Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Trochebeznadzieja

Oboje jestesmy w zwiazkach, a mnie do niego ciagnie

Polecane posty

Gość Trochebeznadzieja
To nie jest chore. Czy juz sie rozwiódłas i czy on też ma taki zamiar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość til the day gone
Takich sytuacji jest pełno - ja też raz poznałam kogoś kto tak na mnie działał, ale obiecałam sobie że nie będę nigdy wiecznie czekającą kobietą i nie mam zamiaru go szukać. zal mi takich kobiet bo zyja marzeniami a to bes sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochebeznadzieja
Ale tu nie chodzi o czekanie, bo niby na co czekac skoro jest sie w związku i nie ma sie zamiaru go rozwalac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochebeznadzieja - dokladnie! ja nie zyje nadzieja, nie ludze sie ze kiedys bedziemy razem, bo tak miedzy Bogiem a prawda to nie wydaje mi sie ze byli bysmy dobrana para. Poprostu to jest ta cholerna chemia przed ktora nie da sie uciec bynajmniej jak jest sie w poblizu tej drogiej osoby. my juz kilka razy obiecywalismy sobie ze musimy wogole przestac gadac, pisac i szczuc sie nawzajem, ale za kazdym razem udaje nam sie gora kilka miesiecy wytrzymac i pozniej znowu explozja emocji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
Dokładnie to nie chodzi o jakieś łudzenie no bo czym tu sie łudzić skoro wszystkie jesteśmy w związkach, których nie chcemy rozwalać jeśli już sie łudzimy to tylko tym, ze nam kiedyś przejdzie ta fascynacja ;p A u mnie atmosfere podkręca jeszcze fakt, że w łóżku z mężem w ogóle nam sie nie układa prawie sie nie kochamy a jak już to jest beznadziejnie, a ja jestem taka spragniona... I wtedy zawsze w myślach pojawia sie, on wiedział czego potrzebuje i co ma robić pomimo tego, że oprócz pieszczot nieczego więcej nie było. Potrafił to wszystko tak zrobiź, że było wspaniale i czułam sie wspaniale... Ale podobnie jak Magalinka nie sądzę, żebyśmy bylo dobraną parę, chociaż on już chciał sie przeprowadzać do mojego miasta i o dzieciach rozmawiał... a u faceta to raczej rzadkie... Piszcie piszcie dziewczynki raźniej tak jakoś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torn-apart
ja tez jestem w podobnej syt ;/ jestem w zwiazku prawie 6 lat, zaczelismy dosc wczesnie ja 17 on 16 lat, myslalam ze to jest milosc na cale zycie ale... ostatnio jakis m-ac temu zaczelam spotykac sie z pewnym chlopakiem(znam go od kilkunastu lat, zawsze mi sie podobal), tak w towarzystwie, odprowadzal mnie do domu i przegadalismy kilka godzin, w jego obecnosci czuje sie wspaniale, ciagle piszemy, rozmawiamy przez tel.. i nie mam dosc, nie wiem co to za uczucie ale kiedy wracam do swojej miejscowosci szukam wymowek zeby nie spotykac sie z chlopakiem tylko z nim... doszlo do tego ze sie przespalismy, i najgorsze jest ze ja nie zaluje.. czym sie teraz kierowac, sercem czy rozumem..siedze i rycze bo postanowilam dac szanse obecnemu zwiazkowi, starac sie zapomniec o nim, a i tak caly czas patrze tylko na tel czy przypadkiem nie napisal.. wiem ze on cos do mnie czuje bo mi to powiedzial (z reszta takie rzeczy sie wyczuwa), jest dojrzaly, sam zaproponowal zebym sie zastanowila bo ciezko jest z kims zerwac po kilku latach (sam skonczyl 3 lata temu 5 letni zwiazek)...czy przeczekac to czy zyc chwila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem i ja swoją historię
ja też tak mam :/ 9-letni związek - udany myślę, kiedyś, jeszcze ze dwa, trzy lata temu świata poza nim nie widziałam i nie potrafiłam nawet wyobrazić sobie, że mógłby mnie ktoś inny dotykać, całować, że ktoś inny mógłby dla mnie być ważny... teraz została głównie przyjaźń i to, że lubimy swoje towarzystwo, zawsze wszystko robimy razem, myślimy podobne, itd.. i dwa lata temu pojawił się w moich myślach on...,pozostał do dziś... On w swoim związku jest chyba dłużej niż ja... Zaczęło się niewinnie - od pisania... coraz więcej pisania i coraz więcej... nagle on przestał pisać.. ale potem zaczął... zaczął nie tylko pisać, ale i proponować spotkania.... wtedy też zrozumiałam, że się zakochałam, zadłużyłam jak nastolatka... zwariowałam wręcz.. myślałam, że już nigdy czegoś takiego nie doświadczę... Byłam gotowa zaryzykować wszystko... zacząć z nim moje życie... ale on nie chciał... nie chce do dziś... mimo to nie wiedzieć czemu też nie potrafi o mnie zapomnieć... nadal pisze, nadal dzwoni, spotykamy się czasem... i od zdrady zawsze jestem tylko ciut ciut... myślałam, ze taka chemia to tylko w książkach i filmach, że to wymysł, ale nie, coś takiego naprawdę istnieje!!! to jest niesamowite.. kiedyś nie wytrzymam i się z nim prześpię.... oj zrobię to.. już tak sobie nawet myślałam, że jak to zrobię może ktoś z nas przejrzy na oczy - on, że beze mnie jednak żyć nie może, abo ja - że to jest jednak nie "Ten"... acha- i po swoich przeżyciach naprawdę przestałam oceniać innych.. , bo kiedyś też to co robię wydawało mi się absolutnie nie do przyjęcia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwile_ulotne
A ja się posunełam z tym wszystkim za daleko.. jestem z moim facetem 4 lata, od około września zaczełam pisać ze starszym o 2 lata chłopakiem. Znaliśmy się w sumie od dziecka. Czułam, że coś mnie do niego ciągnie. Mój chłopak zerwał ze mną z całkiem innych powodów, a w sumie to i z braku powodu. Przez to rozstanie strasznie zbliżyłam się do M. Poświęcał mi swój wolny czas, obdarowywał kwiatami, nosił na rękach. Oszalałam na jego punkcie. Szybko zapomniałam o swoim byłym. M. zerwał ze swoją dziewczyną dla mnie jak się dowiedział, że jestem wolna.. Przeżyłam z nim piękne chwile, doszło pomiędzy nami do zbliżenia, było cudownie, był taki delikatny. Traktował mnie inaczej niż mój były. Ciągneło się to około dwóch miesięcy. Po tym wszystkim powiedział mi, że nie wie czego chce, że nie chce mnie stracić, ale nie chce też konczyc tego wszystkiego co go łączyło z byłą. Wrócił do niej, zostawił mnie.. Czułam się okropnie.. Wróciłam też do swojego byłego, ale dopiero jak on zaczął zabiegać o mnie, bo dowiedział się, że kogoś mam. Z jednej strony żałuje tej przygody z drugiej oddałabym wszystko by przeżyć to jeszcze raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torn-apart
chcialabym zaryzykowac, ale niewiadomo co przyniesie los.. mysle, troche sie tu usprawiedliwiajac, ze czas pokaze czy za miesiac czy dwa dalej bedac z chlopakiem, siedzac gdzies trzymajc sie za rece czy przytulajac, bede myslala o tym drugim.. bo jezeli tak bedzie to nie bede potrafila ani ja byc szczesliwa ani dac szczescie mojemu obecnemu partnerowi..bo po co byc razem jak sie nie czuje tego co wczesniej.. chyba ze to wroci, chociaz sama w to watpie.. ale my mamy przerabane dziewczyny..ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
Czytając tak te wasze historie można by dojść do wniosku, że jesteśmy uczestniczkami jakiegoś zasranego romansidła! Żeby facet tak potrafił omotać kobiete, ale jest to takie...hm.... zajebiste... Nie wiadomo czy sie cieszyć czy płąkać, bo z jednej strony jest to niesamowite, a z drugiej złe... wyniszczające... A ja jestem po kolejnej poważnej rozmowie z moim mężem. Po raz kolejny otworzyłam się przed nim i powiedziałam czego mi brakuje, a z drugiej jak bardzo go kocham. Tylko, że to nie jest nasz pierwsza taka rozmowa, tylko, że niestety poprzednie nic nie wnosiły, pomimo tego, że mówie mu wprost o co mi chodzi, więc nie ma wymówek, że mówie ogólnikami. Ehh dziwne to, że pomimo takiej miłości, nie układa nam sie w sferze intymnej, czasem mi sie wydaje, że bylibyśmy zajebistymi przyjaciółmi bo jak tu być małżeństwem bez tej namiętności, iskry... On nie traktuje mnie jak swojej kobiety w przeciwieństwie do tamtego... Gdyby nie tamten nie potrafiłabym chyba nawet nazwać czego potrzebuje i jak chce być traktowana on pokazał mi to czego tak na prawde potrzebuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! Fajnie ze jest nas wiecej i, ze mamy miejsce w ktorym mozemy sie wygadac. Ja jestem z natury osoba dosc pragmatyczna i tak jak pisze ''opowiem i ja swoją historię'' do momentu kiedy go poznalam nie wierzylam w takie uczucia, w jakas chemie, w tak wielkie pragnienie drogiej osoby wlasciwie tylko i wylacznie sexualny pociag... ale stalo sie i mnie to dopadlo i od tej pory zastanawima sie jak to mozliwe ze to do tej caly czas sie ciagnie.. Mam silny charakter i z regoly jesli sobie cos postanowie to tak robie, ale w tym przypadku jestem bezsilna. Nie pomaga mi fakt, ze i on ma tak samo. Zwierzyl mi sie, ze nigdy z nikim tak nie mial, nie czul takiego czegos, ze zadna kobieta nie zrobila mu jescze takiej sieczki w glowie.. Ze swoim partnerem jestem juz prawie 8 lat, jest nam dobrze w lozku nie mamy zadnych wiekrzych problemow wiec technicznie powinnam go sobie szybko wybic z glowy, a tu o... Jestem zodiakalna skorpionica, lubie flirtowac, podobaja mi sie inni faceci ale to jest wszystko takie powierzchowne,nic nie znaczace... nie tak jak z nim...tylko on mi tak zalazl za skore... a te moje cholerne zasady nie pozwalaj mi na zdrade, czasami mysle ze moze to by bylo dobre wyjscie, zebysmy dali upust swoim fantazja i zrobili to w koncu raz a porzadnie i zapomnieli o calej sprawie... ale ja wiem ze wtedy miala bym wyrzuty sumienia..straszne wyrzuty.. wiec chyba obecna sytuacja jest najmnieszym zlem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
Dokładnie czasami myśle tak samo, że jakbyśmy sie ze sobą przespali byłoby łarwiej, ale czy skończyłoby sie tlko na tym jednym razie... a poza tym nie potrafie tego zrobić mojemu facetowi... A poza tym nawet nie mam skoro on jest taki kawał drogi ode mnie nie gadaliśmy ze sobą półtora roku i nie wiem czy jeszcze kiedyś chociaż pogadamy... Nie wiem czy sie do niego odezwać bo niby po co mieszać jeszcze bardziej w głowie sobie i jemu?? A może on już o mnie nie myśli... Nie no to jest głupie... Ale szczerze mówiąc chciałabym go zobaczyć, porozmawiać i znowu to poczuć. Spojrzeć w jego oczy i nie musieć nic mówić. Cholera!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
Nastepny zlot kurwiszczy, po takich tematach czlowiek traci zaufanie do plci przecwinej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostani komentarz powala na kolana! usmialam sie po pachy :) Szkoda mi takich jak ty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
Tak to jest jak ludzie wchodzą na tematy, których nie rozumieją hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
Jaasne, biedne nierozumiane stworzonka, ach jak wam wspolczuje... prawie tak samo jak waszym facetom :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o znalazl sie i u nas nastepny nie dowartosciowany facet ktory probuje wzbudzic kontrowersje... tobie juz podziekujemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekka zenada
Moze kochanie przeczytaj raz jeszcze caly temat, bo to wlasnie z niego wylania sie obraz niedowartosciowanych panienek, ktore same nie wiedza czego chca, nie maja 'jaj', zeby podjac jakas konkretna decyzje. NIe martw sie, nie bede sie juz tu produkowal, bo szkoda mojego czasu, a wy dalej usprawiedliwiajce sie nawzajem babrajac sie w swojej wspanialej babskiej hipokryzji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to niejestem twoim kochaniem.. za wysokie progi jak na twoje nogi... a po drogie jesli tak cie irytuje babska hipokryzja to po cholere wogole tu zagladasz. Wniosek jeden, widocznie musisz miec cholerne problemy z kobietami skoro jednak interesuja cie tematy tego pokroju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
Nie reagujmy na jakieś komentarze nie związane z tematem, bo tak na prawde nikt nie zrozumie nas jeśli nie ma tak samo.... A oceniać jest najłatwiej.... No cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwile_ulotne
Wydaje się, że "przespanie się" jest najlepszym rozwiązaniem. Ale tak nie jest... ja to zrobiłam, tak mnie pociągał, że nie skonczyło się na jednym razie. Po miesiącu takich szaleństw zerwał ze mną znajomość. Wróciłam do mojego faceta, a o tamtym nie moge przestać myśleć. Wypatruje go wszędzie, ciągle siedzi mi w głowie. Nie wiem czy dobrze zrobiłam wracając do byłego, czy po prostu nie czułam się odrzucona i samotna dlatego podjełam taką decyzję. Ale bez wątpienia chcialabym przezyc to jeszcze raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dandan
Witam miłe panie. Jestem facetem ale mam podobnie. Miałem różne bojarze z kobietami w zyciu tak jak i wy pewnie z facetami. W koncu znalazlem dziewczyne ktora pokochalem do bolu. Naprawde fajna dziewczyna , w lozku jest nam ok , w zyciu rowniez , nie ma co zabardzo nazekac. Wiadomo klotnie sa i beda zawsze;] No i okolo 4 tyg temu poznalem pewna dziewczyna w pracy. Ona jest w zwiazku okolo 6 lat , plus wczesniej miala ciezkie nieudane zycie z facetem po okolo 9 letnim zwiazku. Ciagnie nas do siebie bardzo sms , dzwonimy itp itd.. Spotkalismy sie juz raz , ale do niczego wiekszego nie doszlo wiekszego mam na mysli samego sexu bo jakeis pieszczoty , przytulania itp bylo. Powod byl jeden ona miala okres. Teraz planujemy sie spotkac w krotce i pewnie sie to skonczy w lozku , nawet tego bardzo chce , ale ona powiedziala mi pierwsza ze sie zakochala we mnie ucieszylem sie i powiedzialem ze ja tez chyba ja kocham. Nie wiem co mam zrobic , wiem ze wybor bedzie trzeba dokonac w krotce ona tez to wie i mowi o tym. Chce byc szczesliwy w zyciu i zeby ona tez byla , ale moja partnerka zpewnie bardzo cuerpi na tym a w sumie jest calkiem spoko. Nie wiem co robic poniewaz wydaje mi sie ze kocham tamta ... takze moje panie nie jestescie same a jakich wyborow dokonamy i jakie beda tego konsekwencje nie wiem .Za to powiem wam jedno "ZYCIE JEST ZBYT KROTKIE ZEBY PRZEJMOWAC SIE SENTYMENTAMI" takze zycze powodzenia wam i sobie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem o czym mowicie jestem w takiej samej sytuacji tylko ze trwa ona duzej poznalam fajnego chlopaka z ktorym pisalismy tylko sms jak to mowia sasiad z naprzeciwka ale on mial dziewczyne wiec wiedzialam ze nic z tego nie bedzie tez ulozylam sobie zycie chociasz nadal kochalam tamtego i caly czas mialam z nim kontakt:( pewnego dnia spodkalismy sie i bylo bardzo milo nawet spytal sie czy chce z nim byc bo on jest juz sam ale niestety odmowilam bo bylam juz w 8 tygodniu ciazy wiem ze go to zabolalo ale nadal utrzymywalismy kontakty ze soba teraz minelo tyle czasu moje dziecko ma juz 3 latka a ja nadal mysle o nim z moim partnerem sie nie uklada za dobrze co chwile awantory i kłótnie spowodowanie przez to pije i niszczy nasz zwiazek ale jestem z nim tylko dla dziecka. zerwalam kontak z kolega zeby zapomniec o nim ale stalo sie to ze on poprosil mnie o spotkanie i sie spotkalismy i odnowa zaczelam czuc do niego niesamowila milosc i uczucia nie wiem dlaczego ale bardzo chciala bym byc z nim chociaz ze oboje mamy juz swoja druga polowke:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak miałam, ale z powodu sentymentu do tamtej osoby i wróciliśmy do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1114
Eh mam tak samo ciągnie mnie do niego, ale muszę to ukrywać. Czuję że on czuje to samo co ja, ale się tak samo przed tym broni. Co robić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co , to wszystko to tylko iluzja. Tak sie wam wydaje bo znajomosci te nie zostaly skonsumowane, niepoznane, wydaje sie bardziej atrakcyjna. Ja tak mialam przez ponad 10 lat z pewnym typem ktory wydawal mi sie tym "jedynym". Mial juz rodzine a mimo to kontaktowal sie ze mna od czasu do czasu. Dopiero jak poznalam mojego wspanialego narzeczonego obecnie dopiero zrozumialam jak bardzo sie ludzilam przez te wszystkie lata. Nie wyobrazam sobie zeby zostawic wszystko dla faceta ktory nie ze mna przezyl szmat czasu, to nie on byl przy mnie w chorobie czy nieszczesciu. Oczywiscie zdaza sie ze ktos sie pomylil z wyborem partnera ale z tego co przeczytalam wiekszosc pisala ze to ogromna chemia, seks, pociag. To nie ma nic wspolnego z miloscia. Docencie w koncu to co macie. Reszta to tylko niespelnione marzenia z dziecinstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie juz ciagnie 2lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci sie nie uklada w zwiazku to go zakoncz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksssy
O rany! A myślałam że ja jedyna z takimi uczuciami. Już powoli zaczynam się uważać za jakąś nienormalna bo nie mogę przestać myśleć o nim, cholernie tęsknię a myśl że nie jest mój mnie dobija...On też nie jest obojętny ale widac zevwalczy z tym,choć ma częste chwile słabości. Dziewczyny to jest bez sensu, tylko się szarpiemy z uczuciami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×