Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Marguś - ja sobie sama narobiłam na nie ochoty! Toż to było śniadanie syna! Moje było na kolejnym zdjęciu... :/

Atramiś, przepadło, jesteś uduszona! :D Jak nie Margo, to ja Cię uduszę...! Mnie też ochoty narobiłaś. A ja jeszcze nie mogę nadwyrężać się. A w zamrażarce jeden ostatnieńki gołąbek siedzi. A ja nie jestem świnia i sama go nie zjem. A wiem, że mężowi byłoby przykro. A... a... a... i jeszcze parę takich a... :P Och, muszę już do łazienki spadać, a nie chce mi się, a muszę...! :P

No dobrze atramciu!:) - To może Cie nie uduszę;) Qantuś mięso tylko inaczej przygotowuję, resztę robię tak samo! To znaczy kupuję ładny kawałek w miarę chudej łopatki,kroję ja w niewielką kostkę do tego dość sporo cebuli pokrojonej w kosteczkę,doprawiam solą i pieprzem i mięso razem z cebulą duszę do miękkości,a potem to już tradycja ryż i czasem duszone pieczarki lub grzyby suszone,do smaku dodaję sproszkowane suszone grzyby leśne.Na 1 kg ryżu daje ok 1,3 kg mięsa.

Margo, nie znałam takiego Ciekawie brzmi. Jak się ździebko wzmocnię muszę wypróbować. A teraz ciach lapka wyłączam i spadam. Pa!

chyba i ja gołąbki rozmrożę :D ale moje są "oszukane" w ramach ograniczania węglowodanów są bez ryżu ;) tez dobre :) wracam do prasowania

http://www.swiatkwiatow.pl/poradniki/zielnik/

Witam babeczki !:) Ja się dziś kompletnie nie wyspałam ;/ z dzieciaczkiem od rana u lekarza (bolało ją ucho) a wcześniej była chora i byłyśmy u takiej lekarki która wypisała gówniane syropki zamiast porządnego leku ,a dziś laryngolog się kłania! i okazuje się że zapalenie ucha w sumie obu uszu ,taka biedniutka jest dziś cały czas śpi dostała leki wmusiłam w nią troszkę spagetti i lulu . Na same leki poszło 100zł szok O_o ,jakby na domiar złego jeszcze ja sobie zatoki podziębiłam ale ja to twarda jestem leki wzięłam a teraz mykam za porządki się brać i pierogi lepić ruskie i z kapuchom i grzybkami a potem do mrożenia :) papa do później !

właśnie sobie przygotowuje obiad... Wołowina z sałatą plus jabłko. Wszystko super, tylko ta wołowina mnie jakoś obrzydza :( smażę i smaże, z wierzchu wygląda nawet apetycznie a jak wbiję widelec to jakby krew wypływała rozrzedzona - OCHYDA!!! JEszcze aby dzisiaj i nie tknę wołowiny do końca życia chyba!! :(((

Soress - jak Ty to robisz?? Takie pyszności a Ty taka Laseczka! :) a Córuni współczuję - nie odpoczywa Biedactwo :( Najgorsze w życiu to patrzeć jak własne Dziecko cierpi... :((

chyba się już usmażyła - i tak guma i tak guma, byle by zjeść do a kolacyjka już będzie dobra :)

ale ja piszę bez ładu i składu :( oki zjadam to .... i idę na dworek :)

Atramko ! nie żartuj kiedyś byłam szczuplejsza teraz nie jestem zadowolona zresztą widać na zdjęciach,mój facio mówi że jest wszystko okej a ja robię z igły widły ;/ ale już tak mam chciałabym zrzucić choć ze 2 kg ostatnio widziałam program i babki ważące spoooro około 200-300kg były na diecie aby zakwalifikować się do operacji zmniejszenia żołądka ;/ i chudły czasem po 12kg w 2tyg O_o i mówili tam aby jeść 3 posiłki normalne aby były mniejsze ,ja od wczoraj tak jem i nie objadam się na noc i tego mi brakuje ,zresztą ja jestem straszny piwosz ,mam mam czeskie korzenie i dlatego chyba he he a wiadomo że piwo też tuczy ;( co zrobić że ja je lubię ;) życzę miłego dzionka dziewuszki:)

Piękna pogoda wręcz upał więc smigam w klapeczkach :-).Ciężko pracuję w ogrodzie a teraz mam przerwę na kawę .Obiad był szybki -pomidorowa i placki ziemniaczane -chyba pierwsze w tym sezonie .Atramko -jak byłam na tej samej diecie to wołowinę przyprawiałam i piekłam w piekarniku zawiniętą w srebrną folię lub gotowałam ją .Rodzina jadła ugotowaną na niej zupę a ja miałam sztukę mięsa.A szpinak uwielbiam z czosnkiem ,pieprzem i solą .Moja koleżanka dodaje sporo maggi w płynie i smietanę .Kawa wypita a więc do pracy :-)

sorce, och, my obydwoje z mężem jesteśmi piwoszami z zamiłowania, choć czsekich korzeni nie mam, jedynie kilkanaście km. od granicy czeskiej urodzonam, ale ojciec był głównym technologiem, szefem produkcji i kierownikiem laboratorium w pewnych zakładach piwowarskich :) i miłość do piwa mi zaszczepił, oj tak! niestety...

a ja piwa nie cierpię! Chyba, że takie z 1/3 soku - najlepiej malinowego :) za to dobrego winka nigdy nie odmówię :P no ale coś w końcu trzeba :D na kolacje też się nie objadam, praktycznie ostatnie moje jedzenie to jest koło 16-17 - gdy Dzieci jedzą kolację. Za to moją zgubą są słodycze... :( Joelko - świetny pomysł z tą zupą - kurcze, że też na to nie wpadłam wcześniej! :( ale na szczęście z wołowiną już koniec :D i tak dawałam jej mniej, bo miało być niby 20dag ale w życiu bym tyle na raz nie wrąbała :( za to nadrobiłam pekinką :)

Sorres - ja nie żartuję :) na zdjęciach wyglądasz bardzo ładnie i naprawdę szczuplusieńko! :) Joeluś - a cóż to za ciężkie prace w ogrodzie?? My dzisiaj "przekopaliśmy" sznurki na pranie w dalszą cześć ogrodu, bo tu gdzie były ma stanąć ta moja słynna letnia kuchnia :) mówię, że przekopaliśmy gdyż cały stelaż był wmurowany w ziemię i całą tą obmurówką przenieśliśmy go dalej. Teraz muszę się jeszcze aby pozbyć winogronu z całą podpórką do sadku a w jego miejsce powstanie ogródek - cobym nie musiała latać za daleko :P

No to mam smaka na piwko zimne wypije sobie przed snem lepiej będzie się zasypiało "gruby miś" piątka ;) hi hi okej lecę grzebać się z farszem do pierogów dopiero mi się kapucha ugotowała ,i będę lepiła muszę się troszkę w dupsko kopnąć bo do wieczora nie skończę :)

Prace ogrodowe na dziś zakończone .Pierwsza część ogrodu ,przy oczku i przed domem skończona .Jutro w planie dalszy ogród tzn wielka rabata kwiatowa .Rosną na niej ogromne słoneczniki .Wysokie na 2.5m i bardzo ciężkie .łodygi mają tak grube ,że trzeba je będzie ścinać .Ale to pózniej ,bo jeszcze pięknie kwitną .Najbardziej się cieszę ,że nie mam kwiatow ,które muszę na zimę wykopywać :-) .Nie lubię prac ogrodowych i robię to z obowiązku ,bo ktoś musi .A w sprawie zakupów to mój mąż uwielbia chodzić po sklepach .Mam szczęście .I on to z tych co namawiają do kupna.Ale to wszystko lata pracy ,no i przy 4 kobietach w domu nie miał biedak wyjścia -musiał polubić .

4 kobiety w domu a chlop na zakupy chodzic musi buhahaha tylko wspolczuc takich leni

Taki Facet to skarb! :) mój też niby chce chodzić, ale jak już pójdziemy to żałuję po paru minutach - przez jego głupie komentarze i humorki odechciewa mi się zakupów :P a ja właściwie przyszłam się już pożegnać i życzyć Wam miłych snów :) jutro trzeci dzień diety... Coraz bardziej mi się ona "nie widzi" :( już pomijam smak potraw, ale po drugim dniu to powinnam się chyba czuć inaczej - lżej! A ja czuję się pełna, ciężka, jakaś taka "niezdrowa". Tak jakby mi coś ciążyło na żołądku. Wytrzymam do piątku - tak jak zaplanowałam, ale jakoś nie spodziewam się większych efektów :( no nóż - nie wszystko na wszystkich działa... :( w takim razie dobranoc Dziewczynki - do jutra :)

Setko-nie odpowiadam na zaczepki pomarańczy ale zrobię wyjątek ,bo widzę ,że masz braki w czytaniu ze zrozumieniem .Więc jak krowie na rowie -mój mąż lubi chodzić z nami na zakupy .I nie chodzi mi o targanie siat z marketów ,czy rynku ale zakupy typu nowe ciuchy ,buty ,kosmetyki ,ksiązki,itp.Sprawia Mu przyjemność spełnianie naszych marzeń i zachcianek .Wiem ,że trudno Ci to zrozumieć ale są jeszcze tacy faceci .

Setko-nie odpowiadam na zaczepki pomarańczy ale zrobię wyjątek ,bo widzę ,że masz braki w czytaniu ze zrozumieniem .Więc jak krowie na rowie -mój mąż lubi chodzić z nami na zakupy .I nie chodzi mi o targanie siat z marketów ,czy rynku ale zakupy typu nowe ciuchy ,buty ,kosmetyki ,ksiązki,itp.Sprawia Mu przyjemność spełnianie naszych marzeń i zachcianek .Wiem ,że trudno Ci to zrozumieć ale są jeszcze tacy faceci .

a są :) wczoraj chłopcy dostali nowe samochodziki z 'cars2" a dziś my, syskie tsy, przyjemne szaliczki na nadchodzącą jesień, moje małe dziewczynki stają się panienkami...

Misiu

I ja z pomarańczami nie dyskutuję. Ale tym razem powiem: głupiutką istotką jesteś. Głupiutką, zawistną i mocno zakompleksioną. Kobitki, idę już spać, bo ciężki dzień miałam. Jesień i nie ma rady na to... :(:(:(

I stopkę zmieniłam. Tak na przekór...

cześć dziewczynki, ja dopiero wróciłam ,ale widzę że większość już padnięta w łóżku :( kupiłam dzisiaj wszystko do diety i od jutro zaczynam, ale ja mam zamiar wytrzymać całe 13 dni. jutro wam napisze ile dokładnie warzę rano i zobaczymy ile mi zejdzie :) zdjęcia na garnku już są :)

I jeszcze lecę do Naszej Ann, Pajacyka odwiedzić. :)

I uśmiechnął się! :D Ann, 13 chcesz wytrzymać. Twarda Zawodniczka z Ciebie! :)

milczec jak ja mowie