Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Mnie na ten przykład bardzo się opłaca,ponieważ zarówno owoce jak i warzywa mam własne,bez nawozów,oprysków- ekologiczne.Nie wyobrażam sobie kupowanie gotowców.A poza tym robienie przetworów (dla mnie) to wielka przyjemność.Wiem co jem i czym karmię rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie koleżanki zabiegane???? Emmi - Ty pewnie dalej z przetworami walczysz:) atramka - hejka ofka- babcia63 i ja też i ja też was herbatka miętowa kokoszanel11 kaciaa- odezwij się czasem 🌻 gruby miś mychaszka knutsel29 - hejka bywalczyni wszystkie miłe pomarańcze Brakuje tu bardzo Qanty i joeli:( - Pozdrawiam obie!!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niedzielnie :) Jak tam plany na, jakby nie było, dzień wolny od pracy? Ja zmykam do Rodziców na obiad, bo Mąż w pracy :) Wczoraj miałam imieninowego grilla, więc nawet nie miałam za bardzo czasu zajrzeć.. :( Ale widzę, że i na topiku względna cisza? Słoneczko wyszło, to i Dziewczyny mają ręce pełne roboty :) Pozdrawiam i życzę miłej, słonecznej niedzieli - do wieczora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś mam wolny dzień.Posiedziałyśmy przy kawce/herbatce u koleżanki,obiad już wczoraj zrobiłam to mogę dać sobie na luz.:D Atramuś jeśli dobrze rozumiem ,to wczoraj były Twoje imieniny????? W takim razie życzę Ci wszystkiego najwspanialszego,pociechy z dzieciaczków i męża,zdrowia,szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻.Dla wszystkich niedzielne pozdrowienia.U mnie pogoda okropna,duszno,parno jak w łaźni,komary gryzą bez litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Marguś :)) Imieniny miałam 29. lipca, ale, że wtedy pogoda była beznadziejna, więc przełożyliśmy grilla na wczoraj :) A ja mam smutny wieczór bo jeden z moich małych Psiaczków zdechł :(((( Płakać mi się chcę, bo taki był słodki :(( Chyba zjadł odrobinę trutki dla mysz :(( Smutno mi potwornie :( Takie małe Stworzonko, a człowiek tak się przywiązuje :( Nie wiem, czy mówić Dzieciom - chyba powiem, że uciekł, żeby zaoszczędzić im tego smutku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atramko dlaczego rozkładasz
trutki w takich dostepnych miejscach, przeciez to oczywiste, że zarówno kiciusie jak i pieski zjedzą wszystko co się nawinie :( w sumie Twoja wina:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta trutka była w blaszaku, w którym trzymamy samochód, w rogu samym, za takimi regałami, na których mąż różne duperele trzyma. Została jeszcze z zimy, a Psiaki mieliśmy od jakiś dwóch miesięcy - nawet szczerze mówiąc nie wiedziałam, że tam jest! Poza tym garaż otwierany był praktycznie tylko na wjazd i wyjazd samochodem, ale teraz to takie gadanie... Wiem, że moja wina... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn, pewności też nie mam, że zjadł tę trutkę i że akurat ten piesek, ale tak myślę, cóż innego mogłoby mu zaszkodzić i nic więcej do głowy mi nie przychodzi. Mąż zobaczył, że piesek kręci się w garażu, więc szybko go stamtąd wygonił, ale że był właśnie tam, gdzie ta trutka była, więc tak myślę, że mógł spróbować. Ale, że one są niemal identyczne, więc ciężko mi też stwierdzić, że to akurat był ten Piesek, który zdechł... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Witam po urlopie i serdecznie pozdrawiam .Teraz poczytam co napisałyście a jutro napiszę więcej .Dzisiaj zaprosiłam przyjaciól na marokańską kolację .Jak im będzie smakowała ,to podzielę się przepisem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atramuś- to bardzo smutne,taki śliczny ten piesek.Nie wiń się, on mógł zjeść co innego.To prawda ,nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo przywiązujemy się do stworzeń:( - współczuję! Dzieciom lepiej nie mów,bo będzie im bardzo smutno. - joela witaj w naszej deszczowej rzeczywistości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla większości trutek antidotum jest witamina K. Warto o tym wiedzieć.Jeśli piesek nie miał krwawego wycieku z nosa,o ile był psem małym,to nie zjadł trutki.Trutka rozrzedza krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atramko dlaczego rozkładasz
no to faktycznie pech :( dzieciaczkom nie mów prawdy bo będzie im smutno. trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znów deszcz, i znów pochmurno :( zapraszam na pyszną, mocną kawkę a do kawy naleśniki z nutellą, bananami i bitą śmietaną - a co! > > > > > ... Jeśli chodzi jeszcze Psiaczka, to nie miał żadnych objawów, żadnej krwi z nosa - nic. Może jedynie mniejszy apetyt, ale fajnie bawiły się jeszcze w sobotę wieczorem - razem biegały sobie, wygłupiały się itd... Suczka zawsze była żywsza, a piesek taki "ciapowaty" - być może to uśpiło naszą czujność! :( Na grillu też Siostrzeniec wysypał chipsy na taras - może tych chipsów zjadł trochę i od tego... No już nie mam pojęcia, naprawdę. Ta "akcja" z trutką miała miejsce jakieś dwa tygodnie temu - tak powoli by go brało? Oj smutno mi smutno... Co nie patrzę na Jego budę, to łezka mi się w oku kręci :( A sunia jaka spokojna i smutna... :( Dzieciaczkom powiemy, że uciekł gdzieś w nocy i pewnie ktoś go przygarnął - tak będzie chyba najlepiej. My stare a przeżywamy, a co dopiero małe Dzieciaczki... Pozdrawiam smutno i życzę miłego tygodnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amita - nie wiedziałam, ale dzięki za informację (choć mam nadzieję, że nie nigdy się nie przyda...). Tak, to był maleńki piesek, 3-4 miesięczny ratlerek. Trudno mi powiedzieć, czy zjadł - naprawdę, ale to jedyne co przychodzi mi do głowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich o poranku.Zaczynamy nowy tydzień:D - u mnie zapowiada się ładny słoneczny dzień.Popikuję zatem kalarepę,flance mam już duże. -amita- dobrze wiedzieć o tym antidotum na trutki.W zeszłym roku tak straciliśmy naszego ulubionego kota Rademenesa.Jemu leciała krew z nosa,a ja myślałam,że ktoś go pobił i dlatego zdechł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atramka👄 przytulam Margolcia//:) dzień dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piesio już zakopany :( Dzieciom jednak powiedzieliśmy prawdę, bo Mąż nie chciał ich okłamywać. Powiedzieliśmy, że zachorował i umarł i że teraz musimy bardzo dbać o sunie, bo jej smutno. A na wiosnę jak będzie miała małe pieski, to zostawimy sobie jednego i znowu każde z nich będzie miało o jednym piesku. Troszkę było im smutno, ale myślałam, że gorzej to przyjmą. Chyba jeszcze są za małe, żeby aż tak przywiązać się do zwierzątka - to dobrze... I Sunia też się bawi i jest wesoła, a wczoraj jeszcze jakaś taka smutna była... Chyba też coś czuła, bo zawsze wszędzie razem sobie biegały (to było rodzeństwo) a teraz jest sama, ale na szczęście bawi się wesoło z Dziećmi... A jak tam Wasze dzisiejsze plany obiadowe? Bo ja chyba zaszaleję i zrobię dewolaje. Tzn taki mam zamiar, a co mi z tego wyjdzie to Bozia jedna wie, bo będę robiła je po raz pierwszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atramka-to dobrze ,że dzieciaczki w miarę dobrze zniosły tą smutna sprawę,może faktycznie są jeszcze za małe,by zrozumieć to co się stało. Emmi- witaj miła koleżanko,co do planów obiadowych,to dziś będą skromne.Zupa pomidorowa z ryżem i racuchy drożdżowe z jabłkami.U mnie w dalszym ciągu pięknie świeci słonko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też się przebija, choć w nocy padało i rankiem też pogoda nie nastrajała optymistycznie... Dziewczyny, jak Wy robicie dewolaje?? Bo ja mam zamiar rozbić pierś, położyć na nią ser, kawałek ogórka i papryki, zawinąć, obtoczyć w mące i jajku (bułki tartej cholercia nie mam...), potem spiąć wykałaczką i smażyć... Wyjdzie mi coś z tego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zrobiłam tak jak pisałam... Dobre, bo to zawsze coś innego, ale powiem szczerze, że wolę chyba zwykłe kotlety - a jak już porównać ile roboty jest z jednym i z drugim, to zdecydowanie wolę schabowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atramuś-schabowe też można zrobić z nadzieniem,nazywam je schabowe muszelki.Kupuję wąski schab(taki z młodej świnki,kroję go tak = pierwszy plaster nie do końca(nie przekrawam ścięgna),drugi do końca(oba cienkie) tak ,by utworzyła się z tych dwóch plastrów taka "otwierana książeczka"Oba plastry cienko rozbijam,przyprawiam solą i pieprzem kładę plaster sera żółtego i plaster dobrej(najlepiej swojskiej)szynki."Zamykam" książeczkę(nie ma potrzeby spinania wykałaczką) panieruję w mące ,jaju i bułce tartej, smażę na rumiano z jednej strony,ostrożnie przewracam na drugą stronę i też smażę na rumiano.Mniej roboty a równie pyszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atramka wypróbuj na przyszłość
jak jeszcze kiedyś będziesz chciała zrobić- te przepisy,często z tych porad korzystam.Pozdrawiam cię- bo jesteś wyjątkowo miłą osobą👄 http://www.uwielbiam.pl/szukaj/Kotlety%20dewolaje%20z%20boczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marguś - tzn, chodziło mi o schabowe, ale z piersi... Wiem, wiem - jedno co innego i drugie co innego. Przeważnie robiłam kotlety ze schabu, czyli typowe schabowe, ale chyba przerzucę się na pierś - lepsza, tak myślę. Twój przepis bardzo ciekawy i aż mi ślinka pociekła na samą myśl, ale gdzie ja się do takich rzeczy nadaje! :D Mi te dzisiejsze dewolaje to ze dwie godziny zajęły - taka ze mnie kucharka :) A do "Pani pomarańczowej" - dziękuję za linka - na pewno się przyda :) i za komplement - bardzo mi miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziękuję za przepis na placki
z cukinii nie na słodko - to ja pytalam na poprzedniej stronie :-) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka pomocy
witam🖐️ zrobiłam nalewkę w czarnych jagód wg Twojego przepisu. Jagody zasypałam cukrem i zalałam spirytusem. Teraz widzę, że cukier opadł na dno a jagody opite spirytusem pływają na wierzchu, czy to tak ma być? czy cukier rozpuści się? Pozdrawiam wszystkich i życzę przyjemnego dnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak miałam - nie martw się,nic złego się nie dzieje!Potrząśnij co jakiś czas słojem,aż cukier się rozpuści.Kiedy ją robiłaś? Pozdrawiam wszystkich!!Dziś mam "wściekły dzień" dopiero teraz chwila wytchnienia,od rana biegam.Zaraz znów do zajęć.Rano mamy przyjęcie w pałacu,więc tylko zajrzę tu do Was i od nowa do roboty!!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś takiego mam odnotowane
Robiłam ta nalewkę.Trzeba nia od czasu do czasu zamieszać.Obracając słoj raz pokrywką w dół raz w góre.Cukier na 100 sie rozpusci.Pozdrawiam nalewkowe kobiety.Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×