Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magdalenka 19867

PORÓD W BYTOMIU LUB NA ŚLĄSKU-PROSZĘ O POMOC!

Polecane posty

Gość magdalenka 19867

witam wszystkie mamusie:)za dwa miesiace rodzę i musze wybrać szpital jestem z bytomia mój lekarz takze i tutaj planowałam rodzic jednak duzo osób mi odradza polecajac bardziej siemianowice lub zabrze moze któras mogłaby pomóc dokonac mi tego wyboru bo chyba sie nie zdecyduje....pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatzek
najlepiej jest urodzić w kartonie pod mostem, polecam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyjestnaforumktoskto
podobno jak slyszalam najlepiej w swietochlowicach (pracowalam w bytomskiej klinice)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
polecam Mikołów - rodziłam tam i jestem zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyjestnaforumktoskto
dlatego napisalam ze lepiej wybrac swietochlowice a nie bytom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolinkaaaaaaa
a ja rodziłam w bytomiu na 5 i jestem bardzo zadowlona porodówka ładna po remoncie,dwie położne,rezydenci, studentkii chętne do pomocy tylko opieka na noworodkach taka sobie ale sam poród fantastyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka 19867
mogę wiedzieć z jakich względów odradzacie bytom???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotcemamusiaszymona
ja proponuje wyrac sie do szpitala poprosic polozna by ci pokazala jak wyglada oddzial polozniczy, sale porodowe, opowie ci o zwyczajach i wtedy podejmiesz decyzje - najwazniejsze przynajmniej dla mnie jest by miec wiedze na temat tego gdzie i jak bedzie wygladal porod (wizualizacja go, umiejscowienie swiadome)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B_eatka
Witam, postanowiłam włączyć do dyskusji ponieważ sama szukałam informacji o porodzie, poszukując dobrego szpitala. Urodziłam synka pod koniec marca. Miałam cesarskie cięcie na "trójce" w Bytomiu. Gdy zaszłam w ciążę postanowiłam, że na tysiąc procent moja noga nie postanie na tym oddziale a jednak los zadecydował inaczej. Oddział ma koszmarne opinie i niestety w pewnym stopniu zasłużone. Warunki panujące na oddziale odbiegają i to znacznie od standardów XXI wieku. Sale czteroosobowe (przewidziane były dla trzech), na cały oddział (max 40 osób zarówno kobiety w ciąży jak i po porodzie oraz kobiety "ginekologiczne" w tym po różnego rodzaju operacjach) dwa prysznice i toalety o bardzo niskim standardzie. Sala porodowa to dwa łóżka oddzielone murkiem. Wyposażenia dodatkowego tj. piłki, worka itp brak ale można przyjść z własnymi. Problem pojawia się gdy są więcej niż dwie rodzące - kolejne muszą leżeć na łóżku w małym korytarzyku przynależnym do bloku porodowego. Możliwy jest poród rodzinny, jednak trzeba uiścić opłatę w wysokości 100 zł jako cegiełkę na rozwój oddziału. Jednak zdecydowaną zaletą tego oddziału jest opieka medyczna. Zarówno lekarze, pielęgniarki, położne jak i opieka na oddziale noworodków bardzo dobra. Nie sądziłam, że spotka mnie tam tyle życzliwości i przede wszystkim fachowej pomocy i opieki. Mój synek nie chciał przyjść na świat pomimo prób wywołania porodu kroplówkami i musiałam zdecydować się na cesarkę. Spędziłam tam prawie dwa tygodnie i miałam okazję poznać wszystko dobrze. Właśnie ze względu na pracujących tam ludzi gorąco polecam ten oddział. Dziewczyny bez względu na wybór miejsca porodu musicie pamiętać o jednym- MACIE SWOJE PRAWA I PRZEDE WSZYSTKIM GODNOŚĆ, KTÓRĄ WSZYSCY MUSZĄ USZANOWAĆ. Zadbajcie o to by mieć przy sobie kogoś bliskiego- mamę, partnera, siostrę, przyjaciółkę itp. Taka osoba jest bardzo, bardzo pomocna zarówno przy porodzie normalnym jak i cesarce. Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram 222222
najlepszy Mikołów. "Obsługa" rewelacyjna, miła, pomocna i co najważniejsze jeśli tylko poprosisz o znieczulenie zzo to dają od razu za darmo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram 222222
aha, sale poporodowe są 2-osobowe, każde z łazienką i prysznicem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy od tego
pół roku temu urodziłam syna w bytomiu na 5 i jestem zadowolona tylko sale piecioosobowe bez łazienek ale ogólnie sympatycznie,kuzynka rodziła w siemianowicach i tez zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadalot
Miałam cc w lutym w Bytomiu na 3 bloku. Nigdy nie spotkałam się w szpitalu z tak rewelacyjną opieką ,a mam kilka pobytów za sobą w tym cc w innym szpitalu. Personel bardzo miły,nigdy nie spotkałam się z odmową pomocy ze strony położnych. Oddział noworodkowy super,pielęgniarki cierpliwe i wyrozumiałe. Warunki sanitarne są dobre,oddział jest po częściowym remoncie. Sale 4 osobowe,oddział ma 40 łóżek,3 natryski i 3 ubikacje po remoncie. Leżałam tam 11 dni i kolejek do łazienek nie było,więc na tę liczbę kobiet w sam raz. Jeżeli kiedykolwiek miałabym iść do szpitala na oddział ginekologiczny to tylko tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asimek
Witam!!! Jak tak czytam o tym Bytomiu to mnie cos bierze!!!Teraz juz wypowiedzi sa coraz bardziej pozytywne, ale inne!!!Tam naprawde jest tak źle?Poród mam dopiero na wrzesien ale chce rodzic w Bytomiu bo mój lekarz jest stamtąd.I nieważne ze moze go nie być przy porodzie, ale jak tylko sie da to nie bede rodzic w swoim miescie-mimo że do B ytomia nie mam blisko.Rodzilam w swoim mieście 8 lat temu i podobnie było-jedna położna sie interesowała mną,pytała jak idzie itp. ale na nastepnej zmianie nie wiedziałam położnej-dopiero jak miałam bóle parte.Sala porodowa z dwoma łóżkami oddzielonymi parawanem, sale poporodowe nawet 8 osobowe i jedna łazienka!!Lekarze widoczni na obchodzie tylko i milczący!!Jedzenie-lepiej nie mowic.Zero sprzetu.Jedynie na noworotkach ok.Teraz ten szpital odnowili, sale 2 osobowe z łazienkami, sala porodowa z wanną itp.I co z tego jak personel ten sam!!Nie daj Boże przyjdzie rodzic pacjętka innego lekarza niz tego co pracuje w tym szpitalu!!A ja takiego mam.Zero zainteresowania, chamstwo,zero pomocy.Zarówno ze strony lekarzy jak i położnych!!!2 tyg. temu rodziła tam koleżanka, ktora chodziła do lekarza pracującego w tym szpitalu, ale przywatnie!Masakra!Została potarktowana jak intruz.Słyszała docinki"Jka taka bogata to niech jedzie rodzić do prywatnej kliniki doktora a nie d..pe zawraca" Więc Bytom jak wynika z opinii to nie jedyny szpital z podobno chamska obsługą!!Ja leżałam w wielu szpitalach i oczywiscie jest różnie.Nie wiem jak jest w Bytomiu, ale tam chce rodzic mimo ze mojego lekarza moze nie byc, ale opieka dobra i sprzet a roznie moze być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadalot
Podejrzewam,że złe opinie o szpitalu w Bytomiu piszą osoby które tam nie leżały, albo udzielne księżniczki,które mają ogromne wymagania wobec innych,a wobec siebie żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o jakiej porodowce
piszecie i o jakim szpitalu w bytomiu ... ja lezalam na chrobrego na oddziale wewnetrznym i raz na chirurgii i twierdze ze ten szpital jest super! pielegniarki mile duzo praktykantek z uniwesytetu medycznego - sa mile pomocne :) no ale jak tam z rodzeniem to nie wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiaa
w Tychach najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Murudaoi
rodziłam w ZABRZU. BArdzo dobra opieka, miło i sympatycznie. Nie bałam się poprosić o pomoc, zapytać o coś, krzyczeć z bólu itp. Każdy życzliwy i pomocny. POLECAM!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja slyszalam, ze bytom ma bardzo dobrych specjalistow. moja kolezanka tam rodzila sn miala jakies komplikacje i tu sie nie chcieli tego podjac. druga kolezanka tez cc blizniaki tam ja oddelegowali. obie sa z rybnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asaqi
Witam.Urodziłam syna W lutym 2010 na 3 w Bytomiu i nie mam pojęcia skąd biorą sie negatywne komentarze.Mój poród nie należał do łatwych skończył się cc syn zaklinował się w kanale rodnym decyzja podjeta od razu dzięki temu mój synek żyje jest zdrowy.Opieka fantastyczna położne i pielęgniarki na każde zawołanie biegały przy każdej pacjentce jak oszalałe.opieka na noworodkach super.warunki sanitarne dobre przyznaje racje czysto schludnie brak kolejek do toalet.jedzenie hm czy to jest najważniejsze...dziewczyny nie ważne czy pokoje są 2 czy 4 osobowe a łazienki o gorszym standardzie najważniejsi są lekarze którzy w tym szpitalu są rewelacyjni a przeszłam przez każdego i miałam do czynienia z każdą położną i pielęgniarką bo leżałam tam tydzień przed porodem.wiadomo ze powinny być zachowane inne standardy ale naprawdę zdrowie i życie naszych dzieci jest najważniejsze a nie nasze wygodne tyłki a jeszcze jedno w każdym szpitalu zdarzają się jakieś wpadki.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda111111
ja rodziłam dwa razy w Bytomia,raz na 5 a drugi raz na 3 i chwalę sobie.Obsługa miła,położne również.Polecam Bytom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaDziecka
Witam rodziłam córkę w lutym w tamtym roku tafiłam do szpitala iz nie czułam ruchów dziecka lekarze nie zajeli się mną dobrze trafiłam w sobote wieczorem gdzie było bardzo źle lekarze w niedziele za przeproaszeniem obudzili się że trzeba zrobić cesarkę gdzie córka po 2 godzinach zmarła odradzam!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedni chwala inni odradzają - w zależności co jest lepsze - jednoosobowa sala z własnym wc czy fajna opieka. Na patologii owszem sale pełne ale przynajmniej nam sie nie nudziło, było z kim pogadać. Wc faktycznie wspólne na korytarzu. Ale za to z opieki, cięcia (cc) badań i wsparcia jestem w 100% zadowolona i polecam. Wole mieć wsparcie i pomoc położnej w biednych warunkach niż rodzić w luksusie i być wrzodem na tyłku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odradzam Bytom, szpital nr 2. Jedno słowo - masakra. Urodziłam tam synka pół roku temu i do teraz mam traumę. Zero poszanowania pacjentki. Na wstępie opiernicz dostałam, że zamiast samochodem przyjechałam karetką - odchodzily mi już wody... Potem zjechały mnie kobiety o to że na partnera mówię per mąż... Bo to faktycznie bardzo ważne kiedy zwijasz się z bólu prawie na podłodze... Nie zgodziłam się na kilka typowych przedporodowych zabiegów bo wiem że mam takie prawo- znów ordynarny opiernicz- gadanie o kupie, o tym że jestem nienormalna. Oczywiście zwracano się do mnie per "ty". Jak zaczęłam troszkę postękiwać z bólu usłyszałam że mam niw udawać. Krzyknęłam rodząc- znów opiernicz dość ordynarny... Słowem - żenada. Brak szacunku, ignorancja i chamstwo. Jedyny pozytywny aspekt- opieka nad moim synkiem- oddział noworodków to zupełnie inny świat niż porodówka a budynek ten sam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, jako świeżo upieczona mama chciałam się podzielić doświadczeniami z pobytu w Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Bytomiu. Początkowo przymierzałam się do porodu w Rudzie Śląskiej - Goduli (znalazłam dużo pozytywnych opinii w Internecie), ale, że wody odeszły niespodziewanie w środku nocy, wybrałam najbliższą placówkę :) Zgłosiłam się na oddział nr 5 (ładny, wyremontowany), ale z powodu przepełnienia, zostałam przekierowana na oddział nr 3. Zapewne jak każda niedoświadczona mama, doszukiwałam się odpowiedniej wyprawki - to chyba najbardziej mnie przerażało. Obawiałam się, że o czymś zapomnę, że czegoś mi zabraknie. Po zgłoszeniu do szpitala, na Izbie Przyjęć potrzebowałam koszuli nocnej (która z założenia miała pójść na straty przy porodzie), klapek i podpasek poporodowych (odchodzenie wód płodowych zdawało się nie mieć końca, wybrałam podpaski z firmy Bella Mamma oraz paczkę z firmy Canpol Babies - osobiście komfortowsze zdały się być te drugie). Następnie zostałam odesłana na łóżko porodowe, gdzie potrzebowałam podkładów higienicznych na łóżko (firma Seni, pakowane po 5 sztuk 90x60 w zupełności wystarczyło na 6-dniowy pobyt w szpitalu) oraz małą butelkę wody mineralnej niegazowanej. Telefon komórkowy mogłam mieć przy sobie, jednak musiał być całkiem wyłączony. Ubrania osobiste zdałam do szpitalnego depozytu. Torbę z wyprawką miałam przy sobie. Po porodzie zostałam przewieziona na salę poporodową i tam spędziłam kolejnych 5 dni. Potrzebowałam drugiej koszuli nocnej na zmianę (typowo do karmienia, spisała się świetnie), klapek pod prysznic, przyborów toaletowych (żel pod prysznic, żel do higieny intymnej, szampon, pasta i szczoteczka do zębów, grzebień, gumka do włosów, ręcznik, papier toaletowy). Do tego mały talerzyk, kubek, łyżka, łyżeczka, widelec i nóż. Wyczytałam, że w czasie połogu sprawdzają się majtki siatkowe, które stabilnie przytrzymują podpaskę w czasie połogu. Niestety w tym szpitalu nie są one mile widziane, zwłaszcza przy obchodzie ordynatora. Wręcz przeciwnie - zalecają, by jak najwięcej "wietrzyć" miejsca intymne, by rana szybciej się goiła. Sama zakupiłam jedną paczkę firmy Canpol Babies (2 sztuki majteczek wielorazowych) i miałam przy sobie "w razie czego". Dodatkowo podczas karmienia piersią bardzo pomogła mi maść Maltan. Wiadomo - nie każde piersi od razu dostosowują się do karmienia. Moje maleństwo podrażniało mi brodawki, które czasem nawet krwawiły. Maść idealnie koiła ból. Ponadto przy wklęsłych sutkach pomocne zdały się być nakładki laktacyjne firmy MAM - rozmiar 2. Dzieciątko bez problemu dopasowywało się do piersi i karmiłam bezboleśnie. Gdy maleństwo "wyssie" brodawkę, wówczas nakładkę można odstawić i karmić bez. W pierwszych dniach podczas problemów z laktacją zainwestowałam również w suplement diety Femaltiker - już 1 saszetka pomogła pobudzić moje piersi i pojawił się pokarm. Co do samego maluszka - najważniejsze mieć paczkę Pampersów (u mnie sprawdziły się Pampers New Born 0), chusteczki nawilżane i krem (polecam Sudocrem). Tuż po porodzie dziecko ubierane jest w ubranka szpitalne, na drugi dzień zalecają dowiezienie swoich ubranek. Potrzebowałam też kilku sztuk pieluch tetrowych, rożka oraz czegoś, co posłuży za prześcieradełko w szpitalnym łóżeczku dziecka. Mi wystarczyła zwykła poszewka z poduszki. Dodatkowo tuż po porodzie polecam zainwestować w jakąś przekąskę - Belvita, wafle ryżowe, biszkopty, jogurt... Wilczy apetyt po takim wysiłku ciężko opanować, a wiadomo jak wygląda szpitalne jedzenie ;) Zwłaszcza, że obiad wydawany jest o 12, kolacja o 17, a gdzie tam do rana... Ogólnie placówka na plus. Szpital jak szpital, nie ma co nastawiać się na warunki All Inclusive jak w pięciogwiazdkowym SPA. Nie radzę pakować kilku walizek w obawie, że czegoś zabraknie. Po paczce wszystkiego w zupełności wystarczy na początek. Nieopodal szpitala jest zarówno apteka, jak i sklep spożywczy, zawsze ktoś z rodziny może coś donieść/dokupić. Opieka pielęgniarek - świetna. Przez 6 dni leżenia w szpitalu, miałam styczność z kilkoma paniami. Wszystkie były bardzo miłe i pomocne. Zyskałam niezbędną pomoc i wiedzę w początkowej opiece nad maluszkiem. W razie zmęczenia, kobietki chętnie zajmowały się szkrabem. Osobiście bardzo dobrze wspominam pobyt w szpitalu i szczerze polecam, mimo krążących w sieci negatywnych opinii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama

Chciałam się podzielić z Wami moimi wrażeniami z pobytu w szpitalu nr 2 w Bytomiu. Zdecydowałam się rodzić w tym miejscu ze względu na fakt, iż pracuje tam moja Pani doktor. Jak każda kobieta przed podjęciem decyzji gdzie rodzić szukałam informacji na temat tego szpitala - niestety jak się pewnie domyślacie nie były one pozytywne. Starałam się podejść do sprawy zdroworozsądkowo i nie przejmować się pojedyńczymi opiniami. Postanowiłam nawet zapisać się do tamtejszej szkoły rodzenia, aby lepiej poznać placówkę (czy warto w niej uczestniczyć - moim zdaniem to strata czasu..  przekazywana wiedza jest podstawowa i raczej przypomina lekcje biologii ze szkoły podstawowej, a prezentowane slajdy zostały przygotowane wiele lat wstecz). No ale od początku.. zgłosiłam się na izbę przyjęć ze skierowaniem na planowe cesarskie cięcie, po czym zostałam skierowana na odział patologii ciąży. Oddział stary, dawno nieremontowany, sale wieloosobowe, a toaleta na korytarzu. Problemem okazał się również brak ciepłej wody i ogólnie bardzo niskie warunki sanitarne. W pierwszy dzień przywitał mnie obiad w postaci zupy z żołądkami drobiowymi.. (nie jestem pewna czy podroby są wskazane w ciąży, a tym bardziej na oddziale patologii..), a śniadania i kolacje to zwykle bułka z masłem albo miodem albo pasztetem (znowu podroby!). Nie martwicie się jedzeniem bo to drobnostka, na oddziale leży mnóstwo ulotek z pobliskich bistro, a pan z portalu pyszne.pl jest tam stałym bywalcem i bez trudu porusza się po zawiłych korytarzach. To tyle jeśli chodzi o oddział i warunki tam panujące, jednak warto podkreślić że opieka medyczna zarówno lekarska jak i położnicza na najwyższym poziomie. Mimo ogromnej ilości przewijających się tam lekarzy, każdy z nich uśmiechnięty, życzliwy i pomocny. Podobnie jeśli chodzi o opiekę pielęgniarek czy położnych - bez zarzutu. Uciążliwością okazały się liczne praktyki studentów, którzy wykonywali proste badania - ciśnienie, ktg itp. Dlaczego o tym pisze, dlatego że uważam że praktykanci nie powinni wykonywać nawet najprostszych badań bez nadzoru, zazwyczaj skutkowało to wielokrotnym powtarzaniem ktg bo lekarz po obejrzeniu wyników mówił że coś jest nie tak i zlecał ponowne wykonanie badania.. czasami 3, 4 razy dziennie. Prawdopodobnie wynikało to z nieprawidłowego podłączenia pacjentki do aparatury. Czasami same pacjentki pomagały studentom znaleźć tętno dziecka, bo sami nie bardzo wiedzieli czego szukać. Idziemy dalej.. w dniu zabiegu przemiła położna pomogła mi się przygotować po czym przewieziono mnie na sale przedoperacyjną. Sam zabieg jak i sala operacyjna na najwyższym poziomie. Przemiły personel, luźna atmosfera, rozmowy podczas zabiegu, które pomagały rozładować stres, jednym słowem fantastyczna opieka.. lepszej nie można sobie wymarzyć.. ale tutaj bajka się kończy, a zaczyna dramat.. już w momencie kiedy przyjechała położna z odziału 5a po "łóżko ze mną" można było poczuć ogromną wrogość i usłyszeć słowa - "znowu.. kolejna.. i przewracanie oczami". Zostałam przewieziona na sale pooperacyjną, 2 osobową. Niestety.. mimo błędnych informacji przekazanych na szkole rodzenia, mąż mógł być przy mnie zaledwie kilka minut po czym został wyproszony. Dziwi mnie ten fakt, bo warunki panujące na tym oddziale są fantastyczne, sale piękne, ładne i wyremontowane - jak w hotelu (kompletne przeciwieństwo oddziału patologi). Nic nie stało na przeszkodzie, żeby rodzina była w komplecie podczas tych pierwszych godzin po porodzie.. tym bardziej, że kobieta nie może się ruszać przez pierwszą dobę, a dziecko ma położone na klatce piersiowej. Niestety niektóre dzwonki alarmowe nie działają, a gdy moja współlokatorka poprosiła bym zadzwoniła swoim po pielęgniarkę ponieważ wypadł jej wenflon to dostałyśmy "ochrzan" po co dzwonimy.. bo to podobno tylko służy do ratowania życia..a nie zawracania głowy jakimiś błahostkami.. Położne. pielęgniarki kompletnie niepomocne, ich rola sprowadzała się do zmieniana kroplówek z lekami przeciwbólowymi. Przykre, opryskliwe i ignorujące potrzeby pacjentek. Dziećmi w pierwszej dobie nikt kompletnie się nie zajmował (stąd moje zdziwienie, że skoro personel nie ma na to ochoty to czemu chociaż bliska osoba nie może być). Jedyną możliwością pomocy jest oddanie dziecka w godzinach 24.00-6.00 do dyżurki położnych i te bidulki leżą tam w tej dyżurce, gdybym wiedziała to wcześniej to już bym wolała leżeć bez ruchu z dzieckiem na piersi całą noc - oczywiście to jest pomoc jednorazowa i dotyczy tylko pierwszej doby). Kolejnego dnia przenoszą pacjentki na normalne sale, również o wysokim standardzie z łazienką i tam już raczej trudno zobaczyć jakąś pielęgniarkę czy położną. Nie ma żadnego wsparcia, pomocy przy opiece nad maluszkiem, zero rad, kontrolowania czy wszystko jest w porządku. Czasami miałam wrażenie, że kobiety z cesarek są gorzej traktowane.. przykład.. na badanie lekarskie mimo kolejki i czekających w niej kobiet przychodzi położna i mówi, ta i ta pani rodziła naturalnie więc proszę ją przepuścić!? Kolejnym punktem zapalnym jest karmienie piersią.. nie karmisz, nie umiesz, nie masz mleka to twój problem.. trzeba chodzić i prosić się o wszystko.. tutaj również wielki minus dla szkoły rodzenia, która deklarowała że na oddziale znajdują się laktatory, z których można korzystać. Guzik prawda.. po wielkiej awanturze przywieziono mi jakiś stary, chwiejący się laktator.. Doradca laktacyjny to jakiś żart.. przyszła pani po wielu godzinach od prośby o pomoc żeby powiedzieć mi że mam leniwe dziecko. Myślę, że taki komentarz jest zbędny i nie rozwiązuje problemu młodej mamy, a wręcz przeciwnie pogrąża ją w smutku, że nie potrafi nakarmić swojego dziecka. Kolejnym żenującym faktem były badania noworodków przeprowadzane w środku nocy. Wyobraźcie sobie że śpicie w maleństwem, a o pierwszej w nocy wpada położna i mówi że zabiera dziecko na badanie słuchu.. myślę, że mogłabym napisać tu o wiele, wiele więcej.. w szpitalu spędziłam tydzień z tego 4 doby po zabiegu i marzyłam, żeby jak najszybciej wyjść z oddziału..a w wypisie napisano, że karmie piersią choć to była kompletna nieprawda.. Z dobrych rad mogę napisać tyle, że warto wziąć wszystko swoje.. 2 torby to nie żadna fanaberia, im więcej masz swoich rzeczy tym łatwiej jest przetrwać (myślę o środkach higienicznych i rzeczach dla dziecka + własny laktator). Ja z całego serca mogę podziękować wszystkim lekarzom, których spotkałam tam na swojej drodze.. mimo iż patologia w opłakanym stanie to opieka profesjonalna. Największym rozczarowaniem okazał się oddział 5a, który mimo że nowoczesny i komfortowy to położne ma paskudne. Z takim lekceważeniem nigdy się nie spotkałam, myślę również że odebrano mi radość tych pierwszych dni macierzyństwa.Mam nadzieje, że ten wpis pomoże niektórym osobą podjąć decyzje lub przygotować się w odpowiedni sposób na pobyt w tym szpitalu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×