Nie mam już właściwie nikogo mi bliskiego :( Topik dla płaczących :(

Mam już tego dosyć, tak bardzo mi żle. Kolejna awantura z rodzicami. Chlopak z którym bylam przez 3 lata, zdradzał mnie 3 lata. Nie mam nikogo. W czasie takiej chwili jak teraz, nie mam nawet do kogo sie odezwać. Chwytam za telefon i nie mam komu sie wyzalić, nie mam nikogo kto moglby mnie wesprzec. Coraz częściej zastanawiam sie jak by z tym wszystkim skonczyc :((( I pozostały tylko łzy.

Lajf

i łzy to wystarczająco dużo.

chyba jednak nikt nie płacze to ja nadrobie

fuck Koffana mam to samo.Gorzej...mam to w full HD!!!!!!!!!!

"Chwytam za telefon i nie mam komu sie wyzalić, nie mam nikogo kto moglby mnie wesprzec." Ale nierozumiem...to jak???Nikt nie odbiera,nie odpisuje czy wszyscy po prostu są z lekka puści i nie kumają,że masz doła????

to co upijamy sie dziś i ryczymy?:o

Nikt tu nie płacze bo część już ma twarde dupy

Mozemy popkalac razem, tez mam za soba taka zla historie.

a czemu płaczecie? ja przez faceta

ja też przez faceta :(

ja tez, ale to skomplikowane.

to ja też się przyłącze, chociaż już nawet płakać nie mam siły:o nawet upić się nie umiem:o :D

http://www1.plus.pl/5plus/award/details:search.do?id=7478&a=7&b=award

to kto poopowiada?

a ja jestem strasznie, strasznie gruba :( odchudzam sie i nie moge sie doczekac az schudne, ale po prostu nie moge patrzec na swoje odbicie w lustrze :(

mieszkamy od siebie daleko, mam innego.. ale chyba nadal go kocham...

przykro mi jak patrzę na swoje spodnie wielkości dwuosobowego namiotu :(

Nie chodzi o to że nikt nie odbiera, czy sie rozłącza... Ja nie mam do kogo zadzwonic :( Mam niby koleżanki, kolegów, ale to nie są takie znajomości do których moge zadzwonić i zaczne ryczec. Nie wiem czy wiecie o co chodzi... Po prostu nie ten typ koleżeństwa. Jeszcze do tego tak bym sie chciała napic, zeby zapomniec :( ale po alkoholu 4 dni jestem chora i nerwy mnie zzerają, wiec to zamkniete kółko. A wczoraj zasnelam z tej rozpaczy, dlatego uciekłam... Jestem sama, sama wśród rodziny , znajomych a nawet (!) przyjaciół. Jestem sama.

sie przyzwyczaiłam

ja rowniez czasami rycze...i nie mam przyjaciol - mam luznych znajomych na ktorych i tak nie moge polegac wiec tak jakbym ich nie miala...tez nie mam sie komu wyzalic tłamsze to wszystko w sobie, a faceta kocham ktory jest zajety i na mnie nie zwraca uwagi...

hmmmmmmmm moge sie do was dolaczyc powyc sobie troszke i pouzalac sie nad soba?

no to nie jestem sama jak widze :o

na złamane serce najlepsza nowa miłość, to jedyna rada jaką Ci mogę dać, a fajnych facetów jest mnóstwo, olej dupka

Jak mam poznać nowego faceta, to nie jest takie proste... Wszystkich których poznaje są do dupy, a Ci którzy są ok są zazwyczaj niedostępni. Już tyle razy sie zawiodłam :( Macie jakies sposoby na samotność, na płacz? ile możan filmów oglądać i szperac po necie :(

Powiem nawet że jako kobieta dość silna i radząca sobie w trudnych sytuacjach-na polu uczuciowym klapa jak nic! Wczoraj kolejna kłutnia z chłopakiem.Teraz siedze sama w domu i niezamierzam do niego wracać.Zawsze po takich akcjach pozwalałam mu wrócić i bilans jest taki że zmarnowałam dobre kilka lat(bliżej 10ciu niz 5ciu :P )

no to sie przyłącze. ja z moim też mam przejebane. chciałam sie wyprowadzić, prawie siła mi wyrwał torby z rąk. zabrałam 99% gratów. siedze u mamy. a on się dziś nawet słowem nie odezwał.a ja też mam to w dupie. generalnie jest mi przykro ale z drugiej strony już jak to ktoś wyżej napisał nie płaczę bo mam twardą dupę już

Tak to jest z facetami, oni tylko zdradzają i nas zostawiają - swietnie sobie radząc i bawiąc sie w najlepsze, a my płaczemy i rozpaczamy...

skąd jesteś i ile masz lat?

ile masz lat? ja 21 i mam podobnie jak ty