Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beznadziejnasprawa

mam raka

Polecane posty

Gość beznadziejnasprawa
tak mieli 25 i 36 lat tylko moj dziadek zmarł jak miał 73 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytyui
okropne, ze strony mamy czy taty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnasprawa
wuja który miał 25 lat ze strony mamy a dziadek i drugi wuja ze strony taty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytyui
no właśnie, ja mam też schiza, bo też obciażona jestem. Mam paranoję już na tym punkcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytyui
Ale nie martw się że stracisz pierś, najważniejsze jest zdrowie, można żyć bez piersi, teraz robią takie cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnasprawa
a ja się nigdy tym nie przejmowałam miałam podejście co będzie to będzie chyba wtedy miałam jeszcze gorsze podejście do życia niż teraz było mi obojętne kiedy umrę z resztą teraz też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnasprawa
no właśnie i tu jest problem bo ja nie dbam o życie tylko chodzi mi o tą pierś wiem cholernie głupie ale ja po prostu mie mam szacunku do własnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytyui
nie umrzesz, młode kobiety mają chyba lepsze rokowania co do przeżycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytyui
daj spokój, facet jak kocha to będzie kochał i z blizną, teraz tak mówisz bo jesteś młoda, wolisz ciało niż życie ale po 35roku zmienisz zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnasprawa
może i tak. Ale nie potrafię sobie tego wszystkiego wyobrazić Widziałam różne rzeczy w hospicjum i ja nie chce żyć jak jeden z tamtych pacjentów Wiem że mi nic nie będzie przynajmniej mam nadzieje ale to i tak jest przerażające i straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do beznadziejnasprawa nie załamuj się i walcz!!! na onkologii jest strasznie. ja też już troszkę bywałam w różnych szpitalach i wiem że najważniejsze jest pozytywne nastawienie i wiara że pokonasz chorobę. wiem to od dzieci chorych na raka.WALCZ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beznadziejna sprawa Pracuje w szpitalu i powiem ci, ze wszystko ale to wszystko zalezy od nastawienia. Mozg ludzki jest niesamowity i jezeli jestes dobrej mysli i chcesz zyc, to bedziesz zyc. Nie wierz w ten nieokielznany bol i inne pierdoly. Takie rzeczy zdarzaja sie w ostatnich fazach raka bardzo zlosliwego z przerzutami i jesli nie bierze sie srodkow przeciwbolowych (owszem czasem opartych na opiatach). Nie odrzucaj faceta. Pozwol mu samemu zdecydowac czy chce zostac czy nie. Nie dyskredytuj tych wszystkich kobiet, ktore przeszly rekonstrukcje piersi. Najlepiej porozmawiaj z kims kto byl w tej samej sytacji. To zawsze pomaga. Pokutnica idz sie pomodl o mozg, chociaz niewiele ci to pomoze. Facet ci pomaga, a ty na niego jedziesz, ze ateista. Czlowiek religijny ma za zadanie milowac blizniego swego (do czego on sie stosuje, a ty nie), a nie wyzywac dobrego czlowieka od gowien. Tacy jak Ty upewniaja mnie w przekonaniu, ze wszystkie religie sa z natury zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnasprawa
chyba ja po prostu się przyzwyczaiłam do tego że moje życie jest zjebane. Jak skączyłam 18 lat wyprowadziłam się z domu i mam bardzo słaby kontakt z rodzicami. Nie chce ich tym wszystkim Obciążać niw chce żeby cokolwiek dla mnie robili dlatego pomysł z hospicjum. Zawsze radziłam sobie ze wszystkim sama i z tym też sobie poradzę. A chłopakowi nie mam pojęcia co powiedzieć. Na razie nic mu nie powiem dopiero po zabiegu ale tylko jeżeli nadal będę miała pierś. Nie zrobię mu tego i nie schrzanię jego życia moją choroba to wybyło jeszcze gorsze niż samotność a naprawdę mi źle bez niego. Jakoś musze to poukładać sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnasprawa
No tak gdyby Selena miała raka to by było coś ale nikt się nie przejmuje zwykłym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyyaa
Jesteś dzielna , w takiej sytuacji czlowiek chce być sam, ale jak masz dobrą matkę to dlaczego nie chcesz jej powiedzieć?.Matka ma nadzwyczajną moc, dotyk matki leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietaj ... najwazniejsza jest wiara..."Cialo jest tylko mieszkaniem dla duszy " :) zycze powodzenie ...ps a chlopak nie byl ciebie wart ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama jest po rekonstrukcj
i piersi i WOW, ma lepsze tzytzki ode mnie :P Najważniejsze zdrowie. Znam kobitkę której raka wykryli w drugim miesiącu ciąży, nie usunęła, jeździła do jakiegoś specjalisty co leczył kobiety w ciąży na nowotwory, urodziła zdrowe dziecko mimo chemii w ciąży. Głowa do góry i lecz się. Jak pierwszy szok minie to pogadaj z facetem na spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnasprawa
nie wiem czy jest sens sięgnięcia tego tematu ale jak się wygadam to mi jakoś lżej. Może zacznę prowadzić pamiętnik a nie tu się wyżalam. Byłam dzisiaj u lekarza ale u innego niż na samym początku. Tamten naprawdę mnie przestraszył tą amputacją piersi i chemią, a ten był zupełnie inny. Powiedział mi że guz nie jest aż tak duży i cała pierś nie zostanie odjęta ale chemię będę mieć. Ale już się tak tego nie boje on będzie lekarzem prowadzącym. W odpowiedzi na któryś post moja mama nie wiem czy jest taka dobra chyba za bardzo się boi żeby mi jakkolwiek pomóc. I myślę że jeżeli mi nie pomagała przez prawie 4 lata w niczym to teraz sama nie wiem. A chłopak jest mnie wart co najwyżej ja mogę być nie warta jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrtttt
Powiem Ci że ja też miałam usuwanego guza z piersi co prawda niezłośliwego i też byłam wtedy w podobnym wieku. Blizna bardzo ładnie się zagoiła, jest praktycznie niewidoczna więc jeśli będzie operacja oszczędzająca to blizna pewnie będzie niewielka!!! Lekarze zwłaszcza w przypadku młodych pacjentek robią wszystko aby robić właśnie operacje oszczędzające, jeśli na prawdę nie ma innej możliwości dopiero wtedy usuwają pierś!!! ja też długo nie chciałam nikomu powiedzieć, dopiero po wynikach biopsji powiedziałam... Więc rozumiem to, że nikomu nie chcesz powiedzieć!!! Mogę Ci powiedzieć jedynie tyle, że ja na zabieg poszłam sama bez żadnego wsparcia i najbardziej pomogła mi rozmowa z kobietami które miały raka piersi... Tak więc jeśli nie chcesz pomocy rodziny to pogadaj z kimś obcym!!! To na prawdę bardzo pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitulinka
prawda jest taka, ze jesli wezly sa OK, to ci piers zostawia, ale jesli wezly chlonne beda powiekszone, to zawsze usowaja piers oraz wszystkie pobliskie wezly. Jesli guz nie jest taki duzy, to moze wczesne stadium. Dasz rade! i piers nie zaluj, zawsze jest rekonstrukcja. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnasprawa
rrrrtttt no właśnie to tu robir rozmawiam zobcymi i naprawde mi pomaga już się nie boje ale nadal twierdze, że nikomu nie powiem dopiero po operacji. Ale boje się że po takim czasie mój ukochany nie będzie chciał ze mną rozmawiać. Myśle, że mi wybaczy wkońcu mnie kocha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta lat 21
nadal nie powiedziałaś swojemu chłopakowi o chorobie? Cieszę się że Twoje nastawienie do choroby się zmieniło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marne provo , masz raka piersi i martwisz się że nie możesz siępokazać chłopakowi gdyby to była prawda to martwiłabyś się czy przeżyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwsssdd
a najlepsze ze tego raka sie pewnie nabawila od pigulek anty zeby moc sypiac z tym swoim menem, baby to ejdnak glupie są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dobrze że brała bo bez nich to by w dodatku w ciąży była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwsssdd
a innych metod juz nie ma? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwsssdd
branie chemii czyli pigulek anty tez jest przeciw naturze. stad te wszystkie nowotwory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak jestes nikim
autorko:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale żal
najpierw przeczytajcie wszystkie odpowiedzi a potem komentujcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×