GRUDNIÓWKI 2011

Olka jaka beznadziejna??? przestań się nam tutaj dołować!! będziesz świetną mamą, nie przejmuj się lekarzem. Nie Twoja wina że ciśnienie Ci tak skoczyło i jak na złość brzuch stwardniał i masz nieciekawe wyniki. Ci lekarze to też potrafią zdołować człowieka.. Ale nie przejmuj się, będzie dobrze:):*

Olcia- bedzie dobrze, nie przejmuj sie lekarzem-moze mial gorszy dzien...juz nieduzo zostalo, zleci:)

OLENKA;) BEZ dolow prosze;) Sam nigdy w ciazy NIE byl ...wiec wszystko NA ksiazkach opera......A SKORO Ty SIE w miare dobrze CZUJESZ...to NIE sadze bay SIE cos strasznego dzialo...przecie organizm byl dal jakos znac...oslabieniem chociazby... A wysokie cisnienie to pewnie zdenerwowanie...I Tyle! Olcia BEDZIE DOBRZE ;) NIE dajmy SIE zwariowac;)

Olka doskonale cie rozumiem, też jestem po przejsciach z moim lekarzem, ale jak dziewczyny mowia, koniec już tuz tuz wiec się nie przejmuj.

Wrocilam z pracy, po drodze male zakupy, szybki obiad i dopiero co usiadlam, jakby taki mój dzien zabiegany zobaczyl mój lekarz to by mnie chyba od razu na oddziale polozyl. Kazal mi duzo wypoczywac. No a poza tym zadowolona jestem z tego co mi powiedzieli w pracy, bo jako pelnoprawnemu pracownikowi wszystko mi się nalezy mimo że mój dzial rozwiazali. Teraz tylko spokoj i czekanie :)

Dziewczyny...poczytajcie ) http://dziecko.onet.pl/19995,0,33,rozek_czy_spioszki,artykul.html

Czyli rozki nie, ale z drugiej strony w szpitalach, przynajmniej w polsce zawijaja w rozek- i bądź tu madrym czlowiekiem

Olka, głowa do góry, głupi lekarz i tyle! Chyba tak nas natura stworzyła, żebyśmy wiedziały, kiedy dzieje się coś niepokojącego. A mnie przed chwilą odwiedziła położna środowiskowa. I mam teraz taki mętlik w głowie, bo mówiła co innego niż w szpitalu na szkole rodzenia...ehhh... szkoda gadać... co położna, to inne zdanie. A najgorsze jest to, że jeszcze przyjdzie, żeby ciśnienie kontrolować, bo oczywiście te elektroniczne aparaty to są jej zdaniem nic nie warte...

Klasudyna.....no ja jeden mam....taki cieply z ktorego mozna kolderke zrobic....byl w komplecie z posciela...BO takto BYM nie...miala....ALE ZDANIA TAK CZY TAK SA PODZIELONE;)

Ja mam 2 od siostry, a tak też bym nie kupowala pewnie bo spiworek wydaje się jakis taki bardziej przydatny, ale mam wiec jest:)

hejka ja dzis po wizycie, szyjka sie trzyma, nic sie nie dzieje nie dostalam skierowania na nowe badania, ale dostalam na usg i tu sie zdziwilam bo myslalam ze juz po tym 33 to nie dostane, nie wiem kiedy je zrobic czy juz w nastepnym tygodniu czy jeszcze tydzien poczekac - zebym wczesniej nie urodzila :) z tym twardnieniem to tez nie wiem, jedni lekarze mowia ze to normalne a inni od razu kaza brac nospe kila razy dziennie u mnie to jest lekkie, kilka razy dziennie , czasem raz - czasem wiecej, bezbolesne i szybko mijaja to czym sa te skurcze braxtona? czy to wlasnie nie sa takie twardnienia? ja rozek mam - ale kupilam z mysla zeby korzystac z niego jako kolderki bo taka normalna koldra to za duza na razie jest, i moje znajome z takich zwyklych zaczely korzystac po pol roku - my pewnie na nastepna zime :)

Ja usg dopiero 28listopada, chyba że zacznie się porod to na izbie przyjec zrobia mi. Ale najwazniejsze że z mala wszystko ok.wiec pozostaje czekac. A jutro wybieram się do mamusi:)

Ja jeszcze z takim pytankiem. Czy ma któraś z Was, albo słyszałyście o przepuklinie pępkowej u ciężarówek? Mi dzisiaj ta położna popatrzyła na brzuch, włożyła palec do pępka i mówi, że mam tam dziurkę... I podobno 6 tyg. po porodzie trzeba zacząć ćwiczyć i jakiś pas nosić, bo jak się to zaniedba, to nawet operacja może być konieczna... tylko ja cały czas mam tą świadomość, że to jest położna już starsza, taka tradycjonalistka, która tętna dziecka słuchała dzisiaj przez trąbkę, więc może nie mam się co przejmować tą przepukliną...

a mi lekarz dał skierowanie na usg tyle ze mam go zrobić po 36tyg wiec może poczekaj jak wszystko oki ja nie mam rożka i nie zamierzam kupować jedna z koleżanek ma 5 mies synka i nadal używa a druga ma 5tyg i już leży w szafie.

dzis na szkole rodzenia jedna dziewczyna wlasnie pytala o te spiworki do spania i polozna pow, ze sa ok jesli maja jakies te testy bezpieczenstwa(ja nawet nie wiedzialam, ze spiworki cos takiego maja...)mowila, ze te tanie nie maja a te drozsze tak, i, ze najwazniejsze jest dobranie odpowiedniego rozmiaru, ze jak sie ma zamiar kupic na zapas to nie o to chodzi-musi byc dobry... nie wiem, posluchalam, zapamietalam;) u mnie Maluszek bedzie spal w rozku na poczatku, jakis spiworek mam bo dostalam ale on jest na takie pol roczne dziecko...

tak tak po 36 tygodniu to usg - w nastepnym tygodniu bedzie mi juz lecial 37 my, ale moze jeszcze z tydzien sie wstrzymam, choc jak zwykle ciekawosc jest ile wazy maluch :) z tymi poloznymi to tak jest (z lekarzami tez) straszne rozbiezne sa ich opinie a o tej przepuklinie to pierwszy raz slysze, nikt mi nie badal pepka :)

ja cos niby kiedys, gdzies cos slyszalam o tej przepuklinie ale nie wiem, wiec sie nawet nei wypowiadam wlasnie sie zastanawiam czy moge miec rozek w szpitalu-ale chyba tutaj nie mozna- dzis nam polozna pokazywala jak sie zawija Kruszynke w taki bawelniany kocyk-bo tak w szpitalu zawiajaja i tak sie powinno zawijac rowniez w domu...no ale oni tutaj rozkow nie znaja, w ogole nie idzie tego kupic tutaj.

heja:) tak odbiegajac zupelnie od tematu ciazowo-dzieciowego;) wszedzie na forach przewazaja wypowiedzi, ze do Anglii i Irlandii same nieudaczniki itp wyjechaly...ponizej link do piosenki, a zespol tworzy 2 gosci--jeden irlandczyk a drugi polak:) jak bylam na koncercie Bryan'a Adamsa to grali przed nim..ten co gra na bebnie czy co to jest(cos portugalskiego ale nie znam poprawnej nazwy) to wlasnie polak. Robia chlopcy kariere, i warto sie chwalic:) zreszta jak widac po mnie i Sylwii nie jest zle z ta nasza emigracja;)haha http://www.youtube.com/watch?v=SVAHR87f1oI a naszlo mnie na napisanie tego bo mnie wkurwil ktos na innym topicu....

a moje zdanie jest takie ze dzięki temu ze tyle wyjechało w pewnym okresie było dużo ogłoszeń o prace i lepiej płatnych sama na ty z korzystałam :)

i zawsze jakis plus:D ja wyjechalam w sumie z ciekawosci, a potem juz jakos ciezko bylo wroci bo zawsze cos, ale z praca w Pl nie mialam problemow po odejsciu z jednej druga zaczelam w przeciagu 2 tyg...

dziękuje za słowa otuchy:) tak to wszystko przemyslalam i stwierdzilam ze nie bede sie przejmowac. Przeciez to on jest lekarzem i jesli faktycznie cos miałoby byc nie tak to chyba by skierował mnie do szpitala albo jakos zainterweniował. A skoro ja czuje się dobrze i mała fikołki fika to chyba tez świadczy o tym ze jest dobrze a nie na odwrót. Ciekawa jestem co u Asi, juz nie moge sie doczekac az nam tu wszystko napisze:) Pozdrawiam Was moje kochane :)

Olka-dobre podejscie:)nie ma sie co stresowac!!:)

teraz też mam nadzieje ze jak bede szukać nowej to uda sie coś fajnego bliżej wyszukać :) by szybko wracać do mojej małej

wiec bede trzymac kciuki:) a Ty w Krakowie pracowalas/pracujesz poki co,prawda?

ANECZKA mnie tez kiedys wyprowadzili z rownowagi NA innym topiku ;) zarzucali ,ze NA emigracji to ludzie BEZ szkoly...dwie lewe rece I w ogole do nieczego SIE NIE nadaja...ze tylko kase by chcieli wielka I najlepiej ...ZA nic... Ale ten kto tu wyjechal...wie jak ciezko trzeba pracowac NA poczatku byc do czegos dojsc....miec normalna prace* I zarabiac normalne pieniadze ....( NIE ogromne.,,,,BO czasy ananasow* SIE skonczyly.... No I jak to jest z daleka od rodziny...jak ogromna jest tesknota ;( Ja akurat wyjechalam...BO mimo iz mialam dobra prace...moje zycie uczuciowe bylo kompletnym dnem.... Tutaj poznalam mojego najwspanialszego meza ;) ktorego kocham nad zycie...I ktory dal mi szczescie...to codzienne...I to pod serduszkiem....Teraz tak NA niego patrze z boku...I normalnie plakac mi SIE chce jak pomysle co by bylo gdyby go NIE bylo...Tych dobrych...kochanych oczu.... Takze ANECZKA...No stressssssss! Jak to SIE MOWI Ci co najwiecej NA ten temat SIE wypowiadaja negatywnie,,....to w dupe byli I G...no widzieli.... A ZA Utah ich w ilu jezykach mowia...he...to ich zawsze sciaga NA ziemie ;)

Sylwia co prawda to prawda:-))) Czytalam Twoj wpis i o tym szczesciu pod serduchem i jak mnie to moje szczescie "wierzglo" jakby chcialo dac znac, ze i ono tam siedzi:D

Hehehe.....no dame Ci znaki....,ze ten tam jest ...I tez jest najwiekszym szczesciem NA Swiecie;)

haha a no:) ale jestem glodna!!!!wlasnie czekam az sie kasza ugotuje do gulaszu:) do tego ogorek kiszony!mniam:-))) a mezula pojechal na mecz i czekam az wroci co by soczkiem rocznice opic:D

nie mam co narzekać o prace w krakowie nie najgorzej mieszkam pod krakowem i tak jestem szybciej w domu niż moja koleżanka która mieszka w chucie a prace mamy w centrum miasta. dziewczyny takie głupoty piszą osoby które sobie nie poradziły na emigracji bo myślały ze za darmo kase dostaną

pewnie tak:)a jak to Babcia mowi-nich im ziemia lekka bedzie;)