy 3 a nie 2,5 więc luz. A poza tym to też chyba zależy kiedy dokładnie się miało robione to badanie no nie? Więc to też nie ma co się innymi sugerować bo może to kwestia przypadku że akurat u nas było podobnie. Poza tym twoja ciąża jest troszkę inna jednak, może przy mnogich ciążach tak po prostu jest i tyle. Grunt że mieści się w normie.Kiedy teraz masz planowane usg?? Wogóle to Mika przypomniała mi o ważeniu... zapomniałam napisać że ważyłam się w sobotę i aż mi się słabo zrobiło, bo przekroczyłam granicę 70 kg :| to było straszne! :)i teraz normalnie chyba się bedę odchudzać :P przytyłam 7,4 kg dokładnie i zastanawiam się czy to nie przeginka lekka. Chociaż oczywiście czymże jest zawodowa sraczka bez swoich googli :D znalazłam jakieś kalkulatory przyrostu wagi i wg pieciu z nich jestem w normie. No ale w sumie nie ważyłam się jakos od początku więc ten skok mnie normalnie zamroczył:) Szarlotka przyznaj się ile przytyłas narazie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też właśnie słyszałam o granicy 3, którą niektórzy ginowie uznają, nawet ta 2,5 jest tak zrobiona, zeby to 2,5 też było dobre -tzn. górna granica też musi być prawidłowa, więc ja myślę, że nie ma czego się obawiać. ja przytyłam już dyszkę i w ogóle się nie przejmuję :) e tam, waga, rozstępy, i inne takie co zostają po ciązy, to wszystko pikuś, jak nie mogłysmy zajść w ciążę, to byśmy przyjęły 20 kg nadwagi i sto rozstępów żeby tylko się udało, więc nie ma co się przejmować :) także magdulek, e tam waga, e tam rozstępy, e tam inne takie :D no mi ten przedpokój tak wszedł do głowy że chyba zapodam taką tapetę, już wynalazłam w sklepie, w ogóle to mieszkanko jest zajebiście zrobione, fajnie kontrastuje ta tapeta w paski i ta druga w pokoju w jakieś ciapki czy co to tam jest :) ja też właśnie myślałam ze kurde w szpitalu neta nie ma i poczekamy trochę na wieści :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana ja to się śmieję z tych 7,4 kg:):) leję na to sikiem prostym haha, ale w pierwszej chwili nie powiem, mina bezcenna :D właśnie czytam sobie opinie o szpitalu tu u mnie w miejscowości. Bo moja pani od rehabilitacji strasznie zachwalała tamtejszą porodówkę i nawet dostałam namiar na jakąś ponoć super położną. No ale opinie jak opinie, wiadomo, są różne, niektóre już mi cisnienie podniosły no ale trzeba brać na mnie poprawkę:) zresztą chyba w każdym szpitalu jest ok jak nie ma żadnych komplikacji a jak coś się dzieje rzeczywiście to zaczynają sie schody. wiem, że to dużo za wcześnie żeby się interesować tym ale jakoś wolę już wcześniej zacząć, pozbierac opinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak, ja o porodówce w moim szpitalu już od pół roku czytam :D też różnie, i dobrze i źle, ale czego się tam spodziewać po porodzie, raczej miło nie będzie :D chyba żeby :D ja kupiłam wczoraj pieluszki i chusteczki nasączane, dziś wyprałam trochę ubranek, tylko tych co do szpitala wezmę, bo chcę torbę powoli pakować, resztę ma mi przygotować siostra - na nasz powrót do domu. Z tym praniem to ukrywam się wiadomo przed kim, co by nie usłyszeć czegoś co mnie bardzo zdenerwuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć koitki:-) No ja przytyłam 4 kg i już sobie szlaban na lody i słodycze nałożyłam. Przedpokój w paski rewelacja! Szkoda, że nie widziałam tego zdjęcia rok temu no ale nie ma co się załamywać zawsze remoncik można strzelić;-) Mika super że się odezwałaś fajnie że u ciebie parka, a myśleliście już jak dzieciaczki będą miały na imię? Ja też poproszę wiaderko brokułowej - uwielbim tązupkę... W piątek postanowiłam wybrać się na USG 3D co prawda kosztuje 150 zł.ale podobno opis jest super dokładny i widok niezapomniany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Monida jak super!!! Kurcze też o tym myślałam, ale nasłuchałam sie o jakiś masakrycznych cenach tego usg..no ale 150 zeta to całkiem przyzwoicie przecież..hmmm. Ja też właśnie ten przedpokój to musztarda po obiedzie haha. Rok temu to obgryzałam pazury co tu w nim zrobić a teraz będę obgryzać "kiedy poprawka" :P Szarlotka ja to stwierdziłam, ze ile bab tyle opinii i chyba już nic nie będe czytać. Chyba zdecydujemy się na swoja położną więc może nie będziemy całkiem anonimowi w tym szpitalu:) U was też się w szpitalu wyprawkę dostaje na odchodne? Takie mnie słuchy doszły, ale nei wiem czy tak wszędzie jest. No i czytałam też żeby się zastanowić nad ubrankami do szpitala żeby to takie "robocze" były bo pępuszek dzidziowi piochtaniną smarują a to brudzi straszliwie i się nie spiera. No ale chyba tak czy inaczej lepsze swoje niż te szpitalne no nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie nie wiem czy u mnie się co dostaje, ubranka też czytałam że chyba dają, więc luz, mogą być szpitalne, ale chcę wziąć kilka swoich na wszelki wypadek, gdyby wszystkie mamy miały swoje a ja jedyna w szpitalnych. 150 za 3d to też wydaje mi się mało,więc monidka śmiało idź :) ja za to nie3D w 22 tygodniu tyle płaciłam. ja już mam wizje - że tylko jedna wizyta do porodu, ze nie będą mnie chcieli przyjać do szpitala i odeślą do innego bo u nich będzie mało miejsc, że mi nie oszacują wagi dziecka, że nie sprawdzą ustawienia. Boże, ja muszę się leczyć na głowę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana ty jesteś po prostu normalną babą :) każda z nas będzie się srała o to samo! Myślisz że mogą tak po prostu odesłac jeśli nie będzie miejsc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno zdarza się ze odsyłają, bo w tym szpitalu to zatrzęsienie. Jak pojechałam na izbę przyjeć z ciśnieniem 150/100 to trzy godziny siedziałam z mężem. Chcę rodzić w klinice właśnie, tam mają najlepszy sprzęt, więc chciałam być zabezpieczona i wybrałam lekarza stamtąd, zresztą tam też robili mi operację, no ale teraz już mam wizje, wiadomo, taka baba w rejestracji niekoniecznie będzie miła, i ja już myślę, moj gin też idzie na urlop, ja wiem ze rodzi się z położną a gin to już wtedy mało ważny, no ale jak go nie będzie w szpitalu to mogą mnie olać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale z drugiej strony jak będziesz od progu krzyczeć że jesteś od doktora "kowalskiego" to w sumie nie bedziesz tak całkiem obca chyba co? A mysleliście o tym żeby mieć swoja położną? Z kilkunastu już źródeł wiem że baaaardzo warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a panie na izbie nigdzie nie są miłe :)trzeba je zlać i tyle, jedziesz rodzić a nie nawiązywać z taką panią znajomości więc nie ma sie co wogóle nią przejmować !!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też wydaje się, że jak od razu wiadomo, kto jest naszym lekarzem prowadzoncym to jakoś tak lepiej nas traktują - przynajmniej w tych szpitalach w miejszych miejscowościach (a ja właśnie w takim będę rodzić). Tak naprawdę to nawet nie orjętowałam się czy w "moim" szpitalu jest możliwość wyboru położnej. Ja na to 3D zdecydowałam się głównie dlatego, że mój gin nie jest raczej zbyt wylewny w informowaniu o tym co widzi na monitorze. Dla niego słowa"wszystko jest w porządku" są wystarczające. A jeśli chodzi o panie w rejestracji to fakt one wszystkie się zachowują tak jakby siedziały tam "za karę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie, Monida ma rację, zresztą nie wiem jakie tam u was zwyczaje panują szarlotka, ale np. wiem że u nas podobno nie mają nic przeciwko temu żeby przyjechac zobaczyć oddział, sale itp, zorientować się jak co wygląda, trzeba tylko wczesniej zadzwonić i spytać czy można żeby akurat jakiegoś porodu nie było.Ja planuję wtedy ostre rozpoznanie i postaram sie żeby mnie dobrze zapamiętali :P Z tą położną to rzeczywiście bywa różnie Monida, ta moja rehabilitantka mówiła mi, że nie wszędzie jest taka mozliwość, więc warto się wcześniej dowiedziec jakby ktoś chciał. No ale też nie każdy sobie życzy. Ja bym chyba chciała, zwłaszcza że to bedzie osoba z tego szpitala a tu już rozwiązuje się problem "zlania" przez personel, a po drugie czasem dobra polecona połozna lepiej poprowadzi poród i kobitę do niego niż ktokolwiek. No wiadomo, za kasę, ale mówiąc szczerze mam to w dupie. Będe jeść mniej lodów ale na to odłożę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki ja mam dość. Niedawno skończyliśmy z M kłaść panele w tym przedpokoju. Jutro jeszcze listwy i będzie pięknie:) Wszyscy są zachwyceni moimi paskami. Ostatnio wysłałam zdjęcia mamie i dzwoni dzisiaj i mówi, że mam do niej przyjechać i pomalowac bo ja zawsze coś wymyślę fajnego:) urosłam hehe:) A brokułkowa już do Was poleciała:) Ja dzisiaj tez zrobiłam prysznic moim kwiatuszkom bo już takie zakurzone były od tych remontów i teraz ożyły, kolorki takie żywe:) Dobra dziołchy lece myju myju:) Dobranoc:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie u mnie jest tak, że szpital w którym chcę rodzić jest że tak powiem "dla wybranych", to klinika z najlepszymi lekarzami i sprzętem w lublinie, tylko tam przyjmują cięzkie przypadki, jest po protu zatrzęsienie bab rodzących i nie tylko rodzących, a wiadomo, liczba miejsc ograniczona. Odsyłąją na masę, bo porodówek jest tu u nas kilka, ja chyba ściemnię jakieś kurcze co minutę albo coś gdyby robili problemy, albo ciśnienie za wysokie, a i tak takie mam. No i wiadomo, mogą robić łaskę, że cię tam przyjmują. Zwłaszcza się boję, ze gin będzie na urlopie i wtedy mnie oleją, bo mojego lekarza nie ma. Tu nie ma możliwosci rezerwowania położnej i oglądania porodówki, oglądać się nie da chyba dlatego, że tu non stop się rodzi po prostu. Gdybym miała mieć cesarkę to luz, on ma mnie zostawić w dobrych rękach, ale to i tak okaże się dopiero przy porodzie, a nie wcześniej. No i się martwię :) Mi tekst "wszystko w porządku" też nie wystarcza :D Mój gin wie że jestem sraczka więc uśmiecha się pod nosem i opowiada szerzej, ewentualnie odpowiada na wszystkie pytania i trzy razy mówi: ale naprawdę jest w porządku". Justinka ja bym też chętnie Cię wynajęła, naprawdę :) W ogóle fajnie, że baba potrafi wziąć się za takie rzeczy, nie tylko pomalować ścianę, ale zrobić paski, ja bym nie potrafiła. Także jak kończysz u mamy to poproszę u mnie :D I dziś też nie pytajcie co robię o tej porze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm....szarlotka, bo ty pewnie imprezujesz non stop gdzieś na baletach a tutaj ściema że niby spac nie możesz :P:P:P kurcze, to rzeczywiście trochę lipa z tym szpitalem. Tzn. i tak powinnaś wypłakac sie w rękaw temu ginowi że sie boisz że cię zleją itd itp. No przecież ZNA cię :) i myślę że nie zostawi tak w samopas, ale alarmuj się intensywnie przy okazji spotkania z nim. Z drugiej strony przeciez tobie klocek taki rośnie, z taką wagą to mały będzie miał w terminie na bank ponad 4 kilo, wiec ta cesarka jak na moje oko jest bardziej realna. I tak sie będziesz martwić na zapas i nie ma co sie dziwić, jesteś tak na wylocie jak zadna z nas:) ale wiesz, musisz nam dać dobry przykład:P:P:P Justinka ty dziś do szpitala??? Trzymam za ciebie kciuki kochana baaaaaaaaardzo mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tak, ja imprezuję bo jak będzie dziecko to kiedy będę to robić :D:D:D dobrego przykładu nie będziecie miały, niestety, nasraczkuję się tu tyle jeszcze że aż Wam współczuję :D gin mi powiedział, ze jeszcze na tej wizycie za 4 tygodnie porozmawiamy, poza tym będę u niego w szpitalu na ktg, więc zdąży mnie poinstruować, no ale wiadomo, ja już bym chciała zeby w 20 tygodniu mi wszystko rozplanował :) muszę się go zapytać czy na pewno sprawdzą wagę i ułożenie przed porodem. Jaka ja jestem głupia :) Justinka do szpitala w poniedziałek, a w sobotę idzie jeszcze na imprezkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdulek usg 3D - połówkowe mam 31maja, kurde u mnie kosztuje ono 250 zł, ja za normalną wizytę płacę 150 zł, ale niech już tak zostanie, lekarza nie zmienie, już raz chciałam zaoszczędzić to do czego mnie mój 1-wszy lekarz doprowadził... A ja z kolei coś nic nie tyje, w sumie to waże 49-50 kg, a brzuszek już na prawdę taki spory sie robi, ale jem duuużo... to macie już dziewczynki rozstepy? ja myślałam, że to dopiero pod koniec ciąży się robią:/ Monidka co do imion to nie wiem już sama, mój mąż chce Lenke i Oskara, zastanawiam sie jeszcze nad chłopakiem bo w sumie Lenka mi się podoba:). Chciałabym, żeby tych imion nie było tak dużo, np. ostatnio wychodząc z bloku bawiły się 3 dziewczynki i wszystkie Maje, sąsiadka też tak nazwała, słodkie imie ale za dużo ich u mnie:). monida to mało przytyłaś a juz ograniczasz sobie:);p Justinka trzymamy mocno kciuki kochana:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×