Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kafekkkkkkkkk

Borelioza u psa

Polecane posty

Gość kafekkkkkkkkk

Witam! Ostatnio na sisrci mojego psa znalazłm kilka kleszczy. Po jakis czasie zauwazyłam ze coś jest z nim nie tak gdy poszłam do weterynarza okazało sie ze ma borelioze:( Wydawało mi sie ze nic mu tak bardzo nie dolega lecz vet powiedział ze nie wie czy ma szanse przezyc. Czy wasze pupile tez przechodziły przez ta chorobe i czy to jest do wyleczenia. Gdzies przeczytałam ze choroba moze nawrocic i wyniszczyc całowicie organizm zwierzecia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci tylko, że w małej miejscowości leczenie polega na zastrzyku i kończy się na 100zł a w dużym mieście tak ci skatują psa kroplówami itp, że zabulisz z 1500-2000zł a pies będzie chodził jak struty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafekkkkkkkkk
Wlasnie dziś mój pies dostał kroplówce zawiozałm go do uniwersyteckiej lecznicy. Już sama zaczynam sie zastanawiac czy to dobra decyzja skoro tak mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz skoro mieszkasz w dużym mieście i nie masz zaprzyjaźnionego lekarza to nie masz wyjścia, ale nie daj się namowić na więcej niż kilka dni. Mi kazali przychodzić miesiąc !!!!!!!!! Na początku 2 razy dziennie. Wyszło ponad 3 tyś a przestałam bo widziałam, że pies po wizytach pada kiedy już mu się poprawiało. Oni nie chcą leczyć tylko wyciągnąć kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kaffekkkkkkkkkkk
nie sluchaj rosalindy:-O ona przeciez sie nie zna i kiedys pisala ze topila szczeniaki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafekkkkkkkkk
w sumie słyszałam ze takie leczenie trwa aż kilka tygodni. Ale nei ejstem pewne czy mój pies z tego wyjdzie skoro choroba moze nawrocic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wydawało mi sie ze nic mu tak bardzo nie dolega lecz vet powiedział ze nie wie czy ma szanse przezyc." Znana śpiewka. Zawsze straszą, że umrze ;) Pies prawie zdrowy a oni "nie wiadomo czy przeżyje". HIENY !!! Jak masz możliwość idź do lekarza w małej miejscowości. Taniej Cie taxi nocą wyjdzie niż leczenie w mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ona przeciez sie nie zna i kiedys pisala ze topila szczeniaki...." uważaj dowcipnisiu co piszesz, bo nie jesteś tak anonimowy jak ci się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wydawało mi sie ze nic mu tak bardzo nie dolega lecz vet.." A jakie miał w ogóle objawy, że poszłaś do lekarza ? Bo sam kleszcz o niczym jeszcze nie świadczy. Nie każdy zakaża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafekkkkkkkkk
Pierwszego kleszcza ktorego u niej znalazłam zobaczyłam 2,5 tydz temu. Także nie wiem jak bardzo szybko te bakterie sie namnażaja. Jestem zdołowana niby wszystko jest okej pies ma 5 lat i sika co oznacza ze nerki jeszcze pracuja, ale nie chce by sie tak meczyła znów gdy choroba miałaby nawrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafekkkkkkkkk
Miał suchy nosek kulawizne chwiał sie na nogach i zaropiale oczy nie chciał wogole chodzic. Widoczne objawy zauwazyłam u niego dopiero wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chwiał sie na nogach" To na pewno jest chory, ale jak będą chcieli cię naciągnąć na długie leczenie i masę badań zmień lekarza najlepiej pod miastem. Przesada szkodzi a nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafekkkkkkkkk
Przytomna była ale nie jadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glupoty. Nie ważne czy pójdziesz w dużym mieście czy w malutkim miasteczku liczy się to, żeby weterynarz byl weterynarzem z powolania i robil coś bo to kocha a nie kroil pieniążki. Skoro masz dostęp do internetu to poszukaj w okolicy weterynarzy, poszukaj opini na ich temat i pójdź do tego który będzie tym najlepszym. Ja mieszkam w stolicy Niemiec takie wielkie miasto a mam weterynarzy którzy wkladają w swoją pracę tyle serca i stają na rzęsach żeby dogodzić swoim czworonożnym pacjentom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my jesteśmy w Polsce i tu w dużych miastach dorabiają się ludzie ze wsi za wszelką cenę. Wróć do nas skoro tak pieknie jest według ciebie :) zapraszamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No Kurcze ludzie
A nie łatwiej wydać parę złoty na krople przeciw kleszczom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem
Też mieszkam w małym polskim mieście i jeszcze 5 lat temu psu daliby właśnie zastrzyk, kazaliby podawać wodę i wsio. A w zeszłym roku mój pies bardzo rozchorował się i okazało się, że ma kleszcze. Poszłam do weta, zrobił mu badanie krwi, podał kroplówkę, antybiotyk i coś jeszcze. To była sobota, a że w niedzielę weterynarz nie przyjmował to dał mi do domu jeden zastrzyk. W poniedziałek pies znowu dostał kroplówkę i serię zastrzyków. Za to wszystko zapłaciłam ponad 200 zł. Po miesiącu znowu musiałam z nim iść na jakiś zastrzyk. Weterynarz na samym początku powiedział, że to jest do wyleczenia tylko trzeba się szybko decydować co robimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No Kurcze ludzie
A krople kosztują 20zł mniej więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem
Co z tego, że krople kosztują 20 zł, jak pies od szczeniaka choruje i zwykłe krople nie dają gwarancji, że po kleszczu nic mu nie będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a moze byc dziewczyna
moj pies mial borelioze ale dostal u weta zastrzyk i dal tabletki, po paru dniach przeszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skąd masz pewność, że jeden z drugim naciąga może wlaśnie to co podają i w takich ilościach się wlaśnie podaje na boreliozę - nie jesteś chyba weterynarzem więc skąd możesz wiedzieć. Trzeba szukać i dowiadywać się od ludzi którzy u danej osoby byli ze swoimi psami czy ta osoba jest godna polecenia czy też nie. Nie ma reguly, że w dużym mieście wszyscy będą do dupy a na wsi będzie super albo odwrotnie. Jest taki zastrzyk dla psa przeciw kleszczom a raczej chorobom przenoszonym przez nie. Wystarczy popytać o niego, zaszczepić psa (dwa razy w roku trzeba bo dziala na 3 miesiące) i żadna borelioza mu nie straszna. Ja stosowalam kropelki i inne gówna u mojego a kleszcze i tak zawsze przynosil do domu, a po tym zastrzyku nie ma ani jednego, mimo, że niby tylko przeciw chorobom (zaznaczam, że dzień w dzień biega po lesie, buszuje w jakiś krzakach) - nie wiem ile w Polsce taki zastrzyk kosztuje ale polecam Wam się nim zainteresować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi jak zrobić
powiedzcie proszę, jakie sa objawy boreliozy u psa? obawiam się że moja psia tez tak ma: -nie ma aptetu -bywa ospały czy coś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim nie je i jest osłabiony (potem leży nieprzytomny). Nie ma siły się bawić, nie cieszy się, chodzi skulony ledwo co. Obojetnie czy to borelioza, bebeszjoza czy choroba zakaźna. Zawsze objawy są te same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Też mieszkam w małym polskim mieście i jeszcze 5 lat temu psu daliby właśnie zastrzyk, kazaliby podawać wodę i wsio. A w zeszłym roku mój pies bardzo rozchorował się i okazało się, że ma kleszcze. Poszłam do weta, zrobił mu badanie krwi, podał kroplówkę, antybiotyk i coś jeszcze." No co .. biznes. Myślisz, że po co jest ta cała nagonka na ochronę zwierząt, karmy najdroższe, trzymanie psa na kanapie itp ? Żeby ludzie traktowali psa niemal jak własne dziecko i wydawali na niego jak najwięcej pieniędzy. Kasa, kasa i jeszcze raz kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdebi
Od dwóch tygodni jestem właścicielką ślicznego szczeniaka( to w sumie mój trzeci pies) i za każdym razem jak wychodzę z nim na spacer i widzę jak buszuje on po krzakach to jestem lekką przerażona. Oczywiście psikam go odpowiednimi spreyami i mam specjalną pęsetę na wszelki wypadek( na krakvet.pl są naprawdę tanie), ale niepokój pozostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty rosalinda nie uogólniaj, bo takie swietne rady dajesz ze ja pierdziu.... mieszkam w miescie i znam 3 znakomitych weterynarzy, u ktorych odbywalam praktyki, ktorzy czasem nawet brali pieniadze jedynie za leki lub wcale gdy sytuacja tego wymagała!!!!!!! co twoim zdaniem powinna zrobic?? wyrzucic psa czy patrzeć jak cierpi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×