Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość złote tarasy maja minusy

Czy ktoś z was pracuje w centrum handlowym?Jak wyglądaja wasze zarobki i zmiany?

Polecane posty

Gość kiedyś dawno
piczkax... wierz mi, że sprzedawcy nie robią tego z wielkiej chęci doradzania klientowi. Ja wiem, że to wkurza, bo raz: sam tego nie lubiłem robić, dwa: nie lubię jak ktoś od samego wejścia oferuje mi swoją pomoc. To są wymogi nieco porypanych prezesów i kierowników w przeważającej mierze, więc podejdź do tego czasem z pobłażliwym uśmiechem..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvebaebharbh
dokłądnie. Oczywiście nie mam pretensji do tych dziewczyn, mi tez kiedyś kazano podchodzić i pytać, ale kompletnie nie rozumiem jaki to ma cel. Chyba tylko odstraszyć klienta. Najbardziej dobijało mnie, jak podchodziłam do klienta, pytałam w czym pomóc (okropność), klient odburknął, ze sobie sam poradzi, więc wracałam za ladę i dostawałam opierdziel od kierowniczki, ze nie ma mnie przy kliencie i z nim nie rozmawiam. Noż kurde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to taki wielki kierownik czy właściciel sam chyba do sklepów nie chodzi skoro takie głupoty wymysla a jeszcze gorzej jest na rynku , w miescie niedaleko mojej miejscowosci jest taki mały targ i tam jak wejdziesz to nie dosc ze faceci (sprzedawcy ) patrza na ciebie jak na zwierzynę łowną i sie za tobą oglądają nachalnie to kobity , nie zdążysz nawet okiem rzucic a ta juz sie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlote tarasy maja minusy
za to w ccc porazka, doprosic sie nie mozna o zadna pomoc :O pytam czy moze mi pani pomoc, bo nie moge znalezc rozmiaru? to idzie za mna, patrzy, mowi, ze nie ma, ja sie odwracam bo szukam wzrokiem innych butów, o ktore chcialam zapytac wiec kiedy je namierzylam odkrecam glowe chcac zadac pytanie a ekspedientka co? ekspedientka sobie zniknela :O a w tym sklepie o ktorym piszecie, deichman czy jak zwal tak zwal szczytem bylo, jak stalam w kolejce moze 10 osobowej mocno sie spieszac a ekspedientka za kazdym razem wyjomowala kupującym z pudelka buty, macala kilka chwil po czym mowila z jakiego tworzywa dane buty sa zrobione i proponuje wziąc a to paste do butow, a to wkladke itd. :O a ja tak, branza ze tak powiem odziezowo obuwnicza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co my, ginekolodzy?
Niektórzy klienci są świetni :-O Nic, tylko zastrzelić pierwszym lepszym butem z półki, serio. Ostatnio pewna pani nakrzyczała mnie, że dlaczego buty w Niemczech są tańsze, niż w Polsce. :D Inna pytała o "procent skóry w tych lakierkach", oczywiście powinnam wyjąć kalkulator i wyliczać, a jakże. Albo mam tez pewnie dwie panie, mamę i córkę, które regularnie przychodzą do nas na wycieczki, tj. przymierzać kilkadziesiąt butów, mimo że NIGDY jeszcze żadnej nie kupiły, cały dzień potrafią tak siedzieć. Mnie to nie przeszkadza, ale osobiście chyba byłoby mi głupio na ich miejscu. :-O Co tam jeszcze... Albo pan przyszedł ostatnio reklamować trekkingi za ponad 300 zł, bo mu się sznurówki przetarły... :-) Generalnie często ludzie są fajni, ale niekiedy zdarzają się tacy psychole, że szkoda gadać. I nienawidzę rozdartych dzieciaków, strasznie. Dotykają luster, rzucają łyżkami, biegają po sklepie i na zaplecze, krzyczą, wrzeszczą, wspinają po półkach, a matki nic sobie nie robią, bo po co - to ekspedientka powinna pilnować im dzieci, skoro one przyszły na zakupy. PŁACĘ I WYMAGAM, tak, tak. :D A, i mamy krzesełka, więc nie jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
znam to:D:D:D:D:D ponieważ byłem krnąbrny przez całe życie, zawsze kierownikowi odburkiwałem, żeby mi pokazał jak to się robi, jak klient nie chce rozmawiać... Nigdy żadnemu się nie udało zatrzymać nikogo w sklepie dłużej jak 2 minuty, jak nad nim stał.. Ale do tego trzeba trochę doświadczenia i znajomości ludzi, a nie dyplomu potwierdzającego ukończenie szkolenia z technik sprzedaży..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
hahahahahaha... ccc jest jednym z moich ulubionych sklepów w temacie szyderstw...;) kiedyś była taka ich reklama, że to niby "ccc znaczy cena czyni cuda"... To naprawdę działało! Czym tańsze buty człowiek wybierał, tym sprzedawca robił się mniej uprzejmy...:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvebaebharbh
u mnie jak na złośc kierowniczką była taka okropna baba z mentalnością przekupy z targu. Każdego potrafiła zagadać, z tymże wyglądało to tak, że klient chce już wyjść bo ma dosyć jej gadania, a ona gada i gada:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też nienawidzę dzieciaków w sk
lepach :-O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
a co my... raz miałem takiego "pacjenta"... chodził i wybierał kran do wanny. wybrał, wszystko cacy i padło pytanie z którym od zawsze walczą sprzedawcy kibli.. "a ile dostanę rabatu?" No to mu powiedziałem, że rabat może dostać przy większych zakupach, na co on mi wywalił: Panie, to są niemieckie krany, to przecież jak ja wsiądę w samochód, pojadę do Berlina, to ja tam będę za 4 godziny i tam mi rabat dadzą z 50%!! Coś nie w humorze wtedy byłem i wypaliłem mu: to co pan tu jeszcze robi? Ja pierdykam!!:D:D:D Mina gościa: bezcenne!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlote tarasy maja minusy
no niektorzy klienci to masakra, a z czego to jest zrobione? a jaki sklad? ojej, a gdzie wyprodukowano? a dlaczego tam? a jak to prac? a jak wypiore na takim poziomie to czy nic nie bedzie? a jakim proszkiem? a jak te buty? nie rozejda sie? ku...jakbym conajmniej byla projektantką i wykonwacą tych rzeczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvebaebharbh
nienawidziłam pytań o rabaty. najczęściej przychodzili bogaci ludzie w garniturach, kupowali jakąś pierdołę za grubą kasę i żadali 10zł upustu z niewiadomo jakiego powodu:/ A kierowniczka u nas była do 16.00, więc po tej godzinie żadnych rabatów dawac nie mogłyśmy, bo by nam z pensji potrącili. Ale oczywiście klient nie rozumie i każe dzwonić do szefa. A kierowniczka potem nas opierdzielała, że dzwonimy do niej po godzinach z takimi pierdołami:/ Co ciekawe, ludzie wyglądający na mniej zamożnych nigdy o rabaty nie prosili. Dla mnie żenujące jest takie żebranie o 10zł przy zakupach za 1000zł:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co my, ginekolodzy?
Hahaha, świetnie :D Ja znów przeglądałam kiedyś Internet, akurat udało mi się znaleźć kilka chwil między emtkowaniem, a sprzedawaniem (nie było ruchu) i weszłam na piekielniklienci.pl, pewnie kojarzycie tę stronę. Trafił mi się jakiś namolny klient, który wypytywał mnie o mnóstwo spraw: zawartość skóry, adres fabryki, profity etc, nic, tylko studia chemiczno-marketingowe skończyć do tej sprzedaży powinnam :D, że w pewnym momencie go olałam, bo wiedziałam, że i tak nic nie kupi i tylko szuka ofiary do wyżycia się na niej. I pan do mnie z pretensją nagle: Pani tylko Internet przegląda, jak z panią rozmawiam! A ja do niego: A zna pan tę stronę? I nagle z jego strony cisza. Poszedł sobie. :D :classic_cool: Odnośnie rabacików to to jest powszechna sprawa, wielka plaga. Niedawno pan prosił o rabat na klapkach za piętnaście złotych. :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
:D:D:D:D:D oj znam to:D:D:D:D ja miałem o tyle łatwiej, że w mojej branży producenci też toczyli walkę o sprzedawców. Szkolenia były takie, że w głowie się nie mieści..;) Ale dzięki temu nie było "fachury", który by mnie zagiął jakimś pytaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlote tarasy maja minusy
a obslugiwaliscie znane osoby? powiem szczerze, ze na mnie raczej wszyscy zrobili pozytywne wrazenie ;) Ilona Ostrowska no rewelacyjna babka, usmiechnieta, ladna, mila, naprawde i raczej wiekszosc znanych osob jest mila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co my, ginekolodzy?
Znikam na godzinkę, w razie czego później odpiszę w wątku, jeśli nadal będziecie sobie tak rozmawiać. :) Pozdrawiam ciepło i serdecznie, miłego wieczorku, Dziewczęta! 🌼🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlote tarasy maja minusy
no pisac pisac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
tak to już jest, że ten co ma "kanapkę" w portfelu będzie się kłócił o 10 pln... kiedyś miałem taką parę po 50-ce.. przyszli z dwoma psami, ubrani mocno skromnie, żeby nie powiedzieć niechlujnie. wtedy jeszcze pracowałem w sklepie z dwoma współpracownikami (kierownikiem tam byłem!! żeby nie było;) ) i sam i m powiedziałem, żeby odpuścili ich sobie.. oni połazili, popatrzyli i podeszli do nas, żeby złożyć zamówienie. Zrobili takie zakupy, że spokojnie moglibyśmy zamknąć sklep na resztę miesiąca i nawet nie zająknęli się w temacie rabatu.;) sami im daliśmy. i w ten sposób wyrabia się stałych klientów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
a co my... dziękuję najuprzejmiej w imieniu Dziewcząt!:P:P:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrrrrrrrr
Skoro tu same sklepowe, to pewnie same fajne dupcie :)) w sklepach z ciuchami zawsze pełno super laseczek ;P musicie wiedziec, ze zawsze jak mi sie jakas podoba, ide sobie do przebieralni i sie bawie moim malym ptaszkiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
Ha!! w temacie znanych... Najlepsi klienci: Stalińska, ś.p. Perepeczko (jego żona już niestety nie była najlepszą klientką), Janda, Lubaszenko, Milowicz. Ubaw był z nimi nieziemski:D:D:D:D Najgorsi: Linda, Żak, Baranowski ( to ten żeglarz, co to świat opłynął);). Ale najlepszy był Tym... to jest typ!!:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvebaebharbh
u mnie nie było przebieralni:P Kurcze do dziś dziękuję losowi, że tylko miesiąc dane mi było tam pracować, koszmar jakiś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
złote.... a na którym piętrze pracujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokok
Zastanawiam sie dlaczego tak sie podniecacie faktem, ze ktos znany robil u was zakupy? co za roznica kto zostawia pieniadze, i tak pensja jest taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
to nie jest kwestia podniecania się, tylko wymiany opinii na temat znanych ludzi, z którymi miało się okazję porozmawiać dłuższą chwilę i wrażeń, jakie wywarli na zwykłym sprzedawcy. przynajmniej ja to tak odbieram:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co my, ginekolodzy?
Przepraszam za te niefortunne Dziewczęta. :D Mea Culpa, kłaniam się w pas. Ja nie obsługiwałam nikogo znanego, ale mam szczęście do obcokrajowców. O ile angielski nie stanowi większego problemu, z niemieckim też jakoś sobie radzę, o tyle z holenderskim, francuskim i innymi językami radzę sobie za pomocą kartki. Wypisuję numery 36, 37, 38, 39... i klient zaznacza w kółeczko pożądany rozmiar :D. O, i jeszcze niegdyś odwiedził nas pewien Włoch namiętnie poszukujący żony, pół godziny łaził za nami i powtarzał to swoje "Bella, bella", w końcu jakoś udało nam się go spławić. Wrócił po piętnastu minutach z żoną i kupili jakieś włoskie (hehe) buty, pod koniec błagając o rabat na "przynajmniej pięć złotych". :D O, i nagminnie ludzie biorą mnie za informacje turystyczną, często bowiem zdarza się tak, że 6 na 10 osób wchodzi do sklepu, rozgląda się dookoła jakby w poszukiwaniu butów, by na moje pytanie "W czym pani/panu pomóc?" odpowiedzieć: "Gdzie tu w galerii jest toaleta?". :) Już się przyzwyczaiłam. O, i częstym zjawiskiem jest młodzież przeżywająca niezwykle mocno fakt przebywania w galerii, jakby był to jakiś obiekt kultu tudzież pałac prezydencki. Nie wiem w sumie czemu mają służyć te teatralne szepty w stylu "Muszę poprosić tatę o przelew na moje konto, bo wydałam ostatnio pięćset złotych na sukienki", "Gdzie jest moja karta kredytowa?!" (13-letnie dziewuszki) etc, no ale jak ktoś czuje się z tym lepiej, to proszę bardzo, mnie to nie przeszkadza. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę, że mi powróżysz
powiem tak, nie na parterze, ale wiecej wole nie mowic mowisz, ze Linda taki oo? u mnie byla jego zona, ot normalna babeczka przemila byla tez Magdalena Wojcik a niemily? hm...jeszcze (odpukac) sie nie spotkalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co my, ginekolodzy?
Z tymi znanymi osobami to nie sądzę, by było to jakieś przeżywanie. Po prostu fajnie jest czasem porównać to, jak dana osoba /gwiazda/ zachowuje się w blasku kamer, a jak w życiu prywatnym. Kinga Rusin próbuje uchodzić przecież za taką sympatyczną i miłą porządna obywatelkę, a nie przeszkadza jej to nagminnie łamać przepisy ruchu drogowego oraz parkować w miejscach dla inwalidów. Stąd ja sama byłabym bardzo ciekawa jak w normalnych sytuacjach zachowują się ludzie, których widujemy jedynie za szklanym ekranem i w blasku fleszy. Niektórzy gwiazdorzą, a inni są naprawdę miłymi, sympatycznymi ludźmi. Zaciekawiłeś mnie z tym Milowiczem. Podobno baaaaardzo fajny, uśmiechnięty facet. Możesz napisać coś więcej na ten temat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlote tarasy maja minusy
sory, nick z innego tematu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dawno
:) nie gniewam się. powiedziałbym nawet "wybaczam":D:D:D:D:D z tym Włochem to się zgodzę. bywają namolni;) na dziś muszę Was już opuścić. Pogodnej nocy życzę i się udaję lulu;) Odezwę się jutro, jeśli topic nie umrze. Pozdrawiam!!:) 🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×