Motywujmy się do wspólnej walki z kilogramami!

Dziewczyny! Czy któraś z was też codziennie sobie obiecuje, że od jutra bierze się za siebie? Czy marzycie o pięknej sylwetce na wakacje? Czy potrzebujecie wsparcia i motywacji? Jeśli tak, to spróbujmy zawalczyć razem! Ja ruszam jutro! Mam 171cm wzrostu i 73kg. Moim celem jest 56! Razem na pewno damy radę!

Dziś pierwszy dzień. Wszyscy mi mówią, że strasznie wyglądam. Strasznie przykro mi się robi w takich momentach:( Nie wiem, czy ludziom sprawia frajdę mówienie takich rzeczy? Przecież mam lustro... I jeszcze dogadują mi przy innych... Jej:( No nic. Ja im wszystkim jeszcze pokażę! Dziś na śniadanko zjadłam bułeczkę razowąrn227kcal z serkiem białym 45kcal i szynką 23kcal, a do tego kawka zbożowa z mleczkiem 24kcal. W sumie 319kcal. Teraz zmykam poskakać na skakance i pouczyć się na koło. Dam radę! Nie poddam się! Nie tym razem!

Jestem z Toba:)

Trzymam mocno za Ciebie kciuki!! :) sama od poniedziałku biorę się za dietę tyle, że jest to dietka 5 kg w 5 dni. Niektórzy jej nie pochwalają ale ja znam siebie i wiem, że jeśli schudnę to będę mieć więcej energii i utrzymam tę wagę, nie dam się złapać na jojo ;) wiem doskonale, że motywacja jest potrzebna, też nie raz mówię sobie "od jutra się za siebie biorę choćby nie wiem co" ale nie wychodzi.... mam nadzieję, że Tobie się uda. pisz jak Ci idzie, bo to pomaga :)

Masz 171cm, ważysz 73kg i mówią Ci, że strasznie wyglądasz? Sorry, ale to jakieś debile. Ja sama przy tym wzroście ważyłam 78kg i nie było tragedii. Także trzymam za Ciebie kciuki i nie poddawaj się :) I przygotuj się na długotrwały proces chudnięcia, bo tak jest najmniej stresowo :)

Lilian,jak zwykle mądrze piszesz:)

Dzięki Zdarzy się.

Wiecie... Naprawdę nie jest dobrze z moim wyglądem. Dodatkowo wszyscy się przyzwyczaili, że jestem szczuplutka(zawsze ważyłam ok. 58kg) i stąd te docinki... Ehhh. Sama nie wiem, jak mogłam tak dużo przytyć! A teraz mam nadzieję schudnąć przynajmniej 10kg do końca czerwca. Jest to realne, więc wierzę, że mi się uda! Poskakałam na skakance- 30minut. Teraz zmykam zrobić serię 8minutówek. Później pojadę mojemu misiowi umyć okna w firmie- każdy ruch się przyda! A i plus u TŻ nie zaszkodzi:) Może wieczorem jakiś spacer... Zobaczymy. Bardzo się cieszę, że mój Luby też postanowił ograniczyć jedzonko i schudnąć- jest mi łatwiej, bo nie męczę się, patrząc jak wcina rarytasy:) A do garnuszka dorzucam kcal z dwóch owoców kiwi- 106. Dziękuję za wsparcie!

Najważniejsze, żebyś nie głodziła się. Jedz jak odczuwasz głód, tylko mniejsze porcje. Powodzenia :)

Nie zamierzam się głodzić:) Jem, gdy jestem głodna. Nie dla mnie głodówki- choć mam zamiar trzymać się 1000kcal. Ale bez przesady:) Jeśli będzie 1300 to głową w mur nie będę walić:) Ja już po obiadku- barszczyk z ziemniakami. Czyli +225kcal! Mhmmm... Może na kolację też go zjem:)

I jak Ci dzisiaj idzie? :)

Ja szczerze mówiąc zaczęłam najpierw od sportu. To znaczy zainwestowałam w karnet. Chodzę 2 razy na zajęcia typowo wysiłkowe i raz na rozciąganie. Teraz jak mam więcej chęci dołożyłam lekką dietę, ale też bez szaleństw. Poza tym mogę Wam do diety polecić naturalny przyspieszacz przemiany materii - proszek zasadowy (langsteiner). Wystarczy raz dziennie wypić szklankę wody z proszkiem. najlepiej przed snem.