wasi mezowie obliczaja was z tego co kupujecie dzieciom??

moj ciagle ma pretensje po co jej to a po co tamto.. czy nie moge kupic pieluch tanszyh od tych co teraz uzywam etc.. nie narzekamy na brak srodkow finansowych a on ciagle medzi!

jak mędzi, to niech sam robi zakupy, a jak kupi kiepskiej jakości pieluchy, to niech przewija...

pojechaliśmy kupić dzieciom piaskownice, ze on chodził z mamą do parku i jakoś przeżył. Wróciliśmy bez piaskownicy. Jak tylko wrócił z pracy to zamiast obiad zjeść spokojnie ubierałam mu dzieci i wysyłałam do parku. 3 dni później kupiliśmy śliczną piaskownicę, huśtawkę, zjeżdżalnię i domek ogrodowy.

tansze pampersy co godzinbe bo przeciekały i pokazałam co sie robi po praniu w pralce tanszych ubranek to juz nie marudzi

tzn do tej pory uzywalismy np zwykłych pampersów a teraz przeszłam na te pampers active girl ktore kosztuja 53zł za 52szt i on uwaza ze jest to wyrzucanie kasy w błoto kiedy sa tansze na rynku. CZy wy tez uwazacie, ze jesli stac kogos na to to powinien wydawac wlasnie na dziecko?? albo pytanie po co szczepic na rota i pneumokoki skoro kiedys tego nie bylo i ludzie jakos zyli? po co butelka z aventu skoro canpol jest tanszy.. ehh:/

Kup mu rolkę szarego papieru toaletowego- takie z makulatury i jak bedzie protestowal to przypomnij mu że skoro dziecko ma nosić najtańsze pieluchy to on moze z najtańszego papieru korzystać :P Swoją drogą ja używam podróbek pampersów i się sprawdzają świetnie, ale jakbym miala kasę i nie musiala oszczędzać to na pewno bym dziekcu nie żałowała i sikaloby w najdroższe możliwe pieluszki.

skoro Was stać nie widzę problemu, dlaczego nie masz kupować tego co chcesz

w większości robimy wspólnie zakupy i zgadzamy się co do tego że na dziecku absolutnie nie oszczędzamy :) nie znaczy to że kupujemy mu mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, ale np kupujemy pampersy, bo naszym zdaniem są mięciutkie, i kosmetyki Musteli (bo dzięki nim nie musimy praktycznie dodatkowych kosmetyków używać), kupujemy słoiczki Hippa z warzywkami, bo młody je lubi najbardziej ale ciuszków za dużo mu nie kupujemy a czasem nam się zdarzy wypatrzeć coś fajnego w lumpeksie czy dostać w spadku na zabawki jest za mały, ma tylko parę gryzaków, misia do tulenia i konika morskiego z FP( do usypiania), ale coś mi się widzi że jak już się będzie umiał bawić to tatuś go będzie rozpieszczał :) i mu na pewno w tym nie przeszkodzę :)

no bez przeady, przeciez nie jestem jego utrzymanka... z tego co piszesz to wnioskuje, ze maz utrzymuje caly wasz dom. w takim ukladzie mu sie nie dziwie. idz do pracy. doluz sie do budzetu i wtedy szalej.

nie.

no jestes w błedzie bo ja rowniez pracuje i mamy tyle samo dochodów

zreszta jak sa malzenstwem i nie spisali intercyzy to pieniadze sa wspolne, nawet, jesli tylko jedno z malzonkow zarabia...