Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kraniotomia

spotkanie po latach z 1-miloscia

Polecane posty

Gość gość
Mój mnie odnalazł po 31 latach Byłam zaskoczona ,a okazało się ,ze złą kobietę wybrał na żonę i chciał sprawdzić co stracił zaczął mi tu prawić komplementy ,ze jestem nadal taka ładna itp. Mnie to teraz nie rusza ,bo skoro ja nie była wtedy dobra na zonę za biedna mówił , to dziś czego On od biednej chce .Powiem Wam żona z synem zabrała mu dom ,który zbudował za kase rodziców ale opisał na nią , a ze chytra wiec teraz ma kącika u mnie szuka ,nie prowadzę schroniska dla wykorzystanych facetów .bo sami tak wybrali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznę może od tego, że od 7 lat jestem mężatką i mam 2 dzieci. Kiedyś bardzo szczęśliwą, a teraz to sama nie wiem, wiadomo jak to w małżeństwie. Znacznie to jednak ja się zmieniłam, ponieważ nawiązałam ponowny kontakt z moim byłym - oczywiście przez internet ( i tak czasami się zastanawiam po co komu było wymyślenie tej całej naszej klasy czy fb) bo właśnie tak się odnaleźliśmy najpierw nk potem fb. Już prawie od roku utrzymujemy ze sobą stały kontakt, a tak nie mieliśmy go 10 lat. Ten facet to moja pierwsza miłość i problem polega na tym, że cały czas go kocham. On mieszka zagranicą, jest po rozwodzie, ma dziecko - do Polski przyjeżdża na urlop i tak już prawie rok umawiamy się na spotkanie ale to zawsze albo mi coś wyskoczy albo jemu (może tak właśnie ma być). Mam takie wrażenie że oboje boimy się tego spotkania - chociaż rozmawialiśmy ze sobą na skepie, widzieliśmy się, ale nie wiem w realu pewnie bardziej uginają się nogi. Mimo wszystko bardzo chciałabym aby doszło do tego spotkania. On ogólnie zaproponował że odpowiada mu wolny związek, spotkania na wspólne chwile tylko ile takie coś może trwać, nie chcę ranić męża, mam przecież dzieci, ale chwilami sobie myślę że przecież też mam prawo do szczęścia. Nie wiem, naprawdę nie wiem jak ta historia się zakończy, ale ciężko mi się żyje wzdychając do jego zdjęć. Wiem tylko jedno, że stara miłość nie rdzewieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam sobie podobne tematy i zauważyłam, że to głównie kobiety o tym piszą :) odezwie się jakiś gość do nich po latach, a te zaraz myślą o nim, marzą, rozpamiętują, po co ? zwłaszcza, że jesteście już kochane przez waszych mężów i niczego wam nie brak, zwłaszcza miłości? A tacy goście albo nie mieli jaj w przeszłości, albo woleli łatwiejsze zdobycze, dochodzi oczywiście do tego młodość, bo czego oczekiwać od nastolatków, każdy szuka i się próbuje dopasować prawda? ale odezwać się po latach do kobiety (zwłaszcza zamężnej) bo nie wiem, widzieli ją i nagle ta babeczka zrobiła się ładniejsza, atrakcyjniejsza lub serce piknęło, ich żonka jest bee to szukają..., sorry, ale to dla mnie trochę chore :) Ja też miałam podobną sytuację, nawet mnie to nie ruszyło, kazałam mu spadać na drzewo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hekate61
A ja Po 20 latch spotkałąm się z moja miłością.Była długo rozmowa,obietnica stałego kontaktu.Każdy z nas miał poukładne zycie.jednak po pewnym czasie on zerwał kontakt mówiąc,że tak dalej nie może,żona,dziecko.Cierpiałam okropnie,wystarczyło jedno jego słowo i zostawiam wszystko......aby być z nim. MInęlo kilka lat teraz on po 32 latach odszukał mnie i ......wróciło wszystko.Jesteśmy w stałym kontakcie,nikt z nas nie chce zmieniac swojego zycia zwłąszcza,że nasze dzieci dorosły,moja swoje życie.Meile,sms,rozmowy a nawet jedno spotkanie dało nam wiele do myślenia.nadal go kocham choc wiele przez niego wycierpiałam.Mam nadzieję,że dane nam bedzie przezyć niejedną wspaniałą chwilę,Czy to nie prawdziwa miłośc.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak 32 lata zycia zostalo zmarnowane i juz nigdy nie wroci ....zalosny los ludzki :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycie jednak koryguje szybko nasze zludne wyoabrazenia bo po 20 latach to ludzie tak potrafia sie zmienic, ze sa juz calkiem innymi osobami a po drugie, zylas bez niego 32 lata i nie uschlas z tesknoty wiec jakas wielka milosc to nie byla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zylas bez niego 32 lata i nie uschlas z tesknoty wiec jakas wielka milosc to nie byla? " A co tzn. uschnąć z tęsknoty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez cos takiego przezyłam . Spotkanie po 33 latach. oze jaki stres jaki strach ... bylismy kiedys para ja mloda i glupiutka mialam pstro w głowie on zakochany i ja zerwalam . Kazdy z nas ulozyl sobie zycie , ja sie rozwiodla on zonaty... Odszukalam go na FB zaczelismy pisac tak po cichu wszystko wracalo...... po roku pisania spotkalismy sie była naprawde rozmowa wyjasnilismy sobie duzo opowiadalismy takze wszystko ....... bylo cudownie i wierzcie mi on jest taki sam jak kiedys moze starszy ...... dalej rozmawiamy na Fb na skype i to jest cudowne . dzieli na setki km , choć czesto bywam w Polsce to zawsze chce sie spotkac na kawie powspominac .... to sa piekne chcwile ... a motyle pewnie ze sa w nas obu ... czasu sie nie cofnie trzeba zyc terazniejszoscia . mimo ze mamy po 50 lat. chce nadal czuc ze uczucia sa piekne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam gardze moja pierwsza miloscia. za tojak mnie potraktowal.na szczescie mam druga milosc . Taka jaka zawsze chcialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lutomik
Moja pierwsza miłość była jedna i jedyna 16 lat temu ( ona miała 16 lat ja 2o) . Po 2 miesiącach rzuciła mnie. Ja nie przestałem jej kochać. Mimo tego , że nigdy do końca jej nie wyznałem miłości- bałem się odrzucenia bo wiedziałem że w jej wieku to możliwe. Ona przez te 16 lat miała kilku partnerów. Ale zawsze utrzymywaliśmy przez ten czas kontakt e-mail w stylu co słychać itd. Czasami wysłała mi e-mail , że zatęskniło się za mną. Ja pamiętałem jej każde słowo, każdy gest wszystko, daty. itd. W międzyczasie związałem się z inna kobietą ,ożeniłem się mamy 2 dzieci. Ona również wyszła za mąż. Po 16 latach spotkaliśmy się przypadkowo. Zaprosiła mnie na herbatę. Posiedzilśmy 2 godziny i pożegnaliśmy się w stylu cześć , pa i nic więcej. Wysłałem jej sms, że dziękuje za spotkanie i fajnie było pogadać. Ona odpisała mi w ten sposób : " I pojechał. Tak jakby przedwcześnie, pospiesznie. Miałam wrażenie, że wyszedł w połowie rozmowy, w pół zdania nawet - niedokończywszy tego, co miał powiedzieć. I tylko on wiedział, jak wiele zachował dla siebie. I tylko ja wiem, jak wiele w jego oczach widziałam. Tych niedokończonych zdań i niwypowiedzianych słów. Tych ukrytych, na lata pogrzebanych i nagle wydobytych wspomnień. Zabłysły jak iskierki. Obustronnie ukrywany zachwyt z trudem ugniatał się pod powiekami. Z wysiłkiem zachowałam dla siebie tę niemal dziecięcą radość i entuzjazm. Że jest, że tu, że teraz. Wyobrażałam sobie, jak wracał potem autem do domu. Dopowiadając bezgłośnie przedwcześnie zakończone zdania, urwane myśli i niewyartykułowane słowa. Wyobrażałam sobie, że tak robi, bo sama się w tym zatraciłam. Wyobrażałam sobie potem... Czy go jeszcze zobaczę? Czy "postaram się przyjechać" to jakakolwiek obietnica? Czy "postaraj się przyjechać" to prawdziwe zaproszenie? Czy to jeszcze niewinna zabawa we wspomnienia czy już igranie z ogniem rzeczywistości? Czy już? Czy jeszcze? Czy kiedyś? "" Powiedzcie mi, czy ona mnie kochała , kocha nadal czy czuje coś do mnie ? Czy domyśla się , że nadal ja ją kocham ? ( mimo iż nie widzieliśmy się tyle lat to uczucie we mnie pozostało na zawsze. Co ten cytat niesie ? Proszę o komentarze. Czy traktuje to jako grę? chce mnie sprawdzić. Jak do niej zadzwoniłem to powiedziała , że sprawa jest bardzo prosta ? co to znaczy prosta ? jak myślicie. czekam na opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
013.02.20 ja tez chyba 20 minelo i wiecie co on ma mnie w d***e teraz spotykamy dosc czesto a on nawet czesc nie powie ma piekna pania i sam jest piekny:( szkoda no nie? tak o nim myslalam kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćŻENCIA
Kaczko dziwaczko ja moja pierwsza miłość spotkałam po 23 latach i rozumiem Ciebie .Po 15 latach mojego małżeństwa jest różnie...widzi się wady i to że mąż jest niereformowalny , nasze światy są razem ale obok siebie. Była zdrada - mąż zdradził mnie.No cóż czego nie robi się dla małych dzieci, ale gdybym wiedziała to co wiem teraz o życiu , i wtedy była tak silna jak jestem teraz , to nigdy nie wybaczyłabym mojemu mężowi tamtej zdrady. Jak to mówią można wybaczyć , ale nigdy się nie zapomni się.No i spotkałam moją pierwszą miłość. Jest ponownie samotny - po rozwodzie, jedno dorosłe dziecko 17 lat- mieszka z matką. Najpierw zaczęło się od telefonów. Nasz pierwszy telefon trwał kilka godzin , a rozmawialiśmy na tak wiele temataów.Potem następne i następne telefony. Doszło w końcu do spotkania , ale było ono w większym gronie , i znowu następne i następne telefony.Ze względu na rodzaj mojej i jego pracy do następnego spotkania doszło po pół roku . Na odchodne powiedział , że przeprasza ale musi to zrobić ...i zaczął mnie całować. Przytulił mnie mocno i całował a serce waliło mi i chyba chciało wyskoczyć z piersi.Teraz znowu zawalony pracą dzwoni do mnie rzadko , a ja tęsknię za nim jak głupia. Pragnę być z nim blisko , tak blisko jak się tylko da , choć miało by to być tylko raz. Przed laty On to był mój pierwszy sex , jestem ciekawa jak byłoby teraz , może się doczekam? Mi się wydaje , że On tej sytuacji się boi... , ale gdy prosił , abym u niego została , widziałam te same oczy proszące jak przed laty.Żałuję teraz , że nie zostałam, ale wydawało mi się , że jeszcze to nie ten moment, a teraz myślę , że może już o to mnie nie poprosi. Nie wyrzucaj sobie , że coś żle robisz. Życie tak szybko ucieka łap je garściami i nie zważaj na krytykę , to jest Twoje życie , a nie innych ludzi. Miłość jest tak piękna i cudowna , szkoda ja tracić, choćby miała trwać chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałem wiele lat o pierwszej miłości. Teraz mam tylko wielka ranę w sercu. Nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej,babsztyle,nieuzalajcie sie stare prukwy nad soba tylko popuscie brochy swym starym amantom,to przeciez wasza domena puszczac sie stare rupiecie.zal to sie czyta,zenada,jakie stare takie glupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja właśnie bym chciał ta swoją stara, po 20 latach. Jest najpiękniejsza, cudowna. Kocham ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiaa
"Myślałem wiele lat o pierwszej miłości. Teraz mam tylko wielka ranę w sercu. Nigdy więcej. " Dlaczego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 6 latach spotkalam pierwszego chlopaka i widzac jak sie stoczyl pomyslalam: jak dobrze, ze nic z tego nie wyszlo. Jednak mam dobra intuicje i wiedzialam co robie nie chcac z nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to przez ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz intuicję? -To byla raczej chłodna kalkulacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż odszedł do kochanki i ma z nią dziecko. Radziłam sobie z tym trzy lata. Gdy osiągnęłam względny spokój , nagle odwiedził mnie nasz wspólny najlepszy przyjaciel, który 15 lat temu budował nasz dom. Bardzo ważna osoba, taka na całe życie, chociaż kontakty utrzymywaliśmy nieregularne. Myśleliśmy o sobie jako o bardzo dobrych wyjątkowych przyjaciołach. Morze wódki wypite razem, jeszcze z moim mężem. Teraz przyjechał... dowiedział się co się stało. I okazało się, że przez te 15 lat on miał mnie w głowie. Tylko tłumił to. Teraz przestał - bo jestem sama. Rollercoaster level 10. Odkryliśmy powolutku co nas łączyło, co nas łączy teraz. I co się tak gwałtownie zmieniło w ciągu ostatnich tygodni. To NIESAMOWITE. Zostałam ostatecznie wyleczona z męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość01
Spotkać swoją miłość po latach to dopiero zaskoczenie jak można szybko stracić głowę. Pierwsza miłość po 20 latach pojawiła się tak nieoczekiwanie, że wywróciła mi całe życie do góry.Mieszkamy nie daleko siebie staram się jak najmniej z nim spotykać,ale czym bardziej chcę o nim zapomnieć to bardziej tęsknię.Oboje mamy chęć się spotkać tylko boimy się czy to tylko będzie spotkanie czy nie wylądujemy w łóżku.Rozmawialiśmy o tym i właśnie oboje obawiamy się czy pózniej poradzimy sobie z emocjami i czy będziemy mogli bez siebie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśmy wylądowali. I już chcemy być ze sobą . I nie żałujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość01
Ale jeżeli po jednej stronie i drugiej są dzieci i do tego są w takim wieku że potrzebują obojga rodziców . Nasze związki nie należą do udanych ,ale ......Ostatnio coraz częściej rozmawiamy na temat spotkania, tylko chyba ja obawiam się że nie dam rady i na tyle sił aby mieć i być z nim od czasu do czasu.;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam inne osoby w rozterkach powrotu do miłości sprzed lat? U mnie wciąż jest tak samo dobrze - przyjaźń została dopełniona wymiarem miłości między kobietą a mężczyzną. I nie znikła, tylko dopełniła się, wzbogaciła. Wciąż w innych krajach, widujemy się na trzy dni co trzy tygodnie. Pracujemy nad tym by zmienić to na zamieszkanie ze sobą. Jednak ze względu na dzieci trzeba być szczególnie ostrożnym i delikatnym. Dzieci już i tak miały wystarczająco dużo "atrakcji" w ostatnich latach. Oboje to wiemy i rozumiemy. Dobrze jest być dorosłym, dojrzałym i spotkać dorosłego, dojrzałego. To jak dar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 23 latach spotkanie z osobą którą kochałam a która mnie porzuciła. Obecnie mam 56 lat, samotna, bez chęci życia. Nogi się ugięły, motyle w brzuchu- jak u nastolatki. Zaskoczył mnie jego widok(przyszedł zobaczyć się ze mną-mam wrażenie rozeznać w sytuacji). Nie potrafię mu wybaczyć! Mimo że coś do niego nadal czuję, nie mogę dać się skrzywdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 5
Spotkanie po 13 latach,świadome na kawie a tu się okazuje że nikt się nie zmienil, tematów pełno,brak czasu żeby wszystko obgadać. Tylko ten żal ogromny,smutek,za późno na wszystko,mamy rodziny dzieci. Nie ważne czego my chcemy,że tak samo myslimy, za późno, przepadlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przez 20 lat nie mogłam o nim zapomnieć. Ciągle zastanawiałam się jakby to było, gdybym wtedy wybaczyła mu zdradę ... mimo normalnego życia, związków, dziecka. Po kilkunastu latach chciał wrócić ale stchórzył. A dziś? Dziś to On nie moze o mnie zapomniec. A ja jestem w koncu szczesliwa. Spotkalam mezczyzne mojego zycia i nie zaluje. Ciesze sie ze nam nie wyszlo, bo teraz wiem Co znaczy prawdziwie kochac i byc kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AHA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×