juz nie wytrzymuje z moja tesciowa.

mieszkamy z tesciami w duzym domu(kiedys ma byc nasz ---prawdopodobnie:O) tesciowa dawno przeszla menopauze wiec nie rozumiem jej zmian nastrojow. dzis do rany przyloz jutro bez powodu by ci noz w serce wlozyla. to tak ogolnie bo nie bede sie wdawac w szczegoly. same wiecie jakie potrafia byc tesciowe. maz wyjezdza za granice wiec mieszkam wiekszosc roku z dziecmi i tesciami sama. i teraz mam pytanie. czy to objaw jakiejs choroby czy moze charakter?

wszystko ci przeszkadza, to może z tobą coś nie tak?

zacznij wycierac deske po sikaniu

ja nie mam sobie nic do zarzucenia. odzywam sie do niej kulturalnie, sprzatam nie tylko po sobie,. gotuje nie tylko dla siebie. w ogrodzie tez wiekszosc prac ja robie wiec czego moze jeszcze nie robie?

głową to jeszcze marudzisz? Nie podoba się, to na czas wyjazdu męża do mamusi i po kłopocie..

po drugie gdyby to mi wszystko przeszkadzalo to i8naczej bym ja nazwala w tym poscie.

tylko ze ja nie chce z nimi mieszkac az do ich smierci. opiekunke beda miec za darmo a jak dom na meza przepisza to tylko reszta ich dzieci bedzie marudzic, ze oni nic nie dostali. ja im powiedzialam ze nie chce tego domu ale moj maz nie daje sie przekonac zeby kupic cos swojego. jak ja bym chciala byc na swoim to nikt nie wie. jak przyjezdza moja rodzina(zreszta bardzo zadko bo tesciowie nie bardzo sie ciesza z wizyt---i nie, nie sa awanturnikami ani alkoholikami moi rodzice) to chodza jacys wsciekli wtedy. zupelnie tego nie rozumiem. to wyglada tak ze oni maja darmowa sluzaca i osobe do pomiatania i wyzywania sie na mnie wtedy gdy maja zly dzien.:O

było, żeby teściowa odzywała się wyłącznie pytana, i pilnowała dzieci jak ty chcesz wyjść. A tak, ma przemykać jak myszka pod ścianami, bo synowa zamieszkała w jej domu.. Albo przemyśl swoje zachowanie pamiętając że to ty mieszkasz u niej a nie ona u ciebie i masz stosować JEJ zasady, albo się wyprowadź na swoje i rób tak jak ci najlepiej. Coś za coś.

juz p[isalam ze sie nie kloce z nia i odzywam sie kulturalnie do niej. z mojej strony jest wszystko w porzadku. tak jestem nauczona ze starszych od siebie nalezy traktowac z szacunkiem. ona ma samych synow wiec mysle ze byc moze moja osoba jej przeszkadza w domu bo zawsze to druga kobieta :O

Pewnie trafiła ci sie zrzęda zazdrosna o swego synka. Może z nią pogadaj i zapytaj o co jej chodzi

A moze wlasnie menopauze dalej przechodzi. Jednym to szybko przechodzi a inne latami cierpia na zmiany nastrojow. Do tego moze miec niezbyt mily charakter i juz masz material na zlosliwa babe

menopauzę może się nie leczyła na nią i nadal nie leczy stąd takie zachowanie

baba wlasne dzieci odchwala, oprala, a teraz i tak swietego spokoju nie ma, bo ciagle jej sie ktos placze po chalupie... menopauzy nie trzeba, aby miec zly humor :D

Ja cię rozumiem. Też jestem osoba nie konfliktową. Rozumiem i doceniam to, że mogę mieszkać u teściowej, ale to nie oznacza, że może robić ze mną co chce. Kiedy mój mąż jest w domy, to moja teściowa jest tak milutka, że "do rany przyłóż", natomiast kiedy nie ma męża to wyżywa się na mnie. krytykuje wszystko, co dotyczy mnie. Jakikolwiek zakup (ostatnio poszło o konewkę do kwiatów)mam uzgadniać z nią bo inaczej wrzeszczy, że marnuję pieniądze jej syna (dodam, że ja też pracuję). Poza tym wszystko co kupię jest brzydkie i niepotrzebne. Mam osobną kuchnię, ale nie wolno mi w niej gotować, bo mamusia sobie tego nie życzy a przecież mieszkamy u niej więc uważa, że mamy robić co ona chce. Kiedy tłumaczę to mężowi on nie wieży mi. Teściowa wszystkiego się wypiera. ostatnio remontowaliśmy łazienkę. Mężowi mówiła, że bardzo się cieszy z tego powodu i nawet dołożyła mu na remont. Kiedy tylko męża nie było to zwyzywała mnie że niszczymy jej łazienkę itp. Powiedziałam o tym mężowi W JEJ OBECNOŚCI a ona patrząc mi prosto w oczy wyparła się i wyszło na to, że ja zmyślam i robię tym mamusi krzywdę. Do tego jeszcze teść robi mi awantury jeśli nie przyjdę z pracy na czas. Życzy sobie że jeżeli chcę gdzieś wyjść to muszę zapytać go o zgodę (oczywiście nie stosuję się do tego i dostaję za to wyzwiskami w twarz). Ostatnio kazał zmienić mi pracę bo jemu nie odpowiadają godziny w których pracuję (od 9 do 17). Nawet robią mi awantury jak wychodzę do własnych rodziców. Podkreślam jeszcze raz, że zachowują się tak, gdy nie ma w pobliżu męża a on pracuje od rana do wieczora. Nie mamy gdzie się wyprowadzić, a choćby nawet to mąż nie widzi powodów. Moi teściowie mają po prostu dwa wcielenia. I to drugie ich wcielenie wykańcza mnie psychicznie.

nagraj ich kiedys i daj mezowi do odsluchania

albo zwykła wredna żmija