Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkubekk

Moja żona nie chce iść do ginekologa (jest w ciąży).

Polecane posty

Gość kkubekk
Nie sądzę żebyśmy od razu aż tak mieli się nakręcać, że na pewno wszystko pójdzie źle, źle, źle. Owszem, mam pewne wątpliwości, żona też nie jest w 100% spokojna, ale tak to już jest w ciąży chyba, czy się chodzi do lekarza czy nie, to i tak niepokój o dziecko zawsze będzie. Na pewno nie przyszedłem tu po to żeby się zdołować, że mojemu dziecku na pewno się coś stanie. I jeszcze czytać obelgi na moją żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminka2
Dla mnie ta sytuacja nie jest normalna. Twoja żona jest nieodpowiedzialna i tyle. Co w przypadku takim jaki był u mojej koleżanki,że miała cukrzyce ciążową, lekarz stwierdził,że dziecko jest zbyt małe i trzeba było podawac odpowiednie preparaty,aby nie dopuścić do jakiegos niedorozwoju dziecka. Takich rzeczy nikt nie jest w stanie stwierdzic bez wizyty u lekarza, bez monitorowania przebiegu ciąży itp. Poza tym, to Wasze wspólne dziecko i uważam,ze Ty takze masz coś w tym temacie do powiedzenia. Twoja zona jest albo niedojrzała emocjonalnie, albo zwyczajnie głupia,jesli w ten sposób postepuje. Naraza zdrowie swoje i Waszego nienarodzonego dziecka. Zycze jej,zeby zmądrzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie chodzi o to, że Tobie ktoś chce wmówić, że na pewno urodzi Twoja żona chore dziecko. Ale wiesz - lepiej zapobiegać niż leczyć. Tyle komplikacji może wystąpić w czasie ciąży oraz porodu, że lepiej dmuchać na zimne. A gdyby coś faktycznie poszło nie tak a mielibyście świadomość, że mogliście temu zapobiec to nigdy byście sobie nie wybaczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ludzie!!!!
jeśli to nie prowokacja to jestem w szoku:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkowe Ciasteczko
- uświadom zone o ewentalnosci wystapienia konfliktu serologicznego-stwierdza to ginekolog - badania moczu sa niezbedne- w razie bakterii niebezpiecznych dla dziecka matka dostaje leki - na podstawie badań krwi lekarz może stwierdzić czy konieczne jest podanie matce żelaza - konieczne jest badanie krwi po zażyciu glukozy - podczas usg-nie tylko lekarz sprawdza prawidłowy wzrost płodu, mierzy ciemiaczko, ciałko, ale tez stwierdza, czy poród może odbyć sie naturalnie czy jest zagrozeniem dla obojga i koneczne bedzie CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje żony. wiesz, zycze wam, zeby wszystko było ok z dzieckiem. rozumiem, ze szczepic tez nie bedziecie, ani nie poslecie do szkoly.Jestescie amiszami?? Sama jestem matka od niedawna i nie wyobrazam sobie zycia gdyby cos sie dzia ło z moja cora. Gdybym ja takie szopki odstawiala bedac w ciazy, maz by mnie siła zaciagnal do lekarza. Ale jest mała roznica. Mój maz ma jaja. Za to Ty sie radzisz na forum internetowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkowe Ciasteczko
Nietety, ale od chwili, gdy poczeliscie dziecko-oboje jestescie za nie odpowiedzialni, w tym momencie Twoja zona bardziej-musi o siebie dbać, dobrze się odzywiaći regularnie badać-jeśli tego nie robi jest po prostu nieodpowiedzialna- niestety ale trzeba tak to nazwać- i powinna Bogu dziekować za takiego męza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkowe Ciasteczko
Poza tym to piękna chwial zobaczyć swoje nienarodzone dziecko na USG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedź tej głupiej
babie że jak nie pójdzie do gina to becikowego nie dostanie a jak urodzi chore dziecko niech nie żebrze na leczenie czy rehabilitację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia-Liza
ja mam swoja teorie na powyższy temat. twoja żona zaszła w ciążę z kimś innym i nie chce aby wydało się w którym jest miesiącu. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaajjjsoo
tez mysle,ze sie puscila za twoimi plecami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkubekk
Mona Liza - Co do ojcostwa - nie mam wątpliwości ;) Ale w razie czego jest to do sprawdzenia w inny sposób, już po urodzeniu, i jakoś nie mam obaw o wynik. Bagdad Cafe - Co do moich jaj, spoko, są na miejscu, ale Tobie gratuluję męża "z większymi jajami" który bardzo chętnie zastosowałby względem Ciebie siłę i przemoc. Mam nadzieję, że rzeczywiście kiedyś okaże się że jest taki jakim go przedstawiasz i Ci z byle okazji trzepnie zdrowo. ;) Truskawkowe ciasteczko - Ogólnie się zgadzam, że różne są zagrożenia i o części z nich niestety nie mamy szansy się dowiedzieć. Konfliktu serologicznego raczej nie będzie, to nasze pierwsze dziecko, a grupy krwi mamy zgodne. To, że nas becikowe nie interesuje, to chyba już wspominałem, dla żony kasa nie jest i nie będzie argumentem, dobrze zarabiam, zresztą ona też (mimo ciąży pracuje i raczej do końca ciąży zamierza), dajcie już z tym spokój, nie o kasę chodzi. Niezależnie od tego, że nie sprzeciwiałbym się, a wręcz zachęcam żonę do wizyty u lekarza, przypisujecie mi, że to ja jej zabraniam, albo że jestem nieskuteczny w namowach. Dmuchałbym na zimne, bo uważam, że zdrowie dziecka to ważna sprawa. No ale sami mówicie - żona ma prawo do własnej decyzji w tym temacie, nie ma siły, nie ma przepisów na to. A dla mnie to na pewno nie jest powód żebym chciał się z nią kłócić, czy kończyć małżeństwo, bo lekarz, bez przesady żeby jakiś ginekolog kończył nasz 8letni udany związek. Szantażował jej nie będę, przemocy nie użyję (nie jestem takim damskim bokserem jak mąż Bagdad Cafe). Nie zamierzam się zachowywać się wobec małżonki w sposób niehonorowy, bo jest wspaniałą kobietą. I nosi moje dziecko... A na forum zapytałem, bo myślałem, że coś doradzicie. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkubekk
Niezupełnie. Ty się tylko pochwaliłaś damskim bokserem którego masz w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak zabolało :-) To Ty nie wiesz co jest dobre dla Twojej rodziny ani nawet nie wiesz jak z nią rozmawiac, wiec juz sie nie powtarzaj z tym damskim bokserem. Bo odnosze wrazenie, ze chcesz mnie sprowokowac, zeby odciagnac od tego co zaczełam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serratia
Też jestem zwolenniczką porodów domowych i ogólnie naturalnego podejścia do ciąży jako fizjologii a nie stanu patologicznego, który trzeba poprawiać, wspomagać, kontrolować, monitorować itd. Rozumiem podejście naturalne do tych spraw, wiarę w siłe kobiety i wiarę w to, że nawet ból przy porodzie jest "po coś". Nie jestem z zbytnia ingerencją w ciążę, rozważam celowość szczepień itp. sprawy. Jednak sama, gdybym była w ciąży poszukałabym ginekologa, który uszanuje te poglądy i zrobi niezbędne badania, aby upewnić się czy jest wszystko w porządku. Sama bym się chyba bardziej chciałabym, aby ktoś potwierdził, że jest wszystko w porządku, niż przez 9 m-cy wierzyć, że jest ok. Moim zdaniem Twoja żona wierzy w to, co robi, jednak należałoby wziąc pod uwagę pewien margines niepewności, bez kładzenia na niego nacisku (!). Może po prostu znajdzcie jak najszybciej położną od porodów domowych i szczerze z nia porozmawiajcie na ten temat. To sa osoby doświadczone, mądre i myślę że opinia takiej położnej powinna byc brana pod uwagę. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajaja
jeśli Twoja żona wstydzi się rozłożyć nogi przed ginekologiem, to jak ma zamiar urodzić??? BUZIĄ jej to dziecko wyjdzie??? bo nie rozumiem. do tego czasu znormalnieje, czy może na koniec tupnie nóżką, że nie chce rodzić bo się wstydzi? przepraszam Cię, ale każda zdrowa na umyśle kobieta chce dla dziecka jak najlepiej. dlatego biega na badania, chodzi dp ginekologa i czyta książki, z których dowiaduje się co jej w ciąży wolno, a co nie. a to co opisujesz, wskazuje na jakiś problem psychiczny, bo nawet najbardziej wstydliwa kobieta jest w stanie się przełamać, gdy chodzi o zdrowie jej nienarodzonego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bagdad
ja tez ci szczerze wspolczuje meza. twoj maz zamiast wielkich jaj ma moze wielkie wodoglowie? widac,ze autor to madry facet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bagdad
moze sie czegos boi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sesiii
Kiedyś kobiety rodziły bez lekarzy, bez badań i żyły. I mają się dobrze;). Jasne na usg może pójść, zrobić jakieś badanie krwi, ale nie przesadzajmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuruuubuuruuuu
ja nie mieszkam w poslce , to jest moja druga ciaza i nigdy tu nie mialam badania ginekologicznego nawet po porodzie.mialam 2 razy usg i chyba 5 wizyt u poloznej ktora pobrala krew i mocz i pomacala brzuch zeby sprawdzic polozenie dziecka.lekarza widzialam jak juz urodzilam,przyszedl mnie pozszywac hyhy. wydaje mi sie ze powinna isc do ginekologa ale tylko robic zwykle usg np.zeby sprawdzic polozenie lozyska bo jesli jest nisko to moga byc powazne powiklania.nie musi sie poddawac badaniu to wdlug mnie jest niepotrzebne.jesli ci zalezy to postaw na swoim bo to takze twoje dziecko i masz do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem rodzily bez lekarzy, ale zauwaz ze smiertelnosc noworodków była wieksza. No i połoznic. Ja nie uwazam, ze porody domowe sa złe. Ale tyle chyba mozna zrobic dla dziecka, pojsc do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haloooo XXI wiek mamy! Co mnie obchodzi jak kiedys rodzily kobiety? Nikt nie liczyl ile kobiet umarlo podczas porodu (a zdarzalao sie to czesto) , a ile dzieci umarlo. Nie rozumiem co Twoja zona chce udowodnic, komu i po co ? Naraza swoje i dziecka zycie. Tyle Ci powiem, Jestescie obydwoje nie odpowiedzialni! .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko jest wspólne i wspólne o jego losach należy podejmować decyzje. Tak jest jak jesteście małżeństwem i nawet po rozwodie (oczywiście nie życzę :)). Idźcie na kompromis. Ale niech sprawdzi czy wszystko jest ok, przed porodem również ułożenie dziecka. Komplikacje przy porodzie są nie tylko zagrożeniem dla dziecka ale i dla matki! Warto wiedzieć czy są wskazania do rodzenia w domu. A jeżeli są to niech rodzi z doświadczoną położną. Podczas porodu bez komplikacji i tak najważniejsza jest połozna. Ważniejsza nawet niż sam ordynator :D Zastanów się. Nie życzę oczywiście ale jeżeli coś pójdzie nie tak i stracisz i ją i dziecko? Wtedy sobie nie wybaczysz, że nie naciskałeś jak się dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataaaaaaJ
Jak dla mnie to średniowieczne poglądy, a jeśli dziecko jest chore?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sesiii
Hm... osobiście moja prababcia która rodziła 4 dzieci w domu i jedno w szpitalu( to wspomina najgorzej) nie zna żadnej kobiety, która zmarła podczas porodu. Bo zawsze rodziły z położnymi i ewentualnie przyjeżdżało pogotowie. Kompletnie nie widzę powodów do wielkiej ingerencji w ten proces. Do tego jesteśmy przystosowane i same wiemy co mamy zrobić. Oczywiście nikt nie mówi, że jak ktoś chce to ma nie iść do szpitala, jego wybór. Ale ta kobieta także ma wybór. Chociaż ja na jej miejscu poszłabym na jedno usg teraz i jedno przed porodem no i ze dwa badania krwi( grupa i inne), moczu z trzy razy. No chyba, że byłoby coś niepokojącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuruuubuuruuuu
mnie w obydwoch ciazach polozna naciskala zeby rodzic w domu za pierwszym razem powiedzialam jej ze nie bo sie boje a teraz juz nikt mnie nie przekona bo juz wiem co to porod, jak boli i z autopsji wiem ze nawet jak ciaza jest bezproblemowa to moze i tak cos pojsc nie tak jak w moim przypadku, gdyby nie porod w szpitalu pewnie bylabym bez dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhdhdhdhdh
Ja gdybym nie chodziła do ginekologa w ciąży i nie miała pobranego wymazu to moje dziecko zaraziłoby się podczas porodu paciorkowcem. Nie musze pisać jakie byłyby tego następstwa bo wystarczy wpisać w google i nawet wolę o tym nie myśleć. Twoja żona jest naprawdę nieodpowiedzialna i sorki za mocne słowa ale takie osoby po prostu nie powinny mieć dzieci a ty autorze powinienieś uświadomić ją że to dziecko jest nie tylko jej ale również i twoje, więc dla twojego spokoju powinna iść i porobić wszystkie niezbędne badania. No chyba że twoje zdanie jej wogóle nie obchodzi i się z nim nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanibel
Każdy robi jak uważa.Odnoszę tylko wrażenie,że ważniejszy jest wstyd niż dobro dziecka.Faktycznie widać tu jakąś niedojrzałość tej kobiety.Boi się tego ginekologa jak diabeł święconej wody.Nawet usg wyklucza?Dziwne to naprawdę.Wiadomo,że nikt z góry nie zakłada czarnych scenariuszy,ale jakieś minimum ochrony należy zapewnić przede wszystkim temu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×