Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość staraduppa25

Wszyscy wychodzą za mąż/żenią się...tylko nie ja

Polecane posty

" Przecież mam oczy i wodzę kogo mam wziąć za męża i mniej więcej wiem, czy będzie leniem, czy przejmie część obowiązków w domu." i na tym polega wasz problem - ze wy byscie chcialy wziac za meza a czekac az to was za zony wezma - a brac chyba za bardzo nie chca - stad te wasze hiterie i placze, czyz nie? "czasem faceci są niedomyślni, albo myślą, że mają jeszcze czas. Mam nadzieję, że jakoś nam się poukłada, Tobie, mnie i innym marzącym o zaręczynach cz ślubie a jak ktoś ma inne zdanie i priorytety, to niech ma, ale obrażać nie musi." to nie wynika z niedomyslnosci mezczyzn tylko z braku checi, ale mozesz sobie to tlumaczyc inaczej i czekac nawet cale zycie, w koncu to twoje zycie;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" "A kiedy u ciebie będziemy się bawić na weselu"? Ja tam olewam takie pytania i śmieje się z tego. " bo to dziala tylko nazsadzie uderz w stol a nozyce sie odezwa - jak sie nie odzywaja to i stolowi daja spokoj;-) ja tez kiedys gdy bylam mlodsza spotkalam sie z takim pytaniem - na co odpowiedzialm 9zgodnie z prawda) i zapytalam jak uklada sie seks w malzenstwie pytajacej?;-)) wiecej mnie o to nie pytano - w koncu to pytajacy jest niegrzeczny a nie odpowiadajacy - tym bardziej ze pytanie ma na celu podkreslenie czegos a nie zainteresowanie odpowiedzia;-) "Małżeństwo to tylko ładne opakowanie i nic więcej. Można żyć i kochać kogoś przez całe życie bez ślubu. " zgadzam sie dlatego uwazam ze jesli komus tak bardzo zalezy na tandetnym opakowaniu to jest ...ubogi duchowo;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staradupa25
a ja też mam 25 lat -> po co się wdajesz z głupie dyskusje, ROR to sama sobie już odpisuje i pisze do siebie to jest dopiero pustak i żenua :D ja tam nie marzę o dzieciach, chciałam mieć męża i zawsze alej już razem.Znowu drążył o co mi chodzi i dlaczego jestem smutna.Powiedziałam mu, że czegoś mi chyba brakuje ale, że nie wiem czego.To wypytuje teraz od jak dawna mi tego czegoś brakuje. Raczej wprost nie powiem :p niech sobie pogłówkuje. A jak Twój się ogarnie to też nie zadowalaj się 'kocham cię' skoro on tym spróbuje się udobruchać. Jak wspomniałaś mu o przyszłości to jakbyście mieli się zejść to tylko po takiej konkretnej rozmowie. Powiem Ci,że mam wśród znajomych taką parę.On taki niby macho twardy, a ona zaczęła marzyć o ślubie o czym wszyscy wiedzieli dookoła. Nawet ten jej twardziel powiedział do naszego kolegi "wiem,że pasowałoby już coś zrobić' w tym sensie właśnie ale nic nie robił nadal. Ona w końcu odeszła jak Ty.Teraz on chce wrócić ale minęło trochę czasu bo ponad pół roku i on się dopiero ogarnął.Nie chciałabym żeby facet potrzebował tyle czasu w samotności żeby pewne rzeczy zrozumieć po 5 latach razem ale najwidoczniej czasem tak muszą.Albo muszą dostać porządnego kopa w tyłek od jakiejś laski żeby zrozumieć cego chcą i nauczyć się o tym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"[zgłoś do usunięcia] staradupa25 a ja też mam 25 lat -> po co się wdajesz z głupie dyskusje, ROR to sama sobie już odpisuje i pisze do siebie to jest dopiero pustak i żenua " juz lepiej ci?;-)) a jak nie to poobrazaj mnie jeszcze troche - w koncu gdzies musisz spuscic te nerwice co ci chlopak zapodaje i po nocach szlochasz;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja tam nie marzę o dzieciach, chciałam mieć męża i zawsze alej już razem." pomarzyc dobra rzecz w koncu nie wszystkim marzenia sie seplniaja;-) "Powiedziałam mu, że czegoś mi chyba brakuje ale, że nie wiem czego." klamczuszka ;-) nieladnie (i do tego jeszcze katoliczka - jakiesz to powszechne;) - 5 stron juz napisalas ze do sczescuia ci brakuje brylanta na palcu - powiem z doswiadczenia - taki brylant tez sie moze opatrzec;-)) " Raczej wprost nie powiem niech sobie pogłówkuje" no jasne to ponizej twojej godnosci;-))) lepiej poszlochaj w poduszke;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
staradupa25 - ja tylko zaznaczyłam, że nie czytam wypocin zdesperowanej dziuni, która próbuje podbudować swoje ego wyżywając się na innych i ubliżając im. A po ilości postów stwierdzam, że miałam racę, ona jest bardzo samotną kobietą, pewnie starą panną, która wraca do pustego domu, nie ma do kogo ryja otworzyć, to wchodzi na fora i daje upust swoim frustracjom :p także naprawdę, nie czytam tego trolla. No jak mój się obudzi za pół roku, to chyba z ręką w nocniku, bo mnie tu już dawno nie będzie. Jestem w trakcje uruchamiania różnych kontaktów i mam parę fajnych propozycji, także najprawdopodobniej w wakacje zmienię miejsce zamieszkania :) Wiesz, myślę, że masz naprawdę troskliwego faceta. Zauważa, że się zmieniasz, że coś jest nie tak, a to plus. Gorzej, jakby był obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"[zgłoś do usunięcia] a ja też mam 25 lat staradupa25 - ja tylko zaznaczyłam, że nie czytam wypocin zdesperowanej dziuni, która próbuje podbudować swoje ego wyżywając się na innych i ubliżając im." ublizaja na tym forum to raczej...katoliczki, a dokladnie jedna;-)) " A po ilości postów stwierdzam, że miałam racę, ona jest bardzo samotną kobietą, pewnie starą panną, która wraca do pustego domu, nie ma do kogo ryja otworzyć, to wchodzi na fora i daje upust swoim frustracjom także naprawdę, nie czytam tego trolla" biedactwo - aty dalej wlasna ocene mierzysz w oczach przeciwnej plci - jak juz pisalam ptariarchat ma sie dobrze;-)) widze ze w twoich oczach "stara panna" to najwieksza obelga - przyganial kociol gankowi;-))) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No jak mój się obudzi za pół roku, to chyba z ręką w nocniku, bo mnie tu już dawno nie będzie" bedziesz - nadal czekal na pierscionek;-) "Jestem w trakcje uruchamiania różnych kontaktów i mam parę fajnych propozycji, także najprawdopodobniej w wakacje zmienię miejsce zamieszkania " ale czy to ci na pewno pomnoze meza znalezc?;-)) "Wiesz, myślę, że masz naprawdę troskliwego faceta. Zauważa, że się zmieniasz, że coś jest nie tak, a to plus. Gorzej, jakby był obojętny. " wyjatkowo troskliwy i delikatny mezczyna - to fakt;-)))) az mnie w zoladku jako "stara panne" z zazdrosci normalnie scina;-)))))) biedactwa z was - tak bardzo lakniecie milosci ....+ozenku;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staradupa25
a ja też mam 25 lat-> właśnie, to bardzo ważne -uruchom kontakty, bywaj wśród ludzie.Mi jest ciężej bo jestem trochę odludkiem :p Chociaż w pracy czy na uczelni tego nie widać. ROR musi mieć coś z głową (i pewnie z wielkim tyłkiem :p ) skoro całe dnie przesiaduje na kafe to i życia nie ma więc musi tu wylewać jad :D A wierzysz, że można chcieć zaręczyn żeby mieć potwierdzenie jakby, że facet naprawdę kocha i być zawsze z Tobą a nie być jeszcze gotową na ślub?? tak się nad tym zastanawiam... Choć w moim wydaniu marzyłabym o malutkim ślubie, bardzo kameralnym bo o ile ślub jest dla mnie ważny to wesel szczerze nie cierpię.Ale wśród rodziny i znajomych mam samych zwolenników wesel. W nowym mieście też poznasz nowych ludzi,prawda jest taka, że starsi faceci też częściej wiedzą czego pragną kobiety i nie potrzebują ich sprawdzsć, może jak mają więcej doświadczeń to są bardziej ukierunkowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
's ROR musi mieć coś z głową (i pewnie z wielkim tyłkiem ) skoro całe dnie przesiaduje na kafe to i życia nie ma więc musi tu wylewać jad " taka, tak - waze 200 kg, jestem stara panna , ba dziewica po aborcji oraz rozwodka w jednym;-) whatever makes you feel better;-)) nie przeszkadzajcie sobie bo moje posty nie do was sa adresowane - wy jedynie jestescie dobrym przykladem jak w zyciu nie postepowac by byc szczesliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A wierzysz, że można chcieć zaręczyn żeby mieć potwierdzenie jakby, że facet naprawdę kocha i być zawsze z Tobą a nie być jeszcze gotową na ślub??" e tam zreaczyny ;-) niech nawet krwia podpisze, ze na zawsze twoj i tylko twoj. Zobaczcie Czytelnicy do czego prowadzi niska samoocena... to prawdziwie smutna historia;///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W nowym mieście też poznasz nowych ludzi,prawda jest taka, że starsi faceci też częściej wiedzą czego pragną kobiety i nie potrzebują ich sprawdzsć, może jak mają więcej doświadczeń to są bardziej ukierunkowani." tu sie nie zgodze - z wiekiem czlowiek dojrzewa i tym bardziej kota w worku nie kupuje;-) i nie wszystkie kobiety pragna tego samego - o czym doswiadczeni mezczyni wiedza;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
staradupa25 - wierzę w to. Mnie przed ołtarz nie ciągnie. Na to jest za wcześnie, długo by mówić co trzeba by było zrobić, prócz przygotowań rzecz jasna :) ale właśnie ja uważam, że zaręczyny są właśnie taką deklaracją, że chcemy spędzić razem życie, że myślimy o sobie poważne i że z powodu rozrzuconych skarpetek się nie rozstaniemy, jak ja to mówię ;) także wcale po zaręczynach nie trzeba się chajtać, można spokojnie odłożyć to w czasie. Przynajmniej ja bym tak chciała. Mam znajomych prawie nad morzem, kilka km od turystycznej miejscowości. Im się strasznie podoba pomysł mojej przeprowadzki tam :D na studiach byliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi, zresztą teraz też jesteśmy, tylko forma kontaktu inna :) także jak najbardziej rozważam przeprowadzkę :) A frustratkach nie mających własnego życia i spragnionych emocjonowania się cudzym już nie mówmy, szkoda czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A frustratkach nie mających własnego życia i spragnionych emocjonowania się cudzym już nie mówmy, szkoda czasu" no juz lepiej ci ? jesli nie to pobrazaj troche mnie - mozde zlosc na lubeego ci minie?;-) to dopiro enmocjonujace zycie: oswiadczy sie czy nie? dzisiaj czy jutro?;-)) prawdziwy thriller;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przynajmniej ja bym tak chciała." to musi byc przykre ze nie znalazlas osoby ktora by chciala tego samego, co nie?;/ rozumiem - skad te emocje;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staradupa25
a ja też mam 25 lat-> a wiesz co jest najdziwniejsze? że jestem prawie pewna,że jakbym mu powiedziała jaki był powód tego,że byłam smutna czy tam powiedziałabym czego mi brakuje to on by to zrobił.Zwłaszcza po tej naszej ostatniej rozmowie kiedy on myślał,że o to chodzi i pytał o sukienkę :o Dobrze, że myślisz pozytywnie w kontekście przeprowadzki. Nowy początek,nowi ludzi, emocje. Też musiałam parę razy zaczynać od nowa i mimo porażek jest w tym coś ekscytującego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
staradupa25 - no to skoro zrobiłby to i o tym wiesz, to poczekaj jeszcze, może zrobi to sam z siebie, skoro chce spędzić z Tobą życie :) Ja tam wcale nie uważam, że odniosłam porażkę. Odniosłam zwycięstwo, ponieważ przestałam tkwić w czyś, co być może nie miało przyszłości. Nie myślę o tym w kategorii porażki, a raczej doświadczenia. Także już nie mogę się doczekać tego, co przyniesie mi życie :) a wiem, że będą to sama dobre rzeczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym roku 26lat
o widze że wątek rozwija się Dziewiczyny widze że super sobie radzicie :) Nie wiem czy Wy też tak macie lub miałyście z facetami, że oni chcą zrobić niespodziankę, czyli jak nawet wiedzą o co Wam chodzi to siedzą cicho, przynajmniej mój tak ma, zawsze mi mówi "no to teraz napewno tego nie zrobie bo nie będziesz zaskoczona, albo później powiesz że to nie szczer bo Ty zaczęłaś" - i fakt zawsze wybiera taki moment że ja się wogóle nie spodziewam ;) Na pierwszej stronie opisałam w skrócie moją historie. Ja z moim dzisiaj,się pokłóciłam, ale to nam na dobre wyszło bo zaczęliśmy rozmawiać. Stwierdził że mnie już rozumie że wiele spraw on widział i widzi inaczej, nie będe wnikać bo za dużo tego jest. Powiedziałam mu że tu nie chodzi oślub tylko że chciałabym żeby więcej rzeczy wychodziło z jego inicjatywy, powiedział że on o tym doskonale wie (o tym ślubie) i że się cieszy bo widzi że mi na nim zależy (ostatnimi czasy to oddalałam się, w sumie nie tylko od niego). Zapomniała, ze kilka miesięcy temu powiedział mi że planował cos po swoim licencjacie i że teraz po mgr - nie dokończył ale o to chodziło, U mnie troszke inaczej sprawa wygląda bo w sumie jakby to powiedzieć, rozmawialiśmy nie raz o ślubie, tylko w sensie że ja chciałabym wpierw cywilny(nie mamy kasy na kościelny, a ja zreszta religijna nie jestem, nawet w przeciwięstwie do Was ja chciałam zamieszkać razem a on bez slubu nie), on natomiast chce kościelny bo cywilny to nie jest dla niego ślub. Teraz nieraz raczej w żartach, choć podtekst w tym jest, zapyta ile kasy na wesele mam uzbierane ;) Czasami bym chciała już założyć z nim rodzine, a z drugiej strony polskie realia mnie przerażają (mam chrześniaka i widze jak ciężko rodzince). No nic pożyjemy zobaczymy, faktem jest ze po kryzysie mam swoje wzloty i upadki co do pewności czy on chce być ze mną ;) Kilka słów do ROR - pewnie mnie tu za chwile zjedziesz, ale pisz co chcesz przynajmniej będzie z kim poglady powymieniać, a kto wie może spojrze na wszytsko z innego puntu i zobacze coś czego wcześniej nie dostrzegałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
w tym roku 26lat Witaj w klubie :) Problem śluby czy cywilny czy kościelny to już sami musicie rozwiązać, zależy kto na jakie ustępstwo może iść. Nie ma ślubu lepszego czy gorszego, ślub to ślub, a jaki to indywidualna kwestia. Skoro broni w tym roku mgr i coś przebąkiwał, to może akurat Cię zaskoczy :) ale najważniejsza jest szczerość i mówienie o swoich marzeniach i oczekiwaniach no i oczywiście chęć pójścia na kompromis. Czasem nawet warto się pokłócić dla oczyszczenia atmosfery ;) ale jeszcze raz powtarzam: szczerość i jeszcze raz szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym roku 26lat
a ja też mam 25 lat - "Ja tam wcale nie uważam, że odniosłam porażkę. Odniosłam zwycięstwo, ponieważ przestałam tkwić w czyś, co być może nie miało przyszłości." super, tak trzymaj :) znam wiele par i z róznym starzem co się rozstały i zawsze po pewnym czasie każdemu jaby się otwierały oczy - jakby ktoś zwrócił im wolnosć i zaczynają żyć od nowa, tylko na to potrzeba czasu. Wiadomo że sa chwile zwątpienia, ale czas leczy rany. Mam nadzieje że moje też wyleczy i znów będe mogła ufać swojemu jak kiedyś, bez chwil zwątpienia - myśle że wiesz co mam na myśli. Wyjedź dobrze Ci to zrobi, odpoczniesz, zaczniesz "swoje" nowe życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
w tym roku 26lat - dzięki :) jestem z natury optymistką, także nie będzie tak źle. I tego optymizmu życzę każdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie baby.
najpierw obsesja na punkcie ślubu a później debilne tematy " praca, dzieci, mąż - nie wyrabiam się" przestańcie myśleć pochwami drogie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
pochwali to myślą tak zwane wyzwolone singielki zmieniające facetów jak rękawiczki i myślące, że to czyni je zajebistymi :p i to są właśnie głupie baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia że hej
ja też mam 25..-> czyli ty swojego rzucilaś :( szkoda, że się nie ogarnął ale widać tak miało być. na pewno wyjdzie ci to na lepsze. ja muszę mojego skłonić do obowiązków w mieszkaniu, w przyszłym roku ma sprzatać i chodzić jak ta lala jeśli nie spełnia innych kryteriów. na wakacje wracam do domu a on wyjeżdża wiec będziemy mogli sobie wszystko przemyśleć i zobaczymy jak to z nami jest jaknie bedziemy sie widziec 2-3 miesiace ( on jedzie do pracy za granice)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia że hej
stara dupa myślę że u ciebie to kwestia czasu jak już sie pyta jaką byś chciała sukienkę. chyba do niego coś dotarło. trzeba czekać do bożego narodzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
głupia że hej - a no tak się sprawy potoczyły. Ale ja nie rozpaczam, jak wcześniej pisałam :) Mam nadzieję, że Wy sobie wszystko ułożycie, najlepiej pogadać o tych domowych obowiązkach i jakoś się nimi podzielić. Nie ma, że boli, facet też musi dać coś z siebie :) dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfg
dobranoc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika_27
staradupa25 gdzieś pare stron wcześniej pisałaś "Jakiś czas temu on mnie nawet pytał przechodząc obok sklepu jaka sukienka ślubna mi się podoba bo myślał,że ja chcę już ślubu a ja mu tłumaczyłam,że nie chcę już, ale wtedy potrzebowałam po prostu o tym porozmawiać.... " ja myślę że to może być jasny komunikat dla faceta że nie chcesz już ślubu to po co o tym myśleć. Płakanie w poduszkę i nie mówienie mu dlaczego też jest bez sensu. Facet nie wie o co chodzi czy o to że ci oczko w rajstopach poszło czy o co. O uczuciach się rozmawia i wypadałoby powiedzieć że nie czujesz się z tym związku dobrze i dlaczego. Jeśli uważasz że nie ma takiej potrzeby żeby go informować o takich sprawach to powinnaś się zastanowić czy faktycznie powinniście brać ten ślub. Udany związek może byc ze ślubem czy bez ale bez rozmowy o problemach i o dręczonych was sprawach to czarno to widzę Piszesz że rozmawialiście raz o ślubie. Nie wiem jak przebiegała taka rozmowa ale wiem że jedna rozmowa to za mało. Nie mówię o naciskaniu żeby była jasność. Z zaręczynami to nie jest tak że facet pomyśli i się z nienacka oświadczy. On może o tym myśleć cały czas i słowem nie powie. Faceci tak maja że jak myślą to nie mówią o tym, a jak jeszcze ty nie mówisz to nie ma tematu wcale. Dodam jeszcze coś od siebie. Nie pamiętam kiedy u mnie sie pojawił temat ślubu wiem że były zaręczyny a potem odkładanie. Kiedyś przycisnęłam mojego do rozmowy i okazało się że martwi się o to jak się utrzymamy i tak dalej co dla mnie nie było problemem. Miałam przez studia trochę kasy odłożonej że starczyłoby na mały ślub i trochę na początek. A wiecie o co w tym chodziło? o to ze jego rodzice mieli jakieś 3 tys na rękę i ledwo wiązali koniec z końcem i jemu się wydawało że jak się nie zarabia najmniej od tych 3 tys to zaraz sie popadnie w długi. Ja wtedy utrzymywałam się za średnio 600-800 zł miesięcznie łącznie z opłatami za mieszkanie i nigdy długów nie miałam nawet odłożyłam co nieco. A jak byliśmy małżeństwem wcale nie było tak strasznie z tą kasa i z innymi sprawami. Dlatego uważam że trzeba rozmawiać i porozwiewać niektóre obawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Was nie rozumiem, łaskę Wam robią te chłopy, ze ślubem, a Wy jeszcze potulnie z nimi jesteście i ich usprawiedliwiacie. Zresztą życie nie kręci się wokół ślubu, ważna jest pozycja zawodowa, mieszkanie itd, a potem dopiero można myśleć o ślubie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczeni
Wg nas życie kręci się wokół Miłości i o nią warto dbać i warto jej szukać, jeśli jeszcze nas nie znalazła. I pamiętajcie, że: „Miłość wymaga intensywnego wykorzystania symboli przychylności. " Chcesz otrzymać piękną sentencję o Miłości, symbol przynoszący Ci szczęście, a jednocześnie POMÓC dwojgu ludzi? Serdecznie zapraszamy: http://allegro.pl/show_item.php?item=1604930199

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×