Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaaaaaaaaaaaasne

Dlaczego tak łatwo przebaczacie zdradzaczom?

Polecane posty

Gość a ja se tak myślęęęęę
no a niby nie? dlaczego kobiety nie raczą zauważyć, że ich faceci szukali czegoś, czego im brakowało w domu? (nie piszę o patologicznych ruchaczach, którzy muszą zaliczyć każdą pannę, oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tego nie rozumiem
Rozumiem o co Ci chodzi. Absolutnie nie piszę o przekreślaniu wspomnień. Ale przecież nie samymi wspomnieniami się żyje! Trzeba iść naprzód. A jak iść naprzód z kimś, kto potrafił przekreślić wszystko? Czy on (ona) będąc z kochanką (kochankiem) myślał o wspomnieniach? O budowaniu gniazdka? Miał w myślach swoje dzieci? Ich dobro? Dobro swojej żony (męża)? Mnie łatwo szufladkować, bo dla mnie zdrada to zdrada. Potrafiłabym wybaczyć, ale to wszystko. Żyć już z taką osobą nie potrafiłabym. Mimo miłości. Jeśli w związku źle się dzieje i winne są temu dwie osoby - to nie jest powód do zdrady. To jest powód do tego, żeby 1. albo starać się odbudować wszystko od nowa, albo 2. rozejść się normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaasne
Jeśli komuś czegoś w związku brakuje to o tym ROZMAWIA ze swoim partnerem a nie puszcza się bo np. brakuje kasy albo zupa była za słona :) Z moich obserwacji wynika, że zdradzają osoby, którym niczego nie brakuje...po prostu szukają wrażeń bo w ich mniemaniu mają nudne rodzinne życie i tłumaczą się potem różnymi brakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w normalnym zwiazku dwoja doroslych inteligentnych ludzi, najpierw rozmawia sie o tym czego brakuje w zwiazku, a nie od razu zdradza. Ja w ogole nei rozumiem tego toku rozumowania... Jezeli ja mialabym zdradzic, bo czegos mi brakuje w zwiazku, to najpierw bym go zakonczyla, a potem wskakiwal do inynch lozek. Nie rozumiem dlaczego jest zawsze tyle wymowek, usparwiedliwen, szukania winy... zdrada to zdrada. I tu jest naj najbardziej wszystko bialo-czarne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja se tak myślęęęęę
"Potrafiłabym wybaczyć, ale to wszystko. Żyć już z taką osobą nie potrafiłabym. Mimo miłości." A ja bym - chyba - nie potrafiła wybaczyć, za to - chyba - chciałabym żyć dalej w pełnej rodzinie, dla dobra dzieci (oczywiście, że nie swojego, mnie tam taki małżonek do niczego nie byłby już potrzebny, ale naprawdę nie wyobrażam sobie tych smutnych dziecięcych buziek). "Jeśli w związku źle się dzieje i winne są temu dwie osoby - to nie jest powód do zdrady. To jest powód do tego, żeby 1. albo starać się odbudować wszystko od nowa, albo 2. rozejść się normalnie." Też tak sądzę, ale czasami po prostu się nie da. Czasem partner pozostaje głuchy na argumenty, np. że seks jest dla nas bardzo ważny i że chcemy więcej... albo że potrzebujemy rozmowy... Bo DLA NIEGO to nie jest problem i nie widzi potrzeby zmiany, rozmawiać zatem też nie chce i odbiera rozmowy jako dręczenie/czepianie się. Co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja se tak myślęęęęę
"Jezeli ja mialabym zdradzic, bo czegos mi brakuje w zwiazku, to najpierw bym go zakonczyla" W związku bez dzieci ja też :D Ale co z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włośnica
Masz rację: dla dobra dzieci należy zostać z takim chooojcem, niech potem biorą z tatusia przykład bo inaczej będą miały smutne minki... Ja pierdolę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci nie sa glupie, i wiedza, jezeli rodzice zyja ze soba tylko na pokaz, zreszta na dluzsza mete to tak czy inaczej nie funkcjonuje, i nieszczesliwi sa wszyscy, i dzieci i dorosli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja se tak myślęęęęę
sądzisz, że dzieci widzą, że ojciec uprawia seks z inną kobietą? :O do domu ją sprowadza, czy co? dziewczyny, naprawdę chętnie zobaczę, jak jedna z drugą bohatersko wypierrrdala męża z domu, maleńkim, nic nie kumającym dzieciom tłumaczy, że chooj zamoczył i dlatego już nie będzie wracał do nich po pracy i się z nimi bawił, przytulał, itd. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaasne
Niektórzy sprowadzają do domu bo żonka i tak wybaczy. A dzieci mają kolegów, których rodzice opowiadają w domu o sąsiedzie-dzifkarzu czyli ojcu twoich dzieci. I jest wtedy twoim dzieciom cholernie wstyd, zaczynają stwarzać kłopoty żeby jakoś odreagować, nienawidzą matki za to, że ojcu pozwala na takie wybryki... Pisać dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamecha dawny Jarek84
polki to szmaty i sprzedajne dupodajki :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tego nie rozumiem
"Na pokaz" to może być życie na zewnątrz, dla nieznajomych, dla sąsiadów itd. Dzieci widzą, że między rodzicami nie jest dobrze. nawet jeśli nie potrafią zrozumieć dlaczego i co, to jednak wiedzą, że coś nie jest tak. Zapytaj osób, które miały właśnie takie dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja se tak myślęęęęę
"Dzieci nie sa glupie, i wiedza, jezeli rodzice zyja ze soba tylko na pokaz" Ale od którego roku życia? Pewnie, że jeśli są kłótnie i wrzaski, to dzieci to widzą i cierpią, wtedy lepiej się rozejść. Ale które dziecko wyczuje takie subtelności, jak nie-sypianie ze sobą rodziców? Przecież większość nastolatków w ogóle nie sądzi, że rodzice jeszcze TO robią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> a ja se tak myślęęęęę nie mierz innych swoja miara ! Twoje pojmowanie niektorych kwestii jest naprawde mierne. Myslisz, ze dzieci sa tak glupie ze nie czuja i nie widza tego, ze rodzice sie nie kochaja ? Bo na pewno w domu jest super atmosfera, jak facet zdradzil, i kobita udaje, zenic sie nie stalo przezd dziecmi :-D hahahahah :-) no ale kadzy niech robi jak uwaza :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja se tak myślęęęęę
No to jeśli te osoby, które miały takie dzieciństwo, zechcą się tym podzielić, to chętnie poczytam. Bo jeśli to duże, anonimowe miasto, ojciec sypia z, powiedzmy, sekretarką, na tyle dyskretnie, że ani nie wraca później z pracy, ani na noce nie wychodzi, a rodzice stwarzają dzieciom pozory poprawności, no może nie jakiejś wylewnej miłości, ale bez patologicznych zachowań typu wrzaski, chlanie, bijatyki... to czy dziecko naprawdę widzi, że coś jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaasne
A zdrada nie jest już patologią sama w sobie???? Może u arabów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja se tak myślęęęęę
Biancaaa - a po co od razu obrażasz? i skąd pomysł, że mierzę swoją miarą? nie mam, dzięki Bogu, nic wspólnego z tematem, po prostu lubię patrzeć na dyskusje pod nieco innym kątem nie wszystko jest takie czarno-białe i naprawdę wiele razy się okazuje, że latami mówimy, że postapimy w jakiejś sytuacji tak i tak, a potem robimy coś zupełnie innego... forum służy do dyskusji i proszę się nie unosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja se tak myślęęęęę
offerma - za to ty wiesz mnóstwo o kobietach, dzieciach i seksie, prawda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak się kocha to się nie zdradza, nie bije, nie poniża i wiele innych "nie"" Było by pięknie ale życie to nie jebajka i nie zawsze jest tak różowo. Nieraz jest tak że ludzie szczerze się kochający najchętniej by się pozabijali. Związek nawet najbardziej udany generuje napięcia z którymi nie wszyscy sobie radzą. Co do tego że zdradzający znowu zdradzi to jednak nie do końca jesteście w stanie to poprzeć czymkolwiek. Owszem cześć tak ale większość nie. Kolejna sprawa to zjawisko zdrady. Jest mniej powszechne niż wam się wydaje. "zdradzający nie tego żałują że zdradzili tylko tego że się wydało. " Zapewne w wielu wypadkach tak ale wielu się najnormalniej obudzi i zobaczy że kochanka jest zaledwie środkiem zastępczym. Co do tego że wybaczający robią to ze strachu... Jednak chyba więcej siły wymaga próba naprawy związku niż ucieczka. Odejść można zawsze. I nie bierzecie pod uwagę że nieraz zdradzani dopiero w momencie zdrady zaczynają doceniać związek. No i pomijacie też drobiazg że czasem zdrada nie jest bezpośrednio wynikiem chęci zdrady a czynnika zewnętrznego który odebrał zdolność trzeźwego postrzegania sytuacji. Najczęściej jest to i tak wina zdradzającego choć nie zawsze. Z tych powodów wasze szybkie wyroki są obarczone błędem. Niestety między białym i czarnym jest jeszcze cała paleta barw i do oceny sytuacji i celowości takiego czy innego zachowania trzeba ją móc całą dostrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia, i dlatego najchetniej bym zapytala, skad tyle osob ktore tlumacza i bronia tych ktorzy zdradzili ??? Bo dalej nie rozumeim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja se tak myślęęęęę
Zarzucasz mi mierne postrzeganie = ciasne horyzonty, lub upośledzenie umysłowe. A ja nie piszę, co myślę, tylko podgrzewam dyskusję, bo lubię patrzenie z różnych stron i odcienie szarości. offerma - pokaż mi, gdzie napisałam, że pozory wystarczą do normalnego rozwoju :O pytam po prostu, czy, jesli już doszło w rodzinie do zdrady, nie lepsze dla dzieci będą właśnie te pozory niż rozwód i rozpad rodziny (dla nich bez powodu, bo przecież nikt nie powie dzieciom, że ojciec to kurwiarz)... Dyskutujemy sobie, kumacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kumamy bo z Toba nie bardzo da sie dyskutowac. Jezeli dla CIebie mierne postrzeganie jakiejs sprawy jest rowne z uposledzeniem umyslowym, to tym bardziej nie mamy o czym rozmawiac :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja se tak myślęęęęę
No jasne, bo dla Ciebie liczy się tylko Twoja opinia, inne są mierne. I traktujesz moje wpisy personalnie. offerma - no pytam te osoby, które przeżyły coś takiego w dzieciństwie, czy naprawdę wyczuwały W POZORNIE POPRAWNEJ ATMOSFERZE BEZ WRZASKÓW, PŁACZU I AWANTUR jakieś zadry między rodzicami? czy wiedziały, że coś jest nie tak i skąd to wiedziały, po czym wyczuły? ciekawa jestem , skąd małe dziecko ma taką inteligencję emocjonalną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaasne
Bronią zdradzaczy ci, którzy zdradę "wybaczyli". Czują, że przegrali swoje życie :( Ale nie mają odwagi tego przyznać, nawet przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaak, jasne, widzisz, jak chcesz dyskutowac to trzeba by bylo najpierw potrafic dobrze argumentowac. Ja sie bardzo licze z odmiennym zdaniem innych ludzi, jezeli jest ono madre, i dobrze uargumentowane. O Twoich wypowiedziach nie mozna tego powiedziec, co tutaj probuje CI pokazac kilka osob. A mierne postrzeganie jakiejs kwestii to nie jest zadna obelga, tylko stwierdzenie, ze widzist ta kwestie bardzo plytko, i nie masz zbyt wiele pojecia na dany temat. Tadaaaam :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
offerma napierdalanie od zdrady czymś sie jednak rózni. A tak na marginesie nie jeden facet zawdzięcza życie kobiecie która zaczęła walczyć o małżeństwo pomimo że facet zaczął ja bić :D Życie to nie czarne i białe ;) Pozostanie przy kimś pomimo że zdradził wymaga odwagi. Bo musisz żyć z kimś komu nigdy nie zaufasz. Tchórz będzie się za bardzo bał. Zauważ że nieraz ludzie którzy nie mają powodu się bać wyjść z związku trwają w nim pomimo zdrady. Tez zauważ że zdarzają się pary które rozeszły się z powodu zdrady i po jakimś czasie w innych związkach do siebie wrócili. Czemu? Ze strachu? A może to coś innego? Co do stwarzania pozorów. Rodzice mojego przyjaciela stwarzali takie pozory... Skutecznie przez wiele lat. Nawet wspólne wakacje były i nie było wojen ani kłótni. On dowiedział się jako dorosły człowiek że ma rodziców po rozwodzie. Więc jak ludzie reprezentują pewien poziom to da się wszystko. "znaczy zahipnotyzowany czy lunatyk? bo jeżeli ani to ani to, to w jaki niby sposób utracił "zdolność trzeźwego postrzegania sytuacji"?" Leki, choroba, alkohol, wielomiesięczne/letnie rozstanie..... Jest wiele czynników które choć nie tłumaczą to jednak mogą mieć wpływ na decyzję zdradzanego co do spróbowania naprawy związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaasne
"Pozostanie przy kimś pomimo że zdradził wymaga odwagi":D Pewnie, w końcu nie wiadomo kiedy zdradzacz poczęstuje nas hivem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
offerma od kiedy Ty masz ccos do powiedzenia na temat KULTURALNEJ dyskusji ?? :-D :-D :-D hahah :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×