Księżniczka Inge

Dobranoc mój kochany.

Nowy tydzień, nowe życie. :)

Inge chciała powiedzieć Jose, że bardzo go kocha. Wie, że jest Mu ciężko, ale wie też, że dadzą radę. Na pewno. Poradzą sobie jeśli tylko będą mieli siłę i determinację. Jeśli będą mieć power. Inge go ma, bo bardzo kocha Jose. On nie powinien nawet przez chwilę w to wątpić i się nad tym zastanawiać, znaczy nie powinien wątpić w to, że Inge darzy go wielką miłością. Stara się okazywać mu miłość na wszystkie możliwe sposoby. Chyba nietrudno to zauważyć..

Bywają takie dni, taki czas, w którym Jose nie może tego wszystkiego, co go łączy z Inge, poskładać do kupy. Musi żyć "normalnie", a wszystko w nim się rozlatuje. To tak, jakbyś miał kogoś w klatce piersiowej, kto się szamocze i wrzeszczy jak opętany. Ale musisz to wszystko wytłumić, na zewnątrz ma być cisza. Jose martwił się, że to niestety widać w oczach, na twarzy, w smutku. W wybuchach wściekłości. Takie dni się zdarzają Jose, ale -to co niepokojące- zdarzają się coraz częściej i na dłużej. W ostatnim odcinku Jose czuł się już lepiej, ale był potwornie zmęczony. Cieszył się, że wkrótce zobaczy Inge.

A może wcale nie widać tylko jej się wydaje, że to nietrudno zauważyć? Może to tylko jej przeświadczenie? Sama już nie wie. Wie, że bardzo kocha Jose i chce mu powiedzieć, że zawsze może na nią liczyć, w każdej sytuacji. W każdej. Nie musi od niej uciekać, ukrywać swojego smutku czy złości, może zawsze jej o wszystkim powiedzieć. To jest bardzo ważne. A ona będzie starała się zrobić wszystko, aby nieszczęście zamienić w szczęście, łzy w uśmiech, złe dni w dobre, smutek w radość...Bo zależy jej na Jose. Nawet bardziej niż mu się wydaje.

Jose nie wątpił w miłość Inge. Wiedział, że się bardzo starała i w okazywaniu mu miłości i w cierpliwym znoszeniu jego zazdrości. Miłość, ta miłość, nie jest łatwa :(

Nie jest łatwa, nigdy nie była, ale jest niezwykła, jedyna, niepowtarzalna, tak silna, że nic nie jest w stanie jej zniszczyć. Nic. Inge jest tego pewna, wie, że ma Jose w sercu już na zawsze. Forever. I cokolwiek by się nie wydarzyło tak już będzie. Jose musi uwierzyć w siebie, musi znaleźć siłę do życia, siłę, żeby odnaleźć choć odrobinę szczęścia. Tak, Inge wszystko zniesie, bo to jest Jose. Jej ukochany Jose. Jedyny Jose. Jej Jose.

:) :( :) pa

pa :(

http://www.youtube.com/watch?v=8v_4O44sfjM&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=nNsZVO6Yy0k&feature=related

"Tak, Inge wszystko zniesie, bo to jest Jose. Jej ukochany Jose. Jedyny Jose. Jej Jose." A Jose na to: "pa" ....

Tak Inge, jeszcze padnij Jose do stóp. Moim zdaniem za mało tych wyznań. Wytnij sobie serce i podaj mu na tacy. http://www.youtube.com/watch?v=nNsZVO6Yy0k&feature=related

Piękne utwory..

Jose stwierdził, że spotkanie z Inge zawsze działa na niego kojąco. Obawy, napięcia, wściekłość ustępują. Jose ma znów dobry nastrój. Jest zadowolony. Pogwizduje, podśpiewuje. Zapomniał o troskach, których wiele w ostatnim czasie. Jego Inge, tak o niej teraz myślał, jego Inge, a nie Księżniczka Inge, zajęta Inge, niedostępna Inge. Jego Inge. :)

Tak, bardzo niedostępna Inge. Nie da się dotknąć wyniosła księżniczka ;) Szczególnie nie da się dotknąć swojemu Jose. W jej przypadku, spotkania z Jose sprawiają, że jest zakochana do granic wytrzymałości i często fantazjuje, o Jose rzecz jasna. Ciągle jej mało i mało. Chce więcej swojego Jose. Wściekłego Jose. Zazdrosnego Jose. Ponętnego Jose.

Jose chciał zmienić się dla Inge. Był świadom swoich wad. Częste frustracje, wściekłość, fochy ?, huśtawy. Jose postanowił się opanowywać, notować te zdarzenia, stawiając x w specjalnej tabeli :), a potem poddawać ten materiał analizie i osądowi Inge. Jeśli Inge wykaże się jeszcze cierpliwością. Zazdrości, mimo podejmowanych prób, nie da się wyeliminować, Jose tego jest pewien. Nie będzie jej oszukiwał. Nic z tym nie jest w stanie zrobić. Niedostępna Inge, to określenie dotyczyło jej otoczenia, zamkniętego kręgu rodziny królewskiej, a nie zachowania względem Jose.

Jose nie musi się zmieniać. Inge kocha go takim jaki jest. Najchętniej zjadłaby go kiedy popada we wściekłość, miota się jak lew w klatce, rzuca gromy. Chciałaby być wtedy z nim, żeby doświadczyć jego wściekłości kiedy byłaby obok w ponętnej stroju, niewzruszona na jego furie, spokojna i delikatna. Takie ma fantazje. Niewinne fantazje Księżniczki Inge ;)

Inge miała jeszcze dużo cierpliwości do Jose. Owszem miewał huśtawy, frustracje i wybuchy wściekłości, ale to wszystko było powodowane ogromną miłością. Inge miała pewność, że kocha ją nad wszystko, czuła to. Stąd te jego nerwy. Chociaż ta tabela to może i nie głupi pomysł :)

Kocham Cię Jose najbardziej na całym świecie....

Komu się nudzi? Nie da się wysłać 2 postów w tym samym czasie, komuś nie wyszło podszywanie się !

Jednak ktokolwiek napisał tego posta, że kocham Jose najbardziej na całym świecie, nie pomylił się.

Będę dziś śniła o Tobie mój najdroższy Jose.

Tak, będę śniła, ale naprawdę nie musisz za mnie pisać kimkolwiek jesteś.

Jose miał spore problemy rodzinne. Próbował je jakoś zażegnać, bo groziły zakazem spotkań z jego Małą Księżniczką. Zajął się wyjaśnianiem, tłumaczeniem i perswazją. Zajął się na tyle, że nie porozmawiał i nie przesłał krótkiej informacji Inge o stanie negocjacji. Inge bardzo się denerwowała. Denerwowała się zarówno o wynik rozmów, ale także o sam ich przebieg. Nie miała o co. Jose chciał zapewnić Inge, że słowa, słowa i jeszcze raz słowa były jedynym orężem w tym dniu. Niewiele czułości. Te były należne tylko jego Księżniczce. Jose robił tylko to, co niezbędne dla dalszego trwania ich związku. To było dla niego najważniejsze. Reszta to rzeczy bez znaczenia. Wszystko co robił, robił dla Inge. Inge była jedyną kobietą którą kochał. Jedyną kobietą w życiu.

Jose był zakochany bez pamięci i Inge nie powinna mieć wątpliwości. Jose to wariat, który zrobi dla Inge wszystko. Jose może wykrzyczeć to pod Oviedo. Może to zrobić.

Jose już tego dnia nie mógł więcej kontaktować się z Inge, umówili się na kolejny dzień. Miał nadzieję, że Inge nie będzie zła, nie będzie smutna, nie będzie zazdrosna, bo wszystko dobrze się układa. Tak, jak Jose chciał. Jose będzie czekał na informację od Inge, ale nie mógł obiecać, że jej odpowie.

Inge nie miała żadnych, nawet najmniejszych wątpliwości, że Jose może to zrobić. Jednak wystarczyło jej, że krzyczał prawie pod jej pałacem, że ją kocha, co wprawiło ją w takie osłupienie, że nie mogła wydusić z siebie słowa, szła jak zaczarowana do swojej rezydencji. Nikt nigdy nie okazywał jej tak miłości, w taki sposób, a Jose...Jose był inny. Szalony, czuły, namiętny. Wiedziała, że jeśli bardzo czegoś chce, to zrobi to. Nieważne czy to wykrzykiwanie jak bardzo ją kocha pod oknami Oviedo czy kontaktowanie się z nią w warunkach ekstremalnych, co wydawało się już niemożliwe. Jednak Jose zawsze znajdzie sposób, sposób, aby jej powiedzieć jak ważna jest dla niego. To prawda martwiła się o cały przebieg tych negocjacji, jak będą wyglądały, czy Jose nie zapomni się w tym całym wyjaśnianiu i wypieraniu się wszystkiego. Miała taka nadzieję, nie mogła znieść myśli, że może być inaczej. Jej wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach. Wyobrażała sobie chyba wszystko, co możliwe. Bała się, że może stracić Jose, jej ukochanego Jose, z którym tyle ją łączy. To była ostatnia rzecz na świecie, której by chciała. Wiedziała, czuła, że Jose bardzo ją kocha, nie miała żadnych wątpliwości, ale czasem miała czarne myśli, że ten ich świat rozleci się w jednej chwili. Czasem to wszystko wydawało jej się takie ulotne i kruche, ale wierzyła w Jose, wierzyła, że on nie pozwoli, żeby to się skończyło. Jej Jose. Była tego pewna. Tak jak i tego, że kocha go nad wszystko.

Dobranoc :)

:) Dobranoc

Pamiętaj że Cię kocham mój najsłodszy.