Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Gość gość
pozachciewalo sie wszystkim jakichs innych odmian nie przyzwyczajonych do naszych warunkow, a potem ludzie sie dziwia, ze im wszystko wyzera.spojrzcie na stare nasze odmiany,one obronia sie same, bo juz od wiekow znaja nasza ziemie i sa uodpornione na prawie kazda zaraze. niestety coraz mniej starych odmian, wszyscy szukaja nowinek.kolo mnie na ugorach rosnie juz kope lat , doslownie,dzika jablon i nie widzialam , zeby na cos chorowala.przeciwnie trzyma sie dorodna i owoce ma ,male te jabluszka ale sa zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj dziadzio był stary sadownik i miał kilka hektarow sadu i piekne drzewa stare odmiany sam szczepił ....pod drzewami musiał być porządek trawa skoszona żadnych liści gałezi bo to zaraza ....jednak dobrze pamietam duży konny opryskiwacz i jak dziadzio opryskiwał drzewa on po lisciu wiedział co sie dzieje ....wiec z tym że kiedyś stare odmiany sobie tak rosły same to chyba jak ktos miał przy domku kilka drzew a w dużych sadach to juz chemie trzeba było stosować...Małgoś masz racje że jak tam kilka śliwek czy gruszek robaczywych to nie problem jest ...nam jednak spadły z drzew śliw wszystkie kwiatki jak sie tylko rozwineły jak by je co odgryzło lub na wiśniach wiedły i usychały młode listki razem z kwiatkami lub brzoskwinie dwa trzy lata i po drzewach ....w takich przypadkach pokrzywa czy inne nie pomagały niestey ....mamy też kilka mlodych drzewek starych odmian ale zaszczepionych ze starych drzew i to sa nasze oczka w głowie dbamy pilnujemy chronimy ...sat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam WSZYSTKICH...widzicie mozna kulturalnie pogadać i mnie sie to podoba...każda powie swoje zdanie..i git...wszystko jest z punktu widzenia i siedzenia inne...zgadzam się że jak plon marnieje a poświęciło się mu tygodnie pracy(ja np.na kolanach pielę bo noga dokucza)to jednorazowe z głowa pryśnięcie nie zaszkodzi...moge sobie pozwolić na duży ogród,dlatego moja taktyka to dużo wsiego coby jak zmarniej i tak się cos ostało...pracy wiela owszem ale lubię mieć pełne półki słoiczków i piwnicę warwa.niby z miasta a jednak zarażona wsią juz na amenos:)hihi...kwestia człowieka,mam sasiadkę ze wsi jest i na wsi mieszka i jej sie nie opłaca siać,bo trza przecia 10 serialów obejrzeć...mąż dobrze zarabia to nie musi się martwić...ludz do ludzia nie podobny...ogórki marne,krzaczki sa ale się nie rozkładają,po kilka liści mają,koper odsiewałam i wyszedł nowy,szczaw już zamroziłam pierwy sort...truskawki dżemiki męczę non stop i serniki...ale dziś sprzedalismy najstarszą krowę to bedzie mniej mlika...pada cały czas,kurna chatka sianko moknie:(...bywa...prosze wytłumaczyc dokładnie jak tumanowi jak bób gotować,kiedy obierać,kiedy wrzucac,jak uzywać...ślicznie kwitnie...pozdrawiam kofane dziewczyny z kafe..piszące i czytające...we sobote pielgrzymka idzie przez nasza wieś,ciekawe jak pogoda będzie...cmokaski Ania3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Ja w akcie rozpaczy kupiłam dziś nasionka ogórków i patisonów,bo jak ogórki zawiodą to co ja będę kisić:( a patisony jeszcze lepszejsze od ogórasków i to kiszone i konserwowane, ino takie malutkie:)ze dwa lata temu też o tej porze dosiewałam i były:)u nas w programie regionalnym ,takim ogrodniczym fajowego patenta zapodali,żeby nie było robali w marchwi,pietruszce,cebuli trzeba po sianiu/sadzeniu agrowłókniną przykryć i odkryć aż będą duże,bo robale te,to są osobniki fruwające i siadają na warzywach i składają jaja w korzeniach młodziutkich i potem marchewka i inne z korytarzami:(Sat u mnie podobnie z wiśniami się działo,kwiaty i liście dosłownie zaschły i opadły,kilka drzew uschło,Reszta sadu to stare odmiany ponad 40 lat mają i faktycznie mniej chorują,robaczki i owszem są ale dzielę się z nimi ,bo i tak wsiego nie przerobię,mamy 6 olbrzymich drzew jabłoni ,5 dużych gruszy,2 śliwy renklody,2 węgierki,3 czereśnie,kilka marnych wiśni,8 brzoskwiń-wszystko oblepione owocami.Nie ma siły tego przetworzyć to dzielę się z każdym kto chce do słoików ładować,ale niewielu jest takich,znajoma stwierdziła ,że jeleniem nie jest i harować nie ma zamiaru,woli kupić gotowce,no i smacznego!Żal mi tylko patrzeć jak się marnują to i latam w poszukiwaniu chętnych i to gratis:)ale 2 lata temu tak mnie baba wkurzyła,że nie wiem czy będę taka szczodra,powiedziała,że i owszem weźmie - ale jak narwę i jej do domu przyniosę:( Dziś położyłam lulu cebulę i powiązałam czosnek.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cebule do skrzynek czy w kartony?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko pozdrowienia zostawię ciepłe,i puszczam muzę i reset..bo się zajechałam dziś na amen :O Aniu jestem bobożercą :D,nie kuś bo na Podlasie zjadę i wsjo pochłonę:) Młody bób(1kg),gotuję z łyżeczką cukru,a solę na końcu(z 15min gotowania),potem masełko,po odcedzeniu,można do masełka i czosnku dodać(starszy bób do 1/2h) Dobranoc🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Cześć kofane:):):) Cebulę kładę to znaczy szczypior na rosnącej cebuli zaginam i kładę to kończy rośnięcie szczypioru a rosną już same cebule(tuczą się),czosnek - nać wiąże się w supełki:).Ivuś jak już objesz wszystek bób u Ani szybciutko do mnie ,mam olbrzymią grządkę:)tylko szybciutko ,bo cała nasza rodzina to bobożercy okrutni.U mnie chyba ciepło będzie ,bo od rana słoneczko świeci:):)Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O widzę ,że plan na loty miotłą muszę poczynić i sprawdzić przestrzeń powietrzną,kiedy będą wolne korytarze w kierunku Wrocka i Białego :):P:D! "boba" wrzucam do wrzątku,a'propos,a cukier -odrobina,podbija smak,2 x tyle wody co bobu.. u mnie drogi,w sklepie widziałam 12zł/kg,a czereśnie 10zł,wczoraj dostałam zaproszenie na czereśnie,tylko nie mam kiedy się wybrać,sajgon mam straszny,wczoraj padłam jak przecinek,ale spać nie mogłam,i wstałam skoro świt,więc nawet nie odpoczęłam a już trzeba dreptać nazad,, sąsiad chce nas wykończyć,zwiózł sobie traktorek do koszenia trawy,tak się to tłucze,jakiś stary złom,aż dom cały wibruje,i co chwila gaśnie mu z hukiem ,ale od ranka nie poddaje się,widzę,ze wpierw sąsiadce plony wypalił,a teraz chce nas hukiem "zabić",oj czuję,że będzie nerwowo,,, zerknęłam dziś,część ogórków ewoluuje a reszta jakby usnęła,,kamiennym snem,nigdy nie miałam patisonów,może się skuszę..:) a ja już wiem czemu mi idzie w "kadłub",bo jak tylko wracam do domu,wiążę kitkę na czubku .,,i kg nie idą w "nać" :P:):D Gosia mnie olśniła,,,,:classic_cool: Buziole🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ten szczypior chyba mozna wykorzystac czy juz nie bardzo,bo szkoda taki szczypior marnowac:( nac od czosnku to wiadomo ,ze do niczego nie posluzy. probowal juz ktos ten drastyczny sposob na zwalczanie slimakow:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choroba jasna no ja też ciągle z nacią związaną latam coby jej po garkach nie rozpruszać bo linieje czasami jak moja Miśka ....i mowisz Iv , że to przez to cebula sie dużachna robi ...no też mnie Margolka oświeciła ....boberek też lubimy bardzo , bardzo ale po boberku sie głośno pier....he he he i troszku wzdymający niestety....Właśnie nastawiłam expres i kawusia pachnie a ja kipłam i szczypiorek mi opadł zupełnie tak mnie chłop po sklepach zwłoczył a mam jeszcze pare rzeczy zrobić zaplanowane i nada kończyć to biadolenie...ło matko jak mi dziś żleeeee.....Acha Iv na Wrocka nie leć bo tam jakasi epidemia i synuś z anginą ropną do domku dziś zjeżdża patrz dopiero co Twoja młoda lekowała sie zaś tera moj inżynier..i zara dziki bez pojdzie w *********.weż tu tera nie zrob!?Margolciu nasza kochana Ty może jeszcze od razu w słoiki pokladż paniusiom te owoce ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choroba jasna no ja też ciągle z nacią związaną latam coby jej po garkach nie rozpruszać bo linieje czasami jak moja Miśka ....i mowisz Iv , że to przez to cebula sie dużachna robi ...no też mnie Margolka oświeciła ....boberek też lubimy bardzo , bardzo ale po boberku sie głośno pier....he he he i troszku wzdymający niestety....Właśnie nastawiłam expres i kawusia pachnie a ja kipłam i szczypiorek mi opadł zupełnie tak mnie chłop po sklepach zwłoczył a mam jeszcze pare rzeczy zrobić zaplanowane i nada kończyć to biadolenie...ło matko jak mi dziś żleeeee.....Acha Iv na Wrocka nie leć bo tam jakasi epidemia i synuś z anginą ropną do domku dziś zjeżdża patrz dopiero co Twoja młoda lekowała sie zaś tera moj inżynier..i zara dziki bez pojdzie w *********.weż tu tera nie zrob!?Margolciu nasza kochana Ty może jeszcze od razu w słoiki pokladż paniusiom te owoce ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choroba jasna no ja też ciągle z nacią związaną latam coby jej po garkach nie rozpruszać bo linieje czasami jak moja Miśka ....i mowisz Iv , że to przez to cebula sie dużachna robi ...no też mnie Margolka oświeciła ....boberek też lubimy bardzo , bardzo ale po boberku sie głośno pier....he he he i troszku wzdymający niestety....Właśnie nastawiłam expres i kawusia pachnie a ja kipłam i szczypiorek mi opadł zupełnie tak mnie chłop po sklepach zwłoczył a mam jeszcze pare rzeczy zrobić zaplanowane i nada kończyć to biadolenie...ło matko jak mi dziś żleeeee.....Acha Iv na Wrocka nie leć bo tam jakasi epidemia i synuś z anginą ropną do domku dziś zjeżdża patrz dopiero co Twoja młoda lekowała sie zaś tera moj inżynier..i zara dziki bez pojdzie w *********.weż tu tera nie zrob!?Margolciu nasza kochana Ty może jeszcze od razu w słoiki pokladż paniusiom te owoce ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ki diabeł !?Poł gadania mi zjadło !? Widoczne znak coby sie za robote brać bigosik z mlodek kapuchy budu dziełać a na kawke zapraszam i pyzy drożdżowe z sokiem truskawkowym i maselem polane ...miłego wieczorku sat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbabcia63
Dziewczyny,obrodziła mi żółta porzeczka,czy któraś robi może jakie przetwory z niej.wczoraj zobaczyłam że te ślimaki bez skorupy dobierają się do agrestu.Jutro wybieram się z wnukami na jagody do lasu, ale dopiero po otrzymaniu świadectw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja już miotłę odpalam i na pyzy lecę - uwielbiam je zwłaszcza z sosikiem truskawkowym i choć chuda jestem to potrafię sporą ilość wciąć:):):Bobu dużo ,jeszcze ze 2 tygodnie i będzie gotowy i wtedy uczta bobowa będzie:):)Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 kg białych porzeczek, 0,7 kg cukru, 2 galaretki pomarańczowe lub cytrynowe. Porzeczkę oskubać z szypułek,dokładnie wypłukać na sicie i zmiksować blenderem,przetrzeć przez sito.Do przetartych dodawać porcjami cukier i ucierać drewnianą"pałką",aż zacznie żelować,dodać galaretki i dalej ucierać.Włożyć do słoiczków i pasteryzować 10 minut od zagotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas 11 st i chyba dlatego mało ślimaków( nie żebym tęskniła). A propo oprysków- co na brzoskiwinę i kiedy? Inne drzewka jakoś sobie radzą, a ona biedactwo liście zwija, owoce spadają i klapa. Ivuś, dzięki za przejrzyste wyjasnienie przyczyn brania na siebie:) ......tylko że ja nie wiążę naci bo króciutkie noszę.Off

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Off ale jakbyś jednak tęskniła za ślimaczkami to Ci odstąpię,zaczęły się cholerniki pokazywać,dziś było bardzo ciepło i słonecznie:) z porzeczek to ja przeważnie jakieś mieszane soki robię,dodaję trochi malin,porzeczek białych i porzeczko - agrestu,który u mnie pięknie obrodził:) jedynie z czarnych porzeczek robię bez domieszek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie ślimakom nawet chrzan smakuje.Z liści zostały tylko sterczące badyle.Miałam zasadzone kilka bulw ziemniaczanych/ale ładnie mi się napisało/ takiej innej odmiany,ale jak tylko wypuściły "nać"to też już jej nie ma...odechciewa się wszystkiego...Mam już truskawkowe przetwory i ogórasy małosolne.Czerwoną porzeczkę skubią ptaki,chociaż jeszcze nie całkiem jest dojrzała.Dołączam też do bobowych wielbicielek.Rozpoczęłam już degustację,ale trzeba trochę poczekać,bo u mnie kg to 10 zł,ale sezon trwa krótko. Pozdrawiam-Azzurro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PRZYPOMINAM SPOSOB na slimaki:P pozbierac, spalic na drewnie, zmiksowac popiol na proszek i rozsypac.jak wyczuja swoj zapach nie powinny lezc. mniej drastyczne to skorupki jaj porozkladane,ale nie wiem czy poskutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu ktos pisal, ze nowe odmiany sa nieodporne na choroby. Ja moge z cala odpowiedzialnoscia jeszcze dodac, ze nie tylko sa nieodporne, ale sprawiaja, ze choroby, jakie sie w nich rozwijaja niszcza takze te stare odmiany drzew i krzewow. Pomimo ich bardzo duzej naturalnej odpornosci, nabytej w ciagu pokolen na danym terenie. Dzieje sie tak dlatego, gdyz mikroby, ktore atakuja nowe odmiany po zmutowaniu nie sa rozpoznawalne przez te stare odmiany, ktore maja zakodowane w swoich genach okreslony typ i okreslona mutacje szkodnika. Stare odmiany moga byc bardzo odporne na mikroby, ktore mutowaly w ciagu dziesiatek lat NA NICH SAMYCH, jednak jesli mikrob mutowal na mlodej odmianie, a stara go nie zna, bo na starej mutacja odbywala sie w innym kierunku, naraza tym samym te stara odmiane na choroby, na ktore nie miala wystarczajaco duzo czasu, by sie uodpornic. Tak samo, jak rozne choroby inaczej mutuja na okreslonych grupach ludzi, tak rzecz sie ma z roslinami. Dlatego jest bezpieczniej sadzic takie odmiany, ktore rosna od wielu pokolen na danym obszarze i ich geny sa odpowiednio przystosowane do okreslonego typu mikroba i jego mutacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś to mi się już i nogi rozjeżdżają,takam zaorana ... ale zaglądnęłam.. i ,,,dopytałam mojego dad,i mam złe wieści,a tak skojarzyłam,Off jak zaczną i liście opadać,to może nawet obumrzeć drzewo,być może to czerwona kędzierzawość liści,czy parch..jesienią pryska się miedzianem,a na wiosnę silitem kucyk dziś strzeliłam z tyłu głowy,niech mi doopsko rośnie,choć i tak za wielkie :) a Off przecież wiadomo,że jak się tak ciągle "podszczypuje"listki ,to też roślina robi się dorodna,więc cykliczne podcinanie włosów,być może też tak działa? Straszny ten sposób "spopielania" ślimaków,wredne "toto" ale ja dziękuję,, te moje poszły gdzieś na lepszą wyżerkę,albo wsiadły w intercity,potem w busa,i u Azzuro się byczą na wakacjach ,polecam brosa na ślimaki,bo A, wsjo zniszczą padalce.. miałam w tamtym roku robić taką galaretkę na "surowo" z porzeczek,ale obawiałam się ,ze skiśnie,a ucierania od ...fiksa zrobiłam dżem,taki sobie,lubię po prostu wrzucić je i zrobić kompocik taki z mieszanych owoców, a czy któraś z Was,mrozi "boba"?blanszujecie?i mrozicie? dobre pierogi z bobem jadłam,farsz z czosnkiem i sporo pieprzu,ale sama bym się za to nie wzięła:) Sate współczuje choraczka w domu,strasznie choler/stwo ta angina,i uważajcie,bo bardzo łatwo się zarazić nią-kropelkowo,od razu gotowałam rosół,bo wywar mięsno-warzywny pobudza układ odpornościowy,pasłam młodą miękkimi owocami-bo nic przełknąć nie mogła,ale te gorączki były straszne,kilaka razy juz się zbierałam na pogotowie,żeby ją wieźć,zbijała gorączkę tylko pyralgina Trzymam kciuki,za młodego żeby to dziadostwo poszła precz,bo umęczy go potwornie.pozdrawiam,dobranoc🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę drastyczny ten sposób na ślimaki :( brrr... ja sypie granulkami i dają radę ale kolendrę mi zeżarły ,tam nie posypałam ,te granulki to tez tanie nie są a skorupki z jajek nie działają :( próbowałam... brzoskwinie o tej porze roku już nie pryska się ,pierwszy oprysk należy wykonać przed kwitnieniem ,następny jak kwitną brzoskwinie ,jeszcze powinno się trzeci raz pryskać ale my nie pryskamy ...chciałam zapytać,może ktoś z Was miał taki przepadek,ogórki moje mają mnóstwo kwiatków męskich,kwitną jaka szalone ale co tego ? dlaczego tak jest ? co zrobić ? czy jeszcze można coś zaradzić ? jak długo żyję takiego czegoś nie widziałam ...podlewam gnojówką z pokrzyw ,wszystko super rośnie ,tzn,ogórki też rosną tylko zawiązków nie mają...zmykam ,padam na pysio ,mnóstwo słoików już mam z kompotami ,dżemem z truskawek ,jutro będę robiła konfiturę z agrestu ,uwielbiamy :) 08 ściskam wsie pracusie ... aha ...z tą kitką na czubku głowy to chyba prawda ,qrde :) coś w tym jest ...ale niech tam ,trzeba mieć na czym siedzieć hi hi hi przytulaski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Nie mówcie mi nawet o kitkach kofane,chiba samopuku popełnię:(byłam dziś u fryzjera i tak mnie wyskubała,że wyglądam tak,że ino bokomai i nocą chodzić:(żeby ją ślimaki oblazły,zachciało mi się nowy salon odwiedzać:pnie dość,że mam te włosięta marnieńkie to jeszcze teraz podskubana będę latać:o Offciu tak jak wspomniała 08 teraz to już późno na opryski,ja osobiście nie pryskam swoich brzoskwiń,trochę im tam pokręci listki na czubkach,opadną i potem młodzież odrośnie i tak już od lat,nie wiem może to kwestia gatunku,ale brzoskwinie to słabowite drzewa,Dużo już u mnie zrakowaciało,całe gałęzie uschły więc sadzę zawsze kilka nowych i nim starsze egzemplarze padochną, młodzież już owocuje.W tym roku klęska urodzaju:)Za to ogórki to chyba owocować nie będą,może to dlatego że tak ostatnio u mnie lało?Bo siałam 08 maja i dosiewałam też w dniu owoca a i tak i jedne i drugie zawiązek nie mają,za to pod folią i owszem:)Pozdrawiam i buziory zasyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zimno nic nie lata nie zapyla??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogórki są samopylne - F1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak 08 napisała,wiosną powinno się prysnąć 2x,ale ten drugi raz odpuszczamy..u mnie i jabłoń chora,dzięcioł ją odwiedzał często,,,ale faktycznie stare odmiany jabłoni u babci dają radę bez oprysków,,, dziś popołudniu już miałam kryzys z przepracowania,właśnie bark wysiadł,ale wsjo cudnie pięknie zakończyłam,klienci zadowoleni,czyli supcio:D..wczoraj poczytałam o kiepskiej kondycji schroniska dla zwierzaków.z mojego terenu,nieodpowiedzialni ludzie "naprodukowali" kociąt,i teraz klęska urodzaju,ani ich wyżywić,ani tego ogarnąć,prosili o rossmanowską karmę,a ze zgadałam się z koleżanką,ze jutro tam się wybierze(inne miasto),to ją zaopatrzyłam w tą karmę,bo trzeba wspierać braci mniejszych,..i aż się zastanawiam jak znajdą taką ilość domów dla tych kociaków,jak tylko jedna pani miała 5 kocic,a przychówku jest 20.....maluszków,,,masakra,,,, czy gminy nie mogłyby oferować darmowej sterylizacji?chyba tak jednak byłoby lepiej..? zrobiłam zaopatrzenie dla seniorki,a w zamian dostałam reklamówę czereśni,,,mniam :D ..jutro odpoczywam,niech się pali,wali,,muszę złapać "oddech",wczoraj dostałam dobre wiadomości ,ze moja bardzo chora znajoma,jest w dobrej kondycji,i oby jak najdłużej ta diagnoza była aktualna Margolcia !Kapelusz obstaluj i problem z grzywki ;)!Ja byłam z 10 dni temu na postrzyżynach a fryz mam jak po miesiącu:O Miłego wieczoru🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej hej z tym paleniem i waleniem to spokojnie ...u mnie na gorze trwa impra młody z przyjaciołmi żegna rok szkolny i z niepokojem wpatruje sie w sufit ale mąż uspokaja że stropy solidne i wytrzymają ....pojedli wciągneli blache skubańca a tera tańcują i fajną nawet muze grają .....Jutro od rana musze wystartować z robotą bo potem wybywamy na imieninki do znajomych ....Jeśli zaś o nać chodzi Małgoś i Iwonka to szkoda gadać trzy tyg temu farbe robiłam a odrost masakra jakaś....beretke se jutro chyba jaką naciągne a co taki kundzie to jakoś ujdzie...miłego wekendziku i pa pa ☺sat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej hej z tym paleniem i waleniem to spokojnie ...u mnie na gorze trwa impra młody z przyjaciołmi żegna rok szkolny i z niepokojem wpatruje sie w sufit ale mąż uspokaja że stropy solidne i wytrzymają ....pojedli wciągneli blache skubańca a tera tańcują i fajną nawet muze grają .....Jutro od rana musze wystartować z robotą bo potem wybywamy na imieninki do znajomych ....Jeśli zaś o nać chodzi Małgoś i Iwonka to szkoda gadać trzy tyg temu farbe robiłam a odrost masakra jakaś....beretke se jutro chyba jaką naciągne a co taki kundzie to jakoś ujdzie...miłego wekendziku i pa pa ☺sat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytuje i bob mroze
w necie na pewno znajdziecie przepisy. a mrozic warto! tylko nie przechowywać dluzej niż 3,4, gora 5miesiecy. Ja pakuje do torebek po pol kilograma. Blanszuje: zalewam wrzątkiem, odczekuje 2 minuty, osaczam, susze na reczniku papierowym i do woreczka. I zima racze rodzine i znajomych (znajomi zazdroszczą) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×