Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja pierdzieleee

Odpowie mi ktoś? Co to za głupia tradycja?

Polecane posty

Gość prinzesska27
Ja tez ide w sandalkach. Doczytalam gdzies ze panna mloda powinna miec drobny pieniazek w bucie a pan mlody w kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro Ty w sandałach
to pan młody zapewne też? co się ma chłopak pocić w pantoflach i skarpetach?:) Są zasady wyglądu, szczególnie w sytuacjach uroczystych, których człowiek z klasą, dobrze wychowany po prostu przestrzega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli szczęście ucieka przez buty to mam potwierdzenie w jednej historii tego niby zabobon ale ja bym się zastanowiła nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne niech każda będzie
sobą w dniu ślubu ale są rzeczy które wyglądają wręcz niesmacznie. Te paluchy jak parówki u tej młodej zapewne nie raz ją ktoś nadepnął w tańcu to ciekawe czy miała tak fajnie. cienkie rajstopy i zakryte palce na weselach mam zawsze jakoś nie umarłam od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a miejcie te sandałki
jak wam ktoś z kolei nadepnie w tańcu na palce i zobaczycie w końcu oderwany/uszkodzony paznokieć to wam się odechce przykłady jak może was kosztować taka impreza sandałkowa http://bi.gazeta.pl/im/9/7727/z7727939X.jpg http://www.scholl.com.pl/files/image/article_65_0.jpg http://bieganie.pl/img/articles/stopy_540.jpg http://ania.jozek.nstrefa.pl/wp-content/uploads/2011/02/uszkodz1.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile wy macie lat..???
jedne w jakieś durne zabobony wierzą, inne piszą o "dobrych" manierach i zasadach ubierania ;) chyba padnę.. do pierwszej grupy (tej od zabobona...)- podejrzewam, że większość z was bierze ślub w kościele, a tym samym jest katoliczkami... To jak tego typu durne twierdzenia mają się do waszej wiary??? Chyba stan waszego konta nie zależy od rodzaju butów, no pomyślcie chociaż trochę... do drugiej grupy od kiedy to pokazywanie się z odkrytymi palcami nie jest w dobrym guście i urąga jakimś zasadom (co najwyżej w pewnych, nielicznych zawodach)??? Jeśli już, to co najwyżej waszym, propagowanym na kafe... Jak macie ochotę, to paradujcie nawet w kozakach (toż zakryte palce) w sierpniu, jak będzie np 35 stopni. Jeśli dziewczyna ma sukienkę, do której pasuję delikatne sandałki, to niech je ubierze i czuje się dobrze. A wy elegantki wypoćcie się w waszych zakrytych butach i do nich rajstopach z mega połyskiem, bo tak nakazują zasady przez was stanowione. Dla mnie wiocha, ale wasz wybór. Do autorki to twój dzień i ty masz się dobrze wtedy czuć, wyglądać. Jeśli masz ochotę na sandałki, śmiało. Widziałam takie stylizację i panna młoda wyglądała ślicznie, bo do jej sukni o wiele lepiej pasowały sandałki właśnie od siermiężnych całych butów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołe palce w sandałach
"Wedle zasad savoire-vivre'u, elegancka kobieta - NIGDY nie pokazuje publicznie gołych nóg (rajstopy obowiązkowe, choćby cieniuteńkie, czyli 5-8 DEN), - NIGDY nie odsłania palców u nóg ani pięty!! Jedyny wyjątek - buciki typu peep-toe, ale pod warunkiem, że nie wyłazi z nich palec... dziurka w buciku ma być dyskretna, nie pokazująca ani palca, ani paznokcia" Znaczy, elegancka kobieta po plaży pomyka w czułenkach, a do wody nie wchodzi w ogóle ;) Elegantka nie kupi także choćby takich butków Chanel: http://kobieta.wp.pl/gid,12061394,img,12061472,kat,55634,title,Buty-Chanel-nowy-look-wiosna-i-latem-2010,galeriazdjecie.html?ticaid=1c51b Dziewczyny, nie dajcie się zwariować :D Ja przeciw sandałom na weselu znam tylko jeden, za to bardz dobry argument: jako panna młoda będziesz "obtańcowywana" przez całą męską część obydwu rodzin; zakryte palce moim zdaniem pełnią po prostu ważną funkcję ochronną. Głupio odpaść z własnego wesela po dwóch godzinach zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, w tak ważnym dniu należy mieć spocone nogi i wściekać się, że jest za gorąco...to jest dopiero klasa i elegancja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porównanie czółenek i plaży
do uroczystości ślubnej "trafione", jak kulą w płot... odkąd to smażenie na słoneczku i wakacyjny luz-blues jest równie uroczysty i ważny, jak ślubna ceremonia??? obojętnie, czy kościelna, czy cywilna... skoro Pannie młodej tak będzie gorąco w welonie i sukience, to niech i Młody pomaszeruje do ślubu w sandałach albo i klapkach na bosą nogę, w marynarze na gołą klatę i w szortach - bo po co ma się pocić biedaczek :-p :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołe palce w sandałach
Chcesz powiedzieć, że nie widziałaś nigdy ślubu na plaży? :D Cóż, twoja strata, twoje ograniczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołe palce w sandałach
Besides - słowo "nigdy" wyrazone kapitalkami zobowiązuje. Albo wyrażasz się precyzyjnie, albo narazasz na śmieszność. Do ślubu na plaży śmiało możesz się odnieść, choćby na tym słówku ciążyły ograniczenia, których nie wskazałaś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka wątku nigdzie
nie napisała, że bierze ślub na plaży na Hawajach ;) raczej chodzi tu o tradycyjną ceremonię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołe palce w sandałach
Idąc tym tropem, nie napisała także, że nie ;) Czyli jak, "NIGDY", czy może "nigdy, poza jednak licznymi wyjątkami, do których należą sytuacje": a).. b).. c).. ... czyli uruchamiając logikę, jednak nie "nigdy", ale bardzo lubię używać dużych kwantyfikatorów czasu które nadają mojej wypowiedzi taki bardzo "wiedzący: styl" ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny to nie jest taki zabobon ani tradycja, jak na przykład coś pożyczonego itp. To po prostu zasady etykiety. Oczywiście dotyczy to tylko ważnych uroczystości, gdzie obowiązuje dany dress code. Wiadomo, że w leci po mieśćie nikt nie będzie pomykał w rajtkach, ale są sytuacje, kiedy wypada ubrać się wg danych standardów i reguł. Tak, jak goście, zachowując zasady etykiety, ubierają się na Twój ślub elegancko, tak Ty tez powinnać trzymać się pewnych zasad. Oczywiście, jesteśmy w wolnym kraju i mozesz pomknąć nawet w japonkach :):):). Pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka wątku nigdzie
Zalecenia rodem z dress code i savoire-vivre'u nie przewidują zbyt wielu wyjątków. Wybierając się na oficjalną okazję (a taką jest też ślub), mężczyzna nawet w upał ma obowiązek ubrać koszulę z długim rękawem na spinki, a kobieta cieniutkie choćby pończochy i kryte buty. Jeśli ktoś świadomie umiejscawia zaślubiny na plaży, na bosaka, o północy i w wiankach z mirtu, to już jego sprawa - ale elegancji w tym nie ma. Jest "wizja" ;) Julia Roberts do pierwszego ślubu (szybko się malżeństwo sypnęło) poszła boso - elegancka nie była, ale co lans, to lans. Za to księżna Kate raczej w sandałkach do Westminsteru nie poleciała ;) A panie obecne na ceremonii grzecznie zakryły ramionka i kolana, nałożyły kapelusze (chocby mikroskopijne czy ekstrawaganckie) i nie próbowaly popisywać się nonszalancją w ubiorze. Nonszalancja a ekstrawagancja to dwa zupełnie różne terminy. Jak ktoś chce świadomie łamac zasady - jego sprawa, "jego" dzień, może pójśc do ślubu choćby i w bikini i kaloszach. Ale nie ma prawa do pieklenia się - są zasady, i o dziwo obowiązują. Jeżeli nie chce się popuełnić faux pas, należy się zastanowić, czy pomysł na wietrzenie od pasa w dół jest trafiony ;) i dlaczego wietrzyć ma się tylko Panna Młoda, a biedny Pan Młody musi się męczyć w skarpetkach, koszuli, marynarce i półbutach??? jawna niesprawiedliwość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berblla
No nie wyobrazam sobie sandalow u Panny mlodej i nie chodzi tu wcale o tradycje. o prostu nie zaklada sie na sandalow na taka uroczystosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołe palce w sandałach
Nadal zalecam precyzję w formułownaiu myśli, zwłaszcza, jeśli chce się robić za kafeteryjnego eksperta ;) E tam, Kożuchowska się nie zna i jest nieelegancka :P Pewnie Kafeterii nie czyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona suukienkaa
"ak to NIGDY? TO PO CO WYMYSLILI TAKIE BUTY JAK PISZESZ ZE ICH NIE MOZNA NOSIC. W UPALE 45 STOPNIOWYM MAM ZALOZYC RAJSTOPY? BEZ PRZESADY. DO KROTKICH SPODENEK TEZ MAM ZALOZYC RAJSTOPY? " --> Na eleganckie przyjęcia nosisz krótkie spodenki ?? Dla mnie to oczywiste, że na ślub zakładam pończochy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołe palce w sandałach
Dziewczyny bezkrytycznie podchwytujące reguły savoir-vivreu - uwzględnijcie, że Was i Waszych mężczyzn tyczą się one nie mniej, niż Państwa Młodych. Jeśli więc uważacie za stosowne podchwytywać uwagi "wychowawcze" pamiętajcie, że i Wam na wesele "nie wolno" iść z odkrytymi palcami, a Wasi mężczyźni "winni" wystąpić w koszulach z mankietami na spinki ;) Kto tak czyni, niech pierwszy rzuci kamień na autorkę rozważającą się do ślubu z odkrytymi palcami... Nieśmiało przypominam, że jestem zwolennikiem chodzenia na wesela w butach z zakrytymi palcami, ale z powodów czysto praktycznych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe uśmialam siee
Haha, no tak jak założe pończoszki 8den to na p[ewno się ugotuje i spoce jak dzika świnia od tego :D bo w polsce panuja upały 45stopniowe :D no padłam normalnie. A w długiej kiecy to się nie spocicie , tylko cienkie pończoszki wam rzeszkadzają i zakryty but ?? to co ma Pan Młody powiedzieć ?? On to chyba pływa w garniturze skoro wy w pończochach sie gotujecie.:D Oczywiście, ładne sandałki i zadbana noga z ładnym pedicure to ok, ale jako gość, ako panna młoda nie wyskoczyłabym w sandałach jakos mi to nie pasuje do takiej uroczystości i do sukni ślubnej, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe uśmialam siee
"Znaczy, elegancka kobieta po plaży pomyka w czÓłenkach, a do wody nie wchodzi w ogóle "" Ale przecież tu chodzi o oficjalne okazje i przyjęcia, a nie wyjście na plażę !! o czym wy w ogole piszecie ?? na co dzień można sobie chodzić nawet na golasa, ale są okazje gdzie należy się ubrać stosownie i elegancko i te zasady wlasnie tego dotycza, a nie tego jak masz iśc do sklepu po marchewke, matko :D:D:DD:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tylko tyle
jak cię widzą tak cię piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołe palce w sandałach
"ładne sandałki i zadbana noga z ładnym pedicure to ok, ale jako gość" Niu, niu, niu. Nie chcesz chyba wdeptać w piach reguł savoir-vivre? ;) Pośród niewielu wyjątków savoir-vivre nie przewiduje ulgi dla gości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masło maślane2
Dyskusja nie ma sensu. Kto chce, niech zakłada sandałki. Proszę mi pokazać gdzie i jakie reguły mówią o odkrytych palcach jako faux-pas dla eleganckiej damy na eleganckiej okazji? Bo wychodzi na to, że starannie sytlizowane przez naprawdę wielkich projektantów i stylistów (bez obrazy - większych niż "nie jestem stylistką") gwiazdy w pełnej gali na wręczaniu Oscarów to banda nieeleganckich dyletantów, choćby taka Natalie Portman :o http://www.se.pl/multimedia/galeria/55824/106915/oscary-2011-gwiazdy-na-czerwonym-dywanie/ Naprawdę tak bezkrytycznie podchwytujecie wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Ty masło maślane
tak bezkrytycznie podchwytujesz za to trendy lansowane przez gwiazdki i gwiazdeczki??? ;) może zaczniesz się wzorować np. na Mo'nique, która na gali zadawała szyku nogami owłosionymi jak u małpki, i dumnie zadzierała kieckę prezentując je wszystkim wokół???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Ty masło maślane
a co do palców "damy", to poczytaj sobie "Protokół dyplomatyczny" E. Pietkiewicza - tam jest wszystko jak na tacy wyłuszczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galaratka26
Usmialas sie przez 45 stopniowe upaly? Tak sie sklada ze mieszkam w Hiszpanii i tu jest to latem normalne. Co do krotkich spodene, jesli ona napisala NIGDY to tez na codzien mam zakladac rajstopy, wie wyobraz sobie z na codzien chodze w ktorkich spodenakch i rajstopach, wrrr umarlabym z duchoty. A wiesz ze tutuaj mamty tez e;eganckie krotkie spodenki, takie np. do kolanka, z ladnego jedwabnego materialu ? Np. dzisiaj ubieram spodniczke i ide na miasto z golymi nogami i w sandalkach. I lamie zasade ze "kobieta NIGDYNIE POKAZUJE SIE Z GOLYMI NOGAMII ODSLONIETYMI PALCAMI" hihi ale przynajmniej sie mi nogi nie zapoca i nogi opale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masło maślane2
A Ty osobo która do mnie się zwracasz najpierw uruchom mózgownicę i zastanów się nad następującym pytaniem: Dla kogo pan Pietkiewicz napisał "Protokół dyplomatyczny"? Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masło maślane2
Niestety mam nieodparte wrażenie, że 99% osób podpierających się w tego typu "dyskusjach" Protokołem Dyplomatycznym nie ma pojęcia, co to jest i po co powstało. Jak ta blondynka, która chce uchodzić za mądrą i "kompromituje pączki" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenkowa
W mojej firmie nawet w lipcu nie możemy mieć gołych nóg (zakładam pończochy ,jest klimatyzxacja .) Uważa się ,że gołe nogi i sandałki to szczyt nieelegancji .niestety ,takie są zasday i jak chce się mieć klasę to trzeba cierpieć .Przypatrzcie się ludziom na świeczniku w trakcie oficjalnych wizyt - kobiety nie mają gołych nóg .Ale zrobisz jak zechcesz-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×