Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gonzolos

Brak seksu w malzenstwie

Polecane posty

Gość magdana
Gonzolos wspólczuję Ci bardzo bo wiem jak to jest. Mój mąz mówiac krótko ma mnie gdzies. Ja potrzebuje czułości, namiętnosci seksu. A on mi tego nie daje, a jak daje to ja odczuwam to bardziej jako obowiązek z jego strony. Wkurza mnie to i gadam mu cały czas. on nie widzi nic złego w tym i twierdzi, ze to ja mam z tym problem. I owszem mam problem. Ze tez ludzie nie moga sie dobrac temperamentami:( powiem Ci, ze ja mam juz dosc i juz nie chce mi sie nic zaczynac bo czuję sie upokorzona faktem, ze musze żebrac o seks. Stwierdziłam, ze dam sobie rade bez niego, i juz prosiła go nie bede. Dodam, ze jestem dośc atrakcyjna kobietą za która mężczyżni się ogladają, nie jestem gruba i zapuszczona. Ale jemu widocznie przestałam sie podobac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdana
Gonzolos wspólczuję Ci bardzo bo wiem jak to jest. Mój mąz mówiac krótko ma mnie gdzies. Ja potrzebuje czułości, namiętnosci seksu. A on mi tego nie daje, a jak daje to ja odczuwam to bardziej jako obowiązek z jego strony. Wkurza mnie to i gadam mu cały czas. on nie widzi nic złego w tym i twierdzi, ze to ja mam z tym problem. I owszem mam problem. Ze tez ludzie nie moga sie dobrac temperamentami:( powiem Ci, ze ja mam juz dosc i juz nie chce mi sie nic zaczynac bo czuję sie upokorzona faktem, ze musze żebrac o seks. Stwierdziłam, ze dam sobie rade bez niego, i juz prosiła go nie bede. Dodam, ze jestem dośc atrakcyjna kobietą za która mężczyżni się ogladają, nie jestem gruba i zapuszczona. Ale jemu widocznie przestałam sie podobac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdana
Gonzolos wspólczuję Ci bardzo bo wiem jak to jest. Mój mąz mówiac krótko ma mnie gdzies. Ja potrzebuje czułości, namiętnosci seksu. A on mi tego nie daje, a jak daje to ja odczuwam to bardziej jako obowiązek z jego strony. Wkurza mnie to i gadam mu cały czas. on nie widzi nic złego w tym i twierdzi, ze to ja mam z tym problem. I owszem mam problem. Ze tez ludzie nie moga sie dobrac temperamentami:( powiem Ci, ze ja mam juz dosc i juz nie chce mi sie nic zaczynac bo czuję sie upokorzona faktem, ze musze żebrac o seks. Stwierdziłam, ze dam sobie rade bez niego, i juz prosiła go nie bede. Dodam, ze jestem dośc atrakcyjna kobietą za która mężczyżni się ogladają, nie jestem gruba i zapuszczona. Ale jemu widocznie przestałam sie podobac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×