Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam problem z córką

Moja córka "mobbinguje" nieśmiałą dziewczyne

Polecane posty

ja rozumiem po czesci co Rafinka chciala powiedziec, ale nie ze wszystkim sie zgodze... fakt, trzeba sie bronic, ale nie zawsze jest to takie proste bo: nie kazde dziecko ma charakter ktory na to pozwala, pewnych zachowan trzeba sie nauczyc, czesto jest przewaga liczebna przeciwnika; ja bylam taka gnebiona osoba w klasie, w podstawowce, nie zawsze sie to dzialo, gnebienie przychodzilo falami; po prostu pewnego dnia kilka moich "kolezanek" tworzacych zwarty klan stwierdzalo ze pora podokuczac i ruszalo do akcji; przyczyny byly proste: bylam jedna z najlepszych uczennic w szkole i nosilam okulary i tyle:) nie bylam dziwakiem, nie obnosilam sie z dobrymi ocenami, bylam towarzyska i naprawde nie sadze zebym dawala jakies powody do dokuczania; probowalam sie bronic, kilka razy kiedy dziewczyny mnie napadly doszlo do rekoczynow ale trudno walczyc z 5 osobami jednoczesnie; zreszta to tylko w grupie tkwila ich sila, osobno byly slabiutkie i zakompleksione; jakos nie zauwazylam zeby ich pseudo-dominujacy charater pomogl im w zyciu, wszystkie dziewczyny co do jednej "powpadaly" w wieku od 15 do 17 lat, nie pokonczyly zadnych sensownych szkol, w wiekszosci siedza w naszej miescinie bez konkretnej pracy i bez wiekszych perspektyw; grupa "ofiar" jakos wyszla na prosta, ludzie sie wyrobili, pokonczyli studia i calkiem dobrze im sie wiedzie; tak wiec z perspektywy czasu stwierdzam ze gnebiciele to po prostu osoby paradoksalnie slabe i zakompleksione i to one maja prawdziwy problem; a na miejscu autorki urzadzilabym swojemu dziecku taki dzien lub dwa gnebienia wlasnie, potem jeszcze raz powazna rozmowa i jakis film o tematyce znecania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość precz z Rafinką
Rafiinka to dopiero ma koszmarny sposob wychowywania dzieci, czytalam kiedyś jak chwalila sie ze córke leje pasem i to jest dla niej najlepszy sposob bo dziecko czuje wtedy strach i głupiej rzeczy nie zrobi,tak pisała kiedys o tym. A i jeszcze ze jest z tego dumna ze tak postępuje, do tej pory to pamietam jak sie porzechwalała tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicka345
moj ojciec za takie cos by mi wp... nie patrzac na moj wiek. Poza tym dostalabym przyrzeczenie przeniesienia do innej szkoly, z wykladem ze tam beda sie ze mnie smiac, bo kliki juz sie potworzyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyh5
W tamtym roku miałam TAKI SAM problem z własną córką. Z paroma koleżankami dręczyły dwie dziewczyny.Rozmowy, kary, proszenie, grożenie... Zero skutków. W końcu zrobiłam coś co postawiło ją w takiej samej sytuacji co przechodziły tamte dziewczyny. W czasie lekcji poszłam do jej szkoły, dopytałam się gdzie ma lekcję i przy nauczycielu, całej klasie a przede wszystkim przy jej koleżankach wręczyłam jej majtki mówiąc, że skoro od 2 dni ich nie zmieniała to przynajmniej może się na w-fie przebierze. Oczywiście powiedziałam to "szeptem" jak podeszłam do niej i "dyskretnie' majtki jej dałam ale oczywiście wszyscy to słyszeli i widzieli co jej zostawiłam.Oczywiście obraza była taka, że gdyby mgła to by mnie wzrokiem zabiła.. Ale skończyło się koleżeństwo i to ona stała się tą gnębioną i wyśmiewaną. Kilka dni później to już mnie błagała abym ją do innej szkoły przeniosłą bo życia mieć nie będzie. Nie przeniosłam. Brutalne ale poskutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinussia
hyh5 najlepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyh5
Widzicie bo okazało się że te psiapsiółki to nie psiapsiółki i po tej akcji się dupami na córkę wypięli, mało tego, po tym ją zaczęli pokazywać palcami, wyśmiewać, popychać. Dla dzieciaka to był szok, ale taki fest szok no bo jak to tak? I co najwazniejsze na własnej skórze odczuła jak to jest miło gdy pół klasy traktuję cię jak ostatniego śmiecia, tak jak ona traktowała innych. Ja bardzo żałuję że tygodniami się z nią użerałam, że wypruwałam z siebie flaki aby czegoś nakłaść jej do tej głowy a ona to wszystko miała gdzieś. Ale jaka złość była! Nie odzywała się i nie jadła! Nie minął tydzień wróciła do domu z bekiem i już ja kochana mamuś, pomóż, zabierz ze szkoły bo wyśmiewają, bo nie rozmawiają z nią, itd. A dupa, nie ma tak dobrze. Jak ja ją prosiłam to matka osioł. Oczywiście z czasem się uspokoiło to i było już względnie ale ja ją uprzedziłam, ze jak jeszcze raz choc na kogoś spojrzy krzywo tylko dlatego ze ktoś jest po prostu mniej wygadany, wstydliwy albo co gorsza biedny to takiego wstydu ponownie jej narobie że do końca życia zapamięta. Niech autorka nie piesci się z córką bo do niczego nie dojdzie ani nie zmieni jej zachowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, jesteś w błędzie, moja córka mówi mi bardzo dużo, wiem doskonale kogo lubi, kogo nie lubi i dlaczego, kto ją denerwuje i czym, ja piszę, że nie przychodziła ze skargą, a to wielka różnica, natomiast to nie znaczy, że nie wiedziałam o jej konfliktach, po prostu potrafiła rozwiązać je sama metodami pokojowymi ;) a nie przychodziła ze skargą, bo nigdy nie dopuściła do takich sytuacji, jaką Ty masz, ani z jednej, a ni z drugiej strony po prostu nie miała powodu natomiast jeśli taka sytuacja by się wydarzyła, wydaje mi się, że wiedziałabym, dlaczego konflikt wyniknął, bo jeśli dziecko Ci mówi, że jakaś osoba działa na nie jak płachta na byka z różnych powodów, to możesz się w pewnym momencie spodziewać spięcia Z Twoich słów wynika, że nie wiesz, dlaczego Twoja córka gnębi tą dziewczynę, że jest to dla Ciebie zaskoczeniem, więc albo nie mówi Ci nic o sobie albo Ty nie słuchasz Bo to jest ważne, czy ta dziewczyna coś jej zrobiła, co tak ją strasznie uraziło, że ją znienawidziła, że teraz stara się za wszelką cenę na niej zemścić, może chodzi o chłopaka, czy po prostu robi tak dla sportu, bo ta dziewczyna jej się nie podoba i już. Bardziej wydaje mi się prawdopodobna ta pierwsza sytuacja, bo jeśli wcześniej się tak nie zachowywała, to nie jest typem notorycznego rozrabiaki, który dokucza wszystkim, bo tak lubi Ale od tego zależy sposób postępowania Być może sprawa ma głębsze dno, dopóki nie dowiesz się o co tak naprawdę poszło, to konfliktu nie rozwiążesz A sposób podany powyżej z tymi majtkami jest dla mnie żałosny, wychowywanie poprzez ośmieszanie własnego dziecka jest niesmaczny i całkowicie niewychowawczy, ja bym po takim numerze chyba znienawidziła własną matkę :O Może dziewczyna chce komuś zaimponować - musisz dowiedzieć się komu i dlaczego i czemu w taki właśnie sposób Istnieje też możliwość, że tamta dziewczyna jest typem, który na pierwszą lepszą banalną zaczepkę, które przecież w szkole zdarzaja się nagminnie, leci do mamusi i pani na skargę, co jest jak już wspominałam wcześniej dyskwalifikujące w oczach reszty i taki egzemplarz niestety jest zakwalifikowany jako kabel, który nawet błahe sprawy wynosi do rangi wielkiej krzywdy, już nawet dzieci w przedszkolu tego nie lubią i osobnika, który poleciał do pani powiedzieć, że ktoś mu nadepnął na nogę witają zgodnym chórem: -skarżypyta bez kopyta, język lata jak łopata... no i ma przechlapane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do koleżanki kwestionującej moje metody wychowawcze: moje dziecko dostało lanie tylko jeden, jedyny raz, kiedy bez pozwolenia poszło gdzie pójść nie miało a ja przez godzinę jej szukałam oczywiście po laniu nastąpiła bardzo długa rozmowa, w której oświadczyłam, że w każdej sekundzie jej życia chcę wiedzieć gdzie jest, nawet jeśli zmienia miejsce pobytu o 20 metrów i trzyma się tego do dzisiaj, weszło jej chyba w nawyk, NIGDY nie miałam problemu, żeby ją zlokalizować, gdzie w danej chwili jest, ominęło mnie przez to wiele zmartwień nawet jeśli już szła na wagary raz do roku, to do mnie dzwoniła i mówiła że idzie i gdzie będzie :D ale wpoiłam jeszcze jedną ważną zasadę - jeśli już nabroisz, to jak się przyznasz od razu, to cię nie ukaram, tylko razem rozwiążemy problem, natomiast jeśli się nie przyznasz, to będziesz biedna i myślę, że strach przed konsekwencjami powstrzymał ją pewno od popełnienia wielu głupstw tak samo, w przypadku samoobrony - wiedziała, że jeśli ktoś ją zaatakuje, może się bronić, ale jeśli się dowiem, że ona kogoś zaczepia bezpodstawnie, to będzie ukarana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak autorko poradziłaś sobie
z tą sytuację??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podkolanowka
Temat co prawda odgrzewany, ale moim zdaniem autorka pokazuje swojej corce, ze jest bezsilna, prosi ja, a corka ma to w dupie, tupie nozkami - corka ma w dupie. I mowi jej poblazliwym tonem, ze 'przeciez to takie zwykle sprzeczki'. Ja bym glosno i dosadnie powiedziala, ze mam dosc tych regularnych wizyt w szkole i swiecenia za nia oczami. Ze na nastepne takie spotkanie zabieram ja ze soba. A poza tym jak bedzie jeszcze chocby jedna skarga, to jest szlaban na komputer do konca roku szkolnego oraz wakacje w domu. Koniec kropka. i trzymamy sie tego, co powiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×