i przyjaźni, jesteście kochane mamy??

Też tylko 2 sklepy, kościół, jeden park, no niestety tak to wygląda że wszyscy moi znajomi pouciekali, na studia, do miast, sama tez przebywałam za granicą, gdy się dowiedzialam o ciąży wróciłam na wieś do rodzicow i tak tu narazie zostalam, dopoki nie odlozymy z narzeczonym na remont swojego mieszkania w miescie, owszem sa tu jakies dzieci, ciut starsze, ale to nie sa dzieci osob ktore znam, z ktorymi moglabym zagadac, poznac blizej, jestem jedyna ktora ze swoim malym tyle spacerujea reszty dzieci w ogole czesto nie widac, moj maly caly dzien spedza na dworze, ciagle gdzies spacerujemy, cala jesien zime i poczatek wiosny spacerowalam zupelnie sama po parku bo ledwo troche chlodniej to sie wszyscvy pozamykali w domach ( ja bym tak nie usiedziala tymbardziej ze moj maly nie cierpi siedziec w domu ) jest jedna dziewczynka w wieku synka, ma bardzo sympatyczna mamusie, ale w ogole jej tu nie widze spacerujacej, pewnie zabiera ta mala do babci, bo sama pracuje, widze ja w parku raz na 2 miesiace ;/ moja wies to tylko jedna ulica, 5 blokow pare domkow, to wszystko.

Smutna, mloda mamo...---skoro piszesz, ze mieszkasz w rodzinnej miejscowosci, to nie ma tam kolezanek chocby z podstawowki? Naprawde wszystkie kolezanki wyjechaly? A znajomi ze szkoly sredniej? Nawet z innych miejscowosci? Nie masz takich? Moze byloby warto odswiezyc znajomosci? Masz NK? Tam mozesz odszukac starych znajomych, bo wiem na wlasnym przykladzie--jak wyjechalam za granice, to znajomosci zaczely sie urywac... I wtedy przeciez mozesz wziac malucha i pojechac do kogos. Moja corka uwielbiala od malego wycieczki autem/pociagiem :)

smooth 31 wlasnie jestem w trakcie robienia prawa jazdy, bo tylko to moze mi pomoc :)

I takie moje osobiste obserwacje z zycia na wsi... Wiekszosc osob ma wlasne domy, ogrodki, podworka, wiec wiele z nich z dziecmi rzadko na spacery wychodzi, wypuszczaja dzieciaczka na podworko... i po klopocie :)

mama 2008, wiem ze to wydaje sie troche dziwne ale naprawde nie mam nikogo, zadnej kolezanki, dlugo bylam za granica, mieszkalam w miescie itp, gdy tylko przytrafila sie okazja nawialam z tej wioski tak jak kazdy ze znajomych tutaj, no ale z powodow finansowych musialam tu wrocic, masz racje w tym co napisalas, tez mam podworke tez jest dosc spore ale maly nie przebywa na nim caly czas, bardzo duzo z nim spaceruje, lubi ogladac traktory, kombajny, spacerujemy i szukamy traktorow :) nie chce zeby to wygladalo to tak ze mieszkam na wsi wiec jakas tragiedia to jest, ale troche mi przykro, jak pomysle o dziecku siostry, ktore spaceruje sobie pelnymi ulicami ludzi, widzi roznych ludzi, nie przebywa ciagle z tymi samymi, jezdzi na plac zabaw, a to do kawiarni, ciagle w rozne miejsca, a moj synek badz co badz chociaz sie staram jak moge by urozmaicac mu dzien ma rutyne ;/

widę że inni także się wpisują to miłe,tak mam 23lata, mój mąż także, smutna z jakiego woj. jesteś??oj ja też nie mam łatwego życia, ale tutaj pisać nie będę bo już nie raz się tutaj przekonałam że nie warto, dlatego wolała bym przez gg czy skype

Witajcie, dziś u mnie piekny dzień, tylko w sercu smutek....zła wiadomość człowieka dobija....

źle wpisałam nicka

witajcie, piekny cudowny dzień, mąż wraca za 5dni, miał jechać za granicę ale odwołał wyjazd,

skąd jesteś