Mąż pojechał beze mnie na urlop:(

Mieliśmy jechać razem. Już w zeszłym roku zapisaliśmy się na ten urlop. Potem okazało się, że jestem w ciąży. Od początku nie przebiegała ona książkowo, trochę byłam na podtrzymaniu, potem już było ok. Po ostatniej wizycie okazało się, że muszę dużo leżeć i nie wskazane są żadne wyjazdy. Wcześniej poroniłam 2 ciąże i zaczęłam się poważnie martwić. Pomimo tego mąż cały czas nalegał, żebyśmy pojechali, tym bardziej, że zrobił rezerwację. Dla mnie podróż 900km w stronę samochodem to za duże obciążenie, bałam się jechać i zrezygnowałam. On nie potrafił się z tym pogodzić.Strzelał fochy i twierdził, że przesadzam i mogę jechać, tylko nie chcę i robię mu na złość. Powiedział, że on musi wyjechać na urlop, bo nie był na nim 5 lat i chce odpocząć. Wziął ze sobą swoją mamę. Wraz z nimi pojechał jeszcze jego brat z rodziną i znajomi, bo tak było zaplanowane. Na początku tęskniłam za nim, teraz mam żal do niego, że mnie zostawił. Jak powinien zachować się mąż w takiej sytuacji ? Czy wasz też by was zostawił, bo dla niego urlop jest ważniejszy niż zdrowie zony i dziecka ?

i dziwne że wierzysz że zabral mame,pewnie jskas panienke a tak na marginesie to samoloty juz nie lataja ?

Masakra. Bardzo ci wspolczuje. Wybacz, ale twoj maz to dupek. I jak widac jego rodzina tez. Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. Zostawil zone z zagrozona ciaza i pojechal odpoczywac. No szok!!! Chyba bym nie potrafila darowac takiemu draniowi. A masz mozliwosc przeniesc sie np. do rodzicow i tam u nch byc? Jak nie zastanie cie w domu, i twoi rodzice powiedza mu wprost co o nim mysla, to moze zmadrzeje.

Juz chyba raz pisalas, ze to wycieczka do Wloch....

Zinnka ja mieszkam bardzo blisko moich rodziców i w razie czego mam pomoc. Ale chyba nie o to chodzi. Jest mi cholernie przykro, że tak postąpił, pomyślał tylko o sobie.

pewnie ma dosyc jej ciąży i wiecznych poronin i gadki o tym. Rozerwać się pojechał i zbawić :D

mogl zapewnic ci opieke kogos z rodziny, skoro pojechal na urlop, mial prawo moze go to meczy moze sie boi, lepiej jak z rodzina niz samemu

Tak, to byłam ja. Myślałam, że sobie z tym poradzę, ale jednak nie. Już sama nie wiem, może przesadzam ?

Nigdy w życiu mój mąż nie pojechałby sam na wczasy, nawet jeśli nie byłabym w cięży. A co gdyby tobie i dziecku coś się stało ( nie daj boże). A on w tym czasie " dupsko moczy w morzu" i się fajnie bawi. Kuirde ten facet to mega egoista i powiem ci jedno - po [prodzie będzie jeszcze gorzej. Będzie wkurzony że dziecku poświęcasz całą swą uwagę a nie jemu, że nie masz dla niego czasu itp. współczuje, nie wiem co ci powiedzieć żeby cię pocieszyć ale na pewno miałabym mega focha

Wybacz, ale nie jestem histeryczką i nie traktuje siebie jak pępka świata. Nie znasz mnie a oceniasz.

przestac sadzic kromy ... mysli o sobie , zle postapił - taaaa a ty o kim myslisz ? o nim ? gdzie ? w ktorym miejscu tego posta i wczesniejszych jest twoje myslenie o nim ? Myslisz tylko o sobie ... Jestes duzą dziewczynką , ma pod reką mamę , daj mezowi tych pare dni wolnosci i przestan sie nad sobą uzalać ! Pojechał - ma do tego prawo ! urlop jest jego !

Z tym wyprowadzenie sie do rodzicow chodzilo mi o pokazanie mu, ze zostalas sama bez opieki. A nie o jakas dorazna pomoc. On sie bawi na urlopie, a ty walczysz o zdrowie waszego dziecka. Dla mnie szok.

jest zmeczony toba i tym przyklejeniem, my kobiety jestesmy durne wpierw rezygnujemy ze znajomych dla mezczyzny a potem sie dziwimy ze oni tego nie robia, ze nie rezygnuja ze swoich kolegow i rodziny-dla nas:( a potem sie dziwimy ze tak jest jak jest poczytaj artykuly na wysokic obcasach o przyklejeniu

pamietaj - to ty nie chciałaś jechac on nalegał !!

a on to ma miec zone , a nie dziecko - to zasadnicza roznica

Matacz przecież dałam mu wolność, nie zakazałam mu jechać, więc czego się czepiasz ? Jest mi przykro, bo ja nie postąpiłabym tak.

juz pisalem , a gdzie jej myslenie o nim ? ona też mysli tylko o sobie ! w ciazy jest ...wielekie mi co ? kazda jest w odpowiednim wieku i czasie .

hmm, ciezarna zona, zagrozona ciaza a on na urlopie...cos tu nie gra- albo to cholerny dupek a ty nie masz nic do powiedzenia w zwiazku albo czegos nie piszesz...jezeli to pierwsze to po jaka cholere sie na dziecko z nim decydowalas????

Podaj adres pojade do ciebie spedzimy razem piekne chwile,a może i coś wiecej.Do usług

matacz - czytaj ze zrozumieniem! Ona nosi zagrozona ciaze i musi lezec! Tylko skonczony dran zostawia swoja kobiete w takiej sytucji sama i jedzie odpoczywac.

Ty to ty - on to on - czas sie tego nauczyć ! jeszcze by tego brakowało by zabroniłas mu ... pomysl choc trochę !

Matacz nie pojechałam ze względu na ciążę, a nie że strzeliłam focha. To chyba jest róznica. Jeśli zdanie lekarza nic dla ciebie nie znaczy, to gratuluję krótkowzrocznego myślenia.

A ja go trochę rozumiem, mojego faceta sama bym namawiała, żeby pojechał. Piszesz, że nie był na wakacjach 5 lat, jak się dziecko urodzi to też przeciez prędko nie pojedzie, człowiek po tylu latach pracy bez wakacji jest zwyczajnie wypalony i potrzebuje odpoczynku.

czytam czytam i co z tego ze ma ciaze zagrozoną , co on jej pomoze bedac na miejscu ? nic ! nie był na urlopie 5 lat , ma ostanią szanse jechac , bo jak sie dziecko urodzi to jzu na bank nie pojadą przez powiedmy 3 lata .. robicie z igły widły , zagrozona ciaze , cóż ....co druga w takiej jest :) i zyje i rodzą

mąż też człowiek i swoje potrzeby ma. co miał się z nią zamienić i na kilka tygodni? nie da się niestety...5 lat nie był na urlopie więc jak było już wszystko zaplanowane to czemu miał nie jechać? przecież Autorka nie leży w szpitalu, nie jest obłożnie chora. ja bym swojego męża puściła i miała nadzieję, że dobrze się bawi. no trudno życie się czasem komplikuje, ale nie bądźcie świętymi krowami...

Ja nie byłam na urlopie 6 lat i jakoś nikt się nade mną nie lituje. Też chciałam jechać, ale zdrowie dziecka jest dla mnie ważniejsze.

matcz czy ty czytasz co pisała autorka ? jest w ciazy zagrożonej to chyba nie takie mi małe coś ale chyab to że dziecko chcieli jest ważne ona ma cierpieć a on szaleć ?

Ale nie możesz jechać ze względów zdrowotnych. Jakbym ja nie była 6 lat, a facet nagle rozłożyłby się na grypę, to i tak pojechałabym bez niego. Inna sprawa, że on by zrozumiał.

lekarze - gdybym miał ich słuchac , a młdy nie jestem , wiele z nimi przeszłem w zyciu , to - np. moja mam ponad 70 lat dzis by była nadal leczona na korzonki , potem na rwe jakas , a sami fachowcy ją badali i leczyli lekami ktore spostoszyły jej organizm , dobzre ze mama ma mnie i brat - to w koncu sprawilismy ze dowiedziano sie co jej jest - wiec mi tu o lekarzach nie pitolic , i nie robic z siebie ofiar ! ostroznosc tak , ale nie ofiara .

kobiety rezygnuja z siebie, z urlopu, z kolezanek:( ja tez tak zrobilam, durna cipa jestem wyszykowalam sie mielismy jechac nad jezioro, a on ubrany ze jedzie po mamite i sister i gdzies farułej!!! do kuzynow-nie pojechalam, prztykamy sie z jego mama, siedzialam sama caly wielkanocny wieczor:( nie jestesmy malzenstwem, ale okazalo sie ze moi znajomi mieli dosc mojego przyklejenia do chlopa i poszli beze mnie i beda chodzic, zostalam sama patrzac na komorke 4,5 godziny i nawet nie czytajac sms, a nie jestem zadne despero, ale duzo ze soba piszemy, gdy o 22 zadzwonil urazony co chce znowu, wyrzucilam telefon do śmieci:( bylam zla i rozgoryczona, powiedzialam sobie ze jak potrzebuje dziewczyny tylko do seksu-to pierdole to obecnie mija kolejny poniedzialek, drugi juz odkad ze soba nie sypiamy, wyrzucilam go z mojego serca, bo bylo mi przykro:( nie z serca ale po prostu czlowiek ktory byl calym moim swiatem mnie zawiodl przyklejona