Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiem że nie jestem sama

ja go kocham a on ma mnie gdzieś.. Która jeszcze tak ma?

Polecane posty

Gość gość
ja miałam taki problem, że jestem świeżo po rozstaniu z facetem i bardzo to przeżyłam. Po jakimś czasie spodobał mi się inny chłopak. Na początku mieliśmy relacje czysto koleżeńskie. Liczyłam na coś więcej i miałam nadzieję, że on też. Jednak, gdy zaczęłam mu okazywać większe zainteresowanie to on zaczął być coraz bardziej obojętny jakby chciał mi dać do zrozumienia, że się mną nie interesuje. Fakt faktem, że ostatnio jest bardzo zajęty swoimi sprawami, ale czuję takie lekkie odrzucenie i ukłucie w sercu. Nie powiem, żeby moje serce było złamane, bo za wcześniej na ten stan, ale lekkie uczucie zawodu zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka_3456
Mam to samo to trwa już jakieś pół roku, niestety to chyba tylko "romans" (wszystko oprócz seksu), a ja chyba się już zakochałam. spotykam się co 2 tygodnie zawsze wygląda to tak samo a ja głupia po każdym spotkaniu mam nadzieje ze może w końcu pomyśli o jakimś związku ze mną :( Z jednej strony chciałabym to zakończyć bo strasznie się męczę, a z drugiej bardzo go lubię i ciągle daje mu jeszcze czas.. Nie wiem czy dobrze robie. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli jesteście "w związku" i on poza tymi spotkaniami co 2 tygodnie nie okazuje większego zainteresowania typu miłe wiadomości, gesty, przedstawienie chociażby znajomym (nie mówię o rodzinie) to moim zdaniem oznacza, że nie angażuje się szczególnie, bo nie interesuje się tobą na poważnie... sory, ale tak to wygląda. Spróbuj wyjść z inicjatywą i zasugeruj, że wolalabyś się z nim częściej widywać, utrzymywać stały kontakt itp. Jeżeli on na to nie zareaguje tzn. okaze obojętność to nie ma co sobie głowy zawracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on mi sie bardzo podoba ale nie moge z nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalinaaa345678
Ja byłam w podobnej sytuacji. Mi pomógł.....urok miłosny. Zamowilam taki rytual (na http://magicznerytualy.pl) i on w końcu zaczął mnie naprawdę pożądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez ktos mi sie podoba ale nie moge z nim byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozstalam sie z chlopakiem po 2 latach.. wtedy dopiero zrozumialam jak bardzo chce z nim byc..nie potrafiłam sobie z tym poradzic..;/ nie jadłam, nie mogłam spac.. niby tyle par sie rozstaje..ja nie wyobrazałam sobie zycia bez niego…i w końcu Go odzyskałam. Zamowilam na niego urok miłosny na stronie http://urokmilosny24.pl i po 6 tygodniach powrócił. Ja znowu wstaje rano z uśmiechem na ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam zadnych urokow nie bede robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto te uroki miłosne robi baba czy chłop?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emka85
Hej, to jest mój pierwszy raz jak piszę na forum. Nie chodzi o temat ale ogólnie, nigdy wcześniej nie pisałam. Może nie czułam potrzeby a teraz poszukuje bratnich dusz, osób które przechodzą/przechodziły to co ja teraz. Nikt mnie nie rozumie, nie wie dlaczego tak postępuje...ale inaczej nie mogę/nie umiem. Jestem z mężczyzną po przejściach, dwie żony, trójka dzieci. Kiepsko sie działo w moim małżeństwie, jemu zona wywineła psikusa i zwiazała się z innym jego wypraszając z domu. na poicieszenie 9wtedy tak nie myślałam) zaczał spotykać się ze mną. Był uroczy, przeciwieństwo mojego męża. Rozwiodłam się, on był bodźcem. Była fantstycznie, dopóki nie zaczął być zaborczy i zaczełam się buntować i tak zaczął się początek końca naszego związku. Mineły dwa lata i teraz mi oświaczeł, ze nie chce mieć więcej dzieci, że jest dla mnie za stary, poczułam się jak zabawka. Pcieszył się mną i nara teraz chce inną i bezczelnie się za nimi oglada. ma gdzież moje uczucia a ja Go tak bardzo kocham. Jak Go poznałam czułam ze to ten na całe życie a tu ???? Nie moge od niego odejśc mimo, ze on robi wszytsko aby mnie zgnębić . Nawet mam pewne podejzenia , ze chce wrócić do byłej żony, gdzie były pieniądze i zabawy a teraz musi się martwić że Go na coś nie stać. Co mam zrobić, jak się wyrwać??? Nie jestem pierwszej młodości i chciałabym mieć już rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emka85
gość, jak długo ten urok działa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bawcie sie w zadne czary,to bardzo niebezpieczne.Moze obrócić sie przeciwko danej osobie nie koniecznie korzystnie,to nie są żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedz jest prosta:nie zadawać sie z facetami po dużych przejściach/dwie zony,troje dzieci to kanał bez wyjscia/.Oni nie chcą wchodzic w poważne relacje tylko sie bawią.Na początku zawsze jest słodko a potem facetowi sie odmienia nie wiecie o tym.Jeśli chce poważnego,stałego zwiazku to to zaraz sygnalizuje,jeśli sie wymiguje,wykręca,unika tematu to nic z tego nie będzie,i nie sądźcie,ze z czasem zapragnie zwiazku.Samotny facet,uczciwy jest gotów w ciągu 1-3mues.sie oświadczyć jeśli mu zależy bo po co tracic czas,mozna sie poznawać w zwiazku jak nie macie po 17-18lat.Po 30tce to juz nie ma czasu na chodzenie takie jak za młodu.Więc albo ktoś chce albo nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emka85
Ale on chciał stałego związku, nawet myślał o ślubie. Był na prawdę kochany, przedstawił mnie swoim rodzicom, chętnie jeździł do moich. Nic nie wskazywało na to co się teraz wydarzyło. łatwo pisać nie wchodzić w takie związki,a jak ktoś już to zrobił??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dziewczyny...!!Naprawde nie warto...Sama sie przekonalam tez tesknilam za kims bo nam sie posypala nasza relacja, tesknilam myslalam, czasami napisalam smsa... on odposywal łudziłam sie, az w koncu wpadlam na pomysl jak go odbić od tej jego kobiety...I co i udalo sie zwiodlam go na nowo do siebie.I czy bylo warto? Nie bo moje zauroczenie okazalo sie totalna klapą, okazal sie calkiem inny niz go widzialam.Z jednej str czuje zadowolenie ze przez chwile byl moj a z dr rozczrowanie i frustracje.Wiec nie warto...Tesknic za kims plakac.Bo ty sie bedziesz wysilala moze go wywalczysz ale on nie bedzie sie staral bo tacy sa faceci to oni zdobywaja a jak uciekasz to gonia itp itp.Kazdej polecam ksiazke mezczyzni kochaja zolzy tam jest opisane jak mysli facet czego sie boi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emka85
Ta książka pomogła Tobie zrozumieć??? I ja się skończyło jak on wrócił do Ciebie??? Był ale się nie starał???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może moja historia doda Ci otuchy. zakochałam się w wieku nastoletnim, od pierwszego wejrzenia - motyle w brzuchu, zawroty głowy i miękkie kolana na jego widok. po kilkunastu latach uczucie nie mijało, więc postanowilam zrobić pierwszy krok - zostaliśmy parą, spełnienie moich wszelkich marzeń, byłam najszczęśliwsza na świecie, spotykałam się z moim ideałem. zerwał ze mną 2 miesiące temu, po niemal roku bycia razem. chciał utrzymywać kontakt po rozstaniu i początkowo tak było... jednak z czasem ta relacja co raz bardziej mnie raniła (juz nie pisał codziennie, nie miał dla mnie czasu, ignorował moje prośby), przeanalizowałam to i teraz mam do tego obojętny stosunek. Już nie czekam na wiadomości, ani na jego powrót. Jestem w takim wieku, że nie ma się co oglądać za siebie, trzeba brnąć do przodu, póki starcza sił. Jest mi strasznie przykro, że nasz związek sie posypał, bo dla mnie był wyśniony, ale to nie była moja decyzja. Mam bardzo wiele spraw na głowie i nie moge sie rozpraszać tym rozstaniem. Musze być bardzo skupiona i skoncentrowana na co dzień, więc ogrom odpowiedzialnych obowiązków pozwala mi zapomnieć, albo niepamiętać.. stwarzam sobie też okazje do poznawania nowych ludzi, nie siedzę w domu - robie to, na co mam ochote i nie zastanawiam sie, co on robi w tym czasie - wiem, że jestem atrakcyjna, podobam sie facetom, nie jeden traktowałby mnie jak największy Skarb i takiego mam nadzieję spotkać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emka85
Ja tak nie potrafie. Od kąd postanowił, że nie chce być ze mną stałam się strasznie znerwicowana. Patrze gdzie on patrzy, czy nie na inne panie, kontroluje ile razy był na fb. Masakra, nigdy nie wiedziałam co to zazdrość a teraz mam ją i to na maksa. Straszne to jest i zjada mnie od środka. Ale nie potrafie się odciąć, rzucić w wir pracy i obowiązków. Zamykam się w sobie i w domu i becze w poduszke a on planuje życie na nowo. Byłoby łatwiej gdybym nie mieszkałą z nim, przewrócił moje życie do góry nogami. Miałam spokojne życie, praca dom, spotkania ze znajomymi a potem namówił mnie na wprowadzenie do siebiie, na wspólny biznes inne życie i pokazał i mi się bardzo ono spodobało. A teraz mam wrócić do rodziców na wieś??? Nie umiwm juz z nimi zyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w związku prawie trzy lata. Na początku nic do niego nie czułam i było tak dłuższy czas sądziłam, że jeżeli z nim bd to szybciej uda mi się zapomnieć o byłym. Po pewnym czasie zakochałam się w nim i pragnęłam go coraz bardziej i gdy zaczęłam darzyć go wielkim uczuciem on zaczął się oddalać ode mnie. Coraz rzadziej się widujemy i czuje, że on odpycha mnie od siebie a to cholernie boli. Ciągle jest czyms zajęty i sądzę, że znajduje sobie nowe zajęcia bo mnie ma gdzies i już mu na mnie nie zależy. Nie potrafię zrozumieć dlaczego jest to aż takie trudne. Może zasłużyłam sobie na to przez moją z początku niepewność i strach przed uczuciem kogos kto mógł by mnie zranić. Teraz gdy kocham go z całego serca i wiem, że to ten jedyny wszystko się psuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda87836622
to jest straszne przez rok myślałam ze nigdy sie w nim nie zakocham ale co zrobić kiedy on sie mną interesował to ja nie chciałam a teraz role się odwróciły męczę sie już pół roku chodzę z nim do klasy uśmiecha sie do mnie przytuli mnie ale on sobie teraz nic juz nie robi uważa mnie za koleżankę a ja naprawde nie moge bez niego żyć myślę o nim dniami i nocami rzadko pisze może czasem napisze co tam i wg dawniej było inaczej częściej gadaliśmy ,śmialiśmy sie może zorientował że ja cos czuje do niego więcej i sie usunął naprawdę teraz czuje pustkę kiedy go nie widzę rozrywa mnie od środka naprawde go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja tez tak mam :( mnie na nim zalezy, a on chce tylko jednego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on chce tylko seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda87836622
to typowy chłop na baby wszyscy mi to mówią ale ja nie widzę w nim żadnych wad naprawde mówie wam on nawet piękny nie jest po prostu ma to cos co przyciąga mnie do niego jak magnez próbowałam wszystkiego żeby zwrócił na mnie uwagę pod innym kątem chciałam żeby nie widział we mnie koleżankę ale kogos więcej czuje ze nie jestem mu obojętna chłopak sam nie wie czego chce ale teraz kiedy ja wiem i po prostu była bym w stanie zrobić dla niego wszystko czasem zastanawiam sie i czuję ze popadam w depresje przez to ze nie ma go przy mnie to jest naprwdę trudne ale to mnie dziwi ze niby nic nie chce ale jak wspomnę mu ze kogos poznałam albo pisze z kims sms to widzę zazdrosc w jego oczach pyta sie mnie z kim pisze i czemu go zdradzam ale przecież nie jesteśmy parą no sama nie wiem co mam robić wiem ze pisze trochę bez sensu ale nie da sie tego inaczej opisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, kochacie się w wyidealizowanym wyobrażeniu mężczyzny, a w rzeczywistości oni sa zupełnie inni, musicie docenić siebie, poznac swoją wartośc, a nie cały czas szufladkować swoje emocje i oddawać je "niemu". To Was wyniszcza i zabija od środka! Po co Wam facet do szczęścia potrzebny? Taki na siłę zwłaszcza? Jestescie tak wartosciowe, że nie potrzebujecie zadnego samca by żyć. Im dłużej o nich myślicie, tym bardziej się pogrążacie, zamykacie na innych ludzi, mężczyzn i dlatego prawdziwa, odwzajemniona miłość nie przychodzi, bo nie chcecie jej zauważać. Nie warto się tak poświęcać, bo "życie mija a ja niczyja" polecam o. Szustaka na YT :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak mam. ja kocham a jestem wyłącznie obiektem sexulanym..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
emka85 wiesz co... rzuć go! Podwójny rozwodnik, z trójką dzieci, do tego wieczny bawidamek i egoista, no naprawdę super partia! Nc tylko za niego cierpieć z nieodwzajemnionej miłosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emka85
Wiem, że to nie najlepsza partia ale serce nie sługa :( Byłam z nim dwa lata i myslałam że to partner na całe zycie. Takiego zawsze chciałam mieć. A jemu coś odbiło i wszytsko się posypało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×