Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Eddna jeśli chodzi o prasowanie to nie ja wolałabym już zamiast konia w polu orać,100 okien umyć ,czy w kieracie zasuwać,jak widzę żelazko(a zwłaszcza przy prasowaniu koszul) to telepawki nerwowej dostaję:o - witam nową koleżankę,cieszę się,że do nas dołączysz,może w czym innym będę pomocna - byle nie prasowanie.Moja koleżanka to pierze w automacie z wyłączonym wirowaniem i takie mokradła dokładnie trzepie ,wywiesza i mówi że już prasować nie prasuje,może coś w tym jest?:) jeśli chodzi o bolący kręgosłup to też to mam,wspomagam się maścią z wyciągu korzenia diabelskiego pazura,naprawdę pomaga mi wspaniale.U mnie za chwile pewnie lunie,ciemno się zrobiło i wiać zaczęło,ale to dobrze ,bo w ogrodzie znów sucho ,przed chwilą wróciłam z lasu,dalej klepię drewno,ciągam je jak "koć" leśny i bardzo dotkliwie czuję każdą kosteczkę:( - Pozdrawiam majowo wszystkie pracowite mróweczki,Ivuś wygrzewaj się,dbaj o siebie,ja po ostatniej takiej darmowej kąpieli do dziś smarkam,kicham i prycham:(

nic mi nie jest :D bo to był prawie majowy deszcz,a po nim się tylko rośnie,,byle na wysokość bo "me"160 cm to dość marny wynik opadłam z sił,plany nie wypaliły dziś,bo nie mam kim robić,a sama nie podołam,deko sie poschylałam...i już mnie coś "rypie",byłam już na małej wycieczce ,przy okazji upolowałam szczawiu,choć jeszcze mało-dorodny :O,osłuchałam się przepięknych treli ptasich ,i nada było wracać,bo młoda dziś zjechała,i "obiada" trzeba było szykować,nawet nie marudziła,bo zupa zielona ,piersi zrobiłam ze szpinakiem ,,..i sałata do tego,,zielona :D.no wiosennie :p:);)!!! przyjechała chyrlająca,więc już ją kuruję domowymi sposobami, ,,też myślałam,ze nas popada,i nawet kolejną kawę zaliczyłam,bo ...odpływałam,ale spoko się nawet pogoda zrobiła,to może jeszcze się dotlenię świątecznie :) Nie przepracowujcie się !buziole i papa p.s drożdzowe,,,,minam,rabarbar odpada,mam uczulenie :(,ale coś mnie nosi na słodkooooo :D

Ive nosi na slodko , Ania ma ...zachciewajki fiu , fiuuuu.....wiosna.A mnie chyba pokaralo boli, boli caly kark i lopatka jakby prominiuje i sie roztacza i gdzie tego pazura z diabla Margolciu mozna znalezc to pojde i mu wyrwe.Masakra jakas ani lezec ani chodzic i glowa ruszyc tez ni moge.Oj oj alaaa.

Setuniu kochana a za cóż ,by Cię miało tak pokarać?Przecież Tyś taka fajna kobietka,na wyżerkę zapraszasz i w gościnę, oj pewnie gdzieś pannę pelagię na przeciąg za przeproszeniem wystawiłaś:( ,a maść "diabelski pazur" w aptece powinna bez problemu być do nabycia,lub w sklepie zielarskim. .Życzę Setulku obyś szybko się bóli wszelkich wyzbyła:) - buziaki:)

Diabelski Pazur (Harpagophytum procumbens) to świetnia roślina znana wszystkim, którzy zajmują się medycyną naturalną. Roślina ta pochodzi z Południowej Afryki, a stosuje się ją powszechnie do leczenia reumatyzmu i zapalenia stawów i kości - osteoarthritis - u ludzi, od wielu lat. Diabelski Pazur był od dawna stosowany w medycynie ludowej do leczenia dny, reumatycznego zapalenia stawów, zapalenia ścięgien, ze względu na swoje działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne. Układ kostny i mięśniowy od 25 roku życia ulega degradacji. Sprzyja temu niezdrowy styl życia - zła dieta, wady postawy, nadwaga, brak ruchu. Problem najbardziej dotyka stawów, a dokładniej torebek stawowych, w których zmniejsza się ilość mazi ochronnej. Biodra, kolana, palce, barki zaczynają sprawiać coraz więcej problemów. Stan zapalny powoduje coraz dotkliwsze bóle i powoduje uszkodzenie stawów oraz ograniczenie ruchu. Bardzo często zmiany dotyczą również kręgosłupa. Maść Diabelski Pazur Forte służy do pielęgnacji aparatu ruchowego - mięśni, stawów, ścięgień, wiązadeł itp. Diabelski Pazur Forte sprawdza się rewelacyjnie jako środek do masażu poprawiającego krążenie. Pomaga zregenerować siły po wysiłku fizycznym. Służy do pielęgnacji barków, ramion, nadgarstków, kolan itp.

Skopiowałam Ci Setulku trochę info o tej maści,bo linka nie dało skopiować - nic tylko spam,spam,cholery można dostać:(

Witam pięknie i też ponarzekam,bo...jak Iva nie mam dziś na nic sił,jestem po prostu do niczego!W końcu pomyślałam,że nic nie MUSZĘ,więc czytam i się obijam...maścią też się zainteresuję,bo może pomoże mojemu M. na kolano,które boli i dokucza.Artroskopia nie za bardzo pomogła... Całuski majowe dla wszystkich!!!

Margolku kochana dziekuje ci bardzo za info bo juz sie zaczelam rozgladac za jakim ...diablem coby mu te pazury poucinac .Polozylam sobie poduszke elektryczna i grzeje i jakby troszke lepiej ale mamunia mnie straszy ze to tak szybko nie mija.Margolko kupie te masc w aptece?

Na obolałe kości i bóle wewnetrzne!-zapraszam na nalewkę z żyworódki.Młode roślinki napikowane.Smaczne to nie jest ale działa. Na chlebek przepisu nie dostałam więc swój niezawodny przepis użyłam.

Dzisiaj pierwszy ładny dzien od dłuższego czasu, otwarcie wiklin udane:) Ja ostatnio na boleści stosuję końską maść, chyba nawet pomaga,przynajmniej chwilowo.Napewno przy okazji upoluję diabelskiego pazura, o nalewce z żyworódki nie słyszałam, natomiast stosowałam nalewkę z widlaka, było ok. Sate nie przepraszaj, tylko zaskoczona byłam:)Alia, chlebus na garnku wygląda pysznie. Pozdrawiam

dzisiejszy poranek,lało,lało i lało-głowę mi rozsadza ból :(,przesadziłam też chyba ze spaniem :O .... coś zaczyna się poprawiać pogoda....mam tyle zajęć na dziś,że przydałby się turbomiotła :P wczoraj też u mnie była piękna pogoda,tylko tak ogólnie to właśnie "formy" nie mam,jak zazwyczaj :O zmykam siebie ogarnąć i trza realizować plan :D pozdrawiaaaammmmm Iva

Hej koleżanka - u mnie ziąb się zrobił,trochę popaduje od rana latam na turbo napędzie i to bez miotły.Łapkami za pomocą motyki sadziliśmy kukurydzę dla kurek - 15 arów - oj moje plecuszki:o,zaraz idę do lasu,chciał nie chciał ale muszę,bo leśniczy dokoptował dwóch takich ,którzy mieli sobie też szykować drewno na zimę - a oni zamiast swoje robić to podkradają na nasze już obciachane z gałązek i pocięte ,jadę i jak ich dopadnę to iskry pójdą jak nic,bo nastrojona jestem bojowo.bojowo. Sete maść bez problemu można nabyć w aptece lub sklepach zielarskich.Buziaki:)

Pogoda w Wlkp. pod zdechlym Azorkiem stopni na termometrze az cztery i leje leje leje.Margolka dzieki za info jeszcze poprosze o deczko tej energi twojej bo dzis to juz nie tylko kark i lopatki to jeszcze glowa peka i tylko marzy mi sie jakis kat coby sobie w nim spokojnie.....Jednak trza cos w kuchni przygotowac bo po poludniu mam gosci.Keksa juz mam w piekarniku.A pogon Margolka zlodzieji kijaszkiem .Ivcia zdrowka .Wszystkim milego wieczorku.

e...nic się nie dzieje,tylko tak po babsku zdechnięta jestem,ale i tak dzięki Bogu,bez atrakcji jakie potrafi mi mój organizm zafundować :P u mnie w krateczkę,dostałam zadanie-pilnować pomidory i tak kurna latałam ,ściągałam folię z,,,,,bo słońce ,,,a za chwilę deszcze a potem chłód to dyla,,,znów "ubierałam w folie" ...a w tzw międzyczasie już młodej coś szykowałam i mroziłam, robiłam też "kopytki" z lekkim niepokojem bo ziemniaki takie se,i szare jakieś ale ładnie wyszły,no i sos grzybowy poczyniłam....z jakiś resztek ..grzybowych, Ci co dziś w pracy byli ,powrócili zadowoleni bo ciepły obiad czekał,tylko się pytali skąd grzyby,,,,i mnie zamurowało,jak to skąd ?z szafki:),i zaczęłam się obawiać,co to za grzyby były :P,ale raczej mamy tylko z własnych zbiorów,wiec chyba rodziny nie wytruje :),zaraz zmykam na zakupy,podobno od rana sceny dantejskie w sklepach,bo ....1 dzień będą nieczynne :O ----------->ta maść pazur diabła jest tez w rossmanie ,i te końskie maści też :) zmykam,bo wieczorem z laskami idziem na Tlove :D Iva

Pisze juz drugi raz,bo nie ma mojej wiadomosci....Otoz...po wczorajszym oklapnieciu,dzis latalam prawie jak Margolka,tez bez miotly...dzien byl cieply i sloneczny,wiec mozna bylo dzialac w roznych miejscach.Dobry dzien dzis mialam i nie czuje zadnego zmeczenia.....jeszcze bym na tance poszla.....,ale coz....zostala mi ksiazka czytam teraz Joanny Bator "Ciemno,prawie noc",lubie jej tworczosc.Dobrej nocy i fajnych snow..

Pozdrawiam i czytam Was ale nie moge pisac bo mnie spamuje...cmok

Co to choroba jasna z tym spamowaniem?!Zimno i mokro blee , w domku siedzim sobie i troszku nasze plany majowkowe nie udane .Za to poczytalam sobie i odpoczelam i wyleniuchowalismy sie wszyscy i pobylismy sobie razem z synkami nie spieszac sie nigdzie i jeszcze caly wieczorek milusi przed nami .I wam wszystkim takiego wieczorku zycze i sciskam mocno wszystkie.

ja mam to samo,spam i spam :O,aż napisałam do "góry" ,by coś z tym zrobili,bo to już denerwujące co najmniej :O ...leniwa sobota,zimno i pada :(,idę zaraz po wafla z toffi :D,nadrabiam zaległości filmowe,planowałam jechać na rajd Baja Carpathia 2014,bo wczoraj to się tylko "rozkręcali" i w tym samym miejscu miał być zlot motocyklowy,gdzie koleżanki mąż miał z zespołem dać koncert,ale pogoda pod zdechłym azorkiem jak to mówi Gosia,pozdrawiam,miłego wieczoru Iva

Potwierdzam, zimno i mokro, plany diabli wzięli, siedzim w domciu i pilnujem lodówki:) Pozdrowienia ......Ofka

Ściskam niedzielnie...u nas rano mróz,zdjęcie na g.wstawiłam ale teraz słońce...spadam na kuchnie w planach bigos na golonce dla mężusia(ładnie poprosił:P)i pączki z masą krówkową...uściski

dziś pogoda się naprawiła,więc jak tylko wyprodukowałam krokiety,kotlety etc...i młodą się "zapakowało" i wywiozło:P,wyjechałam w teren,oj przewiało mi pelagię,ale poznałam nowe zakątki,chwilami nawet w słońcu ciepło było,z ledwością doma powróciłam,już mi bateryjki się wyczerpały chyba :) kwiatki trzeba było zabezpieczyć na noc,resztę też,bo chyba u nas będzie niezły ziąb... A tu maj,i kwitną kasztany :D dobrej nocy życzę Iva

Bob przykrylam wczoraj to przezyl i reszta tez jakos ale bazylia zmarzla na amen ,roszponka chyba tez.Dzisiaj takze przycisnie bo niebo jak krysztal i ziebi potwornie.Kwiatki zabezpieczone.Brrrr majowe przymrozki.Slonko swiecilo ale w kosciele zmarzlam i nogi i rece jak lod mialam.Glowa peka , humor jak u rasowej czarownicy i bez kija nie podchodz ....te dni ....omijac mnie trzeba z daleka.Dobrze , ze jutro poniedzialek to sie wezme za cos i mi minie.Maz wola na koniaczka he he

Proszę o wsparcie duchowe...zmarł mi wujek i pogrzeb we wtorek:(...mało tego Ewelina upadła z roweru i złamała rękę,dwie kości z przemieszczeniem...w Sokółce nie chcieli składać to jestem w Białymstoku...obudziła się z narkozy i leży pod kroplówką...ja jestem u mamcika,prześpię się i rano pojadę do Niej...kochane trzymajcie kciuki za nas,za Ewelinkę aby dobrze było po operacji i jutro do domu pojechali...ania

Aniu myslami jestem z toba trzymaj sie kochana.Zdrowka Ewelince zeby sie kosteczki dobrze zrosly.

o rany Boskie !aż mnie ciary przeszły i w sekundzie brzuch rozbolał.co za feralna niedziela:(!Współczuję po stokroć!Mam nadzieję,że wszystko dobrze z Ewelinką ależ mi przykro niezmiernie :( Trzymajcie się dzielnie ,i przesyłamy dobrą energięIva

Aniu kochana strasznie mi przykro i smutno - wspieram Cię z całych sił,trzymam kciuki i mam nadzieję ,że z Ewelinką szybko będzie wszystko dobrze,bardzo Wam tego życzę,przesyłam dobrą energię i pozdrawiam mocno.

Witam mam problemy z bawelniana koszulka. Jest zaplamiona jakimś błotem zmieszanym ze smarem. Namaczalam w arielu odplamiczu i nic, a zawsze działał . Prosze o radę czy mozna ją wygotowac , na metce jest 100% bawelna.

Śmiało możesz zaryzykować i na plamy nalać płyn "TYTAN" do w.c. i po 10 minutach wyprać w proszku z dodatkiem tego płynu.Następnie wypierz jeszcze raz.U mnie zawsze pomaga,jest niezawodny.

Nieszczęścia chodzą parami i to jest prawdą. Za Ewelinkę trzymam kciuki, musi byc dobrze, młode kosteczki szybko się zrastają. Trzymaj się Aneczko. U nas wreszcie dzień bez deszczu ale zimno, na szczęscie nie ma przymrozków, ale i weny do prac ogródkowych brak. Sciskam wszystkie...

To prawda,że jak bieda się człowieka uczepi to parami chadza.Aniu mimo,że mało cię znam(tylko z podczytywania)to współczuję i kciuki trzymam oraz podczas każdej modlitwy za córeczkę się pomodlę i o szybki powrót dobrego dla twojej rodziny poproszę.